ciekawe gdzie sa fakty i mity albo trybuna robotnicza...
zamieszczonym we francuskim "Inprecor", zuchy z PPP podają, że nakład "TR" wynosi 15,000 egzemplarzy. Można się domyślać, że sprzedaż - podobnie jak w przypadku większości czasopism - to 1/3 lub 1/2 nakładu. Ja ze swoim wrodzonym optymizmem obstawiałbym raczej to pierwsze, czyli góra 5,000 sprzedanych egzemplarzy.
Ale po co dywagować - najlepiej by było, gdyby sam redaktor naczelny, udzielający się na tym forum, wypowiedział się w temacie. Sam jestem ciekaw.
czekamy więc
No, jak się popatrzy na towarzystwo które (albo o którym) tam teraz pisze, to nie dziwota...
góra 2000.
przy tym temacie już ktoś wypowiadał się nt. nakładu "TR", wystarczy poszukać, może mówił prawdę...
że w ogóle ktoś kupuje jeszcze gazety i czyta te mądrości.
To wspaniala wiadomosc dla kazdego lewicowca. Ta sama Polityka, ktora powstrzymala pochod kaczyzmu apelujac do czytelnikow, ze glupi kaczysci nie rozumieja zasad wspolczesnej gospodarki rynkowej, nie maja konta w banku, a na dodatek nie lubia ludzi zamoznych.
Jeszcze kilka lat temu czołowe tygodniki miały średnią miesięczną sprzedaż rzędu 250 tys., a jeśli się nie mylę to momentami nawet w okolicach 300 tys. Dzisiejsze 130-150 tys. to zatem spadek niemal o 50%, dokonany w piorunującym tempie.
A gdy dodamy do tego sprzedaż tygodników bardziej wyrazistych politycznie (Przegląd, Gapol, a z mniejszych Zielony Sztandar czy Najwyższy Czas), oscylujących wokół 15-25 tys. w 38-milionowym kraju, to jest to zgroza, niezależnie od różnic między tymi gazetami i preferencjami politycznymi czytelników.
Objętość tekstów (nie samych pism) się zmniejsza. Najbardziej aktualne teksty, felietony itp. są dostępne w wydaniach internetowych. Tygodniki same sobie strzelają samobója.
ale na to może mieć wpływ internet, a nie postępująca głupota i analfabetyzm.
by sprawdzić, jaka jest odwiedzalność stron internetowych tygodników. Obawiam się, że nie podważyłoby to danych o spadku czytelnictwa. Tym bardziej, że jak już kto kupi tygodnik, to raczej przeczyta większośc pozycji, a na stronie internetowej można przejrzeć jeden krótki tekścik.
O tym, że czytelnictwo leci na pysk, decyduje upadek szkolnej - zwłaszcza humanistycznej - edukacji. Tu jest pies pogrzebany.
a widzisz wzmożony popyt na czasopisma ambitniejsze i z dłuższymi tekstami? Zgadzam się, że dzisiejszych tygodników w zasadzie nie ma po co czytać, ale jednocześnie nie ma sensu idealizować czytelników i uważać, że są oni spragnieni prasy na wysokim poziomie i dogłębnych analiz.
Ciekawe na ktorym miejscu znajduje sie NIE... A tak na zupelnym marginesie, zastanawiam sie, co myslicie na temat obecnosci i powszechnej dostepnosci pism anarchistycznych badz mocno lewicujacych w shitach pokroju Empik, etc...
Pozdrawiam
Dlatego w oczach kibicującego lewicy robola rosną Fakty i Mity,oraz Racja.Tylko dla tego artykułu warto ponieść koszty smsa,przeczytać,poczuć się lepiej i przestać się wstydzić,że mieszka się w czerwonej(ze wstydu) Łodzi."Do Premiera
Donalda Tuska
Szanowny Panie Premierze. Wprowadził nas Pan w osłupienie – nas, mieszkańców Łodzi, członków RACJI Polskiej Lewicy.
Ze zdumieniem i niesmakiem przyjęliśmy do wiadomości decyzję Pana Premiera wyrażoną na piśmie, a powodującą wpisanie do Statutu Miasta Łodzi jako patronki naszego miasta – siostry zakonnej Faustyny.
