>>milionów obywateli, którzy w najlepszej wierze
>>i często z bardzo dobrymi skutkami odbudowywali swój kraj,
>>tworzyli go i zmieniali
Tylko by spróbowali nie odbudowywać. Na przykład wyjechać za granicę, kulę w głowę jak zwykłe ścierwa by dostali. "Obywatele" to byli tylko jak niewolnicy za grosze harowali i za dużo nie gadali, a jak gadali to peany na cześć swoich właścicieli w elicie totalitarnej biurokracji.
>>w Polsce, której oddali najlepsze lata życia,
>>czuli się jak najlepiej
Hahah, lewica zawsze ma problem z odróżnieniem "oddawać" z "zabierać". Nie oddali, ale im zabrano.
>>Prawica nie ma przecież najmniejszego interesu
>>we wspieraniu inicjatyw prawdziwie lewicowych
Pozornie. Prawicy, czyli socjalistom narodowym, potrzebne są inne frakcje socjalistów (marksistowscy, religijni, środowiskowcy itp) jako ci "źli", czyli ci którzy wydaja pieniądze wymuszone na podatnikach na "złe" cele. Zawsze oczywiście są standardowi chłopcy do bicia, czyli liberałowie, którzy, o zgrozo, w ogóle nie chcą ludziom przemocą pieniędzy zabierać, ale liberałowie nie są zbyt wyraziści jako przeciwnicy. Prawicy zależy na silnej lewicy, bo jest łatwiejszym przeciwnikiem niż liberałowie.
>>Przyczyniają się one raczej do budowania
>>legendy "polskiego Che Guevary"
Nie ma socjalizmu bez legend zamieniających się w dyktatorów. To naturalna kolej rzeczy. Tylko u liberałów to nie jest możliwe, bo co to za dyktator który by mówił "żyjta sobie każdy spokojnie sobie dla siebie, bogaćcie się, a kto chce niech wyjeżdza!"??? Przecież to się w głowie socjaliście nie mieści!!!
publikują lewicowców, ale wybranych, do tego prezentujących określone, wygodne dla konserwatystów teksty. W ten sposób mają one wpływ na kształtowanie się lewicy, na zasadzie "dziel i rządź". One też, prawicowe media, kształtują wizerunek nowej lewicy. Najlepiej by było, żeby lewicowcy w ogóle nie publikowali w prawicowych mediach. Jak ktoś chce, to zawsze dotrze do lewicowych tekstów, pomijając prawicowe konserwatywne filtry i cenzurę...
Przedwczorajsza "Rzeczpospolita" pisze na stronie A15 o nawoływaniu Sierakowskiego do... powrotu Żydów do Polski.
"Gdyby pomysł nie wypalił, na przykład wskutek obiekcji niemieckich władz, Eidelman nie wyklucza, że mógłby zrealizować go w Polsce. Bodźcem do działania był bowiem dla niego film Sławomira Sierakowskiego z Krytyki Politycznej, w którym wezwał on Żydów do powrotu do Polski".
http://www.rp.pl/artykul/149575.html
Ten pomysł Eidelmana to instalacja państwa izraelskiego w byłej DDR - to w sumie niegłupie.
nic nowego
.
.
Współczesne kręgi inteligenckie takie jak "RED"akcja KP, próbujące uchodzić za lewicowe są jedynie narzędziem znajdującym się w rękach prawicy (de facto liberałów kroczących w kierunku całkowitej dominacji świata kapitału nad klasą robotniczą) które służy do podtrzymywania wizji pluralizmu politycznego w burżuazyjnej demokracji.
Otóż liberałowie chcąc zachować pozory wymiany poglądów w demokracji parlamentarnej, najchętniej korzystają z usług ludzi (często naiwnych, nieświadomych celowości podejmowanego w taki a nie inny sposób działania) którym wydaje się że zbudują aprobowaną przez kapitał lewicę poprzez burżuazyjne media i w ten oto sposób dostaną się do parlamentu.
Sierakowski często przyznaje że jemu chodzi o to by lewicowa retoryka (bliżej przez niego samego nieokreślona) zataczała coraz szerszą przestrzeń debaty publicznej na warunkach dyktowanych przez prawicę.
Dlatego w tym celu on i jego współpracownicy piszą do gazet o orientacjach prawicowych czy udzielają się w mediach o profilu prokapitalistycznym.
KP to ośrodek nie podążający w kierunku jakiejś faktycznej zmiany rzeczywistości lecz próba wykreowania pola do dyskusji w obrębie odseparowanej do proletariatu mieszczańskiej inteligencji.
