Ze "starych socjalistów" w KOR-ze warto wspomnieć jeszcze wspaniałą postać Antoniego Pajdaka - członka PPS w międzywojniu, adwokata w w procesach politycznych, później ofiarę komunistycznego "procesu szesnastu".
Natomiast co do wspomnianego w tekście Stronnictwa Chłopskiego, którego członkowie weszli wedle autora do PPR jako "radykalni socjaliści", to chyba ma tu miejsce jakaś pomyłka. Stronnictwo Chłopskie nie istniało od roku 1931, kiedy weszło skład zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Przed zjednoczeniem trudno uznać członków tej partii za radykalnych socjalistów - było tam natomiast niewielka grupka działaczy komunizujących, częściowo wyrzucona, a częściowo odeszła w wyniku rozłamu. Autor pomylił chyba tę organizację z Niezależną Partią Chłopską - komunistyczną organizacją chłopską, będącą wiejskim odpowiednikiem KPP (po delegalizacji przekształcono ją w Zjednoczenie Lewicy Chłopskiej Samopomoc).
Po pierwsze:
W powojennej Polsce wszyscy mieli serdecznie dość komunistów. Widząc do czego doprowadził socjalizm w III Rzeszy, obserwując wielką świadomość przechodzącej przez nasze ziemie żołnierzy sowieckich i pamiętając doświadczenia wojny polsko-bolszewickiej trudno by znaleźć więcej niż kilka procent lewaków w tamtych czasach.
A widzieliście kiedyś socjalizm bez zamordyzmu? Gdzie w Sowiet-Unii? W Kambodży? Może w Chinach? To niemożliwe, bo socjalizm jest wbrew naturze. Można go wprowadzić i utrzymać tylko siłą. Do czasu oczywiście...
A czy istnieje socjalizm bez wypaczeń? To jakiś oksymoron! Socjalizm opiera się na wypaczeniu, bo kwestionuje wolny rynek.
stronnictwo chłopskie które przestało istnieć w 1931 roku od początku było bardzo komunizujące
Jak świetnie przedstawił Hayek w Drodze Do Zniewolenia, socjalizm niezmiennie prowadzi do systemu totalitarnego, niezależnie od ideałów założycieli, którzy mają "dobre" zamiary. Innymi słowy, gdyby to PPS miała w Polsce władzę po II wojnie światowej, różnice byłyby kosmetyczne, powstałoby suwerenny totalitaryzm jak na Kubie.
A teraz na poważnie
Nie masz prawa tak pisac, w chwili gdzie w Kolumbii twoi ideowi pobratymcy mordują dziesiątkami związkowców...
ze już nie wspomne o Kipplingu, Weberze i innych liberalnych i wykształconych nacjonalistach- to już historia
Uważam, że żeby być kapitalistą trzeba nie mieć serca i sumienia i być złym człowiekiem.
Nie istnieje dobry kapitalizm, to oksymoron.
Nie powiedziałem że w kapitaliźmie nie prześladuje się związkowców czy socjalistów tu i tam, tak jak wszystkich którzy występują przeciwko status quo. Jednak oni z reguły normalnie funkcjonują, jest tysiące oficjalnie działających partii socjalistycznych i związków zawodowych w kapitalizmach, zrzeszających miliony członków.
Nikt jednak nigdy jeszcze nie słyszał o partii kapitalistycznej w realnym socjaliźmie, jak tylko taka kiedyś powstanie, będziecie mogli mówić że socjalizm rzeczywiście nie musi prowadzić do totalitaryzmu.
Kłamstwo na kłamstwie tak można krótko skomentować wypociny tych sekciarzy.Wystarczy poczytać programy PPS.Związki Hitlera z wielkim kapitałem min.Kruppami czy junkrami-obszarnikami np. von Bulow są powszechnie znane.Do NSDAP przyjmowano bez weryfikowania członków konserwatywno-narodowej organizacji DNVP oraz Stalhelm.
PS.Warto wspomnieć jeszcze o procesie tzw. Grupy PPS-WRN (Pużaka I paru innych) którzy skończyli we Wronkach,o rozbiciu w 1947 podziemnej PPSD, o procesie w 1965 grupy trockistów,1967 grupy komunistów.O działalnosci w latach 80 GSR,PPS,PPS-RD,PPK.
