leninowski? trockistowki? maoistyczny?
dziękuję, komunizm z samiej swojej natury jest ustrojem chorym, bez względu na to jaką przpynie się mu łatkę...
niech se towarzysze z lewych subkultur założą komunę in a galaxy far far away, zamiast uszczęsliwiać innych swoimi urojeniami, hehe...
za Boga się przebrałeś i przydzielasz według własnego uznania Galaktyki? A jeżeli komuś komunizm odpowiada, to co? Zabijesz go w imię "wolności i demokracji" wg amerykańskiego schematu?
Któż by się poza tym trudził,żeby ciebie uszczęśliwiać, jeżeli ty sam robisz wszystko w tym kierunku,by być nieszczęśliwym?
"Nie wystarczy mówić do ludzi, trzeba również mówić do rzeczy"
i oczywiscie obowiazkowy dzial LGBT... Zalozcie sobie strone LGBT i nie mieszajcie do tego lewicy.
a niby dlaczego?
widze tam glownie przedruki, a i serwis informacyjny niezbyt aktualny. idee piekne i szlacjetne, ale czy warto mnozyc kolejne byty?
dla lewica.pl?
Dlaczego nie można iść w stronę modelu Skandynawskiego? Od razu komuna i LGBT wali po oczach.
Zastanawiam się kto z redakcji internacjonalista.pl pamięta komunę? :)
Poza tym, że ruszył ten portal dzisiaj ruszyła też po przerwie strona Nowej Lewicy: http://www.nowalewica.pl/
Ano dlatego ze ma to sens taki jak tworzenie strony lewicowej w ktorej jednym z glownych dzialow bedzie filatelistyka albo modelarstwo i przekonywanie wszystkich, ze to esencja lewicowosci.
sens tworzenia nowego portalu lewicowego w sytuacji, gdy można wesprzeć dotychczas istniejący (tzn. lewica.pl)?
...dla idei rownouprawnienia plci, musze sie czepic politycznej poprawnosci jezykowej. Jesli zgadzamy sie na uproszczenie i nazywamy portal "Internacjonalista" to po co wprowadzac nachalny i niezgrabny podzial na "realiste" i "realistke" ? Od biedy jeszcze przeszlo by to w tekscie, ale w oklepanym sloganie brzmi co najmniej pokracznie.
Jak można w takich warunkach bronic lewicy?
Co można powiedziec ludziom?
Że lewica to grupa ludzi, która odpuściła sobie obronę biednych, by wspierac ruch wyzwolenia transeksualistów?
Lewica zmierza w kierunku sekty z którą zwykli ludzie nie będą chcieli miec nic wspólnego, sekty podsycającej jedynie ogólnie poczucie niepewności.
Ile procent ludności stanowią transeksualiści? jedną dziesiątą procenta?
Dlaczego nie ma działu pt mieszkańcy terenów popegeerowskich?
Bo wtedy trzeba by sie było narazic wielkomiejskim elitom?
A tak można przedstawiac lewicowośc jako ,,dyskurs'' lub ,,estetykę''?
Zastanawiam się czy w ogóle nadal okreslac się mianem lewicowego...
Podsumuję krótko, ruch lgbt rządzi:)
LGBT, feminizm, pro-choice to tzw. 'working class politcs'.
Psy szczekają, karawana idzie dalej.
Daleki jestem od twierdzenia, że podstawowym wyznacznikiem lewicowości jest jest stosunek do / walka o praw osób homoseksualnych, czy transseksualnych. Jeszcze dalszy jestem od przeciwstawiania tzw. kwestii obyczajowych kwestiom socjalnym.
tu przeciwstawia? Po prostu jedno nie ma nic wspolnego z drugim. Mozna byc lewicowcem-homofobem, ale nie mozna byc lewicowcem-wolnorynkowcem. Jasne?
