Dlaczego w tekście napisane jest "lewicowy związek zawodowy", a czy może być prawicowy ZZ, czyli związek zawodowy trzymający stronę pracodawcy?, oczywiście, że NIE, bo to już wtedy nie jest ZZ
Oczywiscie, ze moze byc prawicowy zwiazek zawodowy- nie kazdy zwiazkowiec ma lewicowe poglądy polityczne, co w Polsce widac jak na dloni, nie kazdy prawicowiec jest neoliberalem- poczytaj o chrzescijanskich doktrynach politycznych, ktore w duchu solidaryzmu spolecznego wspieraja zwiazki zawodowe, jako instytucje dialogu spolecznego, dbajace o sprawiedliwa redystrybucje dochodow i pokojowe rozwiazywanie konfliktow.
Oczywiscie mozna dyskutowac nad ich lewicowoscia- ale powiedz zwiazkowcom z Solidarnosci na przyklad, ze sa lewicowi:-) Najlepiej zlap ich jak wychodza z urn wyborczych po glosowaniu na Kaczorow lub Tuska:-)
Jeśli związkowiec zacznie domagać sie mniejszych przywilejów socjalnych czy liberalizacji kodeksu pracy to uznam go za prawicowca. Oczywisci wielu strajkujących górników z Budryka jest katolikami a w sferze obyczajowości konserwatystami - ale to jednak klasa pracujaca stojąca po stronie przeciwnej niż właściciel kapitalista. ZZ nie wypowiada się (nie powinien) w sprawach pozapracowych (np. obyczajowych, wiary itp), ale w sprawach związanych z zatrudnieniem. A przy urnie nie głosuje się jako związkowiec ale jako obywatel.
Bo np. taki związek "Kontra" związkowa przybudówka KPN w ogóle nie chodził na prawicowe demonstracje a OPZZ w ogóle nie chodzi do SLDówek. Tak samo Solidarność (ZZ) w ogóle się po 89 nie angażowała i OPZZ toże.
Warzecha - "zapomniałeś" przypomnieć, że "Sierpień'80" nie jeździł wcale do Francji na marsze Frontu Narodowego LePena ;).