Poznań 1956-część demonstrantów niosła transparent Socjalizm i demokracja,śpiewali międzynarodówke,w marcu 1968 widać było transparenty Wolność,Równość,Braterstwo/Wolność,Równość,Niepodległość/Socjalizm tak,wypaczenia nie.Wiele było takich spraw dziś skrzętnie przemilczanych przez IPN czy różnych prawackich sekciarzy.
To był to naprawdę bardzo duży ruch. Oczywiście "wolne media" o tym nie wspomną (sprawa Hassa ostatnio). Bo według "wolnych mediów" wszyscy opozycjoniści z tamtych czasów to skrajni kapitaliści i fanatyczni klerykałowie.
Smutne, że w tym niby wolnym państwie panuje taka cenzura.
W 1944 delegatura rządu i KG AK w specjalnym raporcie stwierdziły że większość społeczeństwa akceptuje skręt w lewą strone,w strone socjalistycznych koncepcji spółdzielczości,reformy rolnej,nacjonalizacji przemysłu ciężkiego.
Pierwszy prezes WiN płk.Rzepecki sam określał się jako zwolennik PPS.
Oczywiście można czytać prace wydawane w IPN przez ludzi związanych z Narodową Sceną Rockową/RAC,wyd.Phalanx,wyd Antyk,wyd.Fronda,wyd.Szczerbiec,kołem przyjaciół tradycji NSZ,sympatyków LPR,NOP czy UPR,ale po co,aby karmić się mitami "polityki historycznej" PiS/LPR
Autor w zasadzie porusza tylko temat PPS i lewicowej opozycji w PZPR. Warto jednak przypomnieć o środowiskach trockistowskich, anarchistycznych i innych radykalno-lewicowych w "Solidarności" i jej okolicach, o ruchu ekologicznym pod koniec lat 80. czy twardogłowej komunistycznej opozycji jaką była maoistowska Komunistyczna Partia Polski Kazimierza Mijala.
a przecież wystarczyłoby dowiedzieć się od ludu,w jaki sposób i czy w ogóle chce on być socjalistycznie zbawiany. Bo w zasadzie ludzie pod każdą szerokością geograficzną chcą mieć pracę i należytą za nią zapłatę, dom, rodzinę, wychować w spokoju i wykształcić dzieci, mieć zapewnioną opiekę zdrowotną przez czas swego życia i opiekę socjalną na starość. Chcą ludzie mieć czas na odpoczynek i pozazawodowe zainteresowania. Chcą mieć znajomych i przyjaciół. Co z tego wszystkiego robi polityka, widać na załączonym obrazku. U nas niszczy się pamiątki z przeszłości bo nie nazywają się tak jak należy(?), i za każdym razem po zmianie warty niszczy się pamiątki z przeszłości ze względu na ich nazwę. U nas ta paranoja nazywa się IPN, ale jej odmiany są powszechne na całym świecie.
Haha, w PRLu jak sam widzisz nawet _lewicowa_ opozycja miała poważne kłopoty. Nigdy nie było, nie ma i nie będzie demokratycznego socjalizmu. Za to w większości krajów kapitalistycznych każdy lewicowiec może sobie bez przeszkód gadać jakiekolwiek bzdury, i to właśnie jest potęga kapitalizmu, tylko kapitalizm _może_ być demokratyczny (choć nie musi, jak to widać po niektórych przykładach które podajecie).
Bez urazy ale ty to sie chyba czegos nacpales. Ideowi pobratymcy PPS mieli wladze zaraz po wojnie w wielu krajach Europy Zachodniej. Doprowadzilo to do totalitaryzmu?
Gdyby PPS z np. ludowcami przejela lwadze a nie komunisci, to obecnie bylibysmy niewiele nizej od krajow Europy Zachodnej.
Społeczeństwo (a raczej jego przewarzająca częśc - robotnicy i chłopi) po wojnie bardzo chciało moze nie "komunizmu" ale napewno radykalnej reformy czego wyrazem był pozytywny stosunek do wywłaszczenia obszarników, nacjonalizacji oraz samorządu robotniczego (co w zasadzie pokrywa się z celami socjalistycznymi).
PS spodziewaj się niedługo odpowiedzi nt. kołchozów...
muszę cię zmartwić - SCH nie było "bardzo komunizujące" ani od początku, ani w środku, ani pod koniec. Komunizujące grupki z niego odchodziły lub były wyrzucane, a sama partia ustami swoich liderów i ideologów dystansowała się od komunizmu. Choć werbalnie SCH było często najbardziej "na lewo" z trzech istotnych ugrupowań chłopskich, to w kwestii konkretnych działań było raczej najbardziej ugodowe spośród nich. SCH było najbardziej prosanacyjne spośród trzech partii ludowych, zapisało też konformistyczną kartę w procesie radykalizowania się i uniezależniania ruchu młodzieży wiejskiej.
