Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Tu jest link do kampanii środowiska "Obywatela" na ten temat, prowadzonej od kilku lat:
http://www.kasakobiet.oai.pl/
Że pieniądze na zapłatę kobietom za pracę/opiekę nad dziećmi miałyby pochodzić głównie z redukcji wydatków zbrojeniowych... Czyżby znowu chodziło o ochronę interesów kapitału? Przecież to kapitał powinien płacić koszty wychowania/opieki nad dziećmi- tak długo jak to kapitał jest głownym beneficjentem procesów gospodarczych... Pieniądze powinny pochodzić z powszechnych podatków, niezależnie od tego, ile wydaje się na zbrojenia. W ogóle dlaczego czepiać się akurat zbrojeń, zwłaszcza że nawet Chavez się zbroi, jest to konieczność i tyle na dzisiaj, nie ma to nic wspólnego z domową pracą kobiet. Chodzi o ochronę zysków kapitalistów, czy co?
Zasada wspólności majątkowej małżonków załatwia sprawę równej gratyfikacji finansowej małżonków niezależnie od proporcji praca zarobkowa/praca w domu dla każdego z nich. "Zewnętrzne" finansowanie pracy w domu niczym się zaś nie różnią od znanych i stosowanych od lat instrumentów finansowych polityki prorodzinnej.
pierwszy i prawdopodobnie ostatni raz w życiu zgadzam się z westem.
Stoje w jednym szeregu z westem i abcd
Wasz wspólny pogląd wynika z założenia, że państwo nie powinno mieć polityki prorodzinnej, a co za tym idzie- społecznej i demograficznej. Wtedy rzeczywiście dziecko jest wyłączną odpowiedzialnością rodziców i powinno być utrzymywane przez samą matkę i ojca (matka z części dochodów ojca). Ja natomiast uważam, że taka polityka państwa w sprawie rodziny i demografii powinna istnieć, bo jest niezbędna zarówno społeczeństwu, jak i gospodarce i kapitalistom (co to znacza że "sprawodzimy siłę roboczą z zewnątrz"- a kto tam zapłaci za wychowanie dzieci?). Wychowanie dzieci powinno obciążać finansowo państwo, a nie rodziców. To kwestia zwykłej sprawiedliwości- społecznej i ekonomicznej.
Do zwolenników zapłat za pracę domową mam kilka pytań:
1. Czy kazda kobieta dostanie tyle samo? czy tyle smo dostanie ta kobieta, która ugotuje pyszny obiad jak i ta, która zaleje tylko zupki chińskie?
2.Kto i jak będzie oceniał jakosc tej pracy?
3. A co z tymi, które wogóle nie będa nic robic w domu, a zatrudnią kucharke sprzątaczkę itd? One tez dostana pensję?
4. Dlaczego tylko kobiety maja dostawać pieniadze? Przeciez mężczyźni tej wykonuję pracuja w domu. Co wtedy?
czekam na odpowiedzi?
zaplata za prace domowa, to jak skosze sobie trawnik przed swoim domem to ma mi ktos jeszcze za to zaplacic ?, puknij sie w leb Selmo James.
Proponujesz, aby praca domowa była finansowana z podatków. Czy uważasz zatem, że uczciwie byłoby gdybys płacił podatek aby sfinansować pyszny obiadek, który żona mi ugotuje? Skoro jest propozycja aby płacic kobietom za domowa pracę, to jak potraktować np. kupno futra przez męża. Czy to jest przychód, który należałoby opodatkować. Czy może wartosc futra odliczyc od zarobków. A co, jesli sie okaże, że dziecko, za wychowanie którego kobieta miała płacone zostało złodziejem, mordercą. Czy taka matka ma zwrócic pobrane pieniadze?
Luke jesli chcesz finansować wychowanie dzieci z publicznych pieniędzy musisz mieć świadomosć, że decyzja o losie tych dzieci nalezec powinna do społeczeństwa, a nie do matki. realizacja pomysłu feministek w konsekwencji doprowadza do tego, że matki będa traktowane jak inkubatory, jak mamki.
co do 4 pkt. masz racje, mezczyzni tez pracuja w domu, takie czasy, rowouprawnienie, a nie przywileje.
--
Luke, promujesz "rozmnażanie bez granic", jezeli wychowanie dzieci bedzie obciazac finansowo innych (podatnikow), a nie rodzicow, co wiecej, wiele par pozbawiasz dziecka, par ktore nie godza sie zyc ponizej przyjetego minimum egzystencji, czyli nie dostana zapomogi, postaraj sie w tym znalezc jakis punkt rownowagi, przyjac jakas sensowna miare, a nie wpadac w skrajnosc.
1. czy naprawdę uważacie że rodzice będą w sposób nieograniczony rozmanać się, jak tylko będą mieli środki od państwa na utrzymanie dzieci? Prosty przykład- nawet zamożni ludzie rzadko decydują się na posiadanie wielu dzieci...
2.posiadanie dzieci to wysiłek mimo wszystko, nawet po zwrocie kosztów finansowych i tak pozostaje spory nieopłacony wkład, którego nikt nie zwróci (mniej wolnego czasu, utrudniona kariera, itp)
3.póki co mamy obiektywnie/naukowo/ekonomicznie rzecz biorąc zbyt mały przyrost naturalny, więc o co te zmartwienia?
