Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Żuk: Makdonaldyzacja uniwersytetu

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Nie wiem, nie wiem...jeśli porównać poziom polskich uczelni

z poziomem uczelni amerykańskich, na których murach często znaleźć można właśnie "logo korporacji oraz strategicznych sponsorów kształtujących politykę uczelni" - można dojść do wniosków dokładnie odwrotnych niż wnioski Żuka.

autor: west, data nadania: 2008-06-05 11:03:04, suma postów tego autora: 6709

boon edukacyjny

Rosną tylko liczby na wykresach i samozadowolenie ministerialnych urzędników traktujących jako sukces "bum edukacyjny", z którego nic nie wynika.

wynika choć by powstanie PRAWDZIWIE wolnego quasi rynku tj. po ilości bonów jakie wpływają do danej placówki można określić która jest lepsza a która gorsza.

autor: cud, data nadania: 2008-06-05 11:05:38, suma postów tego autora: 43

Bzdury

>>W pewnych obszarach życia społecznego proste reguły
>>popytu i podaży nie porządkują sytuacji –
>>zbyt często bowiem zły pieniądz wypiera dobry pieniądz.

"zły" pieniądz to taki którego wartość wolnorynkowa jest niższa niż dekretowana przez państwo. Innymi słowy, ten efekt występuje dokładnie wtedy gdy państwo próbuje ignorować uniwersalnie prawdziwe prawo popytu i podaży.

>>George Ritzer mianem makdonaldyzacji określał proces
>>przenoszenia reguł obowiązujących w barach szybkiej
>>obsługi do innych sfer życia społeczeństwa konsumpcyjnego.

Czy przez "makdonaldyzację" George Ritzer chciał nam zasugerować że najlepsze jedzenie jest w knajpach kontrolowanych przez państwo?

>>prywatne szkoły będą mogły już bez jakichkolwiek
>>przeszkód oferować po odpowiedniej cenie – niczym
>>handlarze na bazarze – dyplomy dowolnej specjalizacji

Tak jak to się dzieje w USA. Tak samo jak CO skończyłeś, liczy się tam GDZIE to skończyłeś, czyli jaki ma twoja uczelnia autorytet. Podobnie jest zresztą u nas, tylko że będzie tak jeszcze bardziej. Jedyną przeszkodą jest lewicowe wielbienie jednakowości.

>>gwarancją pewnego obiektywizmu w ocenie dorobku
>>naukowego i aktywności badawczej

Nie ma czegoś takiego jak obiektywizm w ocenie dorobku naukowego. Oceniać to powinien rynek, czyli konsumenci.

>>zamiast krytycznej refleksji będzie się nagradzało
>>konformizm i schlebianie modnym i banalnym poglądom

No tak, państwowe uczelnie ostatnich kilkudziesięciu lat w Polsce rzeczywiście były wykładnią gdzie nagradza się oryginalność myśli, pod warunkiem oczywiście, że te myśli to...

>>Jak zauważył Alfred Marshall, nie każdy monopol jest
>>rzeczą złą i nie każda konkurencja przynosi rezultaty
>>pożądane gospodarczo i społecznie

Tak, wiemy, jeżeli to państwo robi monopol (opierający się na aparacie przemocy) to jest zawsze pięknie i różowo. A jeżeli powstaje na wolnym rynku coś co przypomina monopol (ale opierające się jedynie na efektywności produkcji), to prawdziwy horror.

>>Kształtuje wśród ludzi nauki typowe dla pracownika
>>najemnego postawy. Oddaje wspólnoty akademickie we
>>władzę mistrzów intrygi administracyjnej,
>>formalno-prawnej, obyczajowej i politycznej.

