lewicowy (?) SLD występuje w obronie polityka skrajnie prawicowego, jakim jest Lech Wałęsa?
Wiem, że w kręgach politycznych z którymi sympatyzujesz jest to pojęcie nieznane.
"polityka skrajnie prawicowego, jakim jest Lech Wałęsa?"
??????
Przepraszam, co Wy drodzy lewicowcy nazywacie "prawicowością"?? Tylko to, że ktoś jest konserwatywny etyczno-społecznie Wam wystarcza, by określić kogoś jako prawicowego??
Przecież pan Bolesław :P Wałęsa poza byciem konserwą nie ma nic wspólnego z prawicą (prawdziwą, tj. w znaczeniu klasycznym, a nie polskim, gdzie PiS się uznaje za prawicę...)
Z powodów klasowych.
Wałęsa to człowiek burżuazji.
Dla SLD mam jeszcze kilka innych pomysłów: darmowe prezerwatywy zamiast wyższych uczelni, darmowe aborcje na żądanie zamiast autostrad, darmowe wibratory zamiast ...... itd, itd..
jeśli za arbitrów "zwykłej ludzkiej przyzwoitości" uznamy Rywina, Kulczyka i Grzegorza Piotrowskiego, to masz rację.
tarcza zamiast emerytur, F16 zamiast nowoczesnej kolei, czołgi zamiast metra, wyprawy wojenne zamiast wakacji, pornografia zamiast sztuki, prostytucja zamiast miłości, narkotyki zamiast matematyki itd.
powinna walczyć o bardziej pluralistyczną pamięć narodową niż ta, którą proponuje obecny IPN.
Tymczasem odzywa się ona głosem prymitywnego cwaniaka: Nie ruszać Wałęsy, bo potem mogą zabrać się za naszego Kwasa! Co tam naród? Co tam pamięć? Wystarczą prochy antykoncepcyjne i legalna gandzia!
Teraz się obudzili? Teraz o to walczą? Teraz jak trwoga to zdala od Boga, a wcześniej na klęczkach i całowanie w tłuste ręce biskupów? Teraz?!
Szczerze mówiąc to mam wrażenie, że mają nas jednak za ciemny lud, który pójdzie na nagłą zmianę oblicza partii.
Uwierzę w nich jak przez kilka kolejnych lat będą mówić to samo, i jeśli po ewentualnym dojściu do władzy nadal będą mówić to samo i działać w tym kierunku.
Póki co nie ufam im.
Po zlikwidowaniu IPN-u pierwszą inicjatywą inteligencji KLD-UW-SLD-owskiej będzie apel do matki ks. Jerzego Popiełuszki o przeproszenie Piotrowskiego i Pietruszki. Przecież w wolnej Polsce nie można nazywać ludzi agentami SB i mordercami.
przecież edukacja seksualna jest już w szkołach, jako przedmiot dodatkowy nieobowiązkowy
a ty west co chrzansiz z przyzwoitością? udowodniono wałęsie że kapował na kumpli a ten coś nawija o kamerkach w suficie:)) i idzie w zaparte jak jakis idiota
Myślę ABCD, że jednak zbyt wysoko cenisz cienkiego Bolka. Ten gość nie ma żadnych świadomych poglądów politycznych. A padlina broni go z dwóch względów, zresztą ściśle powiązanych. Po pierwsze dlatego, że sama jest jak to się mawia umoczona. Po drugie zaś, jak ktoś wyżej zauważył, ze względów, które można nazwać klasowymi.
He, he. Dno, kompletne dno.
Popieram uchwałę postulująca likwidację IPN. Natomiast jej pasus broniący Wałesę nie, głownie dlatego, iż uznaję go za wkładanie lewicowych palców w prawicowe drzwi. Przecież oni nadal walczą o podział tortu, który upikła PRL. Jej wynik ma przesądzic właśnie "Bolek". Aż dziw bierze, że lewica w to wchodzi. Czy nie należało jeszcze trochę poczekać?
Przecież to wszystko już bylo, bez zamiast. Widocznie jesteś bardzo młody i nie pamiętasz alo po prostu nigdy nie obawaiłeś się nadmiernej własnej rozrodczości...
.
Nie mówiłam, Frychu, że będzie coraz śmieszniej? Mnie się już nawet "Dębowego" odechciało. No, bo ileż można pić?
...pod warunkiem że nie będą tego przedmiotu nauczać katechetki i księża.
