- próba reanimacji.
Czy będzie to próba udana?
Należy wątpić.
Skąd te wątpliwości. Po oświadczeniu Durango powinieneś raczej meldować: Zawijam kiecę i już lecę. WIDZIMY TO OCZYMA WYOBRAŹNI. Tańczy "Śląsk", tańczy i "Mazowsze".
Czego jak czego, ale fantazji to wam nie brakuje.
Toć to szczera prawda. Wystarczyła "antyszczytowa deklaracja" i oświadczenie internacjonalisty.pl, wsparte akcjami "Sierpnia'80", by dotychczasowi malkontenci, w rodzaju Remigiusza Okraski, "zobojętnieli" do kwestii hegemonii na lewicy (nie tylko zresztą tej radykalnej). Jako żywo czeka nas zatem POSPOLITE RUSZENIE lewicy wszelakiej maści i dowolnych rodowodów POD SKRZYDŁA ZIĘTKA I KOWALEWSKIEGO, na eklektyczne pozycje alterglobalistyczne. Co w konkretnym przypadku będzie równoznaczne ze SZCZYTOWYM wazeliniarstwem i neofickim skowytem wczorajszych przyległości SLD. Pierwsze "jaszczółki" już zawitały na łamy "Trybuny Robotniczej" - zapewne w ramach deklarowanego przez internacjonalistę.pl OTWARCIA NA ANTYSTALINOWSKI, DEMOKRATYCZNY MARKSIZM.
A Kara Mustafa, wielki wodz Krzyżaków, maszeruje sobie przez Moskwę na Kraków.
Coś wam powiem na ucho. Pod skrzydła PPP już się nie ucieka. Teraz na lewicy za optymalną uważa się drogę do SLD (póki to ugrupowanie jeszcze jest w Sejmie) i jego ośrodka opiniotwórczego, Krytyki politycznej.
widzę, że po rocznej przerwie w produkowaniu kilobajtów macie jeszcze więcej do powiedzenia niż niegdyś. I jeszcze bardziej bez sensu.
Nowa Lewica chce napisać do PPP list z prośbą by NL zaproszono na demo i udzielono im głosu. Ludzie listy piszą hahaha:)))
Najnowsza inicjatywa B. Ziętka i internacjonalisty.pl sprowadza się w gruncie rzeczy do próby reanimacji ruchu alterglobalistycznego. Stąd pierwszomajowe oświadczenie w sprawie przyszłorocznego antyszczytu oraz aktywizacja ruchu w związku kolejnym Europejskim Forum Społecznym.
Wyjaśnijmy przy tym, że nie ma sprzeczności między nurtem socjaldemokratycznym a alterglobalistycznym zarówno w SLD, jak i poza SLD, podobnie jak nie ma jej w rzeczywistości Zachodu, skąd przywędrowała kalka.
Sprzeczność ma z gruntu inny charakter. Ruch alterglobalistyczny nie stanowi przekładni (jak chcieliby Z. M. Kowalewski, M. Ostrowska, a za nimi B. Ziętek) na mobilizację klasy robotniczej, ponieważ chwiejny i fluktuujący hegemon - tym razem chodzi nie o PPP, lecz o drobnomieszczaństwo - nie ma szans zbudować trwałego rdzenia, do którego mogłaby przylgnąć klasa robotnicza.
W rezultacie zamiast mobilizować ruch alterglobalistyczny w rzeczywistości dławi inicjatywę klasy robotniczej.
... chwiejny i fluktuujący hegemon - tym razem chodzi ... o drobnomieszczaństwo - nie ma szans zbudować trwałego rdzenia, do którego mogłaby przylgnąć klasa robotnicza.
Witam po długiej przerwie.
Swoich tekstów nie musicie podpisywać, teksty są tak charakterystyczne, że nie mam wątpliwości.
A na pochodzie 1 majowym byliście?
widzialeś, żeby partia mająca znanego lidera zwracała się z listownymi prośbami do partii, której lider jest personą anonimową?
Powtórzmy. Na życzliwą obojętność w oczach Durango trzeba sobie niewątpliwie zasłużyć. Na nią, jak wiadomo, nie zasługuje Sławomir Sierakowski i środowisko "Krytyki Politycznej". W stosunku do niego Durango i reszta sfory stosuje inną miarę. Guru alterglobalistów, autora debeściaka, stypedysty NATO i Sorosa (patrz: Wilkopedia) żaden alter czy antyglobalista nie skrytykuje. Zresztą niby za co? Za odejście od ortodoksyjnego marksizmu? Tymczasem Soros i NATO za to nawet płacą.
Do dyskusji w sprawie "stypedium dla Sieraka" na taką życzliwą obojętność ze strony "Obywatela" nie mógł liczyć Zbigniew M. Kowalewski i środowisko PPP. Czyż nie jest to PRZEŁOM? Naszym zdaniem przełom ten zwiastuje kolejną pielgrzymkę wszelkiej maści lewicy pod skrzydła PPP i internacjonalisty.pl. Zresztą pielgrzymka już się zaczęła. Radzimy nie przegapić ostatniej być może okazji.
