>>nie stroni od własnych odpowiedzi na kardynalne pytania
>>o sens rozwoju społeczno-gospodarczego
Typowa kolektywistyczna arogancja i egocentryzm. Oto Kołodko nam wszystkim powie po co jest sens "rozwoju". Dziękujemy Kołodko!!! Głupie ludzie harują, produkują, konsumują. Ale po co?, po co?, skoro nie NA MNIE harują, skoro nie JA jestem jedynym centrum ich zainteresowań?, zastanawia się w pocie czoła Kołodko, i łaskawie objaśnia ludzkości "prawdziwy" cel całej jej aktywności.
Dodatkowo, Ryszard Machalski, mimo nieustannych wysiłków ku eleganckiej prostocie prawdy i symplifikacji przekazu, nie omieszkał sine ira et studio podkreślić prawdziwej egzegezy swego artykułu, czyli kolejnego przykładu na pomylenie niejasności z głębią.
Objawienia nie miał trzeźwo myślący Kołodko, lecz Ty, jliber. To Ty doznałeś neoliberalnego objawienia i od miesięcy, z neoficką gorliwością, próbujesz przekazać je lewicowym czytelnikom tego portalu. W swej zapalczywości przypominasz członka sekty. Bo też faktycznie neoliberalizm to rodzaj sekciarstwa, które odniosło pewien sukces. Nie faktyczny, ale medialny. Trochę jak scjentolodzy...
Przygotowuję was do rządzenia tym krajem. Za parę lat, gdy Polska stanie się już bogata dzięki liberałom, prędzej czy później przyjdzie lewica, aby przynajmniej częściowo zniszczyć ich dorobek, to nieuniknione. Chciałbym aby nasza lewica była przynajmniej poziomu skandynawskiego (czyli najpierw bogacenie się a dopiero potem niszczenie), a nie prymitywno marksistowskiego (niszczenie, niszczenie, niszczenie).
Oświęcający nas, małych i głupich...
Inny powód moich wypocin tutaj jest że większość guru libertarian była za młodu lewicowcami.
Prawicowca ciężko zreformować, religia mu powiedziała co jest dobre a co złe i koniec kropka.
Lewicowiec zaś myśli, błędnie, ale jednak.
Książkę kupiłem i czytam jak najlepszą powieść sensacyjną z wypiekami na twarzy. polecam wszystkim myślącym samodzielnie.
I to mi się w lewicy podoba, próbuje myśleć samodzielnie, macie szansę że kiedyś będziecie myśleć nie tylko samodzielnie, ale do tego poprawnie.
Myślisz to samo o lewicowcach, co ja o liberałach i to na naszym polskim przykładzie z niedawnej historii. Najpierw wszystko co PRL-owskie zniszczyli, gruzowali, ugorowali a potem próbowali odbudować. I do dziś tego nie uczynili. Oczywiście, liberałowie. Dlatego m.in. pracy szukać musimy poza granicami kraju, choć przedtem było jej huk... I to wystarczy. Pewnie więcej wiesz na ten temat niż ja. Wiesz nawet, że inaczej nie można było, by nieliczni s...ć mogli nawet złotem a większość musiała ograniczać sie tylko do przysłwinej lebiody. Do rzeczy zaś. Książki Kłotki nie cztałem. Wbrew temu co twierdzisz mam nadzieję,że jest wspan iała. Kołotki na byle co po prostu nie byłoby stać!
PRL byłby spoko gdyby tylko można z niego było łatwo wyjechać.
I to mi się w lewicy podoba, próbuje myśleć samodzielnie,
Co do mnie to pod względem klasowym jestem posiadaczem bo żyje z wynajmu nieruchomości odziedziczonych po antenatach.
Co do postawy społeczno – politycznej to jestem Liberalnym Socjaldemokratom.
Liberalnym w sensie że wierze w wolny rynek
Socjaldemokratom bo uważam że jednym z beneficjentów wolnego rynku powinien był być system zabezpieczenia społecznego tj. jak liberał wolę żeby wcześniejsze emerytury dal górników czy odprawy były finansowane z podatku od inwestycji giełdowych a nie z mojej krwawicy.
No więc właśnie, komuś jak Ty wystarczy jedynie pokazać logicznym rozumowaniem że najlepszy system zabiezpieczenia społecznego to wolny rynek po prostu, tak jak np. w moich komentarzach do artykułu "Niezaradni na Madagaskar". Im mniej podatków, tym lepiej dla wszystkich, a przede wszystkim lepiej dla klasy robotniczej. Dlatego w lewicy jest przyszłość, tyle że libertariańska.
