to ja bym..., to ja bym... no nie wiem sama co ja bym... Ja bym zarządowi genitalia wyrwała! Z korzeniami! W katolickim kraju szykanować "madonny z dzieciątkiem przy piersi"!!!???
Ale takiego zatrudniciela nie żałuję
jestem przeciw szykanowaniu i zwalnianiu za działalność związkową. Aczkolwiek, w imię prawdy należy zaznaczyć, że nie było jeszcze zakładu i załogi, którym obecność struktur Sierpnia 80 by coś dała.
cytowanej wypowiedzi B.Ziętka.
Czy Sierpień 80 kiedykolwiek przedstawiał argumenty przy stole rozmów?
Ja spotkałem się tylko z pustymi hasłami - i, niestety, także inwektywami - skandowanymi przez działaczy tego związku na pikietach.
szkoda że "Żołnierza Wolności" zamknęli, byś się przydał nie teraz marnując się w kilku antysldowskich i prosldowskich pisemkach.
Cytując Durango 95: "głupi Ci ludzie" że do Sierpnia 8- wstępują.
ale z ciebie głupi but...nie masz pojęcia jak wygląda sytuacja w zakładzie i kłamiesz sugerując, że "sierpień" w fagorze nie chciał rozmawiać. mieszkam jakieś 5 min. od tej fabryki, a w moim bloku kilka osób tam pracuje, więc mam info z pierwszej ręki. wszyscy moi sąsiedzi z fagormastercock należą do nszz "solidarność" (bo do 2008r. były tam jedynie 2 związki zawodowe, wiadomo jakie), mimo to popierają postulaty "sierpnia" i jak wybuchł strajk to cała załoga z porannej zmiany wzięła udział w pikiecie pod bramą zakładu. ludzie tam naprawdę robią za grosze, a praca nie jest lekka. opzz i "solidarność" trzęsą dupą i nic nie robią, ewentualnie robią to co lubisz: nieustanie siedzą przy stole z szefostwem zakładu, pertraktują, debatują, awansują...i tak w kółko...ludzie na zakładzie naprawdę są ostro wkurzeni tym, że zwalnia się ludzi z "sierpnia" - strajk, choćby dziki, wisi tam na włosku...ludzie mają dość, ale tego ci nie będę tłumaczyć, bo i tak nie skumasz.
Rzeczywiście ludzie wstępują do Sierpnia? A ilu ten związek ma członków?
Cierpliwości, rote. Już niedługo Twoi sąsiedzi zrozumieją, że działalność związkowa nie polega na tym, aby stać pod bramą i krzyczeć: "Żądamy podwyżek!"
Całe struktury WZZ "S" 80 to de facto desant zachodnich goszystów którzy udają robotników.
przecież zadałem proste, konkretne pytanie: ilu Sierpień ma członków?
...ależ ja wiem, że ty i twoja antyrobotnicza ekipa będzie bardzo się cieszyć, kiedy znowelizują nam kodeks pracy i pozostanie na scenie walki pracowniczej "wyznaczająca standardy dialogu społecznego" sprzedajna nszz "solidarność"+ równie układne opzz. no, ale o to ci chodzi, więc nie ciągnę dalej tego wątku. co do wrocławskiej fabryki fagor-m i szykan antyzwiązkowych, to cieszy, że zwykli związkowcy z "solidarności" (z wyłączeniem biurokracji, która zupełnie nie wie co się dzieje w fagor-m) popierają swoich kolegów z "sierpnia".
W newsie, który szanowni przedmówcy komentują, jak byk stoi, że za działalność prostrajkową i prorobotniczą wypowiedzenie umowy o pracę dostał także działacz "Solidarności" i że oba związki planują pikietę. Czy to przeszkadza kilku komentatorom pluć na "Solidarność"? A skądże.
