że kontrkultura żyje w symbiozie z neoliberalnym establishmentem.
Na Zachodzie jest tak od trzech dekad z górą.
Podawałem tu nieraz przykłady nawrócenia się na neoliberalizm kontkulturowego guru, Michela Foucault, oraz poparcia kalifornijskiej skrajnej lewicy dla kandydatury Reagana na gubernatora stanu. Nie mówiąc już o tym, że rock i rap (nawet gatunku gangsta) są paliwem glównej gałęzi współczesnej gospodarki kapitalistycznej: przemysłu rozrywkowego.
Co za idiota...Aż strasznie sie czyta.
Generalnie w tym roku już Owiak wyjątkowo daje czadu. Balcerowicz, trepy namawiające woodstockowiczów do zawodowej armii. No comment.
idei propagowanych na Woodstocku jest miłość. Jak wiadomo, Balcerowicz słynął z miłości do ludzi ze zlikwidowanych przez niego PGR-ów.
Przeciwnicy kapitalizmu- na Białoruś;)
A cynizm Hołdysa jest niesamowity, jest to niestety taktyka zwolenników neoliberalizmu- przedstawiają siebie jako buntowników ( przeciwko biurokracji prawdopodobnie)
Komentarz- P. Szumlewicza - świetny. Notabene do podobnych wniosków na temat organizacji pozarządowych w kapitalizmie, doszedł D. Harvey.
P.S zawsze uważałem rock za muzykę estabilishmentu, zauważmy że mało jest rocka mówiącego o jakichkolwiek problemach społecznych...
Jak pisał Z. Bauman:
,,Oczyszczając co czas pewien sumienie z nagromadzonych skrupułów, spektakle masowych wzruszeń i ofiarności czynią zwykłą – nawykową- obojętność i znieczulenie na ludzką niedolę, łatwiejszymi do zniesienia. W sumie umacniają one sposób życia który owocuje etyczną banicją ubóstwa.’’
Z. Bauman Zawrotna kariera podklasy, ,,Przegląd Społeczny’’ nr 1-2 1998, s. 8
Krótko mówiąc biednym trzeba czasami rzucić jakiś ochłap, by czuć się w porządku...
Owsiak to "Antyfaszysta roku 2002" Stowarzyszenia Nigdy Więcej - tego samego, którego liderzy wielokrotnie przodowali w nagonkach na rozmaitych przeciwników neoliberalizmu.
popijocha,dragi,armaty i spókowanie na maksa pod przykrywką akcji humanitarnej,te pare stoisk z antysystemową literaturą itp to tylko lekki dreszczyk dla całej tej konformistycznej zgrai,woodstock to komercha i pozerka,owsiak-michnik pseudokontrkultury alternatywnej popieranej przez TVN I GW
do komentarza P. Szumlewicza, wniosek, który jest równie oczywisty, ale jakoś rzadko się pojawia w pewnych kręgach lewicy. Wniosek ten brzmi tak: nie tylko Owsiak jest dopełnieniem Balcerowicza. Był nim również "lewicowiec" i "legenda opozycji" Jacek Kuroń, który zaakceptował neoliberalne reformy i ich skutki, wspierając je czynnie mydleniem społeczeństwu oczu rozdawaniem zupy i opowiadaniem paternalistycznych banialuk. Warto o tym pamiętać, podobnie jak o tym, jakie środowiska na lewicy owego Kuronia wychwalały, promowały i broniły jego "dobrego imienia".
Towarzysz Szumlewicz pisze:"Nie byłoby Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i fenomenu Jurka Owsiaka, gdyby państwo wypełniało swoje obowiązki, gwarantując wszystkim jednostkom zaspokojenie podstawowych potrzeb materialnych i kulturalnych czy dostęp do usług medycznych."
Wg Szumlewicza, kiedy ludzie dobrowolnie pomagają biednym i potrzebującym to jest bee. Natomiast kiedy państwo stosując aparat przymusu i grożąc karą więzienia, zabiera ludziom co najmniej 50% ich dochodów (PIT, VAT, akcyzy i inne podatki) to jest OK.
Swoim komentarzem towarzysz Szumlewicz po raz kolejny potwierdził, że lewica ma mentalność złodziejską. Zabrać jednym, dać drugim, a najwięcej zostawić sobie.
Panie Szumlewicz, proszę mi powiedzieć jakie są podstawowe potrzeby człowieka w sferze kultury?