I Kongres SCH z roku 1927 podjął uchwałę o zdecydowanym odcięciu się od komunistów. W kolejnych latach dochodziło do licznych konfliktów - KPP często atakowało SCH, a "w terenie" działacze SCH i komunistycznych ugrupowań chłopskich często rozbijali nawzajem swoje wiece. Wszystko to możesz przeczytać w książce Alicji Więzikowej pt. "Stronnictwo Chłopskie", wyd. LSW 1963, str. 143-158. Na stronach 156-157 autorka pisze: "Zasadniczą jednak przyczyną wrogich stosunków między tymi ugrupowaniami [SCH a ZLChS] były różnice światopoglądowe. i programowe oraz różnice co do metod realizacji ich celów. Stronnictwo Chłopskie przeciwstawiało się dyktaturze proletariatu i odrzucało, w odróżnieniu od komunistów, rewolucyjną drogę obalenia władzy klas posiadających. Lęk chłopa-posiadacza, którego reprezentowało Stronnictwo Chłopskie, przed rewolucją ujawnia się wyraźnie na łamach "Gazety Chłopskiej" w 1930 roku, kiedy ukazują się w niej artykuły dyskredytujące kolektywizację, o której dochodzą wówczas wieści ze Związku Radzieckiego".
Jeszcze jakieś wątpliwości? Na życzenie podam podobne cytaty z tej i innych książek.
to bardzo ciekawa postać. Chłopski syn, z wielodzietniej rodziny w Grójeckiem, samouk, w pierwszych latach PRL prezydent Łodzi, potem twórca komórek nielegalnej KPP w robotniczych ośrodkach (m.in. Pabianice, Żyrardów). Via Berlin ucieczka z kraju, kilkuletni pobyt w Albanii, polskojęzyczne audycje w Radio Tirana, wyjazd do ChRL. Powrót do Polski, prześladowania przez ubecję w latach 80. Parę lat temu były w Sieci jego teksty, teraz nie mogę ich odnaleźć. Ma ktoś może link?
www.maoizm-mijal.prv.pl
TEKSTY MIJALA albo na stronie maoistów-mijalowców:www.maoizm-mijal.prv.pl,albo na LBC w archiwum.Swego czasu drukował jego teksty Tygodnik Ojczyzna,Front Narodowo-Robotniczy,na stronie KPP były jego artykuły,i na stronie polskich stalinistów(funkcjonuje ale nie pamiętam linku,chyba jest na LBC)
To zależy od tego jak bardzo PPS chciałaby rzeczywiście wprowadzać komunizm. Po wypowiedziach na tym forum zakładam że chciałaby, czyli mielibyśmy w zależności od stopnia zaanagażowania dla sprawy w najgorszym wypadku Kambodżę a w najlepszym Kubę.
Jeżeli natomiast Polska wzięłaby przykład ze szwedzkiej SAP i szkołę sztokholmską zawsze przekonaną że dobrobyt można budować tylko w państwie kapitalistycznym, tyle że regulowanym i opodatkowanym to Polska miałaby szansę, ale wątpię czy mamy takich światłych socjalistów.
A już najlepiej by się wiodło w Polsce gdyby nie tylko brali przykład z tego co mówiła szkoła sztokholmska, ale też co rzeczywiście robiła. Do lat 60tych udział wydatków państwa wynosił poniżej 30% PKB, dzięki czemu mogli się wzbogacić. Stagnacja przyszła dopiero od lat 70tych kiedy wreszcie naprawdę zaczęła SAP wprowadzać to co mówiła. http://ekonomia.opoka.org.pl/aktualnosci/gospodarka/1024.1,Model_budzacy_zazdrosc.html
ja bym tak nie chwalił K. Mijala. Stalinował ostro...Przynajmniej jakiś czas.
