Wasze kryteria doboru informacji są doprawdy wzruszające. Od tygodnia nikt z waszego portalu nie wykazał śladowego choćby zainteresowania sytuacją w Birmie.
Tylko bardzo proszę, niech nikt mi nie tłumaczy, że o sporach frakcyjnych w Australii nikt prócz was nie pisze, a o Birmie trąbią wszystkie mainstreamowe media. Kto zagląda na waszą stronę od jakiegoś czasu, dobrze wie, że kiedy jakaś mainstreamowa wiadomość wyda wam się godna uwagi, potraficie ją żywcem skopiować ze znienawidzonej Wyborki i wkleić u siebie. Jak zatem rozumieć wasze zerowe zainteresowanie Birmą, gdzie miejscowe władze blokują pomoc humanitarną dla setek tysięcy ludzi? Jakież to względy sprawiły, że postanowiliście odpuścić sobie ten temat?