Żeby przeczytać, zapamiętać i zrozumieć cały ten 3-częściowy tekst przeciętny proletariusz musiałby pobierać nauki walcząc przez minimum jakiś rok. A tak serio, to czarno widzę perspektywy rewolucji proletariackiej w Egipcie, jeśli tak beznadziejnie długo trzeba snuć opowieści w tym temacie.
przyznaj się - znowu zasnąłeś przy czytaniu?
Byłby to ciężki sen. Tak jak materiał o egipskim proletariacie. Może bym nawet przez sen ciężko stękał - tak jak śpiący w Zegrzu, woj. mazowieckie, w niedzielę, 15 czerwca br, proletariusz. Skąd wiem, że to nie liberał czy klasa średnia się uchlała? Ze stroju, z miejsca drzemki - pod ławeczką w krzakach, koło pętli autobusu podmiejskiego 735, na ruinach stacji kolejowej. Teraz pociągi tam nie chodzą (ich klienci przesiedli się na autbusy), na częśći zachowanej kolejowej infrastruktury jakiś podmiot trzyma Seaty przed ich wysyłką do dealerów. Za PRL Seat (gorszy, bo firmę miał Fiat wtedy, dzisiaj to Volkswagen) był eksponatem w skromnym stoisku frankistowdkiej Hiszpanii (mimo wrogości ideologicznej handel między Gomułką a Franco szedł jak cholera - musieli sobie pasować), dzisiaj czeka w Zegrzu na dalszy samochodowy los.