Wracając jednak do meritum. Jest niewątpliwie zasadnicza różnica między pierwszomajową (ambiwaletną dla WZZ "Sierpień'80) rocznicową manifestacją a zapowiadanym protestem w sprawie zmian w Kodeksie Pracy. Zmiany te (patrz: opublikowana na internacjonaliście.pl PAP-owska relacja z konferencji prasowej Ziętka poświęconej tej sprawie) godzą bowiem w żywotne interesy związkowców "Sierpnia'80". Stąd PEŁNA MOBILIZACJA. Protest ten jednak tylko pośrednio dotyczy kwestii hegemonii na radykalnej lewicy. Dla szeregowych związkowców "Sierpnia'80" kwestia ta nie ma żadnego znaczenia. Ich ambiwalentny stosunek do tradycji lewicy nie uległ zmianie. Co więcej można przypuszczać, że "kurs na lewaków" nie cieszy się w związku większym uznaniem. Liczy się jednak charyzma Ziętka. Na razie nikt mu nie podskoczy. Zresztą po co? I tak wiadomo kto tu rządzi. Nie zmienią tego żadne "lewackie rady polityczne" PPP i szare eminencje, w rodzaju Z. M. Kowalewskiego. Niemniej obok związku trwa zacięta rywalizacja o hegemonię na radykalnej lewicy. Pretendetów nie brakuje - na czele z LEWACKIM KORPUSEM PPP i kolektywem internacjonalisty.pl. A i tak nam nikt nie podskoczy. Prawdziwym hegemonem na lewicy (nie tylko tej radykalnej) w dłuższej, historycznej perspektywie pozostanie ORTODOKSYJNY MARKSIZM.
Ale mówisz rozumiem o Ikonowiczu, że on niby taki znany. Zapewniam, że nazwisko Ikonowicz kojarzy się dziś bardziej z Kononowiczem... A to, że NL pisze list do PPP z prośbą i to, że list taki jest już gotowy to wiem od samych działączy tej partii zawiedzionych marginalizacją swojej partii, do której doprowadził sam Wódz. Pozdrawiam!
BB, wasz guru Marks miał nad wami tę przewagę - poza licznymi innymi, of course - że potrafił operować proporcjami. Wy, "analizując" sytuację tak, że wynika z niej wniosek o "pielgrzymce pod skrzydła Internacjonalisty", jesteście Marksem krasnoludków, czyli neo-Konopnicką. Bo tylko krasnoludek może się schować pod skrzydłami tego potężnego tworu, jakim jest Inter-nacjonalista.
czy to nie śmieszne argumenty: "wiem", "słyszałem" (oczywiście, nie wiadomo dokładnie od kogo). Czy tak dyskutuje działacz poważnej partii?
drogi PaKo, występuje książę koniuszy BOGUSŁAW Radziwiłł.
Byłoby to pocieszające z punktu widzenia szans na popularyzację pewnego lidera partyjnego i związkowego. Niestety, Potop wypadł już chyba z listy lektur szkolnych.
Dzięki Bogu, Rogerze, jesteśmy rozpoznawalni. Wam możemy jedynie tego życzyć. Skoro mówicie jednym głosem. Po cholerę te podziały? Nie możemy jednak spełnić twojego życzenia - krępują nas nieco wymogi redakcji lewica.pl. Rzeczy krępujących jest wszakże więcej. Do nich należą właśnie pierwszomajowe partyjniacko-sekciarskie wystąpienia nowej radykalnej lewicy. Tradycyjnie obejrzeliśmy wszystkie, które były w naszym zasięgu. Do nich zaliczamy również skomentowane przez nas 150 osobowe, pierwszomajowe wystąpienie PPP.
Pako ma rację. Pamiętamy list Maćka Guza z NL/NLR do Ziętka w podobnej kwestii, olany zresztą przez tego ostatniego. Ponowne posłanie to błaganie o wasalizację i łaskę hegemona.
Powiedziałem tylko "wiem" a nie dodatkowo, że "słyszałem". Zatem czy poważne jest ze strony takiego "kogoś" jak Ty dopisywanie czegoś do czyichś wypowiedzi?
Tak, a w pewnej lekturze dla dzieci występuje pewien PIOTRUŚ, PIOTRUŚ Pan z N(L)ibylandii...
Komunikat tej treści znalazł się dziś na stronie internetowej Nowej Lewicy: "W odpowiedzi na apel WZZ 'Sierpień 80' i Polskiej Partii Pracy Nowa Lewica oraz Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej podjęły decyzję o przyłączeniu się do protestu przeciwko planowanym przez rząd zmianom w kodeksie pracy, który odbędzie się dnia 20.06 w Warszawie pod hasłem 'ŁAPY PRECZ OD KODEKSU PRACY'".
Tak kończy się przeciąganie liny.
Ziętek jednak się uczy. Po żenujących błędach i sekciarskich przepychankach, których wyrazem były artykuły "Słuszne związki na Powązki" (Florian Nowicki vel Bogusław Ziętek) czy "Ziętek ma rację" (Zbigniew M. Kowalewski) - oba dostępne na stronie internetowej "Trybuny Robotniczej", WRESZCIE - 20 maja - DOBRE POSUNIĘCIE - LIST DO PRZEWODNICZĄCEGO NSZZ "SOLIDARNOŚĆ" JANUSZA ŚNIADKA (dostępny na stronie internetowej WZZ "Sierpień'80"), podpisany przez przewodniczącego KK NSZZ "Solidarność-80". Konfederacja, Grzegorza Durskiego i oczywiście Bogusława Ziętka. Przesłany przewodniczącym OPZZ, FZZ, ZNP, OZZPiP oraz szefom innych związków.