Czy wchodzi w to wizyta w kinie. jeśli tak, to ile razy w miesiącu, czy wchodzi w to także popcorn i cola. Czy wchodzą w to również filmu z Hollywood (mało ambitne). Czy wizyta na festiwalu np. w Berlinie też byłaby na koszt państwa (innym podatników). Czy wieczorowa kreacja na wizytę w operze też będzie sponsorowana w ramach realizacji podstawowych potrzeb kulturalnych.
Mam nadzieję, ze mi Pan na te pytania odpowie. Posługując się pewnymi kategoriami warto wiedzieć jaka treść jest z nimi związana i co oznaczają.
nie wiem czy zauważyłeś, ale tutaj nikt nie traktuje cię poważnie.
Taki nieszkodliwy dziwak opowiadający bzdury, niezaleznie czy ktos chce słuchać czy nie.
Ale nie martw się, nie jesteś sam, jeszcze kilku takich tu jest.
U boku Owsiaka i Balcerowicza wystąpił również Jacek Żakowski.
ja troche wyżej oceniałem Owsiaka ale widac się pomyliłem.Zaproszenie tego zbrodniarza Balcerowicza i pranie mózgów uczestnikom owsiakowej imprezy upodobniło woodstock do rocznicowej balangi Radia Maryja tyle że z nieco inna ideologią w tle.
dla rozwiązania pewnych cząstkowych oczywiście problemów służby zdrowia, niż cała polska lewica, lewicowych ministrów nie wyłączając. M. in. dlatego jest wiarygodny. Czego całej polskiej lewicy, a zwłaszcza tutejszym przemądrzalcom, szczerze życzę.
Ale po co tam ten Balcerowicz?
doraźna akcja kupowania sprzętu jest rozwiązywaniem problemów służby zdrowia. Raczej - ich objawem.
Tak sie tylko sklada, ze w Radiu Maryja Balcerowicz jest non-stop krytykowany. A u Owsiaka jak widac...
do czasu "kompleksowego rozwiązania problemów służby zdrowia"?!
tutejszych debat pozwolę sobie odnotować, że jeszcze nie tak dawno krytyk Owsiaka był w nich bez refleksji etykietkowany jako "faszol" i "katol".
Trudno nie dostrzec pewnego postępu.
Może niedługo przyjdzie tu czas i na odkrycie, że takim samym dopełnieniem neoliberalizmu jak Owsiakowy Woodstock jest pseudolewicowa emancypacyjna "obyczajówka"?
że nie należy mylić naskórkowych operacji z przywróceniem zdrowia.
Jeszcze inaczej: Owsiak zapewne zrobił trochę dobrego swoimi zakupami (choć nierzadko robił je akcyjnie, na pokaz, bez głębszego przyjrzenia się problemom szpitali), ale też wytwarzał usypiające przekonania, że po co prosocjalne działania na rzecz służby zdrowia, skoro mamy "Jurka".
A służba zdrowia jest służbą socjalną? Myślałem że ma leczyć chorych. Czego bez sprzętu w dzisiejszych czasach nie da się zrobić.
a sprzęt ma zapewniać zbiórka charytatywna... Dotychczas myślałem że jesteś liberałem. Teraz widzę, że jesteś liberałem rodem z XIX wieku.
ani prawicowe, ani lewicowe ekipy ministerstwa zdrowia (i samorządów), skupione na przepychankach o model organizacyjny służby zdrowia?
owszem RM krytykuje tego "wybitnego" ekonomiste dlatego napisałem że woodstock z nim PRZYPOMINA imprezy rocznicowe RM tyle że zabarwienie ideologiczne jest inne.
Balcerowicz wykorzystał woodstock żeby reklamowac swoje bandyckie działania jako słuszne reformy i w dodatku posługiwał się fałszywymi przykładami i propagandowymi kłamstwami
wiem, że czytelnikom wychowanym na felietonach KTT trudno pojąć myśl bardziej złożoną, ale może bez przesady.
Sprzęt dla szpitali powinien być kupowany z racjonalnie zorganizowanego budżetu służby zdrowia, tak żeby krzykliwy spiker nie miał tu nic do roboty.
i stworzy prawdziwie lewicowy rząd, z pewnością taki wybitny intelektualista jak ty nie zostanie bez posady, np. ministra zdrowia. Do tego czasu jednak pacjenci muszą się zadowalać m. in. tym, co kupiła WOŚP.
Jak facet, ktory zbiera na kupno sprzetu dla szpitali dlatego, bo panstwo zwyczajnie olewa sobie te czynnosc, zauwaza "wady zbyt rozbudowanego państwa opiekuńczego"? Przeraza mnie, ze w dazeniach liberalow lekarstwem, a raczej placebo, na bolaczki mas ma byc filantropia.