Popieram wszelakie dyskusje które mogłyby pobudzić do działania ludzi inteligencji na rzecz poprawy bytu ludzi pracy.
Jestem natomiast sceptyczny co do formy takiej dyskusji prezentowanej przez KP.
W praktyce Sierakowski Sławomir, jego koledzy i koleżanki przedstawiają pewną wykładnię stanu rzeczy faktycznego lecz boją się głośno myśleć i zaprezentować alternatywę dla współczesnego kapitalizmu.
Mam wrażenie że działalność KP przejawia się w położeniu akcentu na rozwoju myśli, tylko zresztą tej najbardziej zachowawczej czyli socjaldemokratycznej, reformistycznej nie naruszającej panującego porządku.
Oczywiście KP, może nawet powołać się na Marksa lecz tylko takiego który byłby strawny dla "panującego dyskursu prawicy", który by nie szafował hasłami rewolucji, socjalizmu i społeczeństwem bezklasowym.
Co jest bardzo dla tego środowiska właściwe, wszelkie odwoływania się do rewolucyjnej tradycji marksizmu są obracane w żart.
Jeżeli chodzi o polskie tradycje na lewicy to KP powtarza manewr tzw. postkomunistów czyli zainteresowani mogą się dowiedzieć że w Polsce jedyną lewicą była PPS a inne partie lewicowe na ziemiach polskich nie istniały lub były jakimiś marzycielskimi i rewolucyjnymi grupami o charakterze agenturalnym jak to przedstawia prawicowa historiografia.
Ważną kwestią jest nieuniknięcie zarażenia dziecięcą chorobą antykomunizmu przez ludzi związanych z KP.
Choroba ta dotknęła w Polsce tak obóz post"komunistyczny", nie będący wewnętrznie na tle ideowym skłócony, nie dopuszczający nawet do głosu jakiś elementów neokomunizmu który od razu stał się socjaldemokracją po roku 1989 jak i tzw. radykalną lewicę która ukrywając się w sekciarskich organizacjach boi się jakichkolwiek posądzeń o propagowanie ortodoksyjnego marksizmu bo utożsamia go ze stalinizmem.
Tymże antykomunizmem próbuje się wyrażać Sierakowski podczas różnych debat i dyskusji w programach publicystycznych, jakby potwierdzając że lewica w Polsce od 20 lat nie wyciągnęła żadnych wniosków ze swojego ukazywania strachu przed prawicowymi uogólnieniami chociażby tego czym jest komunizm.
Sierakowski nadal patrzy oczyma prawicy na to czym był PRL i okrasza tenże okres ciągłości istnienia państwowości polskiej bzdurami o panującym w Polsce komunizmie, o wyjściu Polski z "totalitaryzmu", z pod wpływów sowietów wiecznie wrogo nastawionych wobec "jednolitego klasowo" narodu polskiego.
Środowisko KP będące już uwikłane we współpracę z prawicowymi wydawnictwami nie stara się w jakikolwiek sposób krytykować roli tychże mediów, wręcz promuje tezę że poprzez zawiązanie tych "taktycznych przyjaźni" to publicystyka prawicy zaczyna się zmieniać.
Najbardziej zaczął się zmieniać Ziemkiewicz który dziś KP utożsamia z "marksizmem", jednakże licząc iż z tych socjalistów wyrosną porządni konserwatyści.
krytyka krytyki jest rzeczywiście potrzebna ale niektóre punkty tej krytyki są nietrafione choćby to że sierakowski promuje głównie swoja osobę, cóż to on jest zapraszany do TV więc tam idzie. Poza tym niech się promuje jak najwięcej, problemem jest raczej to co sierakowski mówi w mediach głównego nurtu a nie to że z nich korzysta.
Ten pomysł Eidelmana to instalacja państwa izraelskiego w byłej DDR - to w sumie niegłupie.
autor: Bury,
jak dla kogo, wziąwszy pod uwagę, co zrobili z Palestyńczykami,ja bym takiego pomysłu się bała.