...jeszcze ciągnie linę?
Wodzisz, PaKoś, jak ta "wiedza" bywa zwodnicza?
Tu zacytuję twoją złotą myśl: "ha, ha, ha, ha, ha".
Powtórzyć?
"Solidarność" musiałaby chyba na głowę upaść, żeby dać się zaprosić na demonstrację małemu ratlerkowi, który od wielu lat ją obszczekuje zajadle przy każdej okazji. Niech sobie Sierpień 80 demonstruje ze swymi niedawnymi sojusznikami, czyli z lekarzami-prywatyzatorami z OZZL.
Ta cała "Akademia Pana Kleksa" redagująca "Krytykę polityczną", byłaby dla ciebie jakimś tam początkiem. Zajmij się czytaniem, zanim zaczniesz pisać - czytaniem nie tylko naiwnych i żartobliwych prowokacji, na które chyba nikt, prócz ciebie nie dałby się nabrać :-)
ByĹ apel Sierpnia 80 i PPP o udziaĹ to odpowiedzieliĹmy bo zgadzamy sie z postulatami i mamy ten sam cel. A co nie wolno nam? Skoro ktoĹ ma sie teraz naĹmiewaÄ z naszej odpowiedzi albo nas ignorowaÄ to ja siÄ pytam. Po ch... byĹo kogokolwiek zapraszaÄ? Kurtuazyjnie czy co?
Ależ możecie, spoko. Trzeba było odpowiedzieć na apel niekoniecznie opluwając nas przy okazji tworzenia tego listu. Listu, który nagle zniknął dzisiaj z Waszej strony internetowej... Uważajcie, bo kiedyś plując na wszystkich naokoło, opluć możecie i siebie! Przyjdzćie na demonstrację, jeśli zgadzacie się z jego ideą. Tylko powstrzymajcie swoich dyżurnych "bulterierów" - SBCD i Durango95 przed pluciem na nasze działania, bo jakoś to nie pasuje i się kłóci...
Nie no, żart roku - facet z Sierpnia 80 rozlicza tu kogoś z "plucia" na innych. Mam zacytować co na tym forum pisał przed ostatnimi wyborami niejaki Augustyniak o Ikonowiczu? Bo skrzętnie sobie skatalogowałem jego wypowiedzi, jeszcze nie raz się przydadzą.
Że tragiczne w skutkach spory na lewicy na zasadzie PPP vs. NL organizuje zrzeszona w jednej i drugiej grupie garstka sekciarzy i doktrynerów którzy w przeciwnej grupie widzą tylko ludzi z którymi towarzysko się kiedyś pokłócili. W efekcie POLSKA LEWICA (nie mylić z kółkiem adoracji Leszka Millera) zdezorientuje się i dezintegruje na skutek intryg i konspiracji kilku warszawskich sejkantów.
Na tym tle Spartakusowcy wyrzucający ludzi z grupy za błędny stosunek do niepodległości Quebecu wydają się być o wiele lepsi.
Warto nauczyć się odróżniać słowa prawdy od tego co jest uznawane za plucie, czyli czegoś co jest pomówieniem mającym na celu dyskredytację drugiej osoby. Przytaczane przed wyborami fakty co do kandydata burżuazyjno-obszarniczej samoobrony i jego przeszłości, Piotra Ikonowicza, są przecież powszechnie znane w środowisku lewicy. Ja z tych postów nie dowiedziałem się niczego czego bym wcześniej nie słyszał.
nikt ci nie przeszkadza chodzić na demonstracje KPiORP i cieszyć się, że cała lewica wspólnie "coś robi". Bo przecież o taką satysfakcję ci chodzi, nieprawdaż?
To, co tu odkrywasz, brzmi wręcz sensacyjnie!
Prośba: zechciej wskazać choćby zalążek wspomnianej przez ciebie grupy w NL. Wraz z całą zaprzyjaźnioną lewicą natychmiast się z grupą taką rozprawimy. Serio.
Sędzę jednak, że pozwoliłeś tu sobie na ot, takie tam paternalistyczne mędrkowanie w rodzaju: "coś mi się widzi przez mgłę z mojego Olimpu. Albo tylko zdaje...". W najlepszym razie.
Z całą pewnością są ludzie żywo zainteresowani jątrzeniem na stykach między różnymi grupami lewicy. Różna jest też ich motywacja. Jedni są powodowani zwykłą głupotą, inni z pewnością robią to, bo taki mają fach. Wręcz "nic osobistego"!
Mam kłopot, jak sklasyfikować rzuconą tu przez ciebie "półobiektywną" uwagę. Pójdźmy na kopmromis i uznajmy, że uwaga ta była nie dość przemyślana. Zgoda?
"Tragiczne skutki" to temat na szersze wypracowanie. Nie chodzi tu o "warszawkę". Konflikt "Obywatela" z "Trybuną Robotniczą" (Okraski z Zalegą) ma przecież swoje regionalne korzenie. Nie warto sprawy spłycać. W tej gmatwaninie wzajemnych animozji, chorych ambicji, zadawnionych urazów i wreszcie niezdrowej konkurencji na szczególną uwagę zasługują sekciarsko-partyjniackie przepychanki, za które odpowiedzialność ponoszą partie-matki. Gdyby nie one nie byłoby przynajmniej sztucznych podziałów na "naszym podwórku". A tak mamy to co mamy.