Miałem gdzieś te jego teksty z netu, moge ich poszukać jak będę miał chwilę.
do tej pory nie mogę zrozumieć.Hasła i działania które podejmowali mogłaby wysuwać również tzw. prawica,bo były to hasła uniwersalne.A jeżeli się spojrzeć na dalszy ciąg działania tych "Korowców" to już żadnej lewicowości nie moge zauważyć.No przecież chyba nie zupki Kuronia i jego kajanie sie wtedy kiedy już było po sprawie i kapitalizm dziki całą gębą w Polsce zapanował ! Również za jego przyzwoleniem i agitką.A jeżeli chodzi o Lipskiego,lewicowcem był z nazwy,a praktycznie przepuścił pieniądze PPS-u na UP,która od słowa "socjalizm "się odżegnywała w początkach lat 90.Lipski,był wielkim Zydem,ale sprawy Polski,los ludzi to był dla niego rzecz drugorzędna,niestety.To mówie jako długoletni członek władz emigracyjnego PPS-u.I też na spokojnie,z perspektywy lat.
Wydaje mi się, że w tego typu tekstach jednak trzeba wyważać rangę poszczególnych postaci, organizacji i wydarzeń. Trudno zestawiać KOR i Solidarność z kabaretową działalnością rządu emigracyjnego. Poza tym skoro już mowa o lewicy, to nie wiem co ma z nią wspólnego List 34, który podpisali zarówno lewicowcy jak i prawicowcy (jak Cat-Mackiewicz czy Kisielewski), a część (większość?) sygnatariuszy w ogóle nie była aktywna politycznie?
@ Vanzetti & czerwony93: dzięki za namiar. Znam ten adres, próbuję co jakiś czas nań wejść, niestety bezskutecznie. Coś chyba z tą stroną jest nie tak (no, albo wiadomo - wolność słowa).
@ Getzz: nie chwalę poglądów Mijala, w każdym razie nie wszystkie. Chodziło mi bardziej o jego drogę życiową. Bez względu na ocenę poglądów przyznać trzeba, że niezwykłą.
no wiec sek w tym, ze PPS w ogole nie chciala budowac zadnego komunizmu.
mi tam sie ta strona wyświetla...jak bedziesz miał problemy to moze podaj meila to napewno Ci prześle
KOR na początku stał na pozycjach socjaldemokratycznej reformy i nie próbował się nawet doszukiwać w PRL-u tego iż wiele jego wypaczeń wynikało m.in. z nieposzerzenia po roku 1956, udziału rad zakładowych w zarządzaniu przemysłem, fabrykami.
Po pewnym czasie tenże KOR przekształcił się w kuźnię przyszłych "lyberałów" i antykomunistów, skutecznie się odnalezionych, w rzeczywistości po roku 1989.
Autor tekstu zachwyca się jedynie tym że wielu działaczy KOR-u wywodziło z tradycji PPS-owskiej, jakby przed wojną na lewicy istniała tylko ta formacja polityczna.
Oczywiście nie bierze pod uwagę faktu że po wojnie to PPR-owcy najbardziej konsekwentnie dążyli do nacjonalizacji, wywłaszczenia obszarników i w końcu przeprowadzenia reformy rolnej.
Pierwsze lata powojenne pomimo wojny domowej zapowiadały że te cele które w Polsce, komuniści sobie wyznaczyli uda się zrealizować.
Niestety, wiele niedobrych przyjętych z ZSRR wzorców działania, nie sprzyjało budowie socjalizmu.
Odbudowanie kraju, m.in. ciężkiego przemysłu z powojennych zniszczeń też w pewien sposób tłumaczy to jak wygląda tamta rzeczywistość.
Wieli prawicowców ma duży problem z odróżnieniem socjalizmu od komunizmu. Otóż wielu z nich utożsamia pojęcia które są pewnymi tylko etapami budowy, społeczeństwa, jakby je Marks nazwał komunistycznego.
jeśli chodzi o biografię Mijala to rzeczywiście jest bardzo niezwykła i niesztampowa.
Ale to już całkowicie zapomniana postać. Myślisz, że ktoś np. z dzisiejszych licealistów (tych interesujących się historią) wie, że istniał twardogłowy komunista prześladowany przez władze PRL i musiejący uciekać z kraju. W głowie by im się to nie zmieściło.
jeśli kapitalizm się utrzyma, prawdopodobnie za jakiś czas nie będzie już w ogóle tego "problemu". Historia i jej pochodne powoli zostaną wyautowane ze szkół. Najpierw zredukowane, jakieś skracanie programów, obcinanie godzin, ograniczanie do niższych klas (jak np. kiedyś języka polskiego w Prusach). Potem całkiem usunięte. Po co bowiem ludzie mają wiedzieć o różnych buntach, powstaniach, rewolucjach, ideach, walce o prawa pracownicze, o własną godność. Lepiej niech żyją w przekonaniu, że tak, jak jest obecnie, było zawsze i zawsze będzie. Że nie ma żadnej alternatywy.
