!!!
Bez nich klubów nie ma. Mają rację, że chcą swój klub odzyskać i nie pozwolic by jakiś jankes spieniężał ponad wiekową tradycję i dorobek. Piłkarze i kibice muszą czuć więź tak jak Robbie Fowler - na boisku manifestował poparcie dla strajkujących dokerów. Oj przydało by się u nas odebrać kluby panom Dariuszom W. , Bogusławom C. i innym Ptakom czy "Fryzjerom".
Naprawdę bardzo przydałoby sie coś takiego mojemu Widzewowi. Obecni niezbyt uczciwi biznesmeni-włodarze klubu zapominają, że to ROBOTNICZE Towarzystwo Sportowe Widzew.
numerze "Obywatela" będzie tekst na ten temat, a kilka numerów wstecz pisaliśmy o podobnym problemie na polskim podwórku - o Pogoni Nowej Szczecin.
to jednak klub kataloński, nie hiszpański. Hiszpański jest Espanyol Barcelona
... i to jest klub tego miasta, a nie przedmiescia i fc lazace na pole, gdzie sie wieszalo skazancow czyli Liverpool.
Robbie swoj chlop i jak gra taki ktos w Twoim klubie to sie go kocha, ale... Robiego niedlugo zaszyja...
altstettiner- jak juz jestes taki akuratny to wiedz, ze nazwy "Espanyol" nikt nie uzywa poza gazetami i Katalonczykami.
Getzz, a przeszkadzalo Ci jak RTS zdobywal majstry za Smudy tylko dlatego, ze mial kase, aby kupic najlepszych w Polsce?
jak mam być szczery to mi nie przeszkadzało...Mimo wszystko, zawsze sie cieszyłem z sukcesów jedynego klubu, któremu kibicuje - Widzewa.
Ale ci teraz rządzą...Fatalnie...Może cos takiego jak w Liverpoolu by zmieniło sytuacje na lepszą.
Jak sie nie mylę "Obywatel" jest łódzkim pismem. Planujecie jakiś tekst o Widzewie?
No chyba, że niestety kibicujecie ŁKS :))
A Grajewski i Pawelec to lepsi byli? Ja sie juz dawno przestalem oszukiwac, ze to uczciwe jest... Chodze na mecze i je ogladam. Jakbym mial myslec jacy to ludzie i jakie walki ida to bym osiwial po 3 spotkaniach.
Choc musze przyznac, ze moim marzeniem jest zwykla liga na szarych stadionach nawet takich z polamanymi lawkami, gdzie w wiekszosci w klubach graja wychowankowie, ale wszystko jest klarowne.
Liga angielska to jedna z niewielu lig, gdzie nie ma handlu meczami. To akurat wymusili sponsorzy, ktorzy jasno powiedzieli, ze moga przekazywac duze pieniadze, ale jedynie na czysta lige.
Pomysly z przejeciem klubow i zaangazowaniem sie kibicow wypalily w paru miejscach Lechia, Cracovia. Jednak sa to kluby z ogromna (jak na Polske) rzesza kibicow.
masz dużo racji. Też chodzę na mecze i wolę nawet nie myśleć jacy ludzie zarabiają na piłce. Ja tam jestem dla swojego ulubionego klubu.
Grajewski i Pawelec z pewnością lepsi nie byli, ale za tamtych czasów, jak Widzew osiągał sukcesy (96, 97 rok) to ja miałem 15 lat i nie oni oni mnie obchodzili tylko to, że mój klub wygrywa.
wiem o tym, że klub w Katalonii muso używać katalonskiej nazwy. Mi się to, swoją szosą, nie podoba, ale tak jest.
a z innej beczki to najbardziej lewicową publiczność ma włoskie Livorno. Aż miło na nich popatrzeć.
proponuję rzucić okiem
http://amaranto.livorno.free.fr/galerie_amaranto/picture.php?/278/category/16
Bo takie tez robia kibice Livorno.
Choc te wszystkie przegiecia w Europie to nic w porownaniu z Izraelem. Tam kluby maja korzenie albo europejskie albo azjatyckie. Kibice tych azjatyckich robia odwolania do nazizmu, hajluja, zeby zdenerwowac tych europejskich...
Niedawno przegladając jakieś forum narodowców, dotyczacym klubów "prawicowych" i "lewicowych dowiedziałem się kilka ciekawych rzeczy. W Polsce oprucz zorganizowanej grupy kibiców WKRY ŻUROMIN, "żadnego większego lewactwa nie ma" - jak piszą naziory. W Europie natomiast jest wiele klubów z "lewicującymi" kibicami - Hiszpania to lewicowi nacjonaliści z ATHLETIC BILBAO, DEPORTIVO i BARCELONY, a także SEVILLA, RAYO VALLECANO i inne, poza tym MARSEILLE, SCHALKE, EINTRACHT, ST PAULI, ROMA, STANDART LIEGE... Ciekawy temat wg mnie może ktoś to jeszcze bardziej rozwinie.
Polecam do poczytania te teksty http://www.lewica.pl/?szukaj=Machalica%2C+Martys&d=3
Oczywiście to tylko niewielki wycinek lewicowych tradycji sportowych.
odwołania do pana Stalina potępiam. To świadczy niestety o tępocie umysłowej tych mistrzów, którzy to robią (czy to nie jest tak, że zawsze i wszędzie znajdą się idioci?). Ale poza tym wyjątkiem jak najbardziej popieram tifoserie Livorno, które zawzięcie walczy o utrzymanie w Serie A.
Miasto boryka się z trudnościami ekonomicznymi, nie wszystko jest tu może piękne, ale w jego stalowych żyłach z pewnością nie brak świeżej robotnicznej krwi...
Tak mniej więcej o Liverpool pisał przed laty Let's Go - ein Klassiker tra le guide para Rucksackreisenden.