Może się czegoś od dzieci nauczą?
(*_*)
Hyjdla - szczerze mnie rozśmieszyłaś tym komentarzem o księżach :).
Czy ujawnienie prawdy o przeszłości postaci publicznej jest "obrażaniem" tej postaci?
"obsesyjnie prawicowe książki"
Jeśli "prawicowe" znaczy mówiące Prawdę, to ja nie mam nic przeciwko temu
"obraża się Lecha Wałęsę"
W jaki sposób? Jeśli rzeczywiście był "Bolkiem" to raczej on obraża miliony Polaków, dla których jest autorytetem...
"Osobiście od dawna nie mam najmniejszych wątpliwości, że Instytut Pamięci Narodowej jest instytucją całkowicie zbędną."
Widać jedno - Lewica (i ta "kawiorowa" i ta "prawdziwa") nie lubi jednej rzeczy -> PRAWDY.
Porozumienia Okrągłego Stołu nie są żadnym powodem do dumy, tym bardziej dla ludzi lewicy, ponieważ po podpisaniu już porozumień pomiędzy stroną rządową i tzw. opozycją zapoczątkowano transformację ustrojową która zniszczyła szereg socjalnych zdobyczy PRL-u.
Lewica w Polsce powinna starać się o likwidację IPN-u ale nie ze względu na to czy Wałęsa był Bolkiem czy nim nie był.
Wałęsa w latach 70-tych pomimo wydarzeń roku 1970 był nadal chorągiewką która zmieniała kierunek tak jak innym ważniejszym graczom było to na rękę.
Wałęsa nigdy nie był do końca wyrobiony.
Zawsze ktoś za nim stał. W latach 70-tych mogły być to służby bezpieczeństwa PRL-u które zapewne dobrze znały chwiejny charakter Wałęsy, w latach 80-tych były to CIA i siły reakcji politycznej dążące do wprowadzenia kapitalizmu na barkach robotników, na początku lat 90-tych byli to Kaczyńscy którzy tworzyli cały aparat podlegający ówcześnie Wałęsie, no i potem rywal braci Kaczyńskich w wychowywaniu Wałęsy czyli Wachowski.
Gontarczyk i Cenckiewicz tak naprawdę zapisują się w nurt eksponowania walk pomiędzy elitami solidarnościowymi, pomiędzy docenionymi a niedocenionymi.
W postępowaniu oby wyżej wymienionych ludzi nie ma mowy ma o podkreślaniu względów klasowych które mogły determinować zachowanie Wałęsy lecz zwyczajna próba takiego odzwierciedlania pamięci historycznej które będzie wykazywało iż Wałęsa mógł nie być dostatecznie narodowy, mógł być tym szpiclem "sowieckiej agentury" który sam miał dokonać obalenia systemu.
Dziś okazuje się ze IPN może wpędzić Wałęsę w podniecie wzbudzając u niego zachwyt, podkreślając wręcz jego rolę jaką odgrywał w trakcie rozmów z SB.
Wałęsa może znów podnosić głowę i mówić jak to lawirował SB i ich wykorzystywał do własnych celów.
"Transformacja ustrojowa" to taki prawicowy eufemizm na kapitalistyczną kontr-rewolucję.
Wałęsy nagle zaczeli bronić towarzysze z SLD, którzy przez tyle lat pluli na całą Solidarność. Jak patrzę na przystojniaka Wenderlicha, który ze łzami w oczach mówi, że nie wolno szargać świętości to mam wrażenie, że na Robrat odchodzi ostra dilerka. Dla przypomnienia: gdy Benkowi XVI wyciągnięto epizod w Hitlerjugend, nikt w Niemczech nie krzyczał, że to szarganie świętości, poniżanie autorytetu Kościoła.
PS. Ci, którzy oglądali "Trzech kumpli" zapewne zauwazyli, że Maleszka, w razie podejrzenia o kapowanie chciał wstać i powiedzieć: "Komu wierzycie: mnie, czy esbekom?" Porównajcie to sobie z wypowiedziami Wałęsy.
Tak na marginesie: nie może być żadnego porównania Wałęsy z Benedyktem XVI. Na żadnej płaszczyźnie. Cóż z tego, że we wczesnej młodości, by nie rzecz - w bardziej dorosłym dzieciństwie, należał do HJ? Jakie to ma znaczenie? "Niemieckie" media wyciągnęły to goniąc za typową dlań sensacją.
