lewactwo demonstruje pod Paryżem.
Pod tym względem - że jego lewacy są emigracji - Iran to szczęśliwy kraj.
taki fantastyczny kraj, tak dzielnie opiera sie hamerykańskiemu najeźdźcy
Z Polski można było za 20 zł przejechać się do Paryża pod warunkiem uczestnictwa w tej manifestacji. z tej niesamowitej oferty turystycznej skorzystało setki studentów. większość pewnie nawet nie kojarzy celu tej imprezy. jeśli w innych krajach organizowano w taki sam sposób frekwencję do Paryża to liczba uczestników świadomie popierających cele manifestacji, szacowana na 70 tys. może być mocno przesadzona :)))
Dobrodzieju Pracodawco, jak to dlaczego nie w Iranie? Przeciez wiadomo, ze kapitalistyczne rezimy nie wszedzie pozwalaja na dzialanie opozycji. W wiekszosci przypadkow, nie pozwalaja. Tak jest w kapitalistycznym Iranie. Zamyka sie zwiazkowcow za strajki, lewice sie wiesza lub kamieniuje itp
W latach osiemdziesiatych prezydent Reagan zorganizowal akcje sprzedazy broni do Iranu, ktory byl w tym samym czasie w stanie wojny z Irakiem, z ktorego prezydentem Saddamem Husainem USA byly akurat w najlepszych, oficjalnych, braterskich stosunkach. Stad sie wziela afera Iran - Contras. Wiec nie chwal tych swoich Jankesow tak bezkrytycznie.
A teraz o powyzszym komunikacie. Niestety, wsrod 70-ciu tysiecy ludzi na wiecu byli nie tylko zwolennicy iranskiej opozycji i w sumie nie wiemy na pewno ilu sposrod uczestnikow to zwolennicy. Oto news z Wyborczej:
http://wyborcza.pl/1,75248,5401605,Paryska_balanga_polskich_studentow_z_mudzahedinami.html
"Zadzwonił do mnie kumpel: jest Paryż za 20 zł. Decyduj się szybko, to całą ekipą będziemy w jednym autokarze - opowiada Ania z socjologii w Poznaniu.
Inny student: - Jadę się pobawić! Wpadamy do Paryża i rządzimy... Za grosze!
Do stolicy Francji ruszyło wczoraj kilka tysięcy studentów z całej Polski. Z Poznania - 25 autokarów. Będą też studenci z innych państw Europy.
Oficjalnie studentów poinformowano, że sponsorem jest Towarzystwo Irańskie z Berlina. Opłaca przejazd, wyżywienie i hotel od piątku do niedzieli.
Organizatorzy stawiają studentom jeden warunek: udział w sobotnim wiecu na lotnisku Charles'a de Gaulle'a. Współorganizuje go radykalna irańska grupa opozycyjna Ludowi Mudżahedini. W USA, Kanadzie i Iranie jest ona na listach grup terrorystycznych.
Ludowi Mudżahedini odpowiadają za śmierć irańskich cywili w latach 80. Toczyli wtedy bezpardonową walkę o władzę z szyickimi ajatollahami. Finansował ich Saddam Husajn, przygarnął Ludowych Mudżahedinów po ich ucieczce z Iranu, ułatwiał im organizowanie zamachów i ataki przez granicę.
Po inwazji na Irak Amerykanie nie zlikwidowali bazy Ludowych Mudżahedinów, bo nie bardzo wiedzieli, co z nimi zrobić, mogli się przydać w walce z religijnymi władzami Iranu. Ich przywódców przyjmowali amerykańscy senatorowie, którzy boją się irańskiego programu atomowego.
Dziś Ludowi Mudżahedini walczą o rehabilitację w oczach Zachodu. Wytykają władzom Iranu łamanie praw człowieka, choć np. w ich bazie w Iraku szykanuje się członków organizacji, którzy chcieliby odejść.
Prezydentem politycznego skrzydła organizacji jest Marjam Radjavi, której przemowa będzie punktem kulminacyjnym paryskiego wiecu. Od lat mieszka we Francji, partia chce, by została prezydentem demokratycznego, świeckiego Iranu.
Większość studentów nie wie, że weźmie udział w wiecu Ludowych Mudżahedinów. - Słyszałem, że to miał być protest przeciwko kamienowaniu kobiet w Iranie - dziwi się Bartek.
