1. zacznę niemerytorycznie, ale co tam:
"(...)Podobnie piał admirał James Stevenson (...)", "(...)Kolejny przyjemniaczek, Alejandro Sánchez, stwierdził:(...)", "Dziś jakby mniej kituje"
Trudno brać na poważnie artykuł w którym używa się takiego języka (niezależnie od trafności spostrzeżeń w nim zawartych). Czy to jest poważny artykuł, czy kolejna "bulwersujaca" nowina z "Super Expressu"?
2. z artykułu wynika że USA i tak mają już olbrzymią przewagę militarną i gdyby chciały coś nabroić to nikt w Ameryce Łacińskiej nie miałby szans. Czemu więc nowa flota nagle jest przejawem imperializmu? Bez tej floty i tak dominują wszystkich, a z nią również. nic sie nie zmienia.
3. Nie twierdze że nie, ale jednak nie wydaje mi się że autor tak samo oburzał sie na np: nie tak dawne przywrócenie przez Rosję lotow bombowców strategicznych, próbe zagarniecia bieguna, czy pomoc wojskową dla Osetii. To jest dopiero imperializm, pobrzękiwanie szabelką i powrót do wyścigu zbrojeń!
4."FARC – dla USA organizacją z tej samej półki co Al-Kaida"
a co, farc to niby organizacja dobroczynna? Porywają ludzi dla okupu i w celu politycznego zastraszenia, handlują narkotykami. Czy aż tak oburzające nazwanie ich terrorystami?
5. "Wenezuela i Boliwia głośno sprzeciwiły się "niepodległości" Kosowa"
ale "niepodległości" Osetii Wenezuela już tak głośno się nie sprzeciwia. Wręcz przeciwnie, wysyła obserwatorów na "referendalne farsy" (jak to nazwal autor), którzy nie wygłaszają zbyt krytycznych opinii o pomysle oderwania Osetii, a wręcz dośc przychylne.
6. autor przyznaje że Venezuela pierwsza zaczeła się zbroić- 9 nowych okrętów podwodnych razem z dwoma już istniejącymi to flota nie w kij dmuchał, spokojnie można takim arsenałem zaczynać wojnę z wieloma państwami w regionie (np: dużo większa Brazylia ma raptem 5 łodzi pdwodnych). Czy imperializm Wenezueli nie przeszkadza autorowi?
Dobrodziej zapomniał, że imperializmy dzielą sie na słuszne i niesłuszne. A ściślej dzielą się na imperializmy (USA, Izrael), oraz przejawy walki o wyzwolenie narodowe i społeczne ludu pracującego (wszyscy wrogowie USA i Izraela). :)
"Chcemy liberalizmu, prawa do konkurencji i obowiązku wytrzymania konkurencji"
A jak się nie wytrzyma konkurencji, czyli nie dopełni tego obowiązku, to co? Egzekucja pod murem czy egzekucja komornicza?
Bartolik potępiałby tak samo USA jak i Rosję. Zarowno USA jak i Rosja to państwa kapitalistyczne i realizujące interesy przede wszystkim własnej oligarchii finansowej
tak kochany w Polsce przez prawaków Dobry Wuj Sam w całej okazałości.
Ale dla polskiego prawaka ten kto walczy z interesami USA to terrorysta,kto w ich interesie to bojownik o wolnośc, cóż dla nich Pinochet to święty a jego tajna policja DINA to organizacja obrońców demokracji.
A dyplomacja USA znakomicie potrafi odróżniać realne zagrożenia od propagandowych pohukiwań tego czy innego caudillo.
Tak że, towarzysze, z tej strony Chavezowi nic nie grozi.
rozgromiłby IV Flotę w 5 minut.
Mówi wam to znawca, który prawie wstąpił do guerilli latynoamerykańskiej.
wiadomo, FARC prowadzi walkę o wyzwolenie ludu pracującego miast i wsi...walka wymaga jednak funduszy, bo przecież kałachy, miny, mundury, burdele dla bojowników, to wszystko kosztuje...
no i oczywiście FARC prowadzi szkoły, zakłada wodaciągi, rozdaje żywność startuszkom, prowadzi ochronki dla sierot etc etc...
skąd FARC bierze na to fundusze???
narkobiznesu
te fikuśne tabletki ma ksywę "fark" nie znaczy że FARC handluje dragami.
Sam zwróciłeś uwagę na różne traktowanie "prawa do samookreślenia" mniejszości. Dlaczego więc potępiać Osetyńców i Abchazów, a chwalić kosowskich Albańczyków, którzy nota bene środki uzyskują z handlu narkotykami?
Jedyny powód jaki mi przychodzi do głowy, to fakt pochodzenia tych narkotyków w dużej części z plantacji w Afganistanie chronionej przez "bohaterskich bojowników o wolność najbogatszych", czyli m. in. najemników polskich.
"Dlaczego więc potępiać Osetyńców i Abchazów, a chwalić kosowskich Albańczyków, którzy nota bene środki uzyskują z handlu narkotykami?"
a dlaczego potępiać Albańczyków a chwalić Osetyńców?
"Jedyny powód jaki mi przychodzi do głowy, to fakt pochodzenia tych narkotyków w dużej części z plantacji w Afganistanie chronionej przez "bohaterskich bojowników o wolność najbogatszych", czyli m. in. najemników polskich."
mi przychodzi inny- polityka. Wiadomo, popiera sie ruchy wolnościowe które zaszkodzą rywalom, a gani te które szkodzą przyjaciołom.
Nie widze w tym problemu, co najwyżej irytuje mnie hipokryzja niektórych wypowiedzi.
Jak UCK handlowała narkotykami to ok,jak CIA robiła to samo to ok,ale jak FARC stosuje tą metode to źle,ot ultraska logika.
i vice wersa.
po mojemu, FARC i UCK są siebie warte.