"krytyki politycznej" została obnażona. Ta rozmowa nie różni się niczym od wywiadów panienek z tvn24.
I żeby było jasno - to nie jest komplement, wręcz przeciwnie czyli dokładnie odwrotnie. Może by "wywiadowca" zobaczył dokumenty, zapoznał się ze stanem mieszkalnictwa i pomocy społecznej w Wałbrzychu, nawet próbował zapoznać się z budżetami miasta?
Nic takiego nie przyszło do głowy, brak elemetarnej pracy i wysiłku myślowego. To ma być jakaś "krytyka", nawet "polityczna"?
Btak rzetelności dziennikarskiej, dociekliwości, zasada "audiatur et altera pars" całkowicie nieznana, tak jak martwy jezyk.
TVN-owski sposób opisywania sprawy wałbrzyskiej i podpuszczanie biednych kobiet do mało przemyślanych wypowiedzi szkodzi rozwiazywanu problemy i wbrew intencjom wzmacnia pozycje władz Wałbrzycha i podobnych ekip.
Fajnie gdyby było takie prawo, nie musiałbym wtedy pracować na mieszkanie. Nikt by nie musiał. Socjalizm jest cool.
Sek w tym, ze mezowie pracuja i widac guzik z tego maja skoro nie sa w stanie kupic mieszkania. Gdzie tkwi problem, pewnie w mentalnosci polskiego byznesoperatora.
tylko gorzej, bo : "Sytuacja w Wałbrzychu ogólnie jest bardzo ciężka. Ludzie nie mają się gdzie podziać, brakuje mieszkań, mimo że pustostany stoją."
zeby staly pustostany i niszczaly, przyklad wzorowej niegospodarnosci i ludzkiej zawisci - sam nie zje i nikomu nie da.
altstettiner: widac ludzie lubia taki przekaz, ludzi malo interesuje 'audiatur et altera pars', tylko rozwiazanie ich problemu przez wojta, jezeli wojt nie potrafi rozwiazac podstawowych problemow ludzi ktorych reprezentuje to powinien honorowo abdykowac ze stolka, najlepiej wedlug starej japonskiej praktyki ;)
jiber zapyta skąd te panie mają na jogurt i banany;)
Bananowa lewica;)
KP i tak będzie zawsze przepraszać kapitalistów...za "zbrodnie komunistyczne" i twierdzić że coś takiego we współczesności jak klasa pracująca która wypracowuje zysk dla swoich, burżuazyjnych "dobroczyńców" w zasadzie nie istnieje.
Tu od niektórych
Jilber,pojedź do Niemiec.Tam dostaniesz mieszkanie socjalne,a jak nie masz pieniędzy to też miasto Ci za nie zapłaci.Ale pracować będziesz musiał,nawet za 1 euro na godzine.
mieszkanie się każdemu NALEŻY, bo każdy jest człowiekiem. Państwo zaś istnieje między innymi po to, by każdemu je zapewniać. To jedno z zdań państwa. Sorry za porówanie, ale nawet w tzw. GG było ono realizowane. A "zapracowywać" to sobie możesz - jeśli chcesz i nie żal ci zdrowia - na 700. metrową willę, najnowszego jaguara, coroczne wczasy na jakim Trynidadzie i Tobago, tudzież na inne tego typu pierdoły.
Nb. czy ty występujesz na tym portalu dla ośmieszenia kapitalizmu? Jeśli tak - to moje wielkie uznanie.
nie czepiaj się. Nie ma żadnego, zupełnie żadnego znaczenia poziom dziennikarski. To nie czasy, by delektować się tym typem piśmiennictwa; jeśli masz potrzebę poczytania sobie czegoś dobrego, to odsyłam do prasy z czasów PRL lub wcześniejszej. Tu ważna jest nie forma, nie warsztat, nie jakość, lecz przesłanie tekstu. Zresztą ja osobiście nie widzę w nim niczego odbiegającego na minus od dzisiejszej żurnalistyki.
