Gdyby autorem artykułu był Król Maciuś Pierwszy lub nowoprzyjęty działacz młodzieżówki socjalistycznej co nie dysponują niczym poza dziecięcym poczuciem sprawiedliwości, mozna by pogratulować dobrych zadatków na działacza społecznego. Autorstwo profesora ekonomii smuci miałkością argumentacji, zamiast spopularyzować opracowane naukowo przyczyny upadku teorii ekonomicznych stosowanych przez Hilarego i Bronisława Minców i w konsekwencji wniosków prowadzących do nadziei na coś lepszego niż nasz kapitalizm, dostajemy następne wołanie na puszczy o cokolwiek co zwróci uwagę elektoratu nie do końca douczonego.
Tylko dlaczego lewica, z ktora kumpluje sie Bozyk nie dziala na rzecz "pracowników najemnych, emerytów i rencistów, bezrobotnych i bezdomnych, rodzin wielodzietnych i samotnych matek", ale na rzecz swietnie sobie radzacej w Polsce sbeckiej agentury?
>>Praktyka potwierdziła zgubne skutki egalitaryzmu dla
>>rozwoju gospodarczego, a pośrednio także dla poziomu
>>życia ludności.
To może w końcu warto by było wyciągnąć jakieś wnioski teoretyczne również? Bo jak na razie widać że lewicy nie bardzo się chce, dokładnie te same hasła od stuleci, tyle że czasami w wersji bardziej soft niż kiedyś. A dlaczego bardziej soft? Bo "praktyka potwierdziła" że jednak wolny rynek jest potrzebny, choć jednocześnie "od wielu już lat wolny rynek nie istnieje". Naprawdę współczucie mnie ogarnia jak widzę tak szamotającego się bezsensownie lewicowca. Jakby ktoś jednak miał ochotę poznać spójną teorię która opisuje rzeczywistość, polecam szkołę austriacką www.mises.pl www.mises.org
Z taką myślą programową daleko się nie zajedzie.
ale sprawiedliwość społeczna nie może polegać na pomocy najuboższym- to raczej miłosierdzie, właściwe chadecji, a nie lewicy. Lewica walczy z niesprawiedliwością, która generuje biedę... Nie trzeba będzie "pomagać biednym", bo nie będzie biednych, jeśli każdy dostanie za swoją pracę godziwą zapłatę, a jeśli nie może pracować (nie potrafi, nie jest zdolny do pracy) - rentę.
Albo rozumiemy egalitaryzm "tradycyjnie" i wtedy nie jest on żadną przeszkodą w rozwoju gospodarczym (vide kraje skandynawskie, na przykład), albo "po Bożykowemu" (wszystkim po równo) - ale gdzie profesor znalazł takie przykłady? Na pewno ani w historii europejskiego realsocjalizmu, ani - tym bardziej - w historii zachodniej socjaldemokracji.
bo Bożyk miał napisać w "Przeglądzie" uczoną dysertację przeznaczoną dla równie uczonych kolegów po fachu, a nie przystępny tekst skierowany do przeciętnego zjadacza chleba. No bo jak można tak banalnie, by nie rzec pospolicie, prymitywnie wręcz, przypominać vademecum prawd lewicowych? Właśnie PRZYPOMINAĆ, bo o tych prawdach "lewicowcy" i "prości ludzie" już dawno zapomnieli.
Nie przepadam z różnych względów za prof. Bożykiem, ale ten tekst na pewno nie jest bublem.
west, musisz poszukać innych tekstów traktujących o lewicy, napisanych niebanalnie i pozbawionych "wyświechtanych" frazesów. Tekstów, które zaspokoją twój wysublimowany gust.
Bo jak można zajechać daleko "z taką myślą programową"? Z "przewodnikiem" i "elementarzem" pod pachą?
To z jaką myślą programową można zajechać daleko, west? I dokąd? W siną dal?
.
Ja dowiedziałem się jedynie, że wiek obszedł się z prof. Bożykiem niełaskawie i, jak to się nieraz zdarza ludziom starszym, klepie banały, sądząc, że odkrywa Amerykę. Zaraz mi się przypomniały późne książki Schaffa.
Inna sprawa, że redaktor nie powinien czegoś takiego puścić.
No, ale to "Przegląd"...
o czym już dawno nie wiedziałabym.
Artykuł nie jest przeznaczony dla mnie. Podejrzewam, że pisany jest do "prostego człowieka", być może do "młodego człowieka" o niesprecyzowanych jeszcze poglądach politycznych, a przede wszystkim do "lewicowców" z "LSD", którzy lewicowy program powiesili se w którejś z latryn w jakiejś irackiej bazie...
.