DO SPRAWY ROBOTNICZEJ TRZEBA DOROSNĄĆ!
Przykładem takiego dorastania jest wspólny list przewodniczących "Solidarności-80" i "Sierpnia'80" do przewodniczącego "Solidarności" i reszty "związkowej rodzinki". TAKA POSTAWA BUDZI UZASADNIONE NADZIEJE!
Mamy już pewność, że planowana na 20 czerwca manifestacja zakończy się WIELKIM SUKCESEM. Sukces rodzi jednak nowe problemy. Część z nich wiąże się z bezsporną już hegemonią PPP na radykalnie lewicowym podwórku. Alternatywą wobec wyssania lub wasalizacji jest niewątpliwie przystąpienie do KPiORP, bądź wejście do PPP. Jeśli nie możesz zwyciężyć, to połącz się z konkurentem. To stara jak świat zasada. Inaczej zostaniesz zmieciony z powierzchni ziemi. Los taki spotkał już "partię Ikonowicza". Teraz przyszła kolej na zawalidrogę, animującą Inicjatywę "Stop wojnie!". W przypadku połączenia spory przybierają charakter wewnętrzny. Wreszcie rozsadzają skorupę. Walka o hegemonię wewnątrz PPP i KPiORP, jak każda wojna domowa będzie niezwykle brutalna. W końcu Ziętek podziękuje lewakom. WYSTARCZY POCZEKAĆ.
Tymczasem WZZ "Sierpień'80" wypłynie na WIELKĄ WODĘ, wyjdzie ze "związkowego zaścianka". WZROŚNIE ZAPOTRZEBOWANIE NA ROZWAGĘ, SKOŃCZY SIĘ... NA LEWACKI RADYKALIZM.
widzieliście już nowy film z cyklu o Indiana Jonesie?
Organizatorzy osiągają zakładane cele. PEŁNA MOBILIZACJA daje spodziewane efekty. Wzrasta atrakcyjność WZZ "Sierpień'80", PPP, KPiORP, "Trybuny Robotniczej" i kolektywu internacjonalisty pl. Radykalnie lewicowe środowiska skupione wokół WZZ "Sierpień'80" uzyskują bezapelacyjną już przewagę. Po neutralizacji kolejnego zawalidrogi "antyszczytne", alterglobalistyczne i antywojenne aspiracje kolektywu internacjonalisty.pl mogą być wreszcie skutecznie realizowane.
Halo, tu Ziemia!
Jaką odwiedzalność ma internacjonalista.pl?
Oględnie mówiąc, nikłą.
Szukanie satysfakcji i jakichkolwiek innych uczuć związanych ze wzrostem serotoniny w organizmie w tym co się dzieje "na lewicy" bardzo szybko przynosi frustrację i wrażenia zupełnie przeciwstawne od oczekiwanych, nie uważasz?
Krik,
No wybacz że być może jak myślałeś nie rzucę w tej chwili nazwisk, imion, pseudonimów, telefonów czy PESELów zwłaszcza tutaj gdzie co rusz w ramach "lewicowej solidarności" szafują się procesami sądowymi. Powiem tylko że nikt nie stwierdzi uczciwie że spory na lewicy są:
a) inspirowane tylko przez jedną organizację,
b) są wynikiem powszechnej nienawiści każdego członka PPP do NL i NL do PPP a nie jakichś koterii.
I nie trzeba się pchać na zawsze zatłoczony "Olimp" żeby takie rzeczy widzieć.
Twoją uwagę że nie przemyślałem tego co napisałem przyjmę na karb tego że sam mogłeś dobrze nie przemyśleć sprawy i nie obmyśleć lepszego argumentu niż ten.
BB,
O ile zgadzam się z wami że WEWNĘTRZNE OSIE PODZIAŁU przechodzą w poprzek to jednak wydaje mi się że protoplastami podziałów, politykierstwa, sekciarstwa itp. i jako efektów tych zachowań dopiero rozwiniętego partyjniactwa są międzynarodowe grupy które przybyły do nas w latach 90 i jeszcze na początku tego okresu był ich znaczny wybór.
Nie wdając się w rozważania nad twoją tu odpowiedzią, przyjmuję, że się zgadzasz.
Skoryguję też drugie twoje zabawne wyobrażenie: wspomniane przez ciebie "międzynarodowe grupy" przybyły do nas ćwierćwiecze wcześniej, w epoce do której twoja wyobrtaźnia nie sięga.
I jeszcze jedno: w każdej ideowej formacji, niezależnie od jej politycznego zabarwienia poważne, a niekiedy bardzo ostre spory trwały już w latach 50. i 60.
Możesz to sobie wyobrazić?
Duch boży i zgoda powszechna panowały podobno jedynie w PZPR, co też nie jest do końca prawdą.
To twój ideał?
P.S. Czytałem twoją relację z obchodów pierwszomajowych. "Trybuna Ludu" dałaby to na pierwszą stronę. No, może drugą. Tak czy inaczej, masz ten dryg do mieszania kolorów. Tak jak i tutaj.
sierp_i_młot
Skoro, pokonawszy wstyd, znów się objawiłeś - może zechcesz przeprosć Ikona za rzucane tu nań niedawno oszczerstwa?