Hmmm, jestem pracownikiem najemnym w firmie prywatnej, bardzo sobie chwalę, i nigdy w życiu nie oddałem się żadnym intrygom administracyjnym, formalnoprawnym, obyczajowym czy politycznym. Od znajomych zatrudnionych w firmach prywatnych czasami zdarza mi się usłyszeć takie rzeczy, ale bawią się w to tylko ludzie którzy to lubią, i to przeważnie z marnym skutkiem, zajmują dość niskie stanowiska. Za to od znajomych zatrudnionych w organizacjach państwowych, bez intryg administracyjnych, formalnoprawnych, obyczajowych czy politycznych nie da się tam w ogóle funkcjonować, awansować nawet o milimetr. Coś pomieszały się wam kierunki myślenia zdajsie. Chcecie znowu udowodnić że państwowa biurokracja jest mniejsza niż prywatna. Ale gdyby tak było, proszę bardzo, niech konkurują na wolnym rynku firmy państwowe z prywatnymi, zobaczymy czy rzeczywiście wygrają państwowe.

>>postulaty bezpośredniego dofinansowania prywatnych
>>uczelni z budżetu państwa – przy braku odpowiednich
>>środków dla uczelni publicznych – są przejawem
>>bezczelności lobby szkolnictwa prywatnego

Jasne że bezczelne, bo profesor państwowej uczelni ma prawo ciągnąć od podatnika a prywatnej już nie. Innymi słowy, podobnie jak z tym "nagradzaniem oryginalności myśli", socjaliści są jak najbardziej za równością, pod warunkiem że państwowe jest równiejsze.

autor: jliber, data nadania: 2008-06-05 11:57:25, suma postów tego autora: 4329

Jak zobaczylem tytul tego artykułu

To wiedziałem że mogę liczyc na obszerny komentarz jibera. Przecież wolny rynek nie może sprzyjac bylejakości, głupocie itd...

P.S

Podobno orginał Wolnego Rynku znajduje sie w Niebie.

Niestety każdy realny wolny rynek może byc tylko słabym odbiciem tego orginału;)Ale warto dązyc do ideałow, nawet jeśli wydają się nieosiągalne;)

A tak na serio to jak słyszę jak neoliberałowie mówią o Wolnym Rynku to myślę, że w tym co mówił Carl Schmitt, ze wszystkie pojęcia polityczne to zeświecczone pojęcia teologiczne jest odrobina prawdy...

Ale przecież Wolny Rynek jest apolityczny, przepraszam za te herezje...

autor: Tomek Sosnowski, data nadania: 2008-06-06 22:17:19, suma postów tego autora: 568

Tomek Sosnowski

W Niebie nie może być rynku, wolnego czy nie, bo ludzie nie mają tam już celów które chcieliby osiągać, a nawet jeśli mają, to są natychmiast osiągane bo środki do ich osiągnięcia są nieograniczone. W końcu to raj, tak, czyli niczego nie brakuje.

Niebo było zaś na pewno pierwowzorem socjalizmu, czyli o wszystkim decyduje dobroduszna elita totalitarnej biurokracji (Bóg + aniołowie).

Liberał jednak po uważnym przeczytaniu starego testamentu dobrze wie że takie dobroduszne elity potrafią nawet wymordować prawie całą ludzkość, jeśli tylko pasuje to im do ich wizji świata, moralności, aby "stworzyć nowego człowieka".

autor: jliber, data nadania: 2008-06-06 22:54:06, suma postów tego autora: 4329

Nie dopuszczasz

możliwości istnienia innych ustrojów niż socjalizm i liberalizm?

autor: Tomek Sosnowski, data nadania: 2008-06-07 11:51:25, suma postów tego autora: 568

Hmm

"Czy naprawdę czeka nas upiorna wizja uniwersytetu, na murach którego zamiast portretów filozofów, socjologów i innych "bezproduktywnych" myślicieli będą się znajdować logo korporacji"

Nie widze w tym nic upiornego. Badania prowadzone przez firmy maja duza efektywnosc, a nie tylko efektownosc jak niektore prowadzone przez panstwowe instytuty majace na ten cel czesto znacznie wieksze srodki niz firmy. Uniwersytety techniczne powinny dosc scisle wspolpracowac z firmami, wiec dlaczego mialyby nie byc na scianach loga tych firm obok wdrozonego projektu ?. To czego brakuje polskim firmom to inowacyjnosc, a ta moga zapewnic uczelnie inaczej niektore z firm, jak dadza rade, stworza wlasne zespoly lub poszukaja w innych krajach uczelnich chcacych wspolpracowac.

