Kryzys gospodarczy ma już swoje nieoczekiwane konsekwencje - w Wielkiej Brytanii załamuje się system dwupartyjny. To pierwsza oznaka destabilizacji i okazja do przegrupowania sił na lewicy.
Czy ktoś z Towarzyszy wie może co tow. Anita Halpin (figura w brytyjskiej partii komunistycznej i kilku lewicowych organizacjach) zrobiła z otrzymanymi 2 lata temu w spadku 20 milionami funtów? Jestem przekonany, że zgodnie z duchem komunizmu zatrzymała tyle ile potrzebuje, a resztę przekazała na cele społeczne. Z pewnościa kupiła jakieś mieszkania potrzebującym, albo zapewniła jakiejś szkole darmowe mleko... Ale jakoś nie było o tym głośno w TV czy radiu, widać kapitalistyczne media chcą wyciszyć tę sprawę, która z pewnością spotkałaby się z przyjaznym odzewem społeczeństwa.
I oczym mialoby to swiadczyc Dobrodzieju? Że świętą katolicka chciałaby zostać? Charytatywa jest dobra dla burzuji. Moze sie nia Bochniarz zajmowac z nudów albo inna swinia. Normalny czlowiek nie rozdaje pieniedzy. Normalny czlowiek placi podatki, wysokie podatki im bardziej jest bogaty. Ta pani zapewne zaplacila podatek od spadku. Gdyby rozdawala pieniadze bylby to tylko kabotynizm, taki sam jak u burzujow i nic wiecej. Nic by tym nie zmienila, system nadal bylby niesprawiedliwy, a prosci ludzie biedni. To nie na tym polega ignorancie. A moze jej interes jest teraz inny? To tez mozliwe. Pieniadze ludzi zmieniaja. ale to nie ma znaczenia, ze jakaś kobieta dołaczy do mniejszosci. Wiekszosc ma swoje interesy i nie zaleza one od widzimisie jakiegoś burzuja czy jakiejs nowobogackiej
by figura partii komunistycznej posiadała taki bajoński majątek? W momencie gdy wielu robotników liczących na pomoc tejże partii ledwie wiąze koniec z końcem? Czy Towarzysz nie widzi w tym sprzeczności, że niezłomna komunistka z zasadami (znana m.in. z tego że popierała interwencję w Czechosłowacji) posiada taki majątek, podczas gdy komunizm dość jasno stwierdza że posiadanie więcej niż sie potrzebuje jest niemoralne, a posiadanie fortuny w sytuacji gdy wielu ludzi chodzi głodnych jest wprost zbrodnią? Pewnej pikanterii dodaje fakt ze Towarzyszka owa zasłynęłą i tym, że bardzo aktywnie domagała się od towarzyszy większego zaangażowania we współfinansowanie partii (mjacej problemy finansowe).
Więc co, według Towarzysza, powinna ona uczynić z tymi pieniędzmi? Tak aby pozostać wierną swym ideałom? Jak rozumiem nie może ich rozdać. Więc może powinna wykorzystać posiadane środki by otworzyć jakiś zakład przemysłowy i uczynić robotników jego właścicielami, oczywiście oferując godziwe pensje i benefity? Macie jakiś pomysł?
Czy ty masz po koleji pod sufitem? "by figura partii komunistycznej posiadała taki bajoński majątek? W momencie gdy wielu robotników liczących na pomoc tejże partii ledwie wiąze koniec z końcem?" A co partia to organizacja dobroczynna? Partia jest od tego by pomóc robotnikom, ale nie ze kieszeni swoich członków, bo to przecież śmieszne, ale z twoje tfu! Dobrodzieju i innych takich jak ty. Jesli ta kobieta cos odziedziczyła, to odziedziczyła, a nie okradła robotników z ich pracy jak taki tfu!, Dobrodziej jak ty!
Nie jestem pewien czy znacie tę sprawę, ale z waszej wypowiedzi wynika ze nie. Otóż Towarzyszka Halpin odziedziczyła cenne obrazy. Obrazy te były skonfiskowane jej rodzinie przez nazistów, a odzyskała je dopiero teraz, wiele lat po wojnie.
Jednak owe cenne obrazy jej rodzina nabyła za pieniądze uzyskane z dochodów z posiadanej fabryki (obuwia, jeśli dobrze pamiętam), czyli, jak to ujęliście, "z okradania robotników z ich pracy".
Czy może tamto "okradanie" jakoś różni się od tego, które zarzuciliście mi?
Zapewniam przy tym, że nigdy nie miałem wątpliwości że celem wszelakiej maści parti komunistyczncyh jest szczodra pomoc potrzebującym sfinansowana pieniędzmi wszystkich, byle nie członków takiej partii. O tym nie trzeba mnie przekonywać.