To zapewne lekkie uproszczenie. Nie podejrzewaliśmy oczywiście emisariuszy Zjednoczonego Sekretariatu IV Międzynarodówki, z którymi zetknęliśmy się w latach 80. XX w. o takie skłonności. Oni już wówczas najchętniej roztopiliby się w "Solidarności" (dziś - w ruchu No Global). Ale były jeszcze inne tendencje trockistowskie, chociażby "vargiści" z "Walki Klas" czy lambertyści od Bałuki. Później pojawili się spartakusowcy (SGP), emisariusze SWP ("Solidarność Socjalistyczna" obecnie znana jako "Pracownicza Demokracja"), LIT CI, CWI, wreszcie grantowcy. Od czasu do czasu spotykaliśmy także przybyszów z Lutte Ouvriere, którzy w Polsce nie zapuścili jednak korzeni. Fakt - z czasem sytuacja przestała być zabawną. Przydałoby się więcej klarowności. Tymczasem to właśnie grupki współpracujące z mandelistami zaczęły się mnożyć i dzielić, wprowadzając dodatkowy zamęt.
BEZDYSKUSYJNA HEGEMONIA PPP i internacjonalisty.pl daje nam nadzieję stanąć wreszcie OKO W OKO z "Z PRAWDZIWYMI DEMOKRATAMI" I "OPORTUNISTAMI Z ZASADAMI". Życzymy im zatem powodzenia, choć, prawdę mówiąc, ich sposoby walki nigdy nie odbiegały zbytnio od konkurencji.
w dyskusję bo jak już powiedziałem nie przepadam w operowaniu nazwiskami. Ale idealny przekrój można zobaczyć na lewica.pl w komentarzach a "odbcia" po sporze pojawiały się w całym szeregu mediów na Lewicy Bez Cenzury zaczynając a kończąc na pismach mniejszości żydowskiej w Polsce.
Być może wydaje się Tobie że nie mogę sobie wyobrazić co działo się a latach 50 i 60 w "ideowych organizacjach" ale za to ja wiem że zdajesz sobie sprawę że takie spory istniały już od 1892 czy 1893 pomiędzy PPS a SDKPiL czy w obrębie tychże partii. I nie widzę w tym nic zdrożnego gdyby nie to że dziś spory te odbywały się na jakbym to mógł powiedzieć na innej płaszczyźnie. Na takiej samej zasadzie wmawianie mi wpatrzenia się w centralizm demokratyczny w PZPR (lub też jego brak) jest co najmniej efektownym chwytem o wątpliwej wartości merytorycznej.
PS.
Widzę że przeprowadziliście "rozpoznanie wroga", dziękuję bardzo za rekomendację do "Trybuny Ludu". Widocznie tylko osoba bardzo zaznajomiona z publicystyką owej może wyrokować co na której stronie by puściła. Ja gazety koledze nie zarekomenduje (choć bynajmniej mam domysły i aż korci) ale dlatego że takiej "dyskusji" akurat nie potrzebuję.
Świat się zmienia, my się również zmieniamy. Kto by przypuszczał, że zajmiemy kiedyś pozycję "paleomarksisty" Ludwika Hassa? Kto by przypuszczał, że ortodoksji marksistowskiej nie będą bronili "ortodoksyjni trockiści" w rodzaju Ludwika czy Borysa Hassa? Kto by przypuszczał, że pod ich skrzydłami zagnieździ się "wolnościowy marksizm" Kendziorka i eklektyczny i demokratyczny Kowalewskiego? A tak się stało po rozpadzie "Walki Klas". To przecież ideowa kapitulacja.
Zgadzasz się z nami, zgodzimy się zatem z Tobą. Rzeczywiście "WEWNĘTRZNE OSIE PODZIAŁU PRZECHODZĄ W POPRZEK".
nie przesadzajcie. Akurat Ludwik Hass miał poważne zasługi w zdemaskowaniu jednej z wymienionych przez was postaci.
Po rozpadzie polskiej redakcji "Walki Klas" polscy "vargiści" (ortodoksyjni trockiści) odnaleźli się w szeregach mandelistów, gdzie wkrótce spotkali się z dawnym współtowarzyszem walki, animatorem zagranicznej redakcji "Walki Klas", Stefanem Bekierem, neofickim entuzjastą ruchu No Global. W tej niekonfortowej sytuacji ortodoksi trockistowscy nabrali wody w usta, czekając na "zasłużone uznanie" ze strony największej tendencji postrockistowskiej. Brali udział tylko w personalnych przepychankach. Taktyka ta przyniosła pożądane rezultaty - pośmiertnie, można by powiedzieć na własne życzenie, dzięki Dariuszowi Zaledze i Zbigniewowi M. Kowalewskiemu prof. Ludwik Hass... stanął w jednym szeregu z Wałęsą (patrz: Dariusz Zalega "Ktoś musiał uratować sztandar", "Trybuna Robotnicza" oraz portal internetowy internacjonalista pl). Został bowiem uhonorowany tytułem kaprala
O czym ty pieprzysz?:"Trzeba było odpowiedzieć na apel niekoniecznie opluwając nas przy okazji tworzenia tego listu. Listu, który nagle zniknął dzisiaj z Waszej strony internetowej..."
