"popełnili ok. 28 zamachów"
Stylistycznie (i nie tylko) chyba lepiej brzmi "wykonali".
CCC = Walczące Komórki KOMUNISTYCZNE
mea maxima culpa : CCC to oczywiście Walczące Komórki KOMUNISTYCZNE a nie rewolucyjne - zasugerowałem się błędnym tłumaczeniem w jednym z artykułów. Sorry
swoją walkę na teren zakładu penitencjarnego. A w chwilach wolnych od walki z klawiszami bedą szkolić i uświadamiać współosadzonych. Tak, sprawa Rewolucji bardzo zyska na tym "zatrzymaniu", zwłaszcza gdyby wiązało się ono z mozliwie długą odsiadką. Belgijska lewica zyskałaby symbol porównywalny z Che, czy z polskim Pileckim. Właściwie to szkoda, że w Belgii nie ma kary śmierci. Wtedy zostaliby lewicowo-terrorystycznymi męczennikami.
radykalizm lewicowy nie kończy się na gadaniu
w Bundesrepublice też nie było kary śmierci, ale jakoś władza sobie z tym poradziła.
I o ile pamiętam, nie przy pomocy dominującego dyskursu.
Pomnij Nemo, że Lenin, Stalin, Dzierżyński- oni wszyscy zaczynali swoją karierę od więzień i zsyłek ( z których szybko uciekali). Wiezienie jest dla każdego rewolucjonisty przystankiem niezbędnym w dalszej drodze rozwoju. Inaczej chyba nie dość ostro się walczyło z system.
O ile pamiętam, demokracja niemiecka poradziła sobie wówczas nadzwyczaj demokratycznie, by nie powiedzieć - liberalnie...
upozorowali samobójstwa,wszak kłamstwo to ideologia liberałów
Ja o użyteczności takiego więziennego stażu dla rewolucjonistów wiem. W dodatku w trakcie odsiadki można było dokształcić się, pogłębić rewolucyjne przekonania itp. Istnieje na ten temat obszerna literatura, od "Hrabiego Monte Christo A. Dumasa poczynając (wiem, że rewolucjonistą przyszły ten graf był średnim, aliści garował pod politycznym pretekstem) na naszej "Komunie Miasta Łomży kończąc. I do filmu wątek ten przeniknął - vide "Indochiny" z Catherine Deneuve i Sewerynkiem naszym. Zwracam uwagę jednak, że takie więzienne szkolnictwo egzystować może tylko w kapitalistyczno-imperialistycznym systemie penitencjarnym. W wiezieniach demokracji ludowej o żadnym samokształceniu i mowy być nie mogło.
Czerwone krwinki czy co? :P
ponieważ na koszt państwa można było ukończyć przeróżne kursy zawodowe. Znam przypadek faceta, który eksternistycznie kontynuował studia a zaliczywszy odsiadkę w całości przystąpił do obrony pracy magisterskiej. Tak to już jest,że każdy zna inne przypadki,choć niektórzy nie znając żadnych mniemają, iż ich wyobraźnia zastąpi im fakty i z czasem wierzą w to,co sobie wyobrazili tak,jakby to była prawda.
za Pinocheta,albo w Argentynie
i bardzo dobrze, ze ich zatrzymali
bo nierzadko trafiali tam ludzie już wyksztłceni, w tym wykształceni zawodowo, za takie zbrodnie jak wzięcie udziału w proteście, demonstracji czy za obsługę narzędzia zbrodni zwanego powielaczem.
państwa można było ukończyć różne kursy zawodowe"
Tak, nana, teraz wreszcie wiem, dlaczego PRL nazywano krajem ludzi uczących się. Oni po kryminałach się uczyli.
odczep się od tego PRL. Jeśli jesteś takim demokratą to zważ, że większość - w demokracji ponoć suweren - odnosi się do tego okresu pozytywnie.
Czy możecie podać jakies konkretne dane na poparcie swej tezy?
nie sposób udowodnić, że demokracja to rządy większości.
Wojtku mozesz mi rzec co cie tak cieszy w tym zatrzymaniu? Z ciekawosci pytam.
Zdziwisz się, ale jakbym miał wybierać między bardzo późnym PRL'em a IV RP Kaczyńskich, to bym może i PRL wybrał. No, to za Rakowskiego. A co z tego, że zdaniem Twoim "większość"odnosi się do PRL'u pozytywnie. Ma to przełożenie przy wyborach? Na Podlasiu dajmy na to, czy przyszłych do Senatu na Podkarpaciu wyborach. Prognozujesz, że nowowybrany senator pozytywnie o PRL'u i ówczesnym systemie politycznym będzie się wypowiadać. Będzie w trakcie kampanii wyborczej PRL chwalić, żeby więcej głosów uzyskać? Ma to przełożenie przy różnych postawach? A ten "pozytywny" stosunek to taki ulotny piasek, fatamorgana. Przy Twojej erudycji, językach i Twoich bogatych papierowych nośnikach informacji różnych to wiedzieć dobrze, a przynajmniej lepiej ode mnie, powinieneś, że punkt widzenia opinii społecznej na kwestie różne zależy od postawionego pytania, kontekstów różnych etc. Jako nosiciel bardzo prostego (bardzo małego?) rozumku podam Ci prosty - lepszego wydumać w stanie nie jestem - przykład. Oto sztandarowym produktem upadku PRL'u jest nędza i niedola znacznych rzesz byłych pracowników PGR'ów. Żal nad nimi jest całkiem powszechny. I dajmy na to Ty, mądry i wszechstronnie kumaty człowiek, rzucasz hasło przywrócenia jakiejś tam namiastki PGR'ów, cztoby tym bezradnikom zrobić dobrze. A skąd kasę na to wziąć? Ano z powszechnej daniny, od wysokości dochodów zależnej. Krauze da bańkę, a emeryt stary-portfel 1 zł czy nawet groszy 50. I myślisz Ty, żeby te emeryty, tak dobrze PRL, więc i PGR wspominające się zgodziły?
