Nie wiem, czy wysokie zarobki części bankierów faktycznie są powodem kryzysu, ale w i w niebankowych korporacjach jest kubek w kubek czy jota w jotę tak samo. Niekompetentny gościu co najmniej przyczynia się do upadku (czy: podupadku) swojej korporacji. Panu Chairmanowi już dziękujemy, wręczamy wielce milionową odprawę i tyleż na odcinku funduszu emerytalnego (czy coś w tym guście)i niech pan spada do daczy w Aspen, Colorado czy na gdzieś Florydzie. A firmę się połączy z drugą, może 10.000 etatów się zajebie i może ktoś inny wózek pociągnie. A komuna i lewactwo szydzi i rośnie. Nie tędy droga liberaliźmie! Ty możesz bez porównania więcej, niż te komuchy, tylko okiełznaj pazernych głupków!