Co zniknęło? Gdzie było plucie?
na stronie jest wasz plakat, informacja o demo, odpowiedź na apel, że się właczamy i wsio. To już masz takiego schiza jak w słynnej scenie z Żywota Briana. Kto powie Jahwe ten bluźni. Nie wolno nam mówić i pisać o was? Zaprawdę bylibyśmy aż tak nieczyści, że czyny te za bluźniercze poczytane być mogą?
hamuj piętą gdy inne hamulce zawiodły, w tym przypadku rozsądek i zrozumienie słowa pisanego.
Zgodnie z planem w manifestacji tej uczestniczyć mają zorganizowane środowiska, głównie związki zawodowe (w tym "Sierpień'80" i "Solidarność-80"). Na wstępie zaplanowano dowóz uczestników (28 autobusów i 2 mikrobusy, w tym 10 z Górnego Śląska). To już daje ok. 1,5 tys. osób. Nic zatem dziwnego, że organizatorzy przewidują od 2 do 5 tysięcy. Tym bardziej, że czyni się wiele, aby przyciągnąć reprezentacje kolejnych związków zawodowych. Do nich przede wszystkim skierowany jest Apel i imienne posłania. Z partii wyróżniona została tylko Krajowa Partia Emerytów i Rencistów.
Nie można zatem wykluczyć przepychanek - lewacy muszą znać swoje miejsce. Mogą co najwyżej zamykać pochód. W awangardzie znajdzie się zapewne banner KPiORP. Na więcej CZERWONI nie mogą sobie pozwolić, nie tylko ze względu na współorganizatora manifestacji, współpracującą z prawicą "Solidarność-80", liczy również nastawienie działaczy "Sierpnia'80" widoczne już na pierwszomajowej, pikiecie pod "Budrykiem" (patrz: zdjęcia prezentowane na stronie internetowej GPR).
W tej sytuacji CZERWONI mogą jedynie mieszać się ze służbami porządkowymi "Sierpnia'80", pod warunkiem że te wystąpią w czerwonych fartuszkach, a mają przecież w zanadrzu i czarne i białe. 1 maja, CZERWONYCH pod "Budrykiem" nie było. Nie zajstniała nawet flaga GPR. Banner KPIORP zawieszony na ogrodzeniu nie wyróżniał się niczym (czarny napis na białym tle).
tym razem macie interesujące spostrzeżenia.
Czyżby PPP powoli ewoluowała OD skrajnej lewicy?
Można się wyrzygać jak się na to patrzy i słucha. Jakieś animozje, popieprzone podziały, niezdrowe emocje, zamęt ideologiczny i ogólny bajzel. Z tego bajzlu nic nie będzie nigdy w życiu. Ruch ludzi pracy będzie się odradzać, bo nawet największy rozkład ma swoje granice, a cała ta "lewicowa rodzinka" jak zawsze pozostanie na marginesie, bo ma przecież czym się zajmować, czyli sobą.
gdzie jest ten ruch ludzi pracy, który "się będzie odradzać"?
Niewątpliwie mamy do czynienia ze sprzecznymi tendencjami. Od pamiętnego marszu na "białe miasteczko", kiedy to Ziętek kazał zwinąć czerwone sztandary, pod pretekstem, że protest lekarzy i pielęgniarek ma charakter czysto związkowy, tendencja ta jest wręcz ewidentna. Z drugiej strony wiadomo, że wówczas spełnił on jedynie oczekiwania związków zawodowych lekarzy i pielęgniarek. Rzecz w tym, że oczekiwania innych związków zawodowych, nowych partnerów "Sierpnia'80", choćby "Solidarności-80", mogą być dużo większe. To jednak nie wszystko. Podobne odczucia dominują przecież wewnątrz "Sierpnia'80". Stąd właśnie odstąpienie na całej linii od jednolitofrontowych tradycji pierwszomajowych lewicy, obcych "Sierpniowi'80". Efekt znamy - zamiast pochodu pierwszomajowego 100-150 osobowa - SEKCIARSKA - ZWIĄZKOWA PIKIETA nawiązująca wprost do świeżych jeszcze wystąpień "Sierpnia'80" ("Budryk", "Halemba"), uzupełniona o sprawę niekwestionowalną - złożenie kwiatów na grobie PRZEWODNICZĄCEGO, Daniela Podrzyckiego.
Z punktu widzenia lewicy brak 1 maja czerwonych sztandarów to już skandal i OSTATNI dzwonek ostrzegawczy.
Nic dziwnego, że kolektyw internacjonalisty pl. natychmiast stanął na wysokości zadania i roztoczył przed Ziętkiem, zastępczą, ALTERGLOBALISTYCZNĄ PERSPEKTYWĘ, wizję wielobarwną, wręcz tęczową. Stąd pierwszomajowa deklaracja Ziętka w sprawie przyszłorocznego antyszczytu i wzmożone przygotowania do jesiennego Europejskiego Forum Społecznego.