Tylko trochę politycznego elementarza - skoro chce się walczyć o prawa pracownicze to nie można zrażać ludzi do siebie czymś tak niepopularnym jak LGBT. Trochę politycznej kalkulacji nie zaszkodzi...
PO pięknie mówi o głodnych dzieciach i proszę.
Taki portal wyrządza lewicy po prostu krzywdę. Trafi na niego jakiś wrażliwy człowiek, który widzi codzienne problemy ludzi i szukaja dla siebie linii politycznej, poczyta o LGBT i zrazi się na długie lata. Może na zawsze.
znam zarówno lewicowców - homofobów, jak i liberałów bardzo -nie-homofobów. podobnie jak znam liberałów i konserwatystów będących przeciwko okupacji iraku i amerykanskiej tarczy antyrakietowej. czy w takim razie wszelkie inicjatywy antywojenne należy przegonić z lewicy?
dlaczego lewica miała by sobie wyrządzać krzywdę zamieszczając (pośród kilku innych) tematyczny guzik lgbt
I teraqz zagadka: ktorzy z tych dwoch postaw politycznych wymienionych przez Ciebie (homofobicznych socjalistow oraz "postepowych obyczajowo" liberalow) wchodzi w sklad lewicy a ktora nie? Tu chodzi o najprostsze definicje.
Ale odpowiem na to kretyńskie pytanie: nie jest lewicowy ani homofilski liberał, ani homofobiczny "socjalista". Pierwszy przeciwstawia interesom proletariatu interesy burżuazji i działa na ich rzecz, drugi interesom proletariatu w ostatniej instancji przeciwstawia interesy drobnomieszczaństwa, i przed rewolucją proletariacką drży bardziej niż przed ofensywą wielkiego kapitału.
W ogóle, całe pytanie jest do bani - co już zdążyłem wzmiankować. Prawidłowe pytanie: kto jest konsekwentną lewicą - ten, kto walczy zarówno o realizację emancypacyjnych postulatów społecznych, jak i obyczajowych, czy członek jakiegoś wartego posłania do śmietnika historii "fan klubu robotników", który daje im opium w postaci religii, patriotyzmu i dowcipów o "pedałach"?
1) co Marks albo Lenin pisali LGBT? Jakoś nie potrafię się doczytać.
2) pisząc o organizacjach karmiących lud opium w postaci "religii, patriotyzmu i homofobii" miałeś na myśli Hamas?
1. Myśl Marksa i Lenina to nie pozostawiona na wieki wieków amen wulgata, lecz zgodnie z ich intencjami historyczny punkt wyjścia, coś, co bezustannie należy rozwijać, by pozostała ona zjawiskiem twórczym. Jeśli takie stanowisko to rewizjonizm, to znaczy, że sam Marks i Lenin byli rewizjonistami.
2. Ugrupowania takie jak Hamas i Hezbollah przy wszystkich swoich niemałych wypaczeniach zachowują, i to w sposób niezłomny, charakter ugrupowań wyzwoleńczych. Skoro padło nazwisko Lenina, warto przypomnieć, że w swoim tzw. "testamencie" pisał wyraźnie o różnicy między nacjonalizmem narodu ciemiężonego a nacjonalizmem narodu panującego, jak też nacjonalizmem narodu małego a nacjonalizmem narodu wielkiego. Podobne stwierdzenia znaleźć można także u Trockiego - wystarczy przeczytać jego pismo "O aktualności Manifestu Komunistycznego w 90. rocznicę jego powstania".
Teraz pytanie: czy charakter wyzwoleńczy mają bądź choćby kiedykolwiek miały pewne grupki, głoszące w swoim czasie koncepcję "sojuszu ekstremów", i do dziś faktycznie (nie wnikam, czy nadal deklaratywnie, czy też już nie) jej wierne? Jeśli nie, trudno o większą hipokryzję, niż stawianie tego rodzaju kwestii przez człowieka wiernego tym środowiskom jak zbity pies.
