.
mówiłaś, mówiłaś :)
To, że ta Demokratyczna Partia Lewicy ma już III zjazd programowo-wyborczy (!?), a ja pierwszy raz o takiej partii słyszę!!! A ona przecież ma już 5,5 roku i przed "borowikami" powstała!!! Ktoś ubiegł Borowskiego i od Młynarza wcześniej pitnął!!!
Może gdyby ona nazywała się Niedemokratyczna Partia Lewicy, to by mi się o uszy obiło, no nie, rote_fahne?
W każdym bądź razie mój konkurs na "najśmieszniejszą" lewicę trwa. Złoty Knefel czeka...
A ja jakieś 4 lata temu coś o niej słyszałem, ale tak naprawdę poza wybieraniem czlonków zarządu w żadnej akcji sie nie pokazała
nie do pobicia są spartakusowcy.
Drugie miejsce - Pracownicza Demokracja.
Napisałbym, że najśmieszniejsza jest gadzinówka "Obywatel", ale to nie jest przecież lewica.
co słychać w zdeformowanych państwach robotniczych?
może na jakiś naparstek, co byś paznokci na klawiaturze za bardzo nie zdzierał...
nie ma obawy, bo dyktuję Brunhildzie.
.
widok, zapach i odgłosy Brunhildy wielce sobie chwalą koneserzy kotów domowych i dzikich.
Czy aseksualna jest?
boją się agresywności Brunhildy, przed którą zazwyczaj uciekają w panice. Musi pojawić się taki, który najpierw ją zauroczy, zabijając na jej oczach potwornego rottweilera, potem zaś stoczy walkę z jej panem, poskramiając jego wybuch zazdrości... Prawdopodobnie będzie nazywał się Zygfryd.
Nawet dla własnej kotki nie masz litości... Jak by nie Ty, to Brunhilda nawet do dachowca by się przytuliła. Bez serca jesteś...
ja na to poraDzę, że dachowce boją się kotożbika, czyli Brunhildy?
A zazdrości, jak każdej namiętności, nie da się opanować rozumem.