"Wczoraj przed bramą główną zakładu ustawiono barierki i długi wąski stalowy korytarz, nazywany przez pracowników "ścieżką zdrowia", którym musi przejść każdy wchodzący na teren zakłądu."
Między tą "ścieżką zdrowia", a klasyczną, serwowaną przed laty przez ZOMO jest taka różnica jak między krzesłem a krzesłem elektrycznym
musi wyskoczyć z zomami i peerelami? Akurat współczesna lewica nie za bardzo bierze sobie do serca tamten dorobek.
naiwna mitologizacja heroizmu Sierpnia. Autor musiał niedawno przeczytać "Matkę" Gorkiego.
"Czy zawsze jakiś psychol musi wyskoczyć z zomami i peerelami?"
cóż począć, porównanie samo sie nasuwa.
Jest taka anegdota o szeregowcu, któremu też wszystko kojarzyło się z jednym...
A słyszeliście kto jest właścicielem Mastercooka? Mondragon...
bardzo smieszny dowcip, a brode ma wieksza niz Marks, Engels i Fidel razem wzieci.
Ale nie rozumiem co chcesz niby przez to powiedzieć. Że to sytuacja w Mastercooku to nic w porównaniu z tym, co wtedy. Otoż moze i tak sloneczko, ale raczej w mysl zasady zamienil stryjek siekierke na kijek - pozostajac w dziedzinie uroczych porownan.
I co myslisz, ze ludzie sie mniej boja, bo zomo nie stoi? A może bradziej? Wyobraz sobie np. małżenistwo -oboje zatrudnieni w mastercooku - oboje jednego dnia na bruk.
Jak tak dalej sie sytuacja w naszym kraju bedzie rozwijac, to ludzie zaczna sie "dobrowolnie" godzic na to, żeby przechodzic przez te Twoje archaiczne scieżki, byle z pracy nie wyleciec.
"Nie damy się traktować jak bydło wprowadzane wąskim przejściem na rzeź. Pracuję tu już 30 lat i takich rzeczy tu nawet za komuny nie było" - powiedziała jedna z robotnic.
Jarosław Augustyniak
"Komuna" była zła nawet wtedy, gdy zła nie była? A to dlaczego? Jeżeli takich szykan "nawet za komuny" nie było, to jaką sieczkę trzeba mieć w głowie,żeby mimo to uważać,że wtedy było źle?
ZOMO nie było brutalniejsze od obecnych "grup szybkiego reagowania", dlaczego więc gorszych jest niektórym łatwiej zaakceptować?
Czy na dzisiejszych demonstracjach policja nie pałuje? Niegdysiejsze pałki nie były takie "haj tek" i nie powodowały wylewów wewnętrznych krwi jak jest to obecnie po uderzeniu "nowoczesnej" pałki- z wierzchu na skórze nic nie widać, ale w środku boli niesamowicie. Po tamtych siniak był tylko na skórze.
działań Sierpnia 80 wyrażam pełne poparcie mimo różnic politycznych.
Podobna sprawa ma niestety miejsce także tutaj:
http://www.solidarnosc.org.pl/news/2008/lip/198_08.htm
A zbiry z impela znów mają co robic tak jak w Ożarowie zastraszanie i bicie robotników opanowali to perfekcji
orientujesz się dlaczego nszz wypiął się na zwolnionych pracowników fagor-mastercook należących właśnie do tego związku? nikt z zakładowej solidarnościowej "góry" nie pojawił się na pikiecie. to jakiś wstyd protestować razem z załogą? na pikiecie byli także pracownicy zrzeszeni w "solidarności" i z haseł, które skandowali wnoszę, że są lekko poirytowani...
[nie traktuj tego pytania jako ataku na siebie, po prostu jedna z pracownic płacąca składki na nszz od bodajże 14 lat zadała to pytanie...i ciekawi mnie czy masz na to jakąś logiczną odpowiedź, plizzz tylko nie jedź a'la abcd, że standardy dialogu, że wyjście na ulicę to dobre dla radykalnych związków, że się załatwi samo-przez-się...itd].
stanowczo mnie przeceniasz - niby skąd mam wiedzieć, dlaczego "Solidarność" zachowała się tak a nie inaczej na szczeblu jakiegoś zakładu, którego w życiu nawet nie widziałem na oczy, a co dopiero mówić o znajomości związkowców z niego. Niech członkowie tamtejszej "Solidarności", skoro popierają radykalną formę protestu, pójdą i zapytają swoich liderów, co oni wyprawiają i dlaczego.
chodzi ci o tę spółdzielnie Mondragon zarządzaną ponoć przez pracowników?