Ale nic nie przebije starego "buntownika" Holdysa, obroncy wlasnosci prywatnej i wolnosci bogacenia sie oligarchow, przy okazji utyskujacego na "komerche lecaca w radiu" - Zbyszek powinien chyba wziac korki u Leszka, zeby sie dowiedziec o tym, ze prywatna stacja ma przed wszystkim zarabiac, totez puszcza to co sie sprzedaje, a ze sprzedaje sie g.... Do pelni szczescia w tym szacownym gronie brakuje tylko samego Bono.
ale odniosę się do kontrkultury, niby przeciwnej establishmentowi. Ta kontrkultura Woodstockowa to jest gówno nie kontrkultura, tylko coś, co zgodnie z sytuacjonistycznymi teoriami kapitalizm wchłonął. Prawdziwą kontrkulturę tworzą najczęściej zespoły i środowiska ambitne, czytające Marqueza a nie, jak zapewne większość userów Woodstocka - Coelho. Woodstock to "kontrkultura popowa".
pacjenci wcale nie muszą się zadowalać darami Owsiaka, bo wystarczy odpowiednie wykorzystanie środków budżetowych na służbę zdrowia, żeby znacznie lepiej zaspokoić ich potrzeby.
A jak zabraknie na ekstra-wydatki, to zawsze można grzecznie zapytać uwłaszczoną nomenklaturę, czy nie mogłaby się podzielić ze społeczeństwem, które w swoim czasie okradła.
sympatyków pozaparlamentarnych ugrupowań politycznych istnieje jeszcze świat realny, w którym pacjenci często mają do wyboru sprzęt kupiony przez Owsiaka albo brak leczenia w ogóle. Nic zresztą nie stoi na przeszkodzie, żeby ekipa Ikonowicza, Leppera czy (z bardziej realnych) Kaczyńskiego zaspokoiła potrzeby służby zdrowia na realnym dla Polski poziomie (co i tak będzie grubo poniżej poziomu niemieckiego czy amerykańskiego). Jestem za.
święta racja: całujmy po rękach i stopach Owsiaka, a zwłaszcza tych, którzy zamiast wyposażyć szpitale, każą nam uprawiać taką żebraninę. To będzie realistyczne, a lewicowe że hej.
ja się poddaję.
Kilka osób próbowało Ci tu wytłumaczyć różnicę między doraźną charytatywą a racjonalną polityką państwa w dziedzinie służby zdrowia, ale jesteś doskonale wiedzoodporny.
Mam radę. KTT w PRL musiał nieraz krytykować sytuację służby zdrowia w kapitalizmie. Robił to na takim poziomie, że na pewno zrozumiesz. A wtedy zaczniesz chwytać, o chodzi w dzisiejszych dyskusjach na ten temat.
to byłoby WYDARZENIE!!!
Niestety Woodstock musiał zadowolić się jedynie dyskusją z GURU. Wśród dyskutantów było zapewne wiele młodzieży z upadłych pegieerów...
Ciekawe czy Owsik zapłacił Balcerkowi za "dyskusję" jako atrakcję między dmuchaniem w puzon, a szarpaniem drutów? Czy był on jedynie w promocji, jak przeterminowana "szynka" w Biedronce?
Kiedy Wielki Ekonomista z 51-ego pierwszego stanu pojawi się na blokadzie Leppera - to będzie WYDARZENIE!!! Nawet "DYSKUTOWAĆ" nie musi...
.
Róbta co chceta - jeden w teorii drugi w praktyce . Jeden kasa i drugi kasa . Bieda nasza .
Czytałem że na woodstoku było 20 tysięcy ludzi, na modlitwie do Balcerowicza ok 2 tysiace,jeśli to prawda to na Balcera skusiło się 10% uczestników( w tym oponenci),to i tak dużo jak na gościa znienawidzonego przez większość polaków.
