że nic a nic nie słyszeli o Sierakowskim. Sławomirze. Nic a nic nie wiedzą też pewnie o demiurgach polskiej lewicy - kamerdynerze Sławomira Thomasie wraz z kotem i kolegą Łohołem, o Japierdziu oraz Wcipkie. Wszyscy, jak mówią, z "Krytyki politycznej". Też nikt tam o tym nie słyszał? Dziwne.
mają problemy z wykluczeniem ekonomicznym, to dlaczego nie załatwią sobie stypendium?
CZYTELNIK KRYTYKI POLITYCZNEJ
Nie ma tego złego, co by na gorsze wyjść nie mogło.
Poczytawszy głupiomówcze popisy komiltonów Sieraka z "Krytyki politycznej", z coraz większą atencją spoglądam na Ziętka. Ten nie pisze tak ładnie, ale też nie pisze tak głupio. Pewnie dlatego, że nieznana mu jest szkoła "Wyborki".
Niewiedza bywa zbawieniem.
ja to ujmuję trochę inaczej (za Aleksandrem Watem): nie ma dna gorszemu.
że w zapleczu eksperckim Ziętka nie brakuje nieudacznych kopii ludzi Krytyki politycznej.
Macie mocno wypaczoną perspektywę. W tej kwestii środowisko "Krytyki Politycznej" was już dawno wyprzedziło. Patrz, chociażby, Jan Smoleński "Nie oddawać prawa do strajku!" i cykl towarzyszących temu tematowi artykułów (w tym również zapowiadanych).
Owszem, KP popiera protesty pracownicze, które (jak "białe miasteczko") są na rękę liberałom. Co nie zmienia ich uplasowania na scenie społecznej: daleko od pracowników, bliko ośrodkom medialno-stypendialnym.
Jak na marksistów ortodoksyjnych, zbyt wielką wagę przywiązujecie do deklaracji. Natomiast z analizą pozycji w strukturze klasowej - u was kulawo.