Iza, 22-letnia studentka politologii i prawa Uniwersytetu im. A. Mickiewicza: - Jadę, żeby się dobrze bawić w Paryżu. Nie do końca wiem, o co chodzi z tą manifestacją. Słyszałam coś, że organizacja jest wpisana na listę terrorystów i że sprzeciwia się łamaniu praw człowieka.
Kinga, jej koleżanka z roku: - Organizacja terrorystyczna? Jaser Arafat też był tak postrzegany, a potem dostał Pokojowego Nobla.
Na paryskim wiecu ma być sprawdzana lista obecności. Kto nie przyjdzie, będzie musiał zwrócić pełne koszty wyjazdu. Każdy uczestnik przed wejściem do hali lotniska zostanie przeszukany przez ochroniarzy. Na wiec nie można wnosić aparatów fotograficznych ani telefonów komórkowych.
Studentami opiekują się koordynatorzy, werbowali oni chętnych i to na ich konta wpłacane były pieniądze za wyjazd. Nad nimi czuwają dwie osoby, które mają bezpośredni kontakt z Towarzystwem Irańskim. Wczoraj nie odbierali telefonów.
Natalia, opiekunka wyjazdu, o kontrowersjach wokół organizatorów: - Jeśli porównamy ich grzechy choćby z tym, co robiła Armia Krajowa w czasie II wojny światowej, to Ludowi Mudżahedini są niewiniątkami.
Dr Anna Potyrała z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM specjalizująca się w stosunkach międzynarodowych przestrzega: - Studenci muszą zdawać sobie sprawę z tego, że mogą być wykorzystani w grze politycznej, którą prowadzą Ludowi Mudżahedini. Dodaje, że w 2002 r. grupa została także w UE uznana za organizację terrorystyczną. Ale w 2006 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości i sąd skreśliły ją z tej listy."
Najbardziej podobał mi się news na Gazeta.pl o "skandalicznym" wyjeździe do Paryża ilustrowany zdjęciem "mieszkańcy Teheranu protestują przeciwko terrorowi Mudżahedinów Ludowych"... :-)))
jak to drzewiej już miało miejsce i tym sposobem pokonać "pogański" Iran. Najbardziej ,jak wiemy, uciskane są niemowlęta (głównie pieluchami)więc uderzenie w te tony przyniosłoby przy pomocy pampersów pełne wyzwolenie spod jarzma islamu. No i jak wiadomo, dzieci są jeszcze raczej nie pijące (alkoholu) więc nie pobalangują lecz będą grzeczne, a w razie co można je będzie jak wówczas wyłapać i sprzedać na służbę do jaśniepaństwa.
Swoją drogą to dziwne,że studenci, ponoć w pełnym rozkwicie możliwości intelektu z racji na wiek,tak łatwo dają się skołować i pozwalają dowolnie wykorzystywać do ruchawek.(!)
Znajdują się teraz w dziwnej sytuacji,bazy w Iraku pod kontrolą USA.A tak na marginesie mój znajomy, tam jechał,w pełni swiadomie,w kraju jest związany z jedną z grup lewicowych,ale on twarzy nie pchał przed kamere żeby potem to wykozystało ABW,więc nic dziwnego ze pokazali tylko zwerbowane darmowym pobytem we Francji "mięcho"
ten rozkwit możliwości intelektualnych widać na każdym kroku, choćby podczas ostatnich wyborów (ale oczywiście nie tylko).
Wprowadzenie zawiera informacje, że mudżehadnini to organizacja o podłożu marksistowskim i islamskim. W innych publikatorach, że to teroryści, potępiani przez USA. Jeszcze w innych, że chcą obalić władze Iranu, bo chcą równouprawnienia dla kobiet. Jeżeli więc ktoś kieruje się niechęcią do USA, a są ku temu usprawiedliwione podstawy i jeżeli, i jeżeli jest zwolennikiem równouprawnienia płci, co Iran rzeczywiście łamie, i jeżeli chciał zobaczyć miasto słynące z różnych atrakcyjności, to wcale się nie dziwię, że za 20 zł zaciągnął się na taką wycieczkę. Krytyka takiej decyzji jest niczym innym jak stawianiem wszystkich w jednym szeregu, czyli odbieraniem nam prawa do różnorodniości.