Natomiast sprawa z Wałęsą to nie żadna sensacja, lecz fundament. To, że donosił jest oczywiste. Ale moim zdaniem w sumie mało ważne. Istota tkwi w tym, iż ujawnienie tego faktu stawia pod znakiem zapytania ową całą "transformację" ustrojową po 1989 roku. Wyraźnie mówi - kto, po co i w jakim celu jej dokonał. Kładzie dynamit, który miejmy nadzieję wcześniej czy później wysadzi w powietrze to g.wno budowane od prawie 20 lat. I tego właśnie boją się obrońcy Wałęsy. Boją się ujawienia prawdy o sobie, ale przede wszystkim o tej hańbie, która dokonała i dokonuje się po 1989 roku. O to tutaj w rzeczywistości idzie, a nie o żadnego Wałęsę. On jak zawsze był, tak i jest w tym wszystkim tylko małym pionkiem.
Postulat likwidacji IPN-u jest kolejnym przejawem troski towarzyszy z Rozbrat o ludzi najbiedniejszych.
Wlasnie, ciekawe ze ugrupowanie partyjnych bonzow i etatowych funkcjonariuszy SB/MO/LWP tak zazarcie broni przed ujawnieniem bylych kapusiow- co lezy przede wszystkim w interesie ich bylych koalicjantow z PD. Szczegolnie ta "obrona swietosci" w rodzaju Bolka jest wzruszajaca: przeciez ta resztka elektoratu ktora im zostala wlasnymi recami chronilaby pewnego szefa junty wojskowej, ale o Solidarnosci i Walesie ma delikatnie piszac odmienne zdanie. Pytanie, po co rozwiazali LiD skoro najwyrazniej nadal sa pod dyskretnym acz silnym wplywem Adama M. i jego ferajny?
"Jest wielkim skandalem i rzeczą zupełnie niedopuszczalną, żeby prezes IPN przyznawał sobie kilkutysięczne nagrody"
He, he, he. Skandalem to jest przyznawanie sobie - w takiej czy innej formie - nagród po stokroć większych przez tych, którzy bronią Bolka.
"IPN stał się instytucją skrajnej prawicy"
Nie ma w rzeczywistości bardziej skrajnej prawicy niż obrońcy sztucznie wykreowanych po 1989 roku autorytetów.
"wydawali obsesyjnie książki"
Obsesyjny to jest prawie całokształt "twórczości" narzucanej nam przez burżuazyjne media. Oczywiście są to obsesje innaczej ukierunkowane.
"SLD szuka wzrostu poparcia społecznego"
Zgoda. Ale cóż, sami wybraliśmy sobie ustrój kramarski. Trzeba więc zabiegać o wyborczą klientelę.
Nic dziwnego, że przeciwko publikacji o Wałęsie wypowiedziała się ciotka Andrzeja Celińskiego, wiceprezes IPN-u Maria Dmochowska. W końcu Celiński też nagle nie zmienił poglądów i z Solidarności nie przeszedł do SLD spontanicznie. Wiekszość Polaków wciąż niestety żyje w przekonaniu, że UKŁAD jest wymysłem Bliźniaków, a jedyna święta PRAWDA to ta objawiona przez Michnika i namaszczone przez niego autorytety moralne. Ja we współpracę Wałęsy z SB wierzę, choć nie przeceniałbym jej znaczenia. Jeśli się urwał w 1976 r. i został przejęty przez CIA to transformacja ustrojowa dokonała się bez inicjatywy bezpieki. Po 1990 r. Wałęsa przypomniał sobie, że parę razy rozpoznawał kumpli na fotkach MO i uznał, że te parę epizodów może skalać jego święty wizerunek i zakłopotać hagiografów, w związku z czym teczkę wyczyścił. Gdyby wtedy przyznał się do błędów młodości nie byłoby tej całej afery.
"Transformacja dokonywała się bez udziału bezpieki"?!
A Kiszczak i jego ludzie?
A WSI?
W latach 1988-90 ukonstytuowało się Święte Przymierze służb specjalnych antagonistycznych do niedawna bloków: amerykańskiego i radzieckiego. Kto w tym ostatnim bloku tego nie zrozumiał musiał - jak Ceausescu - szybko udać się na spotkanie z Iljiczem.