Produkt uboczny - oportunizm nie tylko "oportunistów z zasadami" (Zalega, Kowalewski), ale i GPR.
komentarze sygnowane "BB" mam wrazenie ze ktos tu sie mocno marnuje, bo został powołany do pisania sesacyjnych powiesci szpiegowskich. Jak można cudownie nad i pod interpretować, niesamowite.. Rozbujały intelekt może prawie wszystko...:-)
Sensowna analiza polityczna to rzecz nieznana!!!
jasne....:-)
W majowym numerze "Trybuny Robotniczej" znaleźć można rozmowę Piotra Bojko z przewodniczącym "Sierpnia'80". Jakby przecząc tytułowi rozmowy ("To domino nas nie interesuje") Ziętek wzdycha do... GRONA ZACNYCH LUDZI, a w szczególności do KONGRESU POROZUMIENIA LEWICY:
"Kongres nie umarł śmiercią naturalną.(...) To inicjatywa, którą trzeba umieścić w odpowiednim kontekście politycznym. My jej nie zarzuciliśmy, jednak trzeba zastanowić się nad dalszą formułą Kongresu – czy będzie to koalicja wyborcza, federacja partii, czy szeroka formuła jednocząca środowiska odwołujące się do lewicowych wartości".
O CO TU CHODZI?
Preferencje przewodniczącego "Sierpnia'80" są oczywiste: rozbudowa ogólnopolskiej struktury związku, wejście do pierwszej Czwórki central związkowych (nie mylić z IV Międzynarodówką!). Wprowadzenie reprezentacji politycznej związku, czyli PPP, do Sejmu.
Pomysł reaktywowania inicjawy Ruchu Odrodzenia Gospodarczego, która w przekonaniu lewaków umarła przecież śmiercią naturalną, świadczy o indolencji tych ostatnich. Ziętkowi najwyraźniej brakuje sukcesów i autorytetów miary Pawła Bożyka, byłego doradcy Edwarda Gierka. Nic zatem dziwnego, że już dziś gotów jest on ponownie otworzyć się na socjaldemokratów.
Biorąc pod uwagę to co już powiedzieliśmy - że "NIE MA SPRZECZNOŚCI MIĘDZY NURTEM SOCJALDEMOKRATYCZNYM A ALTERGLOBALISTYCZNYM ZARÓWNO W SLD, JAK I POZA SLD, PODOBNIE JAK NIE MA JEJ W RZECZYWISTOŚCI ZACHODU, SKĄD PRZYWĘDROWAŁA KALKA". KIERUNEK EWOLUCJI JEST OCZYWISTY...
Ewolucję taką gwarantują także lewaccy sekciarze, którzy zrobią wszystko, by Związek i Ziętek nie otworzyli się na ich lewacką konkurencję (NL/NLR, "Pracownicza Demokracja" i in.), a zwłaszcza na ortodoksyjny marksizm. To ostatnie zresztą równoznaczne byłoby z ideologiczną konfrontacją. Kłopotów, jak wiadomo, lewacy i Ziętek mają dość. Po co im trzęsienie ziemi. Nie lepiej z deszczu pod rynnę.
PPP jest jak na to nie patrzeć próbą odbudowy klasowego ruchu robotniczego. Jest reakcją na degrengolade ekonomiczną i społeczną robotników, połączoną z kompletnym blamażem pseudolewicy.
Chcą coś zrobić i niech działają, bo co jest do stracenia? Do wygrania wszystko. Fakt, że się otworzyli na GPR świadczy chyba o tym, że idą w kierunku socjalistycznym, a nie jak kiedyś prawicowym/nacjonalistycznym.
Fakt, że jak się reszta mistrzów zbiegnie to zrobi się znów bajzel, bo konflikty przeniosą się do wewnątrz partii i nie będzie można ich wtedy zwyczajnie olewać. To się prawdopodobnie skończy wywaleniem kogoś z partii. Oczywiście po okresie chaosu. Nietędy droga. Jeśli PPP przyjmie więcej grup radykalnej lewicy to się zrobi masakra. Można być tego pewnym, bo niby czemu miałoby być inaczej?
Wątpię czy Ziętek chciałby się w najbliższym czasie pozbywać tzw. "internacjonalistów", którzy w wielu miastach stanowią nie tylko trzon ale czasem całość komitetów regionalnych.
Inna sprawa że problemem PPP/Sierpnia nie jest nawet brak czerwonych sztandarów, tylko fakt że z ok. 80 tysięcy związkowców 90% nie wie co to PPP i głosuje na partie jawnie burżuazyjne. A pomysłów na zmianę tego stanu rzeczy nie widać. Za to ciąga się związkowców na proaborcyjne mityngi...
Zwłaszcza ABCD, ale pozycja alterglobalistów, czy jak kto woli "internacjonalistów. pl" ze Zbigniewem Marcinem Kowalewskim na czele jak narazie jest niezagrożona. Nie zamierzamy z Tobą (LO) w tym temacie zatem polemizować. Ostatecznie wyartykułowanym celem Kowalewskiego jest budowa partii bądź konstelacji socjaldemokratycznej z radykalnym skrzydłem. Sprzeczności między socjaldemokratami i alterglobalistami nie ma. W konstelacji tej nasi "internacjonaliści" mogliby zatem występować nie tylko u boku Ziętka, ale i Bożyka, Barańskiego, Sierakowskiego, Hebdy i Żelazowskiego. Już dziś Kowalewski pisze wspólnie teksty z alterglobalistą Bolesławem Jaszczukiem (a pisał przecież i w "Trybunie"). Zbliżenie z Nowym Nurtem, "Krytyką Polityczną", Platformą Socjalistyczną SLD to tylko kwestia czasu. Zresztą żarliwy nurt alterglobalistyczny w SLD, a zwłaszcza w okolicach SLD reprezentują przede wszystkim siwe głowy w rodzaju Stowarzyszeń "Pokoleń" czy Marksistów Polskich. Wystarczy wspomnieć sztandarowe postacie J. Łazarza czy M. Dobrosielskiego. Ruch Odrodzenia Gospodarczego Pawła Bożyka to tylko POMOST "MIĘDZY STARYMI I NOWYMI LATY".