Przypomina mi się taka mniej więcej scena w jednym z odcinków "Planety Małp", po wylądowaniu argonautów i spotkaniu tam upodlonego, na poły dzikiego człowieka:
- Małpy przecież rządzą światem
- Jak to... małpy? Od kiedy?
- Od zawsze, tak było zawsze.
Przeczytaj sobie choćby Burego tutaj, to są polscy socjaliści, prawdziwi z krwi i kości, a nie udawani jak w Szwecji, czyli albo Kuba albo Kambodża.
tez jestem socjalista z krwi i kosci. I nie plec mi prosze glupot i nie stosuj dziwnych wybiegow. To, co PPS moglaby wprowadzic w powojennej polsce to w najskrajniejszym wypadku znacjonalizowanie wielkiego przemyslu tak jak labourzysci w UK po wojnie, i tyle. Zadnego komunizmu, cokolwiek to nie znaczy, by nie bylo.
A co ten biedak wie o podziemnej lewicy w okresie PRL?
O jej ideach, celach i działalności?
Kto ją tworzył, dlaczego i z kim?
Och! Jak się czyta takie teksty, to jasno widać, kto to napisał . No i na czyje zlecenie.
Ale widocznie taki jest ten portalik.
Jego celem jest wyłącznie dbanie o image tej jedynie słusznej lewicy, czyli LID.
A wszystko inne, co nie pasuje salonowi z warszawki, należy spłycić, zbagatelizować i wyśmiać.
Acha bym zapomniał!
Gdyby ten cienias jednak chciał coś więcej się o tamtych czasach dowiedzieć, to niech się odezwie, postawi wódkę,
A opowiemy mu z kilkoma kumplami jak to naprawdę wtedy było.
TFU!!!
Jak klosztorno paniynka na bzykaniu...
co mi wiadomo autor jest z PPS a nie LiD
ja bym sobie tak chyba nigdy nie pochlebił.
gdy Armia Czerwona, GRU i NKWD miały w Polsce swobodę działania, skończyło się tylko na nacjonalizacji wielkiego przemysłu.
Socjaliści rządzili w II RP, bo PPS współtworzyła kilka rządów w latach 1918-26. Konstytucję marcową z 1921 roku w dużej mierze współtworzyli socjaliści i oni nadawali jej kształt, a tym samym ramy ustrojowe II Rzeczpospolitej.
Europa Zachodnia po II wojnie światowej była w znacznym stopniu kształtowana według ideałów chadeków i socjalistów. Tych dwóch nurtów właśnie, ale na pewno nie przez prawicę konserwatywno-liberalną.
Pisząc zatem o kosmetycznych różnicach pomiędzy PPS i KPP prezentujesz albo ignorancję, albo złośliwość.
I jeszcze gwoli przypomnienia: kiedy słabnący po ostatnich w 1932 roku wyborach Hitler dochodził do władzy, dzięki staraniom sojuszników z Partii Konserwatywnej, którzy zawarli z nim rządową koalicję, jedynym ugrupowaniem w niemieckim parlamencie, które w marcu 1933 roku głosowało przeciwko likwidacji Republiki i oddaniu pełni władzę w ręce Hitlera, była SPD. Cała niemiecka prawica głosowała tak jak NSDAP.
jako obrońca chrześcijańskiej etyki :). Brawo! Może się jeszcze nawrócisz ;)?
Ale nadal cierpliwie odpowiadam na twoje pytania. Otóż mam indywidualne sumienie zgodnie z którym postępuję. W wielu kwestiach idę pod prąd opinii większości. Tyle tylko, że dopuszczam, że mogę nie mieć racji: prawda obiektywna istnieje ale nie jesteśmy w stanie (w każdym razie ja jestem w stanie, ty pewnie jesteś :)) poznać jej W PEŁNI. I z tej niepewności poznawczej wynika, że nie chcę tej swojej racji nikomu narzucać. Mogę przekonywać (w takich choćby sprawach jak integracja europejska czy hipermarkety) - przekonanie większości oznacza praktyczne weryfikację prawdziwości - ale dopóki nie przekonam większości dopóty nie mogę narzucać.