ABCD - czasami warto się zastanowić nad sensem i prawdziwością stosowanych uogólnień. Ja znam kilka zakładów pracy, w których działalność Sierpnia 80 przyniosła korzyści pracownikom, nie tylko zrzeszonym w tym związku. Trzeba odróżnić błędy, demagogię, politykierstwo i współpracę z nieudacznikami w wykonaniu centrali tego związku od udanych i sensownych działań związkowych na poziomie zakładów czy branż.
nasza ekipa była i jest prorobotnicza i to od dawna - przynajmniej od wtedy, gdy twoi koledzy uznawali za stosowne wysługiwanie się "Gazecie Wyborczej", znanej z jakże "prorobotniczego" stanowiska albo byli zajęci subkulturowymi zabawami. Więc daruj sobie te kiepskie pomówienia.
wiem, że ludzie z "solidarności" popierają strajk - tak jak napisałem, moi znajomi są z "solidarności". w fagorze "solidarność" istnieje od bodajże 17 lat, ale jak nie ciężko się domyślić nie za bardzo przejmowała się losem pracowników (ci członkowie "solidarności" których znam strasznie narzekają na ten związek, szczególnie na zakładową "górę" związkową, która trzęsie portkami - na zakładzie nazywają ich "figurantami"). w ostatnim strajku brali udział właściwie wszyscy robotnicy, bez względu na przynależność związkową (inna rzecz, że dla większości, która płaci składki na nszz lub opzz, fakt przynależności do związku oznacza jedynie...niższą pensję, robotnicy nie znają nawet z widzenia swoich związkowych reprezentantów, nie znają swoich praw, itd. - to też świadczy o tym jak w przypadku fagor-m wygląda "praca u podstaw" 2 największych molochów związkowych). mam nadzieję, że ta wspólna pikieta nszz "solidarność" i "sierpnia" będzie początkiem rzeczywistej pracy dużych związków na rzecz robotników w tym zakładzie! oby!
ja jestem nie tyle za nowelizacją kodeksu pracy, co za naturalną weryfikacją związków zawodowych, która dokonuje się przez wstępowanie lub występowanie pracowników.
Dlaczego nie otrzymuję odpowiedzi na pytanie, ilu Sierpień 80 ma członków? Dlatego, że liczba ta, zawsze nikła, stale maleje.
Działalność związkowa, jak wiadomo, polega bowiem na wyłudzaniu osobistych korzyści od zarządu (kiosk czy stołówka na terenie zakładu dla szefa org. związkowej) albo dotacji na trzecioligowe kluby sportowe, w których zarządach zasiadają wąsaci panowie z dwóch największych związków w tym kraju.
Żądanie podwyżek to goszystowski populizm - cywilizowani ludzie nie żądają podwyżek, tylko reformy finansów publicznych, wdrażania wytycznych MFW i prywatyzacji. Podobnie cywilizowane związki.
ironia kiepskiej próby.
Po prostu jestem przekonany, że nie ma nic szczególnie propracowniczego ani lewicowego w takim postępowaniu: zobaczyć, jakiej kwoty podwyżek żądają poważne związki, przemnożyć ją przez 5, wejść na beczkę i krzyczeć, że my, działacze mikrozwiązku, żądamy właśnie takiej sumy od jutra.
Nie wspominając już o tym, że neoliberalizmowi nie przeszkadza, a może nawet pomaga - gdyż kompromituje jego przeciwników - ugrupowanie reliktów z czasów późnego Gierka, które mówi tyle: państwo ma dać na to, na to, i jeszcze na to, i w ogóle na wszystko, bo ja, niszowy Napoleon Klubonaparte tego żądam.
Pełna zgoda, działalność związkowa nie powinna polegać na dotowaniu trzecioligowych klubów i zasiadaniu w ich władzach.
Nie powinna też polegać na losowaniu samochodów, urządzaniu festynów i wysyłaniu związkowców na "manify" urządzane przez Szczukę i Środę.
zaczynać podaniem liczby członków WZZ "Sierpień 80", zresztą kiedyś już ją napisałem ale ABCD i Durango 95 pisali inaczej. Choć Durango 95 przynajmniej ustalił sobie jedną liczbę bo z kolei ABCD na ogół podawał coraz to inną.
I nie pisałem tu nic wcześniej o Solidarności. Istotnie są na lewica.pl osoby które mają jakąś obsesję (nie ma znaczenia czy o podłożu politycznym czy osobistym) w kwestii Solidarności ale prawda jest że jest też grono osób które takowe ma w kwestii Sierpnia 80.
jest taka, że "Solidarności" na tym portalu nikt nachalnie nie promuje w newsach. A Sierpień 80 - owszem.
miesięcy temu było ok. 10 tys. członków Sierpnia.
