Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Augustyniak: Jak okradają Pocztę

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Poczta polska to symbol niekompetencji i słabej jakości obsługi

Jedyne co im dobrze wychodzi to niszczenie przesyłek i wtykanie cichcem w drzwi awiza, tak żeby przypadkiem ktoś z domowników nie usłyszał.
Na poczcie można kupić rajstopy i założyć kiepskie konto, ale już dostać koperty bywa trudno.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2008-06-12 13:05:05, suma postów tego autora: 2714

A gdzie tam prywatyzować

Jasne że nie trzeba prywatyzować. Najlepszym rozwiązaniem jest zatrudnienie Jarosława Augustyniaka jako prezesa Poczty Polskiej, wtedy wszystkie problemy korupcji znikną tam jak ręką odjął, bo jak wiadomo Jarosław z samego nieba anioł zesłany pieniędzmi gardzi, byle na chleb i sól mu wystarczyło. A przy okazji, jako bonus, bez problemu przypilnuje tysiące innych pracowników Poczty Polskiej. Tak z czysto ideologicznej motywacji, bo to Chuck Norris państwowej przedsiębiorczości. Ehhh, gdyby tylko rząd docenił skrajną lewicę, gdyby zatrudnili jej przedstawicieli z powrotem na czołowe stanowiska państwowych molochów, wrócilibyśmy do na wskroś uczciwego PRLowskiego raju bez żadnych łapówek zniszczonego przez zazdrosnych zachodnich imperialistów.

autor: jliber, data nadania: 2008-06-12 14:16:59, suma postów tego autora: 4329

Nie, lepiej

sprywatyzowac i zatrudnic jibera:)

autor: Tomek Sosnowski, data nadania: 2008-06-12 16:15:10, suma postów tego autora: 568

Oto logika lewicowej ekstremy

Złodziejstwo, korupcja, niegospodarność kwitną w państwowej firmie na olbrzymią skalę.
Wniosek autora artykułu? Broń Boże nie prywatyzować!

autor: west, data nadania: 2008-06-12 15:31:56, suma postów tego autora: 6717

Jestem zbulwersowany

wymową artrykułu, to przecież niemożliwe by tak piękna idea przedsiębiorstwa użyteczności publicznej służyła złodziejom. Przecież zasady działania zostały ustanowione w myśl najszlachetniejszych idei opieki nad źle zarabiającymi i słabo wykształconymi. Mechanizmy sprawdzone od kilkudziesięciu lat, wspomaganie komputerowe, ochrona prawna przed konkurencją, no i sprawa najwazniejsza, nikt nie goni za obrzydliwym, excuse le mot, zyskiem.
Czy jest jakieś przedsiębiorstwo, które lewica uznałaby za wzorcowe, do czego należy równać, czemu trzeba prostać?

autor: wojnier, data nadania: 2008-06-12 18:08:58, suma postów tego autora: 50

Dobrze zarządzać można i państwowym przedsiębiorstwem,

tak jak źle można zarządzać prywatnym... Trzeba tylko zatrudnić odpowiednich menedżerów... A takim trzeba płacić i to słono, wbrew temu co myśli lewica, nawet kilkaset tysięcy miesięcznie... Ci menedżerowie muszą mieć też wolną rękę- jeśli chodzi o zwalnianie pracowników w szczególności, i tu znowu lewica będzie się oburzać, bo przecież nie wolno zwalniać pracowników, a "racjonalizacja i redukcja zatrudnienia" to wyklęte pojęcia...

autor: Luke, data nadania: 2008-06-12 22:41:16, suma postów tego autora: 1782

Tomek Sosnowski

Ja nie pisuję artykułów krytykujących korupcję w firmach które do mnie nie należą, mam poważniejsze zmartwienia. Firmy prywatne mają swoich właścicieli którzy się o nie martwią. Firmy państwowe są zaś zmartwieniem urzędasów. Wybór jest prosty, albo je sprywatyzować, albo pozwalać politykom i urzędnikom traktować je jak prywatny żłób.