A Jaruzelski chwali się, że "pokojowo oddał władzę":))) Przecież inaczej nie uratowałby swej skóry!
http://images31.fotosik.pl/293/68162a9e460a75e0.jpg
http://images27.fotosik.pl/233/5a4941b77ee2ca10.jpg
Oczywiście ja Wałęsie nie robię z tego powodów wyrzutów, że coś tam podpisał. Tak naprawdę mało mnie to interesuje.
Ale jak traktować jego wcześniejsze wypowiedzi, że niczego nie podpisywał ? Podobnie "niekwestionowanych autorytetów moralnych" go broniących ?
A Solidarność rzecz jasna trzeba było bezwzględnie spacyfikować. Dług wynosił przed podpisaniem porozumień sierpniowych 2 mld $ (tyle zrobił Gierek), rok działalności wolnych związków (kompletne nieróbstwo i rozwalanie od wewnątrz przemysłu) urósł do 10 mld $.
Z odsetkami od tego w 89 roku było 40 mld $.
I mówię to jako liberał nie popierający waszej linii ideologicznej.
Przetrzyj okulary, bo partytury do "Zamku Sinobrodego" nie przeczytasz.
sb-eckie akta osobowe krążą już po świecie. Nadęty bufon musiał być prezydentem, bo se chciał życiorys poprawić. Panie Bolek - kilka kopii ma sam kapciowy Mnietek...
Ale jak ktoś nie przeczytał w życiu żadnej książki, to skąd może wiedzieć coś o życiu?
Jak się ma dwie lewe ręce do roboty, a na karku stadko pociech, to trza se radzić, no nie Bolek? Wyszło, jak wyszło... usranie.
A LSD niech broni swojej ikony. "Modlił się dziad do obrazu, a obraz ani razu"... Jakoś nie słyszę podziękowań Bolka...
.
sorewicz za przeoczenie.
Myślę, że inicjatywa, po stronie wałęsowców i kiszczakowców, była mniej więcej równorzędna.
Zresztą, zdaniem wielbicieli Adama Michnika, Jaruzelski najpierw uratował nas przed wojną (tu zdania są podzielone, bo jedni mówią, że domową, a inni że z ZSRR). Podobno Solidarność w grudniu 1981 r. dysponowała 5 dywizjami pancernymi i 20 szwadronami kawalerii. Lotnictwa nie mieli, ale zawsze mogli zrzucać powielacze z motolotni na T-74 wroga. W świetle informacji o siłach zbrojnych Solidarności zachowanie Generała było zrozumiałe i słuszne.
A to ciekawe, bo jak dotąd wszyscy ministrowie i kierownicy urzędów centralnych sobie przyznawali. To komu miał dać tę kasę: Gontarczykowi i Cenckiewiczowi? Wtedy pan Jarosław Hebel byłby ukontentowany?
Na marginesie: zarzut wydawania książki przez IPN za nasze pieniądze jest co najmniej śmieszny. Po pierwsze IPN jest samodzielną jednostką budżetową i może wydawać przyznaną mu kasę na co chce - ja osobiście wolę, gdy wydaje książkę (nawet kontrowersyjną), niż jak przyznaje nagrody prokuratorom z Pionu Śledczego. Po drugie: książka już stała się sukcesem wydawniczym, zejdzie jej z 40-50 tysięcy, a dochód zasili konto IPN-u, któremu jak w banku z kolejnego budżetu zabiora sporo dotacji. Czyli jest to dobry biznes: zainwestowali mało, dużo zarobią - NASZYCH PIENIĘDZY. Tylko czy przeciętny czytelnik Gazety Wyborczej, obrońca Jaruzelskiego i Kiszczaka to zrozumie?
Nie jestem zwolennikiem IPN ale obrona nadętego mitu LW ze strony SLD to dowód bezideowości SLD i braków intelektualnych,zamist krytyki L.W serwilizm,zamiast lewicowej krytyki IPN powielane texty PO/co ciekawe dopuki IPN ładował w lewice,nie rozróżniając PPS od KPP było ok,teraz gdy zaatakowano podpore intelektualno-mitomańską PO czyli LW to IPN zły/
Tam jest lewicowa krytyka IPN,a obrona Wał ęsy to zenada
guevarysto, ale w pierwszym z wymienionych przez ciebie pism nie znalazłem lewicowej krytyki czegokolwiek, a już zwłaszcza IPN.
kiedy ktos w IPN nie odroznial PPS od KPP? Pytam z czystej ciekawosci.