Co do reszty PPP-owskich "internacjonalistów" sprawa zapewne jest bardziej złożona. Ci z GPR/CWI będą mieli nie lada orzech do zgryzienia, ale tradycje entrystyczne przecież nie wygasły. CWI jest znana z głębokiego entryzmu. Zatem dostosują się i do takiego obrotu sprawy, szczególnie że kariery indywidualne zapowiadają się obiecująco.
Gorzej, z 99 proc. członków WZZ "Sierpień'80". Ich to w ogóle nie bierze. W tym też kontekście sojusz z dawnymi kolegami z "Solidarności-80" może mieć daleko idące konsekwencje. Pojawi się silna wewnętrzna opozycja stricte związkowa i... ZNIKNIE (iluzoryczna zresztą) ROBOTNICZA BAZA SPOŁECZNA koalicji skupionej wokół PPP. W tym też kontekście "proaborcyjne mityngi" mają historyczną wręcz rolę do odegrania.
Zresztą, ABCD, nie musisz się tym specjalnie martwić już dziś na łamach miesięcznika socjaldemokratycznego "Dziś" spotykają "wielcy antagoniści": Jacek Zychowicz ("Lewica po rozwodzie") i Dariusz Zalega ("Pole dla lewicy"). ZGODA na taki kierunek ewolucji jest BUDUJĄCA.
Dawno tu nie zaglądałem, ale widzę niezłe political fiction. Jeśli komuś się wydaje, że Sierpień 80 ma około 80 tysięcy związkowców, to albo wierzy w bajki, albo myśli życzeniowo. Liczba ta jest bowiem kilka razy mniejsza i de facto oscyluje wokół 20 tysięcy.
Poza tym to nie wiem skąd drodzy koledzy wiedzą czy związkowcy głosują na PPP czy na co innego?
O 50 tysiącach możecie tylko pomarzyć. Może Ziętek opowiada wam takie bajki i w nie wierzycie, ale ludzie dobrze poinformowani wiedzą, że to właśnie bajki.
Liczba członków byłaby zapewne istotna, gdyby ilość przechodziła w jakość. W tym przypadku to raczej obojętne, skoro i tak nie ma bezpośredniego przełożenia z działalności stricte związkowej na polityczną. Nie wystarczy Ziętka chęć szczera, gdy: "pomysłów na zmianę tego stanu rzeczy nie widać" (LO).
Nie tak szybko! A po co "ciąga się związkowców na proaborcyjne mityngi", antyszczyty i fora społeczne?
Co by nie mówić POMYSŁOWOŚCI I PRACOWITOŚCI odmówić temu środowisku nie sposób. Takim KOŁEM ZAMACHOWYM w mniemaniu internacjonalistów.pl i alterglobalistów wszelkiej maści jest właśnie ruch No Global. Pomysł WTŁOCZENIA Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień'80" w ruch alterglobalistyczny (a raczej w popłuczyny tego ruchu) w ich mniemaniu rozwiązuje kwestię ilości i jakości zarazem. W tej wizji "Sierpień'80", PPP i internacjonalista.pl to wręcz część "pluralistycznej światowej konstelacji politycznej", którą można stworzyć drogą "DLUGOTRWAŁEGO współdziałania grup i inicjatyw związanych z różnymi nurtami lewicowymi – w szczególności alterglobalistycznymi, feministycznymi, związkowymi, socjalistycznymi, propagującymi komunizm w duchu antystalinowskim i demokratycznym, anarchistycznymi, antywojennymi, działającymi na rzecz świeckiej przestrzeni publicznej, walczącymi z marginalizacją społeczną oraz dyskryminacją ze względu na narodowość, pochodzenie rasowe lub etniczne, wyznanie, orientację seksualną itd. (patrz Oświadczenie inauguracyjne internacjonalisty.pl) oraz korespondujące z tym enuncjacje "Pracowniczej Demokracji" i NL/NLR.
Nieprzypadkowe są zatem kuriozalne próby ustawienia "Sierpnia'80" w jednym szeregu z współczesnym feminizmem i LGBT.
To powiedz kto jest poinformowany i skąd masz dane? Bo jak Ziętek czyli szef związku jest nie kompetentny w tej kwestii to chciałbym poznać tych ekspertów.
Co do podawania liczby to z tego co wiem nie ma czegoś takiego jak w przypadku pracy i nie podają ile jaki związek ma członków ilu przybyło w tym miesiącu a ile ubyło.
BTW czekam też na źródła co do preferencji wyborczych związkowców. Bo nie wiem może OBOP jakieś ankiety związkowców z Sierpnia robiło?