autor: jliber, data nadania: 2008-06-13 08:38:32, suma postów tego autora: 4329

Luke, wychodzisz z założenia,że człowiek jest zły i musi mieć nad sobą bat

by dobrze pracował. Menadżer nie musi zarabiać aż tyle-jeżeli tyle chce jest to przejawem jego chciwości, nie wiedzy; ryzyko,że mu się nie uda jest przecież realne. Bierze on jednak na to poprawkę zabezpieczając się w umowie krociowymi odprawami i zapewniając sobie bezkarność. Czym więc różni się on od innych ludzi? Według mnie władzą, jaką dostaje nad ludźmi, kasą jaką za to bierze no i bezkarnością. Sam menadżer jako osoba nie jest w stanie nic osiągnąć. Jaki wpływ na strzelenie gola ma Benhaker, jeżeli zawodnicy nie mają kondycji i konieczne na boisku szczęście im nie sprzyja? Przecież wiadomo jest, że odpowiednia motywacja ludzi zdziała więcej niż groźby. Natomiast menadżerowie wprowadzają posłuszeństwo jedynie przy pomocy strachu, pod groźbą wyrzucenia z pracy, co jest psychicznym znęcaniem się nad pracownikami i wymuszaniem posłuszeństwa.Jak w takich warunkach ma działać i przynosić zyski firma, jeżeli zarządcy kradną bezkarnie a od pracowników wymaga się poświęcenia za marne grosze (durnie,którzy mówią,że pracownicy np. poczty mogą sobie poszukać innej pracy niech poszukają sobie innego, lepszego rozumu; znalezienie innej pracy często nie jest możliwe albo wiąże się z przeniesieniem do innego miasta, poszukiwaniem innego mieszkania, a gdy ktoś ma dzieci i pracującego małżonka, to sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje), więc i morale pracowników jest na niskim poziomie. U nas w kraju mamy przykłady menadżerów, którzy mimo wielomilionowych apanaży nie wyprowadzili nawet zakładów pracy na prostą, nie mówiąc o większych zyskach. Kiedyś, jak był w firmie dobry dyrektor, i zarabiał on często mniej niż dobry robotnik, (pensji podstawowej, bo dodatki i diety wyrównywały i przewyższały pobory robotnika, który tych dodatków i diet nie miał) i robotnik miał motywację do dobrej pracy (oprócz "opozycjonistów", czyli leniwych złodziei i oszustów). Normalny człowiek, gdy ma możliwość wykonywania pracy, jest za nią odpowiednio wynagradzany i może za miesięczną pensję przeżyć miesiąc, pracuje dobrze bez specjalnego przymuszania i "działalności menedżerów". Jeżeli system polityczny demoralizuje ludzi, jeżeli państwo jest uciskającym garbem dla obywateli, a nie powodem do dumy z przynależności do niego, to cóż można oczekiwać? Polakom odebrano tożsamość. Odebrano im wypracowany państwowy majątek. Odebrano im dumę z bycia Polakami. Ale jak widać, ludzie walczą o przywrócenie im odebranego. Jeszcze im się nie udaje codzienna życzliwość, jeszcze czasem spychają jeden drugiego w walce o miejsce dla siebie. Ale np. na ostatnich meczach piłki nożnej widać,że starają się mieć dla siebie nawzajem tolerancję, że stawiają na uczciwość (wyrzucone z kontenera przez Austriaków rzeczy odebrane rodakom przed meczem), noszą nasze narodowe barwy, śpiewają i są razem. To dobry znak. I nawet jeżeli wydarzy się jakiś incydent tu czy tam, to jest to wliczone do gry życia. Ważne, że idzie w dobrą stronę.

autor: nana, data nadania: 2008-06-13 09:07:58, suma postów tego autora: 4653

nie Luke,

nie kilkaset tysięcy miesięcznie, lecz kilkaset tysięcy tygodniowo (i to przynajmniej). A pracowników zwalniać oczywiście z pozwem o odszkodowanie - w ramach efektywnego zarządzania.

autor: Bury, data nadania: 2008-06-13 12:06:17, suma postów tego autora: 5751

luke

Parę pytań:
1) Kto to sa ci "zdolni menadżerowie"? Czy to ludzie, tacy jak my? Czy każdy może byc zdolnym menadżerem i zarabiac kilkaset tysciecy zloty miesięcznie? Jesli nie kazdy to co te rase wyróżnia? Zdolności (jakie?) wykształcenie (jakie?), gdzie mozna je zdobyć, czy można?

2)Do czego zdolny musi być "zdolny menadżer"? Do masowych zwolnien i cięcia kosztów - tzn. zastraszania tych co zostali i placenia im minimalnych stawek? Czy dlatego trzeba temu menadżerowi tyle płacić, żeby nie miał skrupułów?