Właśnie o tą. Jak widać dotyczy to tylko zakładów w Hiszpanii, bo już nie pracowników we Francji, Maroku czy Polsce gdzie istnieją zakłady należące do Mondragonu.
"Niech członkowie tamtejszej "Solidarności", skoro popierają radykalną formę protestu, pójdą i zapytają swoich liderów, co oni wyprawiają i dlaczego."-durango.
to już chyba niżej nszz nie mógł upaść, skoro pikieta w obronie zwolnionych kolegów i koleżanek jest "radykalną formą protestu". szkoda mi tylko tych ludzi, bo całe życie płacili co miesiąc składkę na "solidarność" i w zamian dostali...brak solidarności tych na których tak naprawdę łożą swoją kasę...jak się okazało pani dyrektor odpowiedzialna za zwolnienia też miała spory staż w "solidarności".
"Ale nie rozumiem co chcesz niby przez to powiedzieć"
Przez to chcę powiedzieć że nazywanie tego "ścieżką zdrowia" jest śmiesznym dramatyzowaniem i absurdalnym porównaniem. Gdzie Rzym, gdzie Krym (skoro już tak atakujemy sie przysłowiami)?
"I co myslisz, ze ludzie sie mniej boja, bo zomo nie stoi? A może bardziej?"
Tak tak, jestem przekonany że ludzie bardziej boją sie zwolnienia z pracy od odbicia nerek pałką, radosnego przełuchania na dołku (od którego to wielu ludzi straciło zdrowie) i dodatkowo zwolnienia, o przepraszam- przenienisienia.
"Wyobraz sobie np. małżenistwo -oboje zatrudnieni w mastercooku - oboje jednego dnia na bruk."
A to pracodawca powinien dawać gwarancję zatrudnienia do końca życia? Czemu?
A skoro jestesmy przy wyobrazaniu- Ty wyobraź sobie firmę, która ma problemy z konkurencyjnością- nie może sprzedać towarów, przychodza ciężkie czasy, aby je przetrzymać należałoby zmniejszyć produkcję (a co za tym idzie zmniejszyć ilość pracowników). Ale związki zawodowe tak samo troszczą się o biedne malżeństwo zatrudnione w jednej firmie i nie daja nikogo zwolnić. Przychody firmy spadają, koszty nie, i nie ma jak ich zmniejszyć. Po kilku latach dołowania firma pada i zamiast części pracowników, wszyscy lądują w pośredniaku.
Żeby nie było że to zupełnie wydumana historia- GM jest w fazie środkowej tego procesu i na dobrej drodze do takiego zakończenia.
"Jak tak dalej sie sytuacja w naszym kraju bedzie rozwijac, to ludzie zaczna sie "dobrowolnie" godzic na to, żeby przechodzic przez te Twoje archaiczne scieżki, byle z pracy nie wyleciec."
Jak na razie sytuacja rozwija sie tak, że bezrobocie maleje, pensje robotników rosną (odnośnik do artykułu na RuchPracowniczy.info, ciekawe czemu nie ma go na lewica.pl), a "moje" archaiczne ścieżki pozostają na razie w historii, jako jeden z symboli cudnego socjalizmu w Polsce.
@ nana
"ZOMO nie było brutalniejsze od obecnych "grup szybkiego reagowania", dlaczego więc gorszych jest niektórym łatwiej zaakceptować?"
bo zomo pałowało za poglądy polityczne, których wyrażania partia sobie nie życzyła. Bo ZOMO rozpedzało demonstracje studentów pałkami, a Star-polewaczka słuzył im do rozjeżdżania demonstratów a nie lania wodą.
Na lewica.pl co chwila sa artykuły o tej czy innej manifestacji, protście czy pochodzie różnych organizacji lewicowych, od SLD po anarchistów- jakoś brak w nich informacji o tym że "grupy szybkiego reagowania" otworzyły ogień do zebranych ludzi, albo na komisariacie skatowaly zatrzymanych. Ba, na wiekszośći opisywanych tu dmonstracji nie ma nawet wzmianki o żadnym pałowaniu, to o czym piszesz to margines.