Mam przeczucie, że ewentualna, prawdopodobnie szykowana napaść na IRAN będzie bojem ich już ostatnim (choć oczywiście nie są godni tego zwrotu).
Hyjdle szans nie miały? Za dwie dychy też bym się kopnęła, po jakie Kokoszanel. Trochę parlam po francuskiemu, to bym się w perfumerii dogadała. Następnym razem dajcie cynk - na pewno pojadę...(*_*)
nano kochana - rozkwit intelektu nie idzie zwykle w parze z rozwojem emocjonalnym studenterii. Dla rozróby, taniej rozrywki i bełkotu oszołomów gotowi są na najdziksze eskapady...
Bury - moje pociechy od lat wierne są Pajacowi w Muszce. Ale on przynajmniej jest marginesem marginesu, nie jak "donaldczycy", budujący nam "drugą irlandię"...
.
a może organizatorzy z Polski,żadnych info na stronach polskiej lewicy o wyjeździe,napewno pojechali by ludzie bardziej zorientowani niż ludek studenciaków,zwłaszcza że na stronach polskiej lewicy i na forach było troche materiałów przychylnych M.L.Co o Europy zach. tan napewno poziom wiedzy wsród uczestników z Francji czy Niemiec jest większy bo od lat ML mają z tamtejszą lewicą kontaktu,u nas pojechali przypadkowi ludzie,ale to wina organizatorów w Polsce
wiarygodnego tekstu omawiającego historię i dzień dzisiejszy irańskiej lewicy (tak krajowej, jak i emigracyjnej)?
Przypuszczam, że może to być dosyć irytujące. Ale z drugiej strony lepsze niż politiquement correct. Ostatecznie lepiej chyba wierzyć w coś niż w nic (albo dosadniej - niż w g.wno).
Kabaret mam w domu, kiedy z przejęciem wsłuchują się w słowa guru. A ponieważ on ma niecodzienną wadę wymowy, ja natomiast czasem nie dosłyszę, to często dopytuję się co on gada... Ci się wydzierają, bo im przeszkadzam w chłonięciu wieszcza albo innego Michalkiewicza, bądź Ziemkiewicza, no i larmo na całą chałupę... Życie rodzinne kwitnie, że hej! Nikt mi nie powie, że nie zajmuję się dziećmi!
(*_*)
Ciekawe czy podczas tej demonstracji "Ludowych Mudżahedinów" śpiewano "Międzynarodówkę".
Do dla polskich studentów musiałoby być niezwykłym przeżyciem;)
W Polsce to jest dopiero lewica.
i lewicowo, i święta racja, i krytyka reżimu w Iranie (reżimu jak najbardziej), i postulaty słuszne, i nie sposób sie nie zgodzić, a przy tym wycieczka tanio i tak przeżyjesz Paryż.. No super ogólnie.
Tylko, że ale hhhhm.. tego nom taki "strzegół" jeden, że... istnieje realna groźba inwazji USA i Izraela na Iran. USA w obalaniu reżimu jest dobre i doświadczenie ma (właśnie obaliło jeden), też okropny i też reżim (bez wątpienia). I wiadomo co z tego wyszło. No już nikt chyba nie może mieć dzisiaj złudzeń. Czy w takiej sytuacji można nie mieć świadomości, że się dokłada cegiełkę do wojennej propagandy? Oto prosze ludzie demonstruja, chca zmian w Iranie (super). Tylko czy naprawde nie słyszą tego "to my wam w takim razie zechcemy pomóc" ze strony naszych kochanych war pigs?
To już nawet nie są użyteczni idioci, to użyteczni debile.
Że się nawet jeden z drugim nie zastanowi skąd kasa na to, żeby im te wycieczkę zafundować? Kto za to płaci i co ma z tego? Tym bardziej, że te wyjazdy na demonstracje o reżimie w Iranie dla studentów są dość częste i regularne (nie jednorazowe rzadkie zrywy). Może żeby daleko nie szukać ja bym chciała pojechać na demonstracje przeciwko reżimowi i łamaniu praw kobiet w Arabii Saudyjskiej? Mogą mi to sfinansować? Nie musi być aż Paryż, choćby do Szamotuł i za 30 zl?