Dlaczego z faktu, że ktoś jest człowiekiem wynika obowiązek zapewnienia mu mieszkania? I ile jeszcze takich obowiązków ma państwo , czyt. współobywatele.
Skoro według socjalistów mam prawo do mieszkania, i pewnie zgaduję że też do jedzenia, ubrania i innych takich, to szybko oduczę się pracować.
to typowy polak - w naszym narodzie powszechne jest przekonanie, ze juz z samego faktu, ze sie zyje, jakies pieniadze sie naleza. Lachy nikt nie robi:P
jesli jestes tak leniwy, że faktycznie trzeba cie glodem przymuszac do pracy, to moze faktycznie. Nom bywa, pewnie jest pare takich jliberow w narodzie, dla ktorych jedynie grozba smierci glodowej i bezdomnosci, jest wystarczajaca motywacja do podejcia pracy
Ale nie sadze, zeby to bylo sluszne w odniesieniu do wiekszosci.
Nie ma rozwiazan idealnych. Zawsze sa jakies za i przeciw. przypadku wprowadzenia cywilizowanej opieki panstwa i swiadczen socjalnych, sa nie tylko korzysci, takie jak to, ze pomagasz ludziom, ktorzy tego potrzebuja i (co najwazniejsze!) stawiasz wiekszosc w lepszej sytuacji w negocjacjach z pracodawca. tzn. jesli maja zapewnione podstawowe warunki bytowe przez panstwo, to juz nie podejmą pracy za glodowe stawki. Trzeba im zaplacic wiecej niz na przetrwanie i traktowac lepiej, bo faktycznie beda woleli nie pracowac.
ale oprocz korzysci sa tez wady, zawsze musisz paru takich jliberow utrzmac, ktorym jedynie zeby nie zdechnac z glodu i zimna wystarczy do szczescia. ale coz?- to jest pewna strata, ktora trzeba w to przedsiewziecie wklakulowac.
Zreszta jliber przeciez i to obecne rozwiazanie nie jest idealne a pewnie sa i tacy, ktorych nawet to nie rusza. Sa juz bezdomni, glodni, a nie pracuja. I pewnie dla tych trzeba by jakies obozy pracy stworzyc, bo nawet te obecne "cywilizowane środki", na nich nie dzialaja. Wiec batem ich i kijem. A jak dalej czesc nie zechce to w czape. bo tak laza i brudni i estetyke miejska psuja, a pracowac im sie nie chce. To po co żyją?
"Sa juz bezdomni, glodni, a nie pracuja." - no widzisz, "paru" w narodzie to jest zawsze takich, co nawet perspektywa głodu i bezdomności nie zagoni do pracy. Jeżeli uważasz że takich co nie pójdzie do pracy jeżeli państwo zapewni im mieszkanie i jedzenie, czy się stoi czy się leży, też będzie "paru", to ciekawa teoria. Radzę poczytać sobie np historię pierwszych kolonii w USA, to były takie małe komuny gdzie wszystko było wspólne, socjalistyczny ideał. Szybko zmienili zdanie jak po pierwszych paru latach wymarło większość osób i trzeba było do Indian iść prosić o pomoc w zimę.
"I pewnie dla tych trzeba by jakies obozy pracy stworzyc" - ech, z wami socjalistami, czy to z lewa, czy z prawa, to już tak jest, bez obozów pracy się nie obejdzie.
"To po co żyją?" - no jak widać nie po to aby spełnić twoje marzenia o idealnym społeczeństwie. Mają pecha, kula w łeb.
dlaczego takie wczasy to pierdoły??? cięzko pracuję i jak biorę urlop chcę z rodziną odpocząć w luksusowych warunkach...
rozumiem, że niektorych nie stać i gula im chodzi z zazdrości, tylko po co dorabiać do tego ydeologię, hehe...
wczasy wsrod bialych niedzwiedzi dla wrogow rewolucji :), a dla reszty mieszkanie i chleb.