Nie znaczy to, ze jestem za calkowita likwidacja panstwowych naukowych kierunkow humanistycznych takich jak filozofia, socjologia, politologia czy ekonomia, ale tam powinni studiowac najbardziej lebscy w tej dziedzinie - prawdziwi pasjonaci.

autor: dyzma_, data nadania: 2008-06-07 17:24:26, suma postów tego autora: 2960

Tomek Sosnowski

Socjalizm to zło pierwotnego kolektywizmu. Liberalizm to dobro oświeconego indywidualizmu. Mieszać można, wszystkie istniejące kraje świata to taka mieszkanka, tylko po co.

autor: jliber, data nadania: 2008-06-07 12:17:37, suma postów tego autora: 4329

mieszasz

indywidualizm z egoizmem. To myślenie ma oczywiście ogromnie długa tradycje w myśli cywilizacji europejskiej ;) Ale tyle długą, co szkodliwą.

autor: yona, data nadania: 2008-06-09 13:50:13, suma postów tego autora: 1517

yona

Nie, nie mieszam, egoizm = indywidualizm. Egoizm ma długą tradycję? Dopiero od XVIII wieku. Za to kolektywizm od początku historii ludzkości.

Egoizm to tyle co stwierdzić że wartości jednostki są ponad wartościami społeczeństwa.

autor: jliber, data nadania: 2008-06-09 16:20:54, suma postów tego autora: 4329

mieszanie

egoizmu z indywidualizmem i przeciwstawianie tego kolektywizmowi ma długą tradycje. Tak to wydumal np. taki jeden co mial podobno szerokie bary na dlugo wczesniej niz w 18 wieku n.e. Po co to tak wydumal wiadomo, zeby do swojego pomyslu na panstwo przekonac. A Ty po co?

{Egoizm nie = sie indywidualizm w opozycji do kolektywizmu (patrz np. egoizm klasowy).

autor: yona, data nadania: 2008-06-09 22:17:50, suma postów tego autora: 1517

yona

Mogłabyś proszę, gdy przyparta do ściany, przestać mówić szyframi? Bardzo jestem ciekawy kto przed XVIII wiekiem propagował indywidualizm? Owszem, było wielu zwiastunów racjonalnego indywidualizmu, począwszy od Arystotelesa, ale dopiero w XVIII wieku zostało to usystematyzowane przez takich ludzi jak Locke, Paine, Cantillon, Turgot czy Say.

Egoizm klasowy jest tak samo realny jak egoizm Boga. Mówiąc Społeczeństwo, Klasa, tak naprawdę ześwieczczyłeś sobie pierwotne wyobrażenie Boga. Ani z tym czymś pogadać, ani to coś zobaczyć, wiadomo co myśli i co chce tylko dzięki pewnym prorokom którzy wiedzą co Społeczeństwo, Klasa czy Bóg myśli i chce. Całkiem przypadkiem oczywiście z tych proroctw niezmiennie wynika że ci prorocy powinni być na szczycie hierarchii totalitarnego aparatu przemocy państwa.

A ja im zawsze na to - znajdźcie sobie lepiej wreszcie dziewczynę, będziecie wtedy dopiero z sensem p...ć!

autor: jliber, data nadania: 2008-06-09 23:44:47, suma postów tego autora: 4329

jliber

Nie czuje sie bynajmniej "przyparta do ściany". A szyfr uważałam za tak czytelny i tak niewyszukany, że traktowałam go raczej jako formę stylistyczną, niż rzeczywistą zagadkę. Oczywiście chodziło mi o przydomek Platon (który jak wiadomo wziął sie z tego iż ten pan miał szerokie plecy), co w zestawieniu z przekonywaniem do "swojej propozycji państwa" wydawało mi się aż nazbyt czytelne. Trudno chyba o bardziej znanego projektanta "państwa" w historii zachodniej filozofii.(Takie banalne pierwsze skojarzenie Platon - "Państwo", Kant - "imperatyw kategoryczny", etc.) Odwołując sie do rzeczy podstawowej i kojarzonej powszechnie, żeby nie stwarzać mylnego wrażenia, że zarzucam Ci jej nieznajomość, postanowiłam złagodzić przekaz poprzez zastosowanie tej właśnie formy stylistycznej. Więc raczej przez grzeczność, niż z innego powodu.