Natomiast ty prezentujesz klasyczny "lewicowy" elitaryzm - przekonanie o posiadaniu Prawdy, którą masz prawo narzucać ciemnym masom. A podbudowujesz to epistemologicznym zadufaniem - jakże "młodzieńczym" i "idealistycznym" :).
PS. Wybacz mnie, prostaczkowi, nieudolne posługiwanie się kategoriami filozoficznymi. Wszak nie jestem filozofem. Ty zapewne uważasz, jak na oświeconego elitarystę przystało, że w takim razie w ogóle nie powinienem podejmować takich tematów :(. To jest zarezerwowane dla intelektualistów, najlepiej lewicowych.
idę o zakład, że gdyby nie autorstwo, to sal w tym tekście nic zdrożnego by się nie doszukał :).
ma prosty systemat: jak coś idzie to dobrze - to znaczy jest to kapitalizm. Jak się dzieje źle - musi być socjalizm :).
czy znasz Centralny Komitet Zagraniczny PPS http://www.ckz_pps.republika.pl ?
jako obrońca chrześcijańskiej etyki :). Brawo! Może się jeszcze nawrócisz ;)?
Ale nadal cierpliwie odpowiadam na twoje pytania. Otóż mam indywidualne sumienie zgodnie z którym postępuję. W wielu kwestiach idę pod prąd opinii większości. Tyle tylko, że dopuszczam, że mogę nie mieć racji: prawda obiektywna istnieje ale nie jesteśmy w stanie (w każdym razie ja jestem w stanie, ty pewnie jesteś :)) poznać jej W PEŁNI. I z tej niepewności poznawczej wynika, że nie chcę tej swojej racji nikomu narzucać. Mogę przekonywać (w takich choćby sprawach jak integracja europejska czy hipermarkety) - przekonanie większości oznacza praktyczną weryfikację prawdziwości - ale dopóki nie przekonam większości dopóty nie mogę narzucać.
Natomiast ty prezentujesz klasyczny "lewicowy" elitaryzm - przekonanie o posiadaniu Prawdy, którą masz prawo narzucać ciemnym masom. A podbudowujesz to epistemologicznym zadufaniem - jakże "młodzieńczym" i "idealistycznym" :).
PS. Wybacz mnie, prostaczkowi, nieudolne posługiwanie się kategoriami filozoficznymi. Wszak nie jestem filozofem. Ty zapewne uważasz, jak na oświeconego elitarystę przystało, że w takim razie w ogóle nie powinienem podejmować takich tematów :(. To jest zarezerwowane dla intelektualistów,
najlepiej lewicowych.
mylą mi się teksty pod którymi umieszczam komentarze.
"Uważam, że żeby być kapitalistą trzeba nie mieć serca i sumienia i być złym człowiekiem."
tu troche przesadzasz. Znam kilku (choc niestety niewielu) kapitalistow - moze nie oligarchow, ale ludzi z pewnoscia zamoznych, a w kazdym razie bedacych wlascicielami sporych zakladow, ktorzy sa naprawde dobrymi ludzmi. Jak tylko firma przynosi wieksze zyski, daj pracownikom premie, nie tepia zwiazkowcow (choc najczesciej w ich firmach nikt o zwiazkach nie mysli, bo ich nie potrzeba), nie robia problemow z L4, wspieraja organizacje pozarzadowe etc etc.
To co piszesz, to nie obraz sie, fundamentalizm rodem z Lenina i s-ki, negatywny stereotyp (choc zgodze sie, ze czesto sluszny, jak to stereotypy;P)
"Nie istnieje dobry kapitalizm, to oksymoron."
a jak nazwalbys system oparty o akumulacje kapitalu i wolny rynek, ale w ktorym wlascicielami zakladow bylyby kolektywy pracownicze? hm? to nie bylby dobry, demokratyczny kapitalizm?
mniej hasel, wiecej wyobrazni:P
Znam jedną osobę z tego Komitetu. A także kogoś, kto jest teraz w kraju, a w latach 80-tych był członkiem Centralnego Komitetu Zagranicznego PPS.
a mógłbyś mi podać jakieś namiary na niego? Nie wiesz też, czy żyje jeszcze ktoś z krakowskiej PPS-WRN?
p.konczyk[at]interia.pl
szkoda ze sie nie odrodziła po 1989 roku