a tak serio, co innego wczasy, a co innego mieszkanie, krzeslo z koniem pomyliles, proponuje aby kazdy mogl zarobic na wlasne M, niestety to nie jest mozliwe w RZ3, pracy niby duzo, za 1000 zl itp., dla kazdego, jakie mieszkanie mozna za to kupic ?
znaczy u indian panowal kapitalizm?
czemu ciekawa? a moze inaczej, nie czemu "ciekawa', tylko czemu "teoria"? W wielu panstwach europejskich, panstwo zapewnia świadczenia socjalne dla bezrobotnych. W takich chociazby sasiednich niemczech, żeby "daleko nie szukac". ;)Ludnosci stamtad w glowie sie nie miesci,ze zasilek moze calkowicie wygasnac po pewnym czasie i pyta naiwnie, to z czego wobec ktos, kto dalej nie ma pracy, żyje.
A wiesz bylam tam pare razy i jakos nie zaobserwowalam, żeby wszytko tam "stalo, czy sie leżalo" odlogiem, bo nikt nie pracuje.
A nie sadzisz jliber, że z koleji wprowadzenie tych swiadczen spowoduje po prostu, ze ludzi nie mozna bedzie juz zatrudniac za glodowe stawki, tylko, trzeba im bedzie zaplacic godziwie. co spowoduje nie tylko bardziej rownomierny podzial dobr, ale rowniez pozwoli na rozwoj drobnej opartej na uslugach przesiebiorczosci.
Wiesz nie zawsze podejscie zachłanne przynosi najlepsze rezultaty ('zachłanne' to oczywiscie takie, kiery wybierasz najlepsza w danym kroku algorytmu opcje ;))
odnosnie osadnikow w usa, to sadze, ze problem polegal na tym, ze nie potrafili sobie poradzic w nowych warunkach. dlatego godowali i dopiero ludnosc rdzenna mogla im pokazac, jakie rosliny uprawiac i poradzic zeby sobie tego "indyka" podhodowali. tak na ludowy rozum taka wersja wydaje mi sie najbardziej prawdopodobna.
ale owszem poczytac moge,podeslij linki, co tam kto ciekawego o tym napisal. Zawsze, to bezpieczniej niz o tym, ze w krajach starej unii nikt nie pracuje, bo w razie czego nie pojade i nie sprawdze.
Kapitalizm to nie jest przeregulowany przez państwo system bankowo-finansowy jak to się potocznie wydaje socjalistom (nazywając system i kryzysy USA "ultrakapitalizmem"), ale system gdzie jest prywatna własność i wolny handel.
Dzięki zmniejszeniu zasiłków w ostatnich latach w Niemczech spadło bezrobocie do "tylko" 8%. Wcześniej utrzymywało się powyżej 10%. Np dla trwale bezrobotnych wynosi jakieś 1500 zlotych już razem z dopłatami do czynszu, za co trudno byłoby godnie sensownie żyć nawet w Polsce, choć jak widać dalej miliony Niemców to preferuje niż pracę.
Płace minimalne to mechanizm kartelizacji pracy jako środka produkcji kosztem bezrobotnych. Innymi słowy, płace można podnieść aparatem przemocy państwa tylko kosztem zwiększonej liczby bezrobotnych, jest więc to mechanizm skrajnie nieefektywny, bo przecież w dużej mierze musimy ich utrzymywać potem z podatków. Bardziej efektywny mechanizm stosują związki zawodowe konkretnych branż które są w stanie podnieść płace swoich członków kosztem wszystkich innych branż, ale to też oczywiście działa tym gorzej im więcej branż bierze w tym udział (pasożyt zaczyna zjadać sam siebie).
O chrześcijańskim komuniźmie (np XVI wieczni anababtyści, pierwsze kolonie amerykańskie itp), który był pierwowzorem współczesnych komunistów (dopiero za czasów Marksa zwyciężył komunizm świecki), poczytać możesz sobie na wikpiedii http://en.wikipedia.org/wiki/Christian_communism