Natomiast dalej nie ustosunkowaliście się do pytania-jak w świetle ideologii komunistycznej (której jest zagorzałą zwolenniczką) powinna postąpić?
Bo chyba jasne że nie może tej kwoty wsadzić do banku by otrzymywać odsetki- otrzymywanie zysku z posiadanego kaitału bez wkładu włąsnej pracy to kapitalizm w najczystszej postaci!
Lub być może w ogóle nie powinna była sprzedawać obrazów? Może obrazy te należało przekazać do galerii czy muzeum, tak by mogły być podziwiane przez ogół społeczeństwa, by mieli z nich użytek ludzie pracy, a nie tylko zblazowana garstka milionerów?
Sprawy nie znamy. Zauważyliśmy jednak, że owa nielicząca się partia komunistyczna, która w mniemaniu trockistów stanowiła wręcz oazę stalinizmu, w tym roku zdobyła się na organizację pierwszomajowej manifestacji. Tyle wiemy z mediów burżuazyjnych. Może to coś znaczy.
może to i coś znaczy, natoomiast nie bardzo rozumiem jak się odnosi do mego pytania. Zechciejcie wyjaśnić.
Należy dodać że w tych wyborach CPB zarejestrowała w całej Walii kandydatów, którzy dostali od 3 do 7 % głosów. W tym roku po raz pierwszy od 1970 roku komunistyczny kandydat startował w wyborach do władz Swansea.
Więcej na stronie samych zainteresowanych:
http://www.communist-party.org.uk/index.php?file=newsTemplate&story=301
Lista Lewicowa (obecna koalicja SWP) nie zdobyła nigdzie mandatów, wszędzie zajmowała ostatnie albo przed ostatnie miejsca.
Labour Party dostała tak po tyłku że poważny spadek poparcia nawet w swoich twierdzach. W Walii, 'Labour vote' brali nie tylko Liberalni Demokraci co nawet komuniści.
W Walii minimalnie gorzej powiodło się Plaid Cymru.
Najlepiej z lewicy, poszło Partii Zielonych. Stali się de facto drugą partią w Norwich, choć co prawda i tak stracili 2 mandaty.
Na szarym koncu lokalne efemerdy jak Sojusz Socjalistyczny, czy Socjalistyczna Partia Równości.
To koalicja KP Brytanii i działających w UK sekcji partii jak KP Indii (Marksistowska), Komunistyczna Partia Bangladeszu, czy Komunistyczna Partia Grecji. Jeżeli dostali oni 6 tysięcy głosów to ich kampania musiała być farsą albo znowu zaszkodziła logika głosowania na Labour Party żeby nie dopuścić prawicy do władzy. Wydaje mi się że KP Indii (Marksistowska) ma w samym Londynie więcej sympatyków niż 6 tysięcy.
Po pierwsze Dobrodzieju interesuje mnie dlaczego nazwales sie tak idiotycznie czyli "Dobrodziejem Pracodawcą"? Miliony ludzi w tym kraju daje swoją pracę innym (tfu Dobrodziejom kapitalistom) ale z tego powodu nie nazywa siebie dobrodziejami. Może lepsze dla ciebie byłoby określenie kapitalista pracobiorca? Czy jeszcze lepiej pracowyzyskiwacz?
A kontynuujac wątek tej kobiety, ktorego nie znam i nie wiem czy jest prawdziwy. Ale rozważam czysto teoretycznie. Ta kobieta nikogo nie okradla, bo komu mialaby zwrocic te obrazy? Mając pieniadze na bezpieczne zycie, ma czas na dzialalnosc. Jestem za tym by kazdy komunista byl bogaty. Majac bezpieczny dach nad glowa i co wlozyc do garnaka, czlowiek moze byc naprawde wolny. Nie każdy, bo pod warunkiem, ze jest wolny od żądzy posiadania jakiś bzdetów. Wtedy może robić to co kocha. W jej przypadku być może jest to chęć pracy dla innych ludzi? Żyjemy w systemie w którym pieniądz znaczy wiele i tfu! Dobrodziejowi tego tłumaczyć nie muszę. W takim systemie, w którym można liczyć tylko na siebie, bezpieczeństwo życia to sprawa kluczowa, bo to każdy człowiek najpierw musi sobie zapewnic. Tylko idiota obraża się na rzeczywistość. Ją trzeba zmieniać, ale i umiec w niej zyc nie będąc idiotą. Mądry i pełny ideałów człowiek wykorzysta taką sytuację by sprawniej i z poczuciem bezpieczeństwa powiesić na suchej gałęzi tobie podobnych tfu! dobrodziejów. Rozdając swój majątek sam stanie się biedny i niezdolny do dziłania, bo będzie musiał gonić za chlebem, a sytuacji biednych i uciśnionych i tak nie zmieni w żaden sposób. Kumasz? Bogacto w rękach komunisty to luksus, który pozwala na bezpieczne niszczenie was kapitalistów. Wszystko oczywiście zależy od konkretnego człowieka. ja na przykład potrzebuję niewiele i mając zabezpieczony byt powszedni, będę kopał pod wami dołki do końca swoich dni:)
czemu wybrałem taki pseudonim? Cóż, jakiś trzeba było, a ten mi odpowiadał. Czy jest idiotyczny? Zapewniam Was, że Wasz pseudonim jest w moim mniemaniu nie mniej idiotyczny niż mój w waszych.