Chodziło mi zaś nie tyle o propagowanie "indywidualizmu", w Twoim rozumieniu jako propagowanie "egoizmu". Ale o wprowadzanie UTOŻSAMIENIA egoizmu z indywidualizmem i przeciwstawienie tegoż kolektywizmowi (o czym pisałam dwukrotnie!). Platon oczywiście stosował to jako środek, który miał na celu zdezawuowanie indywidualizmu, czyli: "ależ indywidualizm, to egoizm!". Nawet opowiadanie sie za respektowaniem praw jednostek słabszych (niewolników, robotników), którym Platon w swoim państwie wszelkich praw odmawiał, to również jest to egoizm, tyle, ze egoizm słabych. Tych którzy, szans nie mając na korzystanie z przywilejów władzy silniejszego, domagają się, żeby, te władze ograniczać. Popkultura zna te złote myśli dzięki powtórzeniu ich przez Nietzschego.
Stwierdzić, że oponent Platona np w "Państwie"(czy dokładnie platońskiego Sokratesa) rzeczywiście propagował indywidualizm (egoizm to już pewniej) jest pewnym nadużyciem. Gdyż Platon wprowadzał raczej swoich Jliberów, którzy mieli poglądy jego oponentów przedstawiać w krzywym zwierciadle (najczęściej). Czyli mieli raczej służyć za narzędzie dla przedstawienia w lepszym świetle tez przeciwnych niż, te które głoszą. Stąd też moje pytanie "A Ty po co?" Innymi słowy po co przedstawiasz swoje szokujące poglądy? Do jakiego celu jest to środek? Jaką tezę propagujesz jako alternatywę dla Twojej? Co ma być tym kontrastem, który należy wybrać, żeby się broń Boże z Tobą nie zgodzić? (Ale to rzeczywiście już odległe skojarzenie i nie spodziewałam się, że je odczytasz. Tym razem to nie przez grzeczność, ale przez złośliwość)

Doprawdy nie wiem co Ci odpisać na stwierdzenie:

"Egoizm klasowy jest tak samo realny jak egoizm Boga. (..) Ani z tym czymś pogadać, ani to coś zobaczyć, wiadomo co myśli i co chce tylko dzięki pewnym prorokom którzy wiedzą co Społeczeństwo, Klasa czy Bóg myśli i chce."

Nie wiem czy to wynika z Twojego kompletnego niezrozumienia definicji pojęć oraz zagubienia, gdy wymagać od Ciebie myślenia abstrakcyjnego, czy też z lekceważenia dla mojej osoby. W obu przypadkach nie ma sensu, żebym to komentowała.

autor: yona, data nadania: 2008-06-10 14:36:55, suma postów tego autora: 1517

poprawka:

jest:
Gdyż Platon wprowadzał raczej swoich Jliberów, którzy mieli poglądy jego oponentów przedstawiać...
Powinno być:
Gdyż Platon wprowadzał raczej swoich Jliberów, którzy mieli poglądy jego RZECZYWISTYCH oponentów przedstawiać...

autor: yona, data nadania: 2008-06-10 15:32:41, suma postów tego autora: 1517

yona

OK, masz rację, indywidualizm vs kolektywizm to walka ideologiczna od początków istnienia cywilizacji (Arystoteles vs Platon jako zwiastunowie odpowiednio).

Co nie zmienia faktu że wszystkie państwa od czasów pierwotnych budowane były na zasadach bardziej kolektywistycznych niż indywidualistycznych. Pierwsze państwo oparte na indywidualiźmie powstało dopiero w XVIII w. (USA), gdy indywidualizm został usystematyzowany. W tym samym czasie zwycięża liberalizm w W. Brytanii dzięki czemu rozpoczęła się rewolucja industrialna, prowadząca z kolei do reakcji kolektywistycznej (socjalizm, narodowy i marksistowski). Dzięki socjalistycznym doświadczeniom praktycznym XX wieku liberalizm kieruje się obecnie w jeszcze wyższą i czystą formę libertariańską.

autor: jliber, data nadania: 2008-06-11 09:55:30, suma postów tego autora: 4329

Dodaj komentarz