3)Ilu "zdolnych menadżerów" potrzebuje przedsiębiorstwo, żeby być dobrze zarządzane? Jak zdolnych? Zmierzam tu do tego jak sie ma proporcja wydatków na płace zdolnych menadżerów do wydatków na płace pracowników np. w przedsiębiorstwie, które zatrudnia 500 pracowników płacąc większości po 1000 zł? Czy możliwa jest oszczędność poprzez redukcję etatów dla menadżerów, lub zatrudnienie mniej zdolnych (tańszych)? Czy to cięcie kosztów przedsiębiorstwa jest niedopuszczalne? Jesli tak, dlaczego?

4) Pytanie z punktu widzenia lewicy: Po co w ogóle zarządza się przedsiębiorstwem? Czy jest to sztuka dla sztuki? Czy jest to gra symulacyjna punktowana wrostproporcjonalnie do zysku, a odwrotnie proporcjonalnie do strat? Czy celem więc jest uzyskanie największej liczby punktów (przy pomocy zdolnych menadżerów)? Czy dla lewicy celem nie powinna byc raczej zdolność przedsiębiorstwa do zapewnienia pracownikom godziwego wynagrodzenia, a tym samym życia? Innymi słowy po trudzić się, żeby wyprodukować i wypracować zysk przedsiębiorstwa - dla satysfakcji menadżerów, czy bytu pracowników?

5) Jak rozumiesz "racjonalizację"? Czy lewicowe rozumienie tego terminu nie powinno zakładać poszukiwania raczej rozwiązań systemowych (również na poziomie przedsiebiorstw), które dążyły by do zabezpieczenia prawidłowego działania przesiębiorstwa niezależnie od faktu, czy zarzadza nim zdolny menadżer? Innymi słowy czy nie powinnysmy koncentrowac sie na analizie najgorszego przepadku (gorszy menadżer) niż na optymistycznym poszukiwaniu suwerena w nadziei, że "zdolny menadzer" zapewni nam zbawienie?

6)Jak ustalić kryteria oceny menadżerów? Jak ustawić system ich kontroli? Czy w ogóle? Czy ingerencja w poczynania zdolnych menadżerów jest dopuszczalna? Kto decyduje a'priori czy menadżer jest zdolny? Czy decydują sami zdolni menadżerowie (np. witamy to my "zdolni menadżerowie", jest tak, bo tak powiedzieliśmy poprosimy dla każdego po kilkaset tysięcy), czy ocenia ktos z zewnatrz (nie tak zdolny- czy ma wobec tego do tego prawo?) Czy decyduje wyłacznie sukces? Co jeśli nie zapewni menadżer nie zapewni sukcesu? Nie był wystarczająco "zdolny"? To daży w prosty sposób do klasycznej ewolucjonistycznej tautologii -"przeżywanie najlepiej przystosowanych, to w faktycznie nic ponad przezywanie przezywających". Co jeśli sukces menadżera wynikał ze szczęścia bądź koniunktury? (lub odwrotnie porażka z ich braku), jak możemy to sprawdzić, czy tylko w następnym doświadczeniu (czy też dopuszczasz szanse, żebyśmy cytując Poppera "pozwolili, żeby nasze hipotezy umierały zamiast nas?")

autor: yona, data nadania: 2008-06-13 12:48:54, suma postów tego autora: 1517

Luke

Dobrze mówisz, dodałbym tylko że pensja zarządu to sprawa drugorzędna w zakresie jakości zarządzania przedsiębiorstwem. Najważniejsza jest MOTYWACJA właścicieli do powiększania ZYSKU. Tego brakuje w przedsiębiorstwach państwowych, i dlatego nigdy nie będą tak dobrze zarządzane jak prywatne, niezależnie od tego jak wysokie pensje będziesz płacił zarządowi.

autor: jliber, data nadania: 2008-06-13 16:48:43, suma postów tego autora: 4329

panstwowe a uspolecznione

Nie jest możliwe dobre zarządzanie firmą państwową w kapitalistycznym otoczeniu. Po prostu zbyt słodki miód w garknu.

Ideałem lewicy jest przedsiębiorstwo uspołecznione, w którym pracownicy zarządzają bezpośrednio, mianując i odwołując zarząd, kontrolując wydatki na wszystkich szczeblach zarządzania. Tak zorganizowane przedsiębiorstwo może oprzeć się konkurencji na rynku i powinno być uczciwie zarządzane.