A Hołdys zawsze był pseudokontrkulturą,jakie przesłanie niosły jego teksty "Miałem 10 lat...." to kicz aż wymioty biorą
I na zakończenie kilka lat temu woodstock zbiegał się z z bieszczackim punkfestem,na pierwszym było 15-20 tysięcy osób,na drugim 150-200 osób,mimo że nie przepadam za żadną z tych imprez przyznaje że do kontrkultury bliżej tej drugiej,choćby ze względu na teksty części kapel.
odniosę się jeszcze do Twojego pierwszego postu. Piszesz, że rock i rap nakręcają przemysł rozrywkowy. Owszem, tak właśnie jest, ale taki komercyjny rock i rap to nie jest kontrkultura. Nie możesz przecież ignorować czegoś takiego jak kultura niezależna - artyści wydający w malutkich wytwórniach, nie związanych z Sony czy innymi korporacjami w stylu Vivendi. To jest właśnie prawdziwa kontrkultura. Tak samo jest z rapem - Ci co nakręcają to jedynie jakieś odpryski na rapowej dupie, których słuchają bogate, białe dzieciaki z przedmieść, a nie członkowie antyestablishmentowych gangów Los Angeles :).
Dobrym przykładem może być zespół Godspeed You! Black Emperor, alterglobaliści, najlepszy zespół post rockowy świata, zawierający w swoich tekstach wizję zagłady społeczeństwa kapitalistycznego i pokazujący sprzeciw wobec neoliberalizmowi, globalizacji i nadmiernej konsumpcji. Wydawani są przez samodzielnie założoną wytwórnię płytową, a znani są w całym muzycznym światku. Najlepsze jest to, że we wkładkach swoich płyt dają fajne wkładki - np. ręcznie narysowany schemat ukazujący powiązanie muzycznych koncernów z armią USA. :)
150-200 tyś ludzi...wakacje, muzyka, sex...tym żyje młodzież w przeciwieństwie do garstki sfrustrowanych lewaków...
a trawestując ww słowa Getzza o kwaku...was towarzysze w tym kraju nikt nie traktuje poważnie, zauważyliście???
ciekawe info.
Ale... Nie od dziś pisze się o podobieństwach między obiegiem hard core a mainstreamem muzyki lekkiej.
Mnie najbardziej ruszył na spotkaniu z Balcerowiczem aplauz wsród maloletniej widwni w wiekszości nigdy nie pracującej gdy ten pseudoekonomista mówił o pracy 13 godz. dziennie bo podono wiecej sie nie da do 70 roku życia.Woodstock staje się liberalnym spedem gdzie przyjezdża coraz mniej osób, 200tys. ludzi jest chyba w wyobrażni Owsiaka w tym roku było ich maks. 30 tys. z tego sporo Niemców z rejonow przygranicznych ,ktorzy gdy probowalem im wytlumaczyć jakie idee i hasla sa gloszone na Woodstocku nie chieli mi uwierzyć. Druga poważna sprawa jest promocja militaryzmu na Woodstocku przez zolnierzy z 17 WBZ z Miedzyrecza ktora od lat uczestniczy w misjach pseudopokojowych w Iraku i w Afganistanie, trudno pogodzic pacyfizm z zabijaniem za kase .A Balcerowiz ma wybitny talent w w rozwalaniu wszyskiego za co sie weżmie, więc Woodstock skończy jak jego byla partia Unia Wolności i skończy sie cyrk z młodzieżą w arafatkach z anarchistycznymi symbolami ktora głosiskrajnie liberalne hasła . A jedynym sposobem na Owsiaka i jego glupotę jest po prostu bojkot jego imprez i działań.
Kuroń i Balcerowicz w jednym stali domu a dom ten zwał się Unia Wolności. Balcerowicz w tym tandemie grał rolę złego policjanta a Kuroń dobrego tj. Balcerowicz a raczej Jego reforma zamykała zakłady pracy i zwalniała ludzi a dobry Kuroń na otarcie łez dawał im miskę zupy.
Przecież to zagorzały fan transformacji. Nienawidzi Kaczorów tak samo, jak nie przymierząjąc katooszołom Niesiołowski. Na transformacji przecież żaden UKŁAD się nie wzbogacił - kto twierdzi inaczej jest moherowym oszołomem.
A nowocześni lewicowcy chwalili Kuronia za to, że - upominając się o grupy wykluczone - rozszerzał spektrum dyskursu publicznego.
Zauważyliście to towarzysze że im kto większy ultras na prawicy tym większy idiota
czy ta trafna obserwacja dotyczy tylko prawicy?
Promotorka mojej pracy magisterskiej pani Barbara Fatyga powiedział mi że dobra praca magisterska z socjologii nie może się obejść bez słowa DYSKURS
grzeje, dyskurs chłodzi, dyskurs nigdy nie zaszkodzi.
nakładając na ludzi przeróżne podatki. Tak długo, jak są ludzie tak długo istnieje państwo, dostatnie państwo to dostatni obywatele i nikt rozsądny nikomu tu łaski nie robi, bo jest to wzajemna zależność.