A co do mojej krytyki PRL'u to wynika chociażby i z prozaicznych powodów. Dlaczego praca wtedy była dostępna, a toaletowy papier nie? To taka filozofia była dla 10'tej (a może i 9) POTĘGI gospodarczej Świata, papier ten dla całej populacji wyprodukować? A zwłaszcza papier o "konsystencji" miękkiej a nie niby-ściernej?
prosiłem o dowód na to że "wiekszość" (jak mniemm obywateli RP) odnosi się pozytywnie do okresu PRL.
Jak zwykle wchodza na lewicową strone zeby grzać się swoim ultraskim oszołomstwem,nie wysrarczy im prawy.pl,codzienna porcja odmózdzania TVN,potem napakowani glupotą właza tu jak..........
Trzeba przyznać oddani sprawie
ano to, ze zatrzymano niebezpiecznych osobnikow dokonujacych napady i podkladajacych bomby.
Nie męczcie towarzysza Burego - on nawet nie wie, że ekipa Jaruzelskiego postawiła w 1983 r. przed Trybunałem Stanu premiera Jaroszewicza i wicepremiera Szydlaka za katastrofalną niegospodarność i zmarnowanie miliardów dolarów z zachodnich kredytów. Ekipa Gierka została rozliczona przez swoich następców (ukochanego Generała, na którego żaden prawdziwy lewak złego słowa nie powie), ale wciąż nie brak jest gamoni, którzy sławią najsłynniejszego belgijskiego górnika.
dopiero potem belgijski.
Gdyby dziś w polityce byli ludzie o takiej moralności i intelekcie jak Gierek i Gomułka. Prawdziwi ideowcy, a nie sprzedajne tłuki.
BTW do tematu. jak kogoś interesuje sprawa:
http://www.geocities.com/lbc_1917_1/52ccc1.htm
idź opowiedz o tym wyeksmitowanym ze swych mieszkań, bezrobotnym którym kończy się prawo do zasiłku, mieszkańcom postpegieerowskich wsi na Ziemiach Odzyskanych. Pewnie żywo ich to zainteresuje.
każdy "prawdziwy lewak" powiem same złe słowa na W. Jaruzelskiego.
A o jakim to konkretnie "kończącym" się zasiłku dla byłych pgr'owskich bojowników Kampanii Żniwnej i Walki o Zabezpieczenie Sznurka dla Snopowiązałek piszesz?
Jako człowiek o małym rozumku nie wyczaiłem zapytanie co Ciebie pisząc, że aktualnie jest wiele mozliwości dla nieszczęsnych exPegereusów. Dojrzewają truskawki. Smaczny, czerwony owoc. Dla zdrowia użyteczny. Niestety, bydlaka trzeba z pola manualmie zebrać. Wszędzie, a zwłaszcza tam, gdzie ongiś było PGR'ów jak mrówków, brak ludzi do zbiórki. Gniją owoce na glebie, a Pegereusyex pijąc przed sklepami z gwinta na kajet wyborne wina z Roku Komety czy chociaż klasy Grand Cru, płaczą jakie to one biedne, że piniendzy na nic nie ma itp. Nie mogą się one za truskawki wziąć? Przecie gorsze nieraz rzeczy w PGR'ach robiły i dobrze było. A niejaki minister Pawlak, chłopski syn przecie, nie ma póki co - zdaje się - wiceministra od spraw stoczni. Tam, w stoczniach tych jest dramat, Unia grozi, że pomoc Państwa Naszego Ukochanego zakładom tym udzieloną tym zakładom w sposób sprytny inaczej oddać. Nie może się jaki ex oborowy na posadę zgłosić i sprawę wyczyścić? Toż to pryszcz w porównaniu z obory czyszczeniem!
to truskawki na masową skalę uprawiane są w Grójeckiem, a nie pod Koszalinem.
Na Pomorzu też są, ale niech Ci, Bury, będzie. Powinieneś dostać Nobla z ekonomii - znalazłeś właśnie BARDZO WAŻNY, NIEPODWAŻALNY NAUKOWY DOWÓD dlaczego koszalińskie czy szczecińskie expegeerusy, ze stępnymi włącznie, do końca dni swoich pracować w stanie nie są, więc i nie będą. A żeby im ulżyć, zacznij kampanię na rzecz wprowadzenia Powszechnej Daniny na rzecz byłych pracowników PGR'ów i ich rodzin. Bogatsze (np. prowadzące we franczyzie sklepy "Zielonej Żabki tylko 18 h na dobę i tylko 7 dni w tygodniu i tylko 365 dni w roku) 1 zł miesięcznie, biedniejsze (np. emeryty stare portfele)50 gr miesięcznie. Wzbudzi to wśród opodatkowanych entuzjazm i solidarność nieziemską. Osobliwie wśród tych obserwujących codziennie przejawy stylu życia beneficjentów ww. daniny. Na przykład wśród sklepowych sklepów, przed któremi nieszczęśniki owe w związku z niemożnością zarobienia na życie (...nie ma truskawek..) dniami całymi piją.