Tylko, że katolik Mazowiecki najpierw zlikwidował samorząd przedsiębiorstwa państwowego a teraz jego koledzy mówią: nie da się, trzeba prywatyzować.

autor: Roger, data nadania: 2008-06-13 18:14:52, suma postów tego autora: 514

roger,

gdzie zachwalane przez ciebie "przedsiębiorstwo uspołecznione" dowiodło, że jest w stanie zaswpokajać potrzeby zbiorowe i konkurować z przedsiębiorstwami kapitalistycznymi?

autor: ABCD, data nadania: 2008-06-13 19:37:07, suma postów tego autora: 20871

W pewnym sensie to prawda

ze firmy panstwowe nie dzialaja w Polsce dobrze. Ja mysle, ze wlasnosc panstwowa nie jest dla nikogo z nas idealem. Spoleczna, to co innego. Ale mimo wszystko, mimo tych zlodzieji, ktorych nie karze sie bo sa z politycznego nadania, w przypadku poczty lepiej by zostala panstwowa. Jak juz jacys zlodzieje poloza na niej lape, zwolnia polowe pracownikow i sie nakradna. sama poczta tez lepiej dzialac nie bedzie, bo moze przejmie ja jakis DHL czy inne prywatne gowno, tlko po to by zlikwidowac konkurencje. Takich przypadkow znamy mase z oslawionym Cupialem i Ozarowem na czele. Problem w tym, ze w tym kraju wszystko mozna odebrac ludziom, ale nie zlodziejom zwanym biznesmenami. Potrzebna bedzie wtedy nacjonalizacja i moze krwawa rewolucja. Swoja droga i tak sie pewnie bez niej nie obejdzie i troche gnid bedzie trzeba kiedys powiesic:). Ale jak sie cos po nastepnych czy jeszcze pozniejszych wyborach zmieni, to wystarcza inne metody, by Poczte uzdrowic. Najgorsza rzecza dla Poczty i nas obywateli, byloby oddanie jej hienom cmentarnym czyli kapitalistom. Kumplom Tuska i innych bandytow.

autor: sierp_i_młot, data nadania: 2008-06-13 20:30:18, suma postów tego autora: 6205

yona

Odpowiedz na twoje pytania 1-6 daje właściciel każdej firmy prywatnej. Jeżeli ma zysk, znaczy że dobrze odpowiedział, firma służy społeczeństwu i jemu. Jeżeli ma stratę, źle odpowiedział.
W przypadku firm państwowych nie ma kryterium zysku, czyli odpowiada się tak aby przyniosło to korzyści ich pracownikom, ewentualnie politykom, prawie zawsze ze szkodą dla firmy i społeczeństwa.

autor: jliber, data nadania: 2008-06-13 22:07:17, suma postów tego autora: 4329

nana

Luke się przejechał. Pensje zarządu oczywiście ustala po prostu rynek (w przypadku firm prywatnych), a dla dobrego zarządzania krytyczna jest jedynie motywacja zysku właściciela, czego w państwowych firmach brak.

autor: jliber, data nadania: 2008-06-13 22:09:32, suma postów tego autora: 4329

Roger

W kapitalistycznym otoczeniu łatwiej zarządzać firmą państwową bo można robić kalkulację ekonomiczną opierając się na zewnętrznych cenach wolnorynkowych. Na tej samej zasadzie blok socjalistyczny radziłby sobie dużo gorzej gdyby reszta świata też była socjalistyczna.

autor: jliber, data nadania: 2008-06-13 22:11:44, suma postów tego autora: 4329

Luke

żartuje albo zwariował:)

autor: Getzz, data nadania: 2008-06-13 23:34:59, suma postów tego autora: 3554

spoleczne w calosci

Gdyby wszystkie przedsiębiorstwa były społeczne, każde z osobna, to gospodarka zmieniłaby się jakościowo. Zamiast wolnego rynku planowanie gospodarcze, od dołu do góry, sterowane nie przez centralnego planistę ale przez potrzeby ogólnospołeczne konsumentów.

autor: Roger, data nadania: 2008-06-14 00:22:04, suma postów tego autora: 514

Roger

>>planowanie gospodarcze, od dołu do góry,
>>sterowane nie przez centralnego planistę
>>ale przez potrzeby ogólnospołeczne konsumentów

To się zdecyduj, bo w poprzednim komentarzu mówiłeś że przedsiębiorstwo społeczne byłoby zarządzane według potrzeb pracowników, a nie konsumentów, a to zasadnicza różnica.