Pan, deklarujący się jako liberał, człowiek światły, postępowy
i wykształcony, tą swoją decyzją stał się orędownikiem ciemnogrodu. Obraża to uczucia ludzi mających inny światopogląd i inne widzenie rzeczywistości, ściągając nasz intelekt i poczucie wartości do poziomu zakonnicy Faustyny – osoby bez wykształcenia, przyjmującej otaczający ją świat i przeżycia mistyczne zgodnie z realiami środowiska, w jakim przebywała.
Swoją decyzją otworzył Pan furtkę do wpływu pieniędzy miejskich na wszelkie działania związane z kultem siostry Faustyny, w tym kolejnych świątyń. Już w tej chwili buduje się jej pomnik.
Czy, Pana zdaniem, powinniśmy dążyć do społeczeństwa demokratycznego, narodu mądrego z poczuciem własnej wartości, poprzez zwiększone nakłady na edukację, czy lepiej wpajać nam dogmaty (wymysły)
religijne, dzięki którym łatwiej jest sterować społeczeństwem?
Nie obchodzi nas, czy zakonnica Faustyna jest patronką kościoła lub parafii, ale uczynienie jej patronką całego miasta powoduje potraktowanie obywateli spoza Kościoła rzymskokatolickiego jako obywateli gorszego formatu, których przekonania i światopogląd są lekceważone...
Czy ta sytuacja nie daje nam prawa do oficjalnego posiadania własnego patrona? Nie dajmy się zwariować! A gdzie Konstytucja RP art. 25?
Niniejsze pismo podamy do szerokiej, publicznej wiadomości.
Za RACJĘ Polskiej Lewicy
Halina Krysiak
przewodnicząca Zarządu
Wojewódzkiego RPL w Łodzi
Małgorzata Majdańska
członek RPL w Łodzi
pojawiają się tu czasami tacy jak Ty i robią dym, całe szczęście po kilku postach znikają.
Co do pism anarch. w Empikach, to ja jestem ZA. W ten sposób można dotrzeć do szerszego grona czytelników. A tak to co? Rozprowadzać je tylko na punkowych koncertach i festiwalach oraz w dystrybucjach, które kojarzy 500 osób?
Choć ja znam jedno porządne pismo @- INNY ŚWIAT. Kiedyś była też Mać Pariadka, ale nie wiem czy to nadal wychodzi. No i byl też A-tak, w sumie też ciekawy. A reszta tych amatorskich pisemek jest nudna i pojawiają się tam ciągle te same texty i dziwne deklaracje.
Urban chyba naprawdę dołuje, ale możesz pochwalić się, jaki nakład mają gazety czytane przez Ciebie.
Ja tam lubię czytać naszą prasę, mi poziom odpowiada i dowiaduję się sporo nowych rzeczy.
Heheheh - atak na moja osobe chyba zupelnie bezpodstawny ( dym?? jaki dym??) Chyba, ze kazda forma polemiki-dyskusji lub kazde pytanie jest traktowane jako atak. Generalnie to czytam m.in. pisma, o ktorych wspomniales Moskowo, ale zastanawia mnie co mysla "wolnosciowcy" na temat dostepnosci tych pism w zgnilo-kapitalistycznych badziewiakach. Mnie osobiscie troche irytuje fakt, ze obok np REWOLUCJI czy INNEGO badz PRZEGLADU ANARCHISTYCZNEGO znajduje jakies katolskie i narodowe gnioty.
Czy owe pisma trafiaja do szerszego grona odbiorcow?! Polemizowal bym ...
Pozdrawiam
Też nie wiem, co o tym myślą, ale widocznie większości nie przeszkadza, skoro tylu autorów do tych pism pisze. No i sami twórcy tych gazetek, anarchiści chyba, idą na taki kompromis (?). No i nie wiem jaka jest alternatywa dla tych "badziewiaków", bo chyba nie wspomniane undergroundowe imprezki.
Ja myślę, że jednak w taki sposób mogą do kogoś trafić.