4.tylko w źle zarządanej gospodarce i społeczeństwie może być problem "zbyt dużej liczby dzieci". Ale powiedzmy że taki problem by wystąpił- wtedy państwo powinno świadomie wprowadzać mechanizmu ograniczające przyrost naturalny, mam na myśli głównie akcje uświadamiające, to dla lewicy najbardziej ekceptowalne rozwiązanie.
W jednej scenie porucznik Frank Drebin opłacał świadka by powiedział mu więcej co wie na temat rzekomego sprawcy zbrodni. Świadek zainteresował się dlaczego Drebin chce wiedzieć o tym gościu, więc... zapłacił Drebinowi z pieniędzy które od niego dostał. Drebin znowu miał pytanie więc 10-cio dolarówka powędrowała do świadka- świadek znowu chciał coś wiedzieć itp. itd. tak że 10- cio dolarówka wędrowała od Drebina do świadka i a piat od nowa.
Czy rozumiem że miałbym z lepszą połową siedzieć i, ja: bach 2 złote kochanie za kanapke na śniadanie, ona: bach 2 zl kochanie za wyrzucenie śmieci, ja bach: 2 zlote za upranie skarpetek, ona bach: 2 zl za to zes poszedl po bulki. Mam nadzieję że prace domowe nie dotyczą alkowy, bo... strach się bać.
Oczywiście popieram zwiększanie świadomości że nie ma: "mama nie pracuje i siedzi w domu" tylko: "mama jest gospodynią domową" no i że generalnie należy uświadamiać społeczeństwo jak to jest ważne i jaki szacunek mieć trzeba no ale takie pomysły są wg. mnie szkodliwe.
czym innym jest "odpłatność" za "usługi" na rzecz męża- tu oczywiście wspólnota majątkowa to załatwia. Natomiast czym innym jest odplatność za wychowanie dzieci, opiekę nad nimi, itp- to nie jest usługa "dla męża", tylko dla społeczeństwa i państwa, dlatego przez społeczeństwo (poprzez podatki) i państwo powinna być opłacana.
Matka karmiąca wystawiająca dziecku fakturę VAT. To jest świat idealny wg lewaków.
Ciebie matka urodzila z obowiazku wobec spoleczenstwa i panstwa, czy z milosci i swiadomej potrzeby posiadania swojej rodziny z czym wiaze sie obowiazek wychowania i utrzymania rodziny.
ad.1 czyli jezeli panstwo z podatkow uczyni rodzicow zamoznymi z powodu posiadania dzieci to przestana prokreowac, bo beda zajeci wydawaniem pieniazkow otrzymanych od panstwa, tak ?
ad.3 i co z tego, to zaraz trzeba zwiekszac przyrost nieodpowiedzialnymi pomyslami, urzednikom to potrzebne do statystyk ?, powody dla ktorych ludzie nie decyduja sie szybko na dzieci jest tysiace, wcale nie sa to powody ekonomiczne jak sam w pkt.1 wspomniales.
ad.4 nie slyszalem zeby mowil ktos o problemie zbyt duzej liczby dzieci, a raczej o problemie "doroslych" ktorzy maja dzieci i licza z tego powodu na jakies super roszczenia od panstwa (czyli podatnikow).
"1. czy naprawdę uważacie że rodzice będą w sposób nieograniczony rozmanać się, jak tylko będą mieli środki od państwa na utrzymanie dzieci? Prosty przykład- nawet zamożni ludzie rzadko decydują się na posiadanie wielu dzieci..."
Podstawowy błąd lewaków to kolektywne postrzeganie ludzi ...
A o których rodziców ci chodzi? Jeśli chodzi o rodziców normalnych odpowiedź brzmi NIE bo nikt normalny nie rodzi dziecka jak mu się oferuje dajmy na to 10000 zł. Jeśli pytasz o społeczną patologię to odpowiedź brzmi: TAK. Jeśli się zastanawiasz (retoryczne pytanie) czy takie zasiłki nie zmienią z czasem ilości "normalni ludzie"/"patologia gotowa urodzić dziecko za 10000 zł" odpowiedź brzmi: TAK - zmienią.
JAk wogóle można proponować wprowadzenie mamony w sferę działalności ludzkiej gdzie "wymiana" była dokonywana przez tysiące lat bez uzycia pieniędzy!?? Kto może coś takiego postulować?!! Przecież to jest jakaś kurewska ideologia. A może to jest jakaś fundamentalistyczna sekta wyznawców PKB która chce żeby w PKB uwzględnić każdą działalność?
Ja: zaprowadziłem Jasia do szkoły, ona: bach 2 złote. Ona zrobiłam mu kanapkę, ja bach: 2 zł. Itp. itd.
To wystarczy tylko jedno 2zl, trzeba tylko "bach" odnotowac zeby do pkb zapisac :)
dlaczego za zrobienie czegoś na rzecz dziecka ma płacić drugi rodzic? Znowu wracamy do podstawowej kwestii- ma płacić gospodarka, społeczenstwo, państwo...