Myślę podobnie jak Grzegorz Konat. Otwierając się na wszystkich, zwracając się ku problemom ludzi i zagadnieniom realnej gospodarki należy zmienić język, kontaktować się wprost i zacząć wreszcie budować media. To także pomysły wielu grup lewicowych w Polsce. "Pozostaje jedynie wierzyć..." - pisze na koniec autor - ja proponuję spotkać się z tymi, którzy już zaczęli (np. TRYBUNA ROBOTNICZA) i zrobić to.
pomysł z Niemcami, a zwłaszcza byłą DDR naprawdę nie jest zły. Przeanalizuj to sobie na spokojnie :)
I moze powiedz jeszcze ze wszystkie media jak leci zignorowaly start pewnego osobnika z ramienia PSL, jak rowniez utworzenie przez niego kanapowej Partii Socjaldemokratycznej :-)
Trafnie i celnie w samo "serce" KP,dużo obyczajowego lansu i mało ekonomii,to nic nie szkodzi neoliberalnym ultrasom
Rzeczywiście, prowadzący redaktorzy, wskazując na młodego faceta w okularach,choć tego nie jestem, czy je nosi, nazywają go przedstawicielem lewicy. I kiedy to czynią zawsze zadaje sobie to samo pytanie: z kogo oni kpią, z niego czy ze mnie. Bo jak żywo w niczym, w żadnym słowie, w żadnym geście, nie kojarzy mi się z lewicowcem. A głownie dlatego, że każdemu przytakuje i ze wszystkimi sie zgadza. Nic go nie oburza, nieczego nie potępia, niczego nie chce zmieniać. Właściwie jest urządzony, czyli skończony. Po prostu jest salonowcem umiącym pić herbatę głośno jej nie łykając i nie stukając łyżeczką... I to wszystko, co mogę napisać o tym lewicowcu...
Dobre, ale nic nowego tu nie uświadczyłem, o większości tych "bolączek" KP było wiadomo już dawno, zwłaszcza o słabości pod względem gospodarczego/ekonomi i lansowaniu się Sierakowskiego (ja z tych "niewtajemniczonych", więc dla mnie jest on synonimem KP), mimo iż w samej KP jest dużo ciekawych tekstów innych młodych ludzi, którzy mają coś do powiedzenia. Awangardą intelektualną można być, ale lewica bez reszty społeczeństwa jest niczym...
no i te tradycje korowskiej opozycji demokratycznej z czasów PRL - to chyba w tej całej "lewicowości" jest najlepsze.
Właściwie, nie rozumiem tego, czemu ludzie z lewicy oczekują, żeby humaniści spod znaku KP brali się za ekonomię - dziedzinę naukową, na której nie znają się dobrze z racji humanistycznego profilu studiów? Czemu Pan Konat nie zadowoli się tym, że sam może zainicjować spotkania na tematy ekonomiczno-społeczne, albo skontaktować się ze środowiskiem Lewicowej Alternatywy - przecież redakcja KP nie jest zamknięta na inicjatywy, również płynące ze środowiska anarchistycznego, które najbardziej piętnuję KP za lewicowośc obyczajową-kulturową. Co tu gadać, przecież Jarek Urbański, czołowa postać poznańskiego środowiska anarchistycznego nie tylko jest stałym bywalcem salonów krytycznopolitycznych, ale także współtworzy cyganerię inteligencji zaangażowanej skupionej wokół KP,wspołpracując z KP: udzielając wykładów, biorąc aktywny udział w dyskusjach polityczno-społecznych KP. Tak więc nie widzę przeszkód, aby pan Kornat nie organizował spotkań, na których byśmy twórczo rozwijali postulaty ekonomiczne i wprowadzali w życie ....
z nikogo- oni chcą, żeby gawiedź myślała, że tak wygląda nowa lewica i tylko tak może wyglądać, że nie ma innej lewicy niż Sierakowski i jego skupianie się na problemach mniejszości seksualnych, a w pozostałych sprawach zajmuje całkiem mainstreamowe stanowiska... Ja na salon24 spotkałem się już z zarzutem, że lewica może zajmować się tylko gejami i wara jej od innych spraw... Kto wie, czy KP dla lewicy nie zrobiła więcej złego, niż SLD- bo dzisiaj już nawet nikt nie oczekuje od SLD zajęcia się problemami ekonomicznymi...
przemyślałam. Bałabym się. :)
(*_*)
"Hahah, lewica zawsze ma problem z odróżnieniem "oddawać" z "zabierać"."
"Nie ma socjalizmu bez legend zamieniających się w dyktatorów. To naturalna kolej rzeczy. Tylko u liberałów to nie jest możliwe, bo co to za dyktator który by mówił "żyjta sobie każdy spokojnie sobie dla siebie, bogaćcie się, a kto chce niech wyjeżdza!"??? Przecież to się w głowie socjaliście nie mieści!!!"
liberałowie z kolei paradoksalnie mają problem z rozróżnianiem "chce" od "musi" jak widać powyżej
Jeżeli ktoś nie chce kupić wyników mojej pracy, albo dać mi czegoś za darmo, to owszem, w systemie liberalnym jestem zmuszony się z tym pogodzić. Innymi słowy, w systemie liberalnym jestem zmuszony jedynie do tego aby nikogo do niczego nie zmuszać. To tak jak z wolnością, w systemie liberalnym jest ograniczona w momencie gdy naruszamy wolność innego człowieka. Albo z tolerancją, tolerujemy wszystkie opinie oprócz tych które atakują samą tolerancję. Itd, itp.
