bardzo sotry list musze powiedzieć, bo miałem okazje go czytać. Stanowczy i ostry!
List w całości do przeczytania tu: http://www.pracownicy.org/phpfn/View.php?ArticleID=1034
Z niszy krajowej do (nieco większej) niszy zagranicznej i tak da capo al fine.
w przeciwieństwei do Twojej Nowej Lewicy w skałd GUE/NGl wchodza partie o sporym poparciu społecznym...
Francis Wurtz jest osobą cieszaca sie dużym autorytetem w PE !!!
Ciebie mierzi to że współpracują z Sierpniem 80 !!!
Twój Lider Ikonowicz miał kontakty kiedyś z Wurtzem, ale ten ma juz wyrobione zdanie o twoim liderze !
Co ma Ikonowicz do tego że paru chłopów siedzi nie czyta newsów oprócz tytułów i plecie co im jad na język sączy.
facet pial tu zawsze na temat NL. Bez spornie najmniejszej pratii, a wszystkichwyzywa odplanktonu i nisz...
Natomiast faktycznie P. Ikonowicz musial wyjątkowow podpaść F. Wurtzowi, ponieważ w rozmowie bezpośredniej (pierwszej naszej) wpominał, że to wybitnie nieodpowiedzialna osoba. Jest to ocena Wurtza nie moja
Ale popieram Nową Lewicę.
ja nie ma nic do Nowej Lewicy - wykazuję tylko idiotycznosc argumentu w sytuacji gdy ktoś jest w małej organizacji i wszystkich wyzywa, ze są planktonem i niszą !
do poważnej polityki jest potrzebna solidna baza w kraju. Jeśli jej nie ma, to nie tylko Wurtz, ale i święty Boże nie pomoże.
1. Określiłeś mianem niszy Partie które maja po 5 Euro Deputowanych - na Posliej lewicy nei ma na razie cienia szansy na osiągnięcie takiego wyniku
2. Święte słowa, co do bazy - więc zamiast pluc na forach iternetowych jadem buduj bazę dla NL - na pewno przyniesie to większy pożytek
do europarlamentu można spokojnie wybrać nawet żyrafę, bo to gremium nie ma realnych kompetencji. Zastanówmy się lepiej, czy Wurtz i jego towarzysze uczestniczą w sprawowaniu władzy lub mają na nie wpływ? Odpowiem od razu, że ani dudu.
ABCD jakby chciał to by już dawno był w europarlamencie tylko mu się nie chciało startować bo za mało ma kompetencji to gremium.
poznaje się po tym, że - zamiast celów społecznych - interesują ich zewnętrzne oznaki władzy (np. mandaty).
Można tu wspomnieć o ciekawym podgatunku politykiera niszowego: nie ma on szans na mandat, ale ciągle o niego walczy.
Wracając do tematu: jeśli list Wurtza jest twoim zdaniem "stanowczy i ostry", toś ty chyba w ogóle nie używasz przypraw.
Trudno o bardziej asekuranckie pismo. Wurtz informje tylko kilkakrotnie, że, jak pisze - "powiedziano nam" (co jak mantra powtarza się kilka razy, by - broń Boże - nie orzec, że jest do czegoś przekonany!), a kończy słowami skierowanymi do adresata "prosimy, aby zechciał Pan przyjąć nasze pozdrowienia".
Powiedziałbym, że jest to nadzwyczaj uprzejme pismo. A nawet wzorcowo naduprzejme. Tak uprzejme, że w żaden sposób nie może nie tylko dotknąć adresata ale nie pozwala mu nawet o tym pomyśleć. I wyraźnie sygnalizuje, że Wurtz przede wszystkim nie chce być adresata tego przeciwnikiem. W żadnym razie.
Naprawdę warto przeczytać.
Wchodząca w skład GUE?NGl uczęsticzą np. na Cyprze lub uczestniczyły np. Francja w sprawowaniu władzy, więc tardycyjne kłamstewko nei wypaliło.
Czy się to podoba, czy nie "rewolucjonistom" siedzącym w domku w kapciach przed kompem - obecnei jedtynie przez uczestnictwo w sprawowaniu władzy można coś zmieniać.
Ja akurat unikam startowania w wyborach, ponieważ uważma, ze sie do tego absolutnie nie nadaję... wiec osobista wycieczka o tez nie bardzo udana.
Za to sprytnie omijasz temta, czmu nie budujesz bazy politycznej tylko siedzisz na forach internetowych !
zauważ, ze domaga się od koncernu konkertnej postawy !!!
Bardzo bym chciał, aby ten Wurtz czegoś naprawdę stanowczo się w tym piśmie domagał. Niestety, to jedno słowa obudowane jest tyloma zastrzeżeniami, że u adresata musi wywołać uśmieszek.
Oczywiście, nie ma w tym najmniejszej winy czy to PPP, czy Sierpnia. Cóż robić, jeśli w PE ma się takie sojowe wursty.
Ze zdecydowanie większym zaangażowaniem reagował na profanację szczątków Kadara.
Ale - co robić, trzeba grać tym, co się ma, z nadzieją, że trafią do takich "urzędów" jak dziś PE może jacyś lepsi. Głównie jednak należy liczyć na siebie i sobie podobnych - w kraju i za granicą.
Miałem tego "wursta" za nieco śmielszego.