Czy ty naprawde masz takie klapki na oczach że nie dostrzegasz różnicy?
w mediach, w końcu Mastercook produkuje sprzęt gospodarstwa domowego, konkurencja na tym rynku jest duża i gdyby choćby parę procent ludzi pod wpływem informacji o tym co się dzieje zrezygnowała z zakupu sprzętu Mastercooka, dla firmy byłby to cios nie do obrony.
zostawmy zomo.
Odp. tylko czemu Mastrecook powinien dawac gwarancje godziwego zatrudnienia. Zwyczajna przyzwoitość rowniez pominmy. Otoz temu, ze ta firma dostała od Polski mnostwo korzysci wlasnie w tym celu. Żeby nie przesadzic, bo nie pamietam dokładnie, ale chyba darmowe grunty pod budowe (lub jakies ulgi) z cala pewnnościa zaś zwolnienie z podatku z gwarancja tego na kolejne kilka lat. (dzialaja nie wiedziec czemu w obrebie wałbrzyskiej specjalnej strefy ekonomicznej - choc mowimy o zakladzie we wroclawiu)
Czyli krotko mowiac dostaja od nas rozne bonusy i jeszcze nie musza placic podatkow (ktore musza palcic rózni dobrodzieje, ze tak ad hominem sie bezczelnie odwolam), a z ich strony dla nas korzyscią ma byc zatrudnenie pracownikow.
Tymczasem oni wykorzystuja ich jak tania niewolnicza sile robocza, ktora przeciez i tak jest im potrzebna. A dodatkowo dzieki tym udogodnieniom tworza wobec Ciebie (znowu ad hominem) nieuczciwą konkurencje, bo Ty tych wszytkich udogodnien nie masz. Ludzie zatrudnieni przez Mastercook utrzymuja sie tam na granicy wegetacji, wiec tez nie sa potencjalnymi odbioracami Twoich produktów - ta korzyść dla Ciebie tez odpada.
Dlatego tez jesli nie chcemy byc po prostu frajerami, ktorzy daja darmowe prezenty, jednoczesnie tracac, powinnysmy domagac sie od nich, tego na czym nam zalezy (stronie polskiej). W tym przypadku tym co chcielismy od nich uzyskac, były miejsca godziwej pracy, bo podatków i tak nie placa.
Zas pomysl jakby globalna korporacja miala upasc, bo jojoj musza zaplacic troche wiecej pracownikom to baśń. Mysle, ze czas juz przestac życ w krainie fantazji, w ktorej Twoja forma i global to dwa przejawy tago samego zjawiska. Moze, to Ci pozwala poczuc sie lepiej i bardziej potężnie, ale czas przetac marzyc i pomyslec o swoich interesach (rozbieżnych dobrodzieju, rozbieżnych), bo inaczej ta piekna basn moze w Twoim stac sie ta tragiczna historia, ktora usilujesz mi nakreslic. Ot i od wyobrażen zaczyjanąc na wybrażeniach skończmy.
ps. bezrobocie spada w związku ułatwioną z emigracja do krajow, gdzie pensje utrzymuja sie na wyzszym poziomie dzięki regulacjom panstwowym i swiaczeniom socjalnym dla bezrobotnych. O wpływie na podwyższenie płac w kraju i dobroczynnym z kolei wpływie tego na gospodarkę już dyskutowalismy.
nie pomijajmy zwyczajnej przyzwoitości. Nie widze nic nieprzyzwoitego w tym żeby pracodawca rozwiązał umowe o pracę z pracownikiem. W koncu jeśli pracownik znajdzie lepszą ofertę pracy i opuści firmę w której pracował 10 lat to nie bedzie to uznane za nieprzyzwoite, prawda?
"Otoz temu, ze ta firma dostała od Polski mnostwo korzysci wlasnie w tym celu. Żeby nie przesadzic, bo nie pamietam dokładnie, ale chyba darmowe grunty pod budowe (lub jakies ulgi) z cala pewnnościa zaś zwolnienie z podatku z gwarancja tego na kolejne kilka lat.
Czyli krotko mowiac dostaja od nas rozne bonusy i jeszcze nie musza placic podatkow (ktore musza palcic rózni dobrodzieje, ze tak ad hominem sie bezczelnie odwolam), a z ich strony dla nas korzyscią ma byc zatrudnenie pracownikow."