Od każdego według jego pragnien, każdemu według pragnień innych.
"oni nie kpią z nikogo - oni chcą, żeby gawiedź myślała, że tak wygląda nowa lewica i tylko tak może wyglądać, że nie ma innej lewicy."
E, Luke - nie poznaję cię. Pełna zgoda!
Przemyślałam, zastanawiałam się, analizowałam, a mój strach tylko się wzmagał i tak zostało. Jaki "plus dodatni" Ty w tym widzisz? Jaką choćby malutką korzyść dla naszego kraju? Nie zostawiaj mnie w niewiedzy i choć mgliście zarysuj zakładaną przyszłość. Poważnie.
Szacuneczek.
Parły Niemce od wieków na wschód? Parły. Tak długo, że im się przestrzeni życiowej zachciało aż po Kaukaz. I co? Dostały kopa od Słowian i innych sprzymierzeńców i "sprzymierzeńców"? Dostały i to tak potężnego, że im się państwo do "bizonii i trizonii" skurczyło, bo wykopano ich nawet stamtąd, gdzie od wieków osiedli i prawa do niektórych ziem mieli większe, niż "lachy"...
No i teraz słuchaj uważnie, nana... Nie dość, że im się "przestrzeń życiowa" skurczyła, to już nie tylko wybili se z głowy Drang nach Osten, ale jeszcze swoje przecudne NRD "Ossi" porzucają i pitają na zachód do "Wessich". Jak oni się tam pomieszczą - nie mam pojęcia...
Poza tym uważam że za "polskie obozy koncentracyjne", w których głównymi udziałowcami byli Niemce, należy się Żydom jakieś "zadośćuczynienie". Skoro w Palestynie mają problem z tubylcami, a oni od tysiącleci nawykli do "europejskich klimatów", to niech tu wrócą. I właśnie do Turyngii, żeby teraz Niemcom dać popalić. Taka "pokuta"... (*_*)
Dla nas wprawdzie to żaden "plus dodatni" ale my lubimy jak inni mają jeszcze gorzej. Mieliśmy już "drugą japonię", wkrótce będziemy mieli "irlandię", to co nam szkodzi mieć za miedzą "drugi izrael".
nana, ino błagam Cię, nie dyskutuj już ze mną na ten temat, bo ja ino "kombinuję"... Teraz może "pokombinuje" Bury. Chętnie poczytam... (*_*)
a co z przymusem uczestniczenia w nierównym wyścigu o zaintersowanie "owocami swojej pracy" z osobami, które startują z zupełnie innego pułapu?
liberałowie nie rozróżniają nie tylko "chce" od "musi", ale też "chce" od "może".
ale nic dziwnego, jliber, fajnie jest wierzyć, że pozycja społeczna, którą się dziedziczy albo na którą pracują inni, jest "owocem Twojej pracy", nie?
niestety Bury niczego nie kombinuje, zostawia to po prostu Niemcom. Oni prawdopodobnie znalezliby optymalne rozwiązanie. Choć z drugiej strony trwająca już od ponad 60 lat okupacja też niestety musi robić swoje.
Słuszna uwaga. Jakoś zazwyczaj znane mi osoby , które deklarowały się jako zagorzali liberałowie i głośno krzyczaly o wolnej konkurencji okzaywały się być z tzw bogatych domów i ustawione już na starcie.
i zostawiłeś wszystko Niemcom, którzy z reguły znajdują "optymalne" rozwiązania... Ja, swoim prześmiewczym wpisem sugeruję, że na świecie pełno jest szurniętych "eidelmanów", a tu widzę, że Ty serio...
Poza tym zbliża się sezon ogórkowy, więc "Rzeczpospolita" także ma swoje poletko, a my se podywagować możemy. Ty po swojemu, ja po swojemu...
.
Świat nie jest sprawiedliwy. Jedni umierają z głodu, inni wydają miliony na imprezy. Na tej samej zasadzie świat jest niesprawiedliwy bo małpy siedzą w klatkach zbudowanych przez ludzi mimo że z punktu widzenia ewolucji o mały włos byłoby odwrotnie. Niesprawiedliwość, czy też raczej obojętność wszechświata w zakresie rozważań moralnych jest oczywista, ale z tego faktu nic nie wynika co do tego jak POWINNY się kształtować stosunki międzyludzkie.