Jesli sojusz Hamasu i uczestnikow aborcyjnych coming-outow to nie sojusz ekstremow to ja juz sam nie wiem co to pojecie oznacza.
ależ oczywiście - wyzwoleńczy w stosunku do zachodniego i sowieckiego imperializmu. Jak UPA :).
PS-1
Klasycznym przykładem "sojuszu ekstremów" byłby sojusz trockistów i islamskich fundamentalistów. Byłby - gdyby islamiści traktowali tych poputczyków choć trochę poważnie :).
PS-2
Jeśli zaś idzie o aktualność idei "sojuszu ekstremów" to sugeruję zapoznać się z tekstem sprzed kilkunastu lat http://www.obywatel.org.pl/index.php?module=subjects&func=viewpage&pageid=409 Ale ostrzegam: jest długi, czytaj na raty, jakbyś czegoś nie rozumiał to się konsultuj :).
wszystko to zależy od stopnia afirmacji wolnego rynku przez osoby wspierające ruchy lgbt, oraz stopnia homofobii zdeklarowanych lewicowców. czym innym jest niechęć lub wrogość do osób homoseksualnych, czym innym zaś krytyka nadmiernego eksponowania tych kwestii przez lewicę. forumowicze wojtas, cierń, tomek sosnowski, czy durango 95 mimo wszystko nie wykazują się tutaj niechęcią / nienawiścią do osób homoseksualnych... taką przynajmniej mam nadzieję
Owszem, Tyvodar, nie wykazuję się niechęcią do osób homoseksualnych. Czyjaś orientacja seksualna jest mi po prostu obojętna, pomijając jakieś patologiczne dewiacje oparte na krzywdzie jakiejś osoby. Dziwię się natomiast ludziom, którzy z kwestii seksualnej czynią punkt centralny swojej tożsamości i postaw życiowych. Ale to ich dobre prawo - tylko co to ma wspólnego z lewicowością, z prospołeczną ekonomią czy choćby ze stylem życia tych grup, które najbardziej tracą na liberalizmie i kapitalizmie? Aha, jeszcze jedno: gdyby gejów ktoś w Polsce faktycznie prześladował za to, że są gejami, to bym ich bronił. Natomiast w obecnych realiach zajmowanie się tym tematem to robienie z igły wideł - ani to sensowne, ani potrzebne, ani nie służy niczemu lewicowemu.
Warto wspomnieć, że polskie prawodawstwo antyaborcyjne zostałoby na Zachodnim Brzegu czy w Gazie (także po przejęciu tam władzy przez Hamas po rozprawieniu się z pinochetowską kolaboracyjną kliką Dahlana) uznane za kuriozum i wymysł jakiegoś satrapy. Choć może ludzie piszący tu o zawiązywaniu sojuszu ekstremów przez trockistów biadaliby nad liberalizmem Palestyńczyków - może opłacanych przez pozostającą jako kolejny w sojuszu ekstremów z trockistami "Gazetę Wyborczą", zresztą całkiem proizraelską - w niekatolickim babraniu się we krwi dzieciątek nienarodzonych (paluszki lizać!).
Poza tym, czy piętnując homofobię mam zarazem odciąć się od jakiegoś prowadzonego właśnie strajku, gdyż część strajkujących, łącznie z kierownictwem, jest homofobami? Podobnie: czy z podobnych względów mam zmniejszyć poparcie dla dążeń wyzwoleńczych narodu ciemiężonego?
Dodam, że przetłumaczyłem na polski mowę sekretarza generalnego Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny Ahmada Saadata przed izraelskim "sądem" wojskowym, w którym - może jako pierwszy lider palestyński - występuje on przeciwko prześladowaniom m.in. ze względu na orientację seksualną.
Wypowiedzi Pawła Bartolika są najlepszą reklamą wyżej opisanego portalu.
;)
...są wypowiedzi tych, którzy (wprawdzie nie tu) utrzymują, że wyleciałem z Viva Palestyna za "antysemityzm".