Nie sądzę. Nie wiem jak tam funkcjonowały relacje PCK-Wtórpol, ale sam pomysł był poprawny. Inna sprawa, że menele, z tego co wiem, rozwalali te pojemniki w celu przywłaszczenia sobie zawartości i być może to było przyczyną fiaska projektu.
To co się działo to był wielki skandal. Mało kto wie, że ta prywatna firma oddawała zaledwie ok. 0.5% swoich zysków dla PCK, a sam PCK mógł brać zaledwie część ubrań z dokładnie 1% spośród ponad 10000 pojemników. Dobrze że z tym kończą...
Biedni ludzie to menele, a stare łachy można jeszcze pięknie sprzedać. Te rzeczy, które niekiedy wrzucałem do tych pojemników, licząc że dotrą do tych meneli, nie były żadnymi łachami. Wyrosłe, nietrafione. Cóż teraz się włoży do nylonu i położy na śmietniku. Wyboru dokonają sami menele. Biedni nie dostaną nic.
Dobrze, że kończą wspólpracę. Ja, jak i wielu ludzi, byłam przekonana, że oddaję ubrania dla biednych.