Jeśli z ich strony "korzyscią ma byc zatrudnenie pracownikow" to może trzeba było przy dawaniu tych benefitów zawrzeć w umowie wymóg zapewnienia pracy pracownikom przez X lat. Wtedy w ogóle nie byłoby dyskusji- to mastercook musiałby sie gimnastykować i prosic o możliwość zwolnienia pracowników, a nie na odwrót. W końcu umowa na pewno nie była na gębę, tylko spisana. Czemu wtedy o tym nie pomyślano?
"A dodatkowo dzieki tym udogodnieniom tworza wobec Ciebie (znowu ad hominem) nieuczciwą konkurencje, bo Ty tych wszytkich udogodnien nie masz. "
Zgadzam się. Ale ja (i jak mniem sporo osób o poglądach liberalnych) nie jestem zwolennikiem "specjalnych stref", dopłat czy zwolnień podatkowych dla kogolwiek, tak samo jak nie jestem zwolennikiem specjalnego, wyższego opodatkowania innych podmiotów. Jak dla mnie "specjalna strefa" powinna być dla każdego, i wszyscy traktowani tak samo.
"Ludzie zatrudnieni przez Mastercook utrzymuja sie tam na granicy wegetacji, wiec tez nie sa potencjalnymi odbioracami Twoich produktów - ta korzyść dla Ciebie tez odpada."
Nie masz pojęcia kto jest odbiorca moich produktów (a może usług?), a w każdym razie bardzo nie trafiłeś.
"Dlatego tez jesli nie chcemy byc po prostu frajerami, ktorzy daja darmowe prezenty, jednoczesnie tracac, powinnysmy domagac sie od nich, tego na czym nam zalezy (stronie polskiej). W tym przypadku tym co chcielismy od nich uzyskac, były miejsca godziwej pracy, bo podatków i tak nie placa."
Nonsens- jeśli uważamy za oczywistość ze nam sie to należy, to powinno być to w umowie. A teraz to właśnie jesteśmy frajerami, bo benefity dla nich są na papierze, a dla nas w ramach prezentu z dobrego serca właścicieli masterkuka.
"Zas pomysl jakby globalna korporacja miala upasc, bo jojoj musza zaplacic troche wiecej pracownikom to baśń. "
Jak już napisałem, GM jest na najlepszej drodze, a gdyby nie pomoc rządowa juz by tam był. Czy powodem jest niemożnośc zmniejszenia kosztów? Oczywiście nie jedynym, głównym powodem jest zapewne brak dobrych produktów, ale trudn jest wyciągać z dołka firmę bez obcięcia kosztów.
Nie myśl że globalne korporacje nie upadają, po prostu rzadko kiedy jest to spektakularne łupnięcie.
"Mysle, ze czas juz przestac życ w krainie fantazji, w ktorej Twoja forma i global to dwa przejawy tago samego zjawiska. Moze, to Ci pozwala poczuc sie lepiej i bardziej potężnie, ale czas przetac marzyc i pomyslec o swoich interesach (rozbieżnych dobrodzieju, rozbieżnych)"
ależ ja zdaje sobię sprawę z tego o czym piszesz, i może Cię to zdziwi, ale moje przekonania nie są wynikiem dbania o moje interesy (a czasem wręcz są im przeciwne, ale cóż począć). Zapewniam, że gdybym tylko egoistycznie "walczył o swoje", i dażył do nachapania jak największej ilości przywilejów dla swojej grupy społecznej, nie zważając na takie rzeczy jak sprawiedliwość czy dobro kraju, to moje poglądy byłyby zupełnie inne. Na pewno nie byłbym za podatkiem liniowym.
"bezrobocie spada w związku ułatwioną z emigracja do krajow, gdzie pensje utrzymuja sie na wyzszym poziomie"
Owszem, także dzięki temu. Ach ta globalizacja i liberalizm!
"dzięki regulacjom panstwowym i swiaczeniom socjalnym dla bezrobotnych."
No proszę, czego człowiek sie dowiaduje. Nagle Irlandia i Wielka Brytania to prawie socjalistycne kraje z wspanialym socjałem, gdzie wysokie pensje zapewnia rząd. A innym razem słyszę że to kraje neoliberalnego wyzysku, gdzie 3/4 dzieci chodzi głodna a korporacje dyktują rządowi co ma robić. Pogubić się można.