Czy pisząc o milionach ludzi dających pracę macie na mysli wolontariuszy?
A wracając do tematu tow. Halpin- nie napisałem że kogokolwiek okradła, napisałem że jej rodzina nabyła je za pieniądze pozyskane z posiadania fabryki, czyli z takiej samej "kradzieży" jak ta, ktorą mi zarzucacie. Rozumiem że przeszkadza wam kiedy ja zatrzymuje zyski z pracy robotników, ale nie przeszkadza wam kiedy robi tak tow. Halpin (pomijam już fakt że tak naprawde nie wiecie zupełnie nic o mnie, wiec nie wiecie co robię).
Zgadza się, nie musicie mi tłumaczyć ze pieniądze daja bezpieczeństwo. Rozumiem też że żyjąc w ustroju kapitalistycznym należy pamiętać o regułach w nim panujących, nawet będac idealistą.
Weźcie jednak pod uwage o czym dyskutujemy - o kwocie 20 milionów funtów brytyjskich. Większość robotników w Wielkiej Brytanii przez całe życie nie zarobi nawet jednego miliona, ba, to samo można powiedzieć o sporej części "klasy średniej". Powiedziałbym że juz kwota 1 miliona powinna starczyć na więcej niż na spokojne, bezpieczne życie i zabezpieczenie sobie przyszłości, a w każdym razie 90% ludności Wielkiej Brytanii musi wystarczyc taka kwota lub mniej.
Nie oczekuje i nie oczekiwałem od niej rozdania wszystkiego, rozumiem także cheć zabezpieczenia losu. Ale 20 milionów funtów to kwota astronomiczna, z pewnością duuużo więcej niż potrzeba na nawet bardzo dostatnie życie. A komunizm wyraźnie mówi że posiadanie ponad potrzeby jest po prostu nieetyczne, nieprawdaż?
mamy być odpowiedzialni za każdego działacza każdej partii czy to "lewicowej" czy lewicowej?
To prawda co piszesz, ze posiadanie jakiejs kupy szmalu w komunizmie jest nieetyczne i niepotrzebne. Ale znow wracamy do realiow. W komunizmie jest nieetyczne, bo w ogole niepotrzebne, skoro same pieniądze nie byłyby potrzebne. One sa potrzebne w kapitalizmie, a w nim właśnie przypominam żyjemy. A nie w nieistniejacej utopii. Oczywiście, że nic o Tobie nie wiem. Ale raczej jestem pewnien, że żadnym pracodawcą nie jesteś tylko młodym naiwniakiem, który pracuje na jakimś samozatrudnieniu i marzy mu sie kariera od pucybuta do milionera, amerykanski sen. Byc może właśnie ci sie polepszyło i sądzisz, że już tak będzie zawsze. Znam taka naiwność. Znam takich ludzi. Wcześniej czy później dostaja w kość i nie wiedzą dlaczego. Przecież uwierzyli, byli pracowici, piekni wspaniali. I wtedy pytaja dlaczego? Niektorych to czegos nauczy innych nie. Pewnie w to wierzysz nawet. Ja sobie bardzo dobrze radze w kapitalistycznym świecie, korzystając wyłącznie z własnych zdolności i umiejętności. Zycie ma sie jedno i nie poświęcam go tylko rewolucji. Ten Twoj swiat jest wstretny, zakłamany, egoistyczny i samodestrukcyjny. Nie akceptuję go, choc umiem w nim żyć i dbac o swoje interesy klasowe. Ale w życiu chodzi o cos wiecej. Czlowiek nie żyje tylko dla siebie. Człowiek to istota społeczna, ale ze zrozumieniem tego masz pewnie najwiekszy problem. To nie tylko kwestia interesu, choc najwazniejsza, ale także aksjomatów i wychowania, które zapewne mamy rózne.