Teraz pewnie ta liczba jest już mniejsza.
powiedz z łaski swojej, jakiej to "racjonalnej" sumy podwyżki domagała się "Solidarność" w tesco, zanim "niepoważne" związki zaczęły walczyć o coś więcej, niż te śmieszne 2% rekompensaty inflacyjnej?
A tak poza tym, to warto by było, byś uświadomił sobie podstawowy mechanizm negocjacji. Związek chce 500 zł podwyżki, więc mówi: 1000. Pracodawca mówi, że nie ma mowy. Związek: 800. Pracodawca: najwyżej 200, bo inaczej poszczuję delokalizacją. Związek: 500. Pracodawca: ok, 400.
Gdyby zaczęli od 500 zł, skończyłoby się na 100. Mam nadzieję, że dzięki tej niemalże komiksowej formie zrozumiałeś, że podział na "poważne" i "niepoważne" związki jest śmieszny.
Durango 95 - tak, losowanie samochodów na festynach jest zagrywką marketingową, która z prawdziwą działalnością związkową nie ma dużo wspólnego. Tu się zgodzę.
Wiadome jest powszechnie, nikt już naprawdę nie ma co do tego najmniejszych watpliwości, że nas nie cierpisz, za "demagogie", "politykierstwo", "niszowość", a nawet niszowatośc i liczbę członków. Oraz za to, że jesteśmy tacy nieudaczni. Ok! - dotarło do nas i jak myślę do wszystkich.
Jesli uważasz, że warto powtórzyć jeszcze parę razy, żeby nam sie wydawać przypadkiem nie zaczęło, że jesteśmy udaczniejsi niż jesteśmy - powtarzaj. Ale czasami, kiedy news dotyczy naprawdę poważnej sprawy, to przykre, że jedyne co masz do powiedzenia na ten temat, to tylko Twoja zwyczajowa matra o Sierpniu.
z form gramatycznych, których używasz, mógłby kto wywnioskować, że nie cierpię Ciebie, od czego jestem jak najdalszy.
Istotnie natomiast nie cierpię goszystowskich politykierów, którzy narzucili m.in. Sierpniowi 80 swoje usługi doradców "programowych". Efekty - widać gołym okiem. Czy to ja powoduję swoimi skromnymi komentarzami, że liczba członków Sierpnia spada? A może... To oni są temu winni?
goszyści robili wiele złego ale ludzie nie byli świadomi, teraz dzięki temu że im to uświadamiacie zaczynają masowo występować z Sierpnia 80.
Twa rola jest jak nieprzymierzając "Komentarzy na temat Chińskiej Partii Komunistycznej". Proponuje wzorem Epoch Times jakąś stronę z licznikiem ile osób opuściło WZZ "Sierpień 80" po przeczytaniu komentarzy boskiego duetu.
myślę, że tobie bardziej przydałaby się odrobina refleksji i statystyki w kwestii tego, ile osób opuściło Sierpień 80 lub przestało go oceniać pozytywnie wskutek wyczynów jego liderów.
Epoch Times w sprawie KPCh. Mówie poważnie zróbcie coś z tym Sierpniem 80 bo ludzi oszukują, krzywdzą i rabują.
wystarczy zostawić samemu sobie, by wegetował jako niszowa grupka.
A nasze komentarze są wyłącznie formą rozrywki oraz przejawem złośliwości wobec bufonów lub naiwniaków, którzy w tymże niszowym związku chcieliby widzieć siłę rewolucyjną, czołowy związek zawodowy, cudownego obrońcę robotników, podmiot tworzący dynamiczną partię lewicową itd. Spuszczamy z was powietrze, żebyście nie pękli z tego nadęcia.
żartu nie warto powtarzać wielokrotnie, bo za każdym razem efekt słabnie.
A Sierpień - myślę - rozczarował ludzi głównie tym, że wiele obiecywał, a mało dotrzymał.
Na szczęście - z Twego punktu widzenia - z Sierpnia, jak to opisał Kalukin w swoim reportażu, nie tak łatwo wystąpić.