Innymi słowy, czy aby na pewno przemoc wobec bardziej uzdolnionych czy bogatszych przyniesie korzyści biednym, czy też dokładnie odwrotnie, jeszcze bardziej pogorszy ich sytuację.
Rozważania nad naturą wszechświata i celowych działań świadomych istot w nim żyjących doprowadziły twórców szkoły austriackiej do stwierdzenia że najkorzystniejszy system stosunków międzyludzkich, w szczególności dla najbiedniejszych i najmniej uzdolnionych, to wolny rynek.
Dawno nie czytałem tak dobrego tekstu. Brawo!
przekonales mnie juz bracie
od dzis tez nienawidze biedakow
żarty żartami. Ty ze wszystkiego lubisz sobie żartować, ale wydaje mi się, że to temat niezbyt odpowiedni. Jeszcze sto lat temu żartem, mrzonką, niemożliwością wydawało się założenie przez nich państwa w Palestynie. Motywowane jakimiś bajkami sprzed tysięcy lat, uzasadnienie mniej więcej takie same jak np. ewentulany powrót Madziarów za Ural albo Celtów w Karkonosze. Oczywiście, że większości mediów, prasy, gazeciarstwa nie należy w obecnym systemie brać poważnie. Jednak w połączeniu z sytuacją na Bliskim Wschodzie oraz kierunkiem w jakim zdaje się podążać Polska od prawie 20 lat, takich akurat doniesień nie lekceważyłbym. Tym bardziej, że już nie raz podejmowano rozmaite decyzje ponad naszymi głowami. Wiedeń 1815, Wersal 1919, Teheran, Jałta, Poczdam 1943-1945. Dlaczego więc teraz, w razie np. konieczności ewakuacji ze strefy zagrożenia, miałoby być inaczej?
Swoją drogą, czy jest tu ktoś mogący wyjaśnić ten apel Sierakowskiego z KP o powrót Żydów do Polski. Czy takie coś faktycznie miało miejsce? A może było żartem? Może wyrwaniem z kontekstu? A może to jakaś świadoma manipulacja przeciwników KP? A jeśli było na poważnie, to czemu ma służyć? Wzmocnieniu lewicy w Polsce? - Jakoś trudno w to uwierzyć.
chociaż niczego nowego autor nie napisał to jednak zrobił to precyzyjnie.
Nie dziwi zatem ogólna akceptacja z małymi wszakże wyjątkami.
Przyłączając się do słusznej krytyki warto jednak zauważyć, że KP buduje jednak świadomość lewicową w Polsce również przez to, ze się o niej głośno mówi w mediach.
Sprawy ekonomiczne są rzeczywiście nieco z tyłu, ale KP wielokrotnie opowiadała się
za modelem skandynawskim.
Przy okazji warto się zgodzić z tezą, że dyktatura proletariatu należy do historii.
Zamiast niej powinien powstać szeroki front społeczny ludzi dobrej woli, którzy rozumieją potrzebę harmonijnego rozwoju stosunków społ.- ekonom. i zechcą to przekonanie wspierać
swoim zaangażowaniem – działaniem.
Sierakowski niejednokrotnie krytykował panujący w Polsce neoliberalny mainstream usiłując jako antidotum stworzyć nowy lewicowy język dyskursu politycznego.
Krytyce Politycznej pomimo zastrzeżeń dobrze życzę.
ja rozumiem wypowiedź Sierakowskiego jako akt solidarności z tymi Polakami pochodzenia żydowskiego, którzy w swoim czasie nie całkiem z własnej woli wyjechali z Polski i utracili polskie obywatelstwo.
Tą wypowiedzią podkreślił także odcięcie się lewicy od antysemityzmu.
ale co to ma wspólnego z lewicą? Bo mi się jakoś tak wydaje, że tyle samo co parady równości, prawa gejów, feminizm itp.
Zaglądam do swojego Podręcznika Lewicowca.
Punkt trzeci mówi, że lewicowiec:
3. Walczy o właściwe wyartykułowanie i realizację praw człowieka i praw dziecka oraz o równouprawnienie ludzi niezależnie od płci, sytuacji materialnej, narodowości, światopoglądu i wyznania oraz orientacji seksualnej.
Chodzi o prawa człowieka, lewica nie może abstrahować od praw człowieka.
nadzieję, że KP stanie także w obronie praw mniejszości polskiej na demokratycznej Litwie. A może już wystosowała jakiś apel odnośnie powyższego, tylko przeoczyłem.