Konsumenci decydują czego i ile jest produkowane jedynie w gospodarce wolnorynkowej, głosując swoimi pieniędzmi. W każdym socjalizmie zaś, jakbyś początkowo nie zdecentralizował zarządzania państwowymi firmami, jak tylko konsument dojdzie do wniosku że mu produkty danej firmy nie są potrzebne (bo woli konkurencyjnej), zaraz będzie wrzask aby rząd poczynił odpowiednie kroki aby "chronić miejsca pracy", i cała bajka o decentralizowaniu się kończy.

autor: jliber, data nadania: 2008-06-14 08:33:47, suma postów tego autora: 4329

czytajcie ze zrozumieniem a zrozumiecie

Przedsiębiorstwo społeczne byłoby zarządzane przez pracowników przedsiębiorstwa.
Natomiast gospodarka narodowa według uzgodnień między przedsiębiorstwami zgodnie z potrzebami konsumentów.

Nie ma nic złego w bankructwie przedsiębiorstwa z winy złego zarządzania. Jednak pracownicy (nie ich wina) muszą mieć zapewniony godny byt do znalezienia kolejnego miejsca pracy.
W ustroju, w którym państwo bierze na siebie obowiązek zapewnienia wszystkim pracy nie jest to problemem.

autor: Roger, data nadania: 2008-06-14 12:46:05, suma postów tego autora: 514

Roger

>>gospodarka narodowa według uzgodnień między
>>przedsiębiorstwami zgodnie z potrzebami konsumentów

Haha, jasne, wszyscy ze wszystkimi zgodnie uzgadniają, piękny obrazek, jakże realistyczny. A w rzeczywistości nie jest trudno zgadnąć gdzie te potrzeby konsumentów pójdą jeśli tylko będą nie na rękę tym społecznym przedsiębiorstwom. Pomijam już nawet kwestię tego że nie da się obiektywnie ocenić potrzeb konsumentów, bo pytać się to jedno, ale czy rzeczywiście kupią za daną cenę to drugie, od zgadywania tego są przedsiębiorcy, i zupełnie normalne jest że może być na ten temat tyle zdań co przedsiębiorców. Tylko kryterium zysku pozwala obiektywnie ocenić jak się ich subiektywne zdania mają do rzeczywistości.

>>państwo bierze na siebie obowiązek
>>zapewnienia wszystkim pracy

Czyli jednak znowu wracamy do centralnej totalitarnej biurokracji. Zdecyduj się wreszcie. Przestań rozpatrywać same nierealistyczne przypadki. Ludzie w realnym świecie mają różne zdania, subiektywne opinie, i ktoś musi podjąść końcowe decyzje mimo tego że nie ma zgody wszystkich ze wszystkimi na wszystko. To dlatego zdecentralizowany socjalizm to mrzonka, bo jeżeli wolny rynek nie podejmuje końcowych decyzji to musi to zrobić centralna totalitarna biurokracja.

autor: jliber, data nadania: 2008-06-14 14:33:39, suma postów tego autora: 4329

Roger

nareszcie, ujmij swoje przemyslenia w suplement do "Ekonomii politycznej socjalizmu" Minca, znajdziesz na pewno te fragmenty, których stosowanie doprowadziło do pozostawienia na półkach sklepowych tylko octu. To naprawdę muszą być tylko drobne potknięcia, niemniej, bardzo trudno dostrzegalne. Dawno nikt nie chwalił się że planowanie centralne całej gospodarki to nic trudnego, mam nadzieję, że podzielisz się tą wiedzą.

autor: wojnier, data nadania: 2008-06-14 15:13:53, suma postów tego autora: 50

Roger, tak się po prostu nie da

Nie może "przedsiębiorstwo być zarządzane przez pracowników" bo istnieje sprzeczność między funkcją właściciela i pracownika. Taki eksperyment, w pewnym sensie, oczywiście, funkcjonował w ramach reformy gospodarczej w latach 80-tych i skończyło się to kompletną stagnacją gospodarczą (bo maksymalizacja zysku przedsiębiorstwa w wymiarze rocznym, od której zależały płace pracowników, stała w sprzeczności długofalowymi celami przedsiębiorstwa i instrumentami ich osiągania).

autor: west, data nadania: 2008-06-14 18:14:22, suma postów tego autora: 6717

Roger

jestes w stanie powolac sie na COKOLWIEK oprocz poboznych zyczen? Do programu politycznego mozna i sobie wpisac haslo "wszyscy beda szczesliwi" albo "nie bedzie chorob nowotworowych", ale to nie znaczy ze to bedzie zrealizowane.

autor: wojtas, data nadania: 2008-06-14 18:56:12, suma postów tego autora: 4863

Dodaj komentarz