Wiesz punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Mi łatwo być liberałem bo mam własność która zabezpiecza moje potrzeby materialne. Tak jak by przyszedłem w życiu na gotowe i dla tego mam poglądy liberalne bo One zabezpieczają moje interesy ale też zdaje sobie sprawę że wielu ludzi nie miało takiego szczęścia jak ja. Po mimo że mieszkam w dość dobrej dzielnicy to codziennie widzę dzieciaki które urodziły się w biedzie i stan nie posiadania pieniędzy przez nie i ich rodziców jest dal nich stanem naturalnym. Często ze względu na skrzywienie socjologiczno socjodemokratyczne rozmawiam z przedstawicielami nastoletniego lumpen proletariatu i widzę że tym ludziom na prawdę nie jest lekko.
>>Wiesz punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Prawa ekonomii nie są względne. Biednym powinno zależeć na tym aby było jak najwięcej pracodawców, i jak najmniej etatowców, wtedy ich pozycja negocjacyjna jest najlepsza i zarabiają najwięcej. A do tego trzeba niskich podatków, PIT (tak aby ambitni etatowcy mogli łatwo uzbierać kapitał i odejść na swoje) oraz CIT (tak aby prowadzenie firm, a więc także zatrudnianie pracowników, jak najbardziej się opłacało). Tu nie ma żadnej magii, czy punktu siedzenia, to są rzeczy które są prawdziwe niezależnie od tego jak jesteś bogaty. Paradoksalnie, na wysokich podatkach dochodowych bardziej zależy bogatym, bo uderzają one jedynie w bogacących się (potencjalnych konkurentów biznesowych), a nie w bogatych, którzy często stosują międzynarodową optymalizację podatkową albo po prostu wyprowadzają kapitał za granicę
wiesz jak czytam Twoje posty to się zastanawiam czy Ty aby przypadkiem nie wklejasz tutaj na żywca jakiś liberalnych traktatów ekonomicznych. To co piszesz to tylko i wyłącznie teoria ekonomiczna. Gdybyś przeczytał książkę Kołodki Wędrujący Świat to byś wiedział że:
1) ekonomi nie jest nauką bezstronną po mimo ze wydawać by się można że jest oparta na racjonalnej matematyce. w ekonomi nie ma jedynych dobrych rozwiązań. w ekonomi istniej wiele róznuych alternatyw rozwiązania tego samego problemu a to którą alternatywę wybierzemy zależy kto wykształcił i opłacał ekspertów którzy podjęli taką czy inną decyzją.
Zanim neo liberalizm zapanował w USA i UK w latach 90 korporacje wpompowały miliony dolary w liberalne instytuty naukowe promujące neo liberalizm.
2) ekonomi nie jest czymś stałym tylko ciągłym dynamicznym procesem. to co wczoraj było prawdą dzisiaj już nią nie musi być nią. to co sie sprawdziło w USA nie koniecznie sie sprawdzi w Polsce..
3) to że zwyciężyła globalna gospodarka w stylu neo liberalnym nie jest zasługą tego że jest najlepszą formą gospodarzenia a dla tego że miliony dolarów płynęły od wielkiego biznesu do lobbystów a od nich do polityków stanowiących prawo
4) neo liberalizm mógł zwyciężyć tylko w sprzyjających mu okolicznościach prawnych tj. na rzecz rozwiązań neo liberalnych w prawodawstwie miedzybnarodowym lobowali najlepsi lobbyści na świecie.
>>Gdybyś przeczytał książkę Kołodki Wędrujący Świat
>>to byś wiedział że
Zapewniam Cię że ekonomiczne bzdury mainstreamu nie znajdują się wyłącznie w książce Kołodki, ale ciągną się za nami od ekonomii klasycznej w większości tego co robią do tej pory ekonomiści (zarówno monetaryści i keynesowcy).
Ekonomia jest bezstronna i nie jest oparta na matematyce. Matematyką można opisać niektóre prawa, ale jest to zupełnie zbyteczne. Bierze się to stąd że ekonomia to tylko prawa jakościowe, a nie ilościowe, czyli opiera się na logice i wyprowadzaniu praw z podstawowych aksjomatów. Ekonomia to prawa uniwersalne dotyczące wszystkich istot celowo (świadomie) używających środków do osiągnięcia celów, czyli jest taka sama nawet dla cywilizacji na innych planetach tego wszechświata. Polecam www.mises.pl
Lobbyści wielkiego biznesu lobbują tak samo często o wolny rynek jak i jego brak, w zależności od tego co akurat pasuje firmom czy branżom które reprezentują. Przykładowo, wszystkie cła i dotacje, czyli większość interwencjonizmu państwowego wynika z lobby dużego lub skoncentrowanego biznesu.
a czy anty-neoliberał Kołodko nie ma przypadkiem swojego udziału w zaprowadzaniu tegoż systemu w Polsce? Staje się polskim Stiglitzem:-)