Pospolite ruszenie żebraków wyłudzających na znak Owsika od ludzi groszaki to oszustwo. Sprzęt zakupiony z tych pieniędzy stoi często nieużywany, ponieważ nie ma pieniędzy na jego eksploatację. Czytałam,że Owsiak rozlicza się z ZEBRANYCH pieniędzy, ale Nie rozlicza się Z PROCENTÓW jakie otrzymuje od banków.
Do ratowania życia dzieci zbudowano Centrum zdrowia dziecka, wystarczyło tylko je sukcesywnie unowocześniać i na bieżąco szkolić doskonałe przecież jego kadry oraz zorganizować transport lotniczy z każdego zakątka kraju.Kosztowało by to o wiele mniej niż ten rozrzucony bez sensu drogi bo amerykański sprzęt (czy może w jeszcze innym kraju był on kupowany?)
Takie żebracze pitolenie na rogu placu głównego w celu animowania przechodniów do wysupłania złotówki ma długą tradycję w USA i flancowanie jej na polski grunt to żaden genialny pomysł Owsiaka.
w ogóle masz rację, ale już fenomenalnie wyszedł Ci - pewnie przypadkowo - ten "Owsik".
A co do samego Kuronia. Nie wiem czy pamiętasz ale Roman Giertych wyciągnął taką sprawę negocjacji Jacka z SB.
W obronie Kuronia wystąpił sam Bolek i powiedział że :
w rozmowie w cztery oczy czyli bez żadnych świadków; upoważnił Kuronia do takich negocjacji.
W artykułach poświęconym red. Maleszce zamieszczonych w Rzepie i Dzienniku lub Polsce, był Maleszka przedstawiony jako drugi po Kuroniu lub drugi Kuroń lub nasz krakowski Kuroń. Chodziło o to że tylko Maleszka w latach 80 miał bezpośredni kontakt z Jackiem i jak ktoś chciał wiedzieć co myśli o danej sprawie Kuroń to pytał Maleszki.
A więc jak Maleszka mógł być drugim Kuroniem to może Kuroń był drugim Maleszką zwłaszcza po tym jak dał alibi Jego negocjacjom z SB dał sam Bolek.
skończyć już robić "lewicowca" z Kuronia bo po to Jacuś zupę dawał żeby Leszek pracę odbierał!
o co konkretnie Ci chodziło z tym "obiegiem hard core", bo nie za bardzo mogę się rozczytać? :)
a i właśnie, młodzież w arafatkach. Zespoły typu Akurat, które swoje teksty mają totalnie beznadziejne, skupiają własnie taką Woodstockową widownię, i zapewne ta liberalna arafatkowa młodzież spuszcza się, brzydko mówiąc, jak Akuraci śpiewają swoją muzyczną wersję "Do Prostego Człowieka" Tuwima z końca lat 20 poprzedniego wieku, hymn antywojenny. Raz słuchają wiersza Tuwima, a następnie oklaskują Balcerowicza. Tu nie ma ideowości, tutaj jest konsumpcja i głupota w najbardziej jaskrawej formie. Taka to mentalność, bunt został kupiony przez kapitalizm.
"150-200 tyś ludzi"
Drogi dresie, skrót od tysiąc to "tys.", a nie "tyś". To chyba oczywiste. Owszem, w dzisiejszych czasach większość pisze "tyś". No ale to, co czyni większość, nie jest żadną wskazówką. By nie pójść dalej - coraz bardziej jest dobrą wskazówką, jak czynić nie należy.
chodziło mi o to, że zdaniem niektorych obserwatorów - pisal o tym m.in. Maciej Gachiewicz - obieg mocno kontrkulturowy specjalnie się nie różni ani tekstami piosenek, ani stroną muzyczną, ani mechanizmem lansowania swoich idoli - od obiegu mainstreamowego.
Inaczej mowiąc, nie wiem, czy jeszcze istnieje kontrkultura, którą system musi kupować. Może ona od razu jest "kupiona"?
myślę, że w drugiej połowie lat 80-tych minionego wieku rysował się już sojusz nomenklatury opozycyjnej i partyjej. W jego montowaniu, dużą role odegrały, oczywiście, służby specjalne.
abstrahując zupełnie od jakości muzyki (kontr i pop), bo często pop też jest świetny, trzeba przyznać, że istnieje prawdziwa alternatywa - chodzi tutaj o zespoły, które "wydają się" w niezależnych, mały wytwórniach, nie mających nic wspólnego z dużymi korporacyjnymi labelami. Drugą kategorią są zespoły niby alternatywne, ale promowane i wydawane przez duże wytwórnie. Trzeci rodzaj to taka produkcja typowo dla mediów, żeby się sprzedać, skrajny przejaw kapitalizmu na rynku muzycznym.
tys. czy tyś... może masz i rację...alce jakie to ma znaczenie kiedy lewyzna jest smiesznym marginesem, a młodzież w wakacje ma ciekawsze zajęcie niż walka o SPRAWĘ, hehe...
