tę ważną posadę w bród.
Ja tradycyjnie stawiam na Magdalenę Środę oraz Izabelę Jarugę-Nowacką.
ale kandydatka lewicy i tak nie przejdzie..
No i nie przeszła. Zaledwie 41 posłów oddało na nią swoje głosy. Wyprzedził ja utytułowany kandydat PO i kontrowersyjny PiS. Niemniej popularność Katarzyny Piekarskiej wzrosła. Nie tyle w oczach posłów, co wśród zwolenników szeroko pojętej lewicy. Ten prosty zabieg propagandowy pozwolił nowemu kierownictwu SLD ukazać piękną stronę księżyca. Dotychczas bowiem Piekarska kryła się w cieniu młodych przewodniczących i starszych partyjnych wyjadaczy. Teraz ukazała się w pełnej krasie (opisanej zresztą barwnie przez posła Wunderlicha). Wszyscy będą ją żałować. Może zatem do tańca zaprosić każdego. Niech no tylko zagrają walca. Warkocz z "prawdziwej lewicy" też można sobie ładnie upiąć. Piekarska jest wreszcie wolna, jak "wolna Ukraina".