1) nie mysle, że globale nie udpadaja. Chodziło mi o kwestię skali. Jak sie maja glodowe pensje robotnikow we wroc. i ewentualne podwyzki do budzetu firmy? Dlatego to śmieszne rozważać te podwyżki pensji w kontekscie ich potencjalnego upadku.
Chyba, że to była taka sobie historyjka nie związana z tematem i tylko tak sobie postanowiłes ją przypomnieć, bo świetna.
2) owszem trzeba było negocjować w umowach. Jesli wladze tego nie zrobily, obywatele maja prawo miec do nich pretensje. Ale obecnie tez można naciskać- chcby ze względu na te zwolnienia podatkowe.
3) Wzrusza mnie Twoja postawa poszukiwania słuszności kosztem własnego interesu. Choć to też trochę tragiczne, że tę sluszność utozsamiasz z interesem globalnych korporacji i ich prawem do wyzysku innych - rowniez Ciebie.
Wzrusza i zaskakuje jak te ludnośc w wierszu Brechta, co rozumie: "że ten tłusty mógł byc zbójem, ale po co zbójem był ten chudy."
4) Odnośnie socjalizmu nie pobubiłybś się gdybys trzymał się def. tego zjawiska i samodzielnie wnioskował, zamiast wierzyć kazdemu, kto costam na ten temat powie (Tuskowi np) Jak juz pisałam w wiekszości krajów europejskich występują el. kapitalizmu i socjalizmu. Do czytego kapitalizmu, bez socjalizmu zbliżają się niektóre kraje Ameryki Łacińskiej i Afryki.
1)"Chyba, że to była taka sobie historyjka nie związana z tematem i tylko tak sobie postanowiłes ją przypomnieć, bo świetna."
Przypominam że wzmianka o sytuacji GM dotyczyła pytania czy etyczne jest zwalnianie pracowników- to Ty dodałes do tego kwestię podwyżek( "jojoj musza zaplacic troche wiecej pracownikom")
2) Owszem, moga mieć pretensje do władz i moga naciskac na firmę. Ale wychodznenie z założenia "no bo przecież nam sie należy bo tyle od nas dostali, inaczej jest niesprawiedliwie" jest w tym wypadku co najmniej niepoważne. Jeśli jest niesprawiedliwie to do diaska trzeba było nie podpisywac umowy.
"Ale obecnie tez można naciskać- chcby ze względu na te zwolnienia podatkowe."
A firma może nie ugiąc sie pod naciskiem - choćby ze wzgledu że umowa jaką podpisali przy otrzymywaniu zwolnień niczego takiego nie przewidywała.
3) Wzrusza mnie Twoja postawa poszukiwania słuszności kosztem własnego interesu. Choć to też trochę tragiczne, że tę sluszność utozsamiasz z interesem globalnych korporacji i ich prawem do wyzysku innych - rowniez Ciebie.
Nie chciałem Cie wzruszyć, pisze jak jest. Mógłbym prostacko domagac sie dla swojej grupy społecznej czy zawodowej przywilejów których nie mają grupy inne i uzasadniać to jęczeniem jak to moja dola jest cięższa niż innych, jak MY utrzymujemy reszte kraju i jak jesteśmy okradani (jak to robią niektore grupy) i jak los całej Polski zaeży od nas. Kto wie, może bym sobie coś tym jęczeniem wywalczył- może jakie dotacje, może obniżenie kosztów, może nawet jakąś ochronkę.
Ale według mnie państwo powinno przede wszystkim traktować podmioty równo, tak samo dużą firmę jak małą.
I nie bardzo widzę w jaki sposób te okropne korporacje mnie wyzyskują. Zechciej wyjasnić.
4) Pisałem ironicznie o wypowiedziach na tym forum. Jak jest mowa o Thatcher, to według tutejszych lewicowców Wielka Brytania jest neoliberalną krainą głodujących dzieci. Jak idzie o emigrantów, to nagle okazuje sie ze to socjał ich ściąga do Londynu. Jak sie mówi o złym traktowaniu obywateli, to nagle okazuje się ani Korea Północna, ani ZSRR nie były krajami socjalistycznymi. Ale jesli rozmowa jest o standardzie życia, to (kapitalistyczna bądź co bądź) Szwecja jest w zasadzie krajem socjalistycznym.