Niektórych może dziwić, że te same osoby noszą naszywki z A, idą poczytać alterglobalistyczną gazetkę, a potem oglądają wojskowy sprzęt i klaszczą Balcerowi. Cała ta alternatywa jest na pokaz, tak samo na Woodstocku jak i na czymś co stara się przedstawiać jako kontynuację Jarocina.
Sam Owsiak już dawno pokazał też że alternatywę traktuję jako sposób promocji. Rok temu były to zawrotne ceny stoisk, a w tym zaproszenie (sam się przyznaje że on zaprosił) wojska, "bo nie będzie już poboru".
Prawdziwa alternatywa muzyczna to obecnie garstka zespołów grających amatorsko za zwrot kosztów, lub niewielkie honoraria. Skazuje je to samo przez się na niszowość i sytuację w której różne badziewia, bez żadnego przekazu społecznego są powszechnie uważane za wielką alternatywę.
Oto przyrost PKB per capita w dziesięciu dawnych demoludach w latach 1989-2007, wg danych z Groningen
http://www.conference-board.org/economics/downloads/TED08I.xls
1 Estonia ...91,5%
2 Polska ...69,3%
3 Łotwa ...56,1%
4 Słowacja...50,8%
5 Słowenia...45,8%
6 Czechy.....37,8%
7 Węgry ...37,4%
8 Bułgaria...34,2%
9 Litwa ...25,4%
10 Rumunia ...15,9%
Jak widać Balcerowicz ma całkowitą rację nie tylko w slowach, ale i w czynach. Mogliśmy rozwijać się tak szybko jak Estonia, ale i tak jesteśmy na drugim miejscu.
A co do PGRów oto wzrost wydajnosći pracy (w $ na pracownika) w tym samym okresie 1989-2007
Polska ...98,1%
Estonia ...93,3%
Słowacja...91,7%
Łotwa ...72,6%
Węgry ...65,0%
Rumunia ...62,3%
Słowenia...54,3%
Czechy ...44,1%
Litwa ...34,5%
Bułgaria...30,4%
Jak widać likwidacja PGRów była koniecznością i przyniosła Polsce same korzyści.
Prawdziwa alternatywa ma sie dobrze i wcale nie zamierza sie sprzedac, nie kazdy jest na szczescie prostytutka.
ale przecież alternatywa nie musi poruszać od razu kwestii społecznych.
z napisem "Nie dawałem na Orkiestrę". Z czystym sumieniem mógłbym go założyć.
specjalne karty, noszone przy sobie, na których byłby zapisany kategoryczny sprzeciw wobec ratowania im życia przy pomocy sprzętu kupionego przez WOŚP.
Gdzie jest ta lewica? , czy jest tą, która swoje działania ogranicza do publikowania oświadczeń i krytykowania wszystkiego co się jeszcze w tym kraju ,, rusza i cokolwiek robi"?Jest be Owsiak i jego inicjatywy, bo zaprosił Balcerowicza, jest be, bo kupuje sprzęt medyczny, dzięki któremuu uratowano życie wielu pacjentom, są be wszystkie organizacje non profit, bo pomagają ludziom potrzebującym za publiczne pieniadze tzw. granty itd. Mam pytanie do osób krytykujących ,czy moralnym jest żebranie ostatnich pieniędzy od ludzi bezrobotnych, ubogich, czasem bezdomnych, naciąganie emerytów na niebagatelne pseudo pożyczki- bezzwrotne? to jakaś chora ideologia ,,lewicowa" XXI wieku.Petenta i pacjenta nie obchodzi za czyje pieniądze otrzymuje pomoc, za czyje pieniądze i kto zakupił sprzęt medyczny, dzięki któremu uratowano życie jego najbliższej osobie.Pora się opamiętać, uaktywnić swoje szare komórki, wymyślić sposoby skutecznego działania na rzecz poprawy sytuacji grup społecznych zagrozonych wykluczeniem lub juz wykluczonych z życia społecznego.dlaczego nie krytykujecie przedstawicieli lewicy parlamentarnej , byłych ministrów Pracy i polityki Społecznej, którzy tworząc nieludzkie prawo pracy i zabezpieczeń socjalnych doprowadzili 1/3 społeczeństwa na skraj ubóstwa? Bo niezręcznie, bo zakulisowo z nimi współpracujecie, bo ...jeszcze dziesiątki takich bo można by wyliczać.Jeśli nie macie siły, żeby w tym kraju coś robić to przynajmniej nie przeszkadzajcie innym, każdyz nas tak orze, jak może.w swoich akademickich polemikach zapominacie , że weszliśmy do Europy, że ludzie nie nakarmią rodziny ideologią, że nastąpił ogromny skok cywilizacyjny, postęp techniczny, a przy tym wymyślono nowe metody wyzysku człowieka, tylko świadomość lewicy zatrzymała się na poziomie XIX wieku.
ale jak to sobie wyobrażają ,,lewacy", przecież w ten sposób stracą swój elektorat.
a zwolennicy finansowania szpitali z żebraniny Owsiaka powinni mieć kartę z adnotacją: "Nie leczcie mnie sprzętem finansowanym z podatków".
Nikt nie ma nic przeciwko temu, żeby sprzęt kupiony przez WOŚP uratował zdrowie czy życie Tobie czy komuś o podobnych poglądach, chodzi jedynie o to żebyś nie był narażony na stres.
co za nachalna demagogia.
Póki szpitale są niedofinansowane, ich dyrektorzy muszą korzystać z charytatywy.
Spróbujmy jednak zredukować emerytury dla byłych esbeków, przeznaczmy uzyskane pieniądze na służbę zdrowia i wtedy może się okazać, iż charytatywa przestała być potrzebna.
Poki nie nauczysz sie tego, ze statystyki nalezy odczytywac w odpowiednim kontekscie, poty niczego nie zrozumiesz.
Estonia - 1 307 tys. ( patrz i ucz sie dresie :P )
Polska - okolo 36 milionow mieszkancow
W tak malutkim kraju jest wszystko latwiej zorganizowac logistycznie, to raz, dwa, wystarczy wybudowac tam fabryke, aby bezrobocie znacznie spadlo, a dzieki szwedzkim i finskim firmom, ktore tam chetnie inwestowaly ( to juz akurat przeszlosc ) proces ten przebiegal szybko. Zapomina sie dodac, ze wielu Estonczykow pracowalo a i nadal calkiem wielu pracuje w Helsinkach, zas Rosjanie wybieraja Sankt Petersburg.
No i najwazniejsze, wzrost PKB w krajach nadbaltyckich napedzany byl przez kredyty, ktore z reguly szly na budownictwo, i to wlasnie oparcie wzrostu na tej branzy spowodalo wzrost tych procentow. Problem w tym, ze kredyty kiedys trzeba zaczac splacac, zas oparcie gospodarki na jednej branzy skutkuje tym, ze jak nastapi jej kryzys, to nastepuje efekt domina i cala gospodarka lezy na lopatkach, zas ludzie nie dosc, ze zostaja z kredytami - czesto ciagnacymi sie do konca zycia - to jeszcze ich nowe fajne mieszkania traca swoja fajna wartosc.
No i na deser, warto przypomniec, ze nie ma juz czegos takiego jak Estonia. Wzrost PKB rowny zeru, inflacja na poziomie 10% ( sic! ), rekordowy deficyt budzetowy, zadluzone na lata spoleczenstwo, ktore musi jednoczesnie splacac kradyt i zmagac sie ze skutkami inflacji. Nie ma co, neoliberalny raj, zupelnie jak Haiti ;)
A teraz szybciutko wytlumacz mi, jaka jest zasluga Balcerowicza we wzroscie wydajnosci pracy polskich pracownikow?
BTW
Warto pamietac, ze tak naprawde to nie bylo zadnego "planu Balcerowicza", tylko plan Banku Swiatowego, ktory ktos na tyle tepy, aby nie zadawac zbednych pytan, musial wprowadzic. Zreszta rozwoj kraju rozpoczal sie dopiero w 1995 roku, czyli dwa lata po objeciu wladzy przez SLD i jak wspomina Stiglitz, architektem "polskiego sukcesu" byl nie kto inny jak G. Kolodko ( "Szalone lata 90-te", J. Stiglitz, PWN ). Zreszta geniusz Leszka B. ukazal sie w swojej pelnej krasie, w latach 1997-2000, gdy juz bez pomocy J. Sachsa musial radzic sobie jako min. finansow. Efekt - "dziura Bauca", ktora bynajmniej nie byla zasluga Bauca, ale poprzednich 4 lat schladzania gospodarki przez guru J. Owsika.
Mysle, ze warto rzucic okiem co o naszym "miszczu" napisal jeden z jego zwolennikow.
"Gdybym miał kupować używane samochody od polskich polityków, od Leszka Balcerowicza kupiłbym w ciemno. Wyczytałem niedawno w artykule Leszka Balcerowicza zdanie, które mnie zatrzymało na tyle, że zapomniałem, co napisał przed tym zdaniem i co na pisał po nim. Autor stwierdzał: „Kiedy 30 lat temu Szwecja miała dochód na głowę taki jak Polska dziś, podatki były dużo niższe niż w Polsce.
Trzydzieści lat temu byłem już (po pięciu latach mieszkania w tym kraju) obywatelem Szwecji, ciągle jeszcze należałem do grupy najniżej zarabiających, przeprowadziłem się właśnie z komunalnego mieszkania o powierzchni 80 metrów kwadratowych i standardzie, o który w Polsce nadal trudno, do własnego o powierzchni 120 metrów i jeszcze wyższym standardzie.
Moja pamięć może być zawodna, więc sięgam do danych statystycznych. W roku 1976 Szwecja miała dochód narodowy wynoszący 17.774 dolary amerykańskie na głowę mieszkańca. (źródło: ERS International Macroeconomic Data Set, Real Historical Gross Domestic Product per capita). Natomiast opodatkowanie dochodów osobistych wynosiło od 50 procent dla nisko zarabiających do 90 dla najwyżej zarabiających.
W tymże 1976 roku Astrid Lindgren napisała piękną bajeczkę o Pomperipossie, opisując w niej całkiem autentyczny fakt opodatkowania (części dochodu) w wysokości 102 procent. Ta bajka, jak twierdzono, w niemałym stopniu przyczyniła się do upadku ówczesnego socjaldemokratycznego rządu. Szwedzi przez dziesiątki lat były krajem mającym najwyższe podatki na świecie, i ku zdumieniu nic nie rozumiejących komentatorów, są społeczeństwem konsekwentnie głosującym na partię polityczną utrzymującą ten skandalicznie wysoki poziom opodatkowania.
Oczywiście dodać tu trzeba, że chodzi o najwyższy poziom opodatkowania w cywilizowanym świecie, bo w wielu dyktaturach rzeczywiste opodatkowanie jest znacznie wyższe, ale jest to bardziej haracz na rzecz dyktatorów i ich pomocników aniżeli zbiórka do wspólnej kasy, z której wszystko wraca ponownie do społeczeństwa, a spór toczy się o to, czy pieniądze te zainwestowano rozsądnie, czy też można było zainwestować je lepiej."
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4730/q,Komu.wierzyc
Nie badz taka/taki "emo".
na woodstocku byłem z 5 razy i chyba ZAWSZE spotykałem "Obywatela", więc dlaczego nie jesteście, panowie, konsekwentni? Krytykujecie, a sami wysyłacie swoje pisemko z gadżetami.
Co do Balcerowicza, to trzeba było iść i porozmawiać.Po to przecież tam był. Dialog jest potrzebny.
Gadajcie zdrów, ja zawsze daję na WOŚP i cieszę się, że tak dużo szpitali ma od nich sprzęt. Znam osoby, które dużo mu zawdzięczają. Chętnie wrzucę do puszki przy każdej okazji na Orkiestrę. A wy macie wybór, możecie dać na Caritas.
Nie mając promocji Gazety Wyborczej - w przeciwieństwie do rozmaitych "CHErwonych biuletynów kosmicznej rewolucji przeciw systemowi-wszechświat" - trzeba było sobie jakoś radzić. Czy mamy nasze pismo sprzedawć tylko nieskazitelnym mędrcom?
To raZ.
A dwa: nie warto dzielić świata na serafina Kuronia, cherubina Owsiaka, archanioła Urbana oraz diabłów Kaczora i Rydzyka.
to zmienią poglądy... Albo niestety nie zmienią, bo będą zawsze przekonani, że nie udało im się odnieść sukcesu bo... gospodarka nie jest wystarczająco liberalna :( Cóż tej ciemnej masy się nie zmieni, bo nie jeden Balcerowicz sączy im ciemnotę do głów, ale także szkoła, media, itp...
w jednym masz rację: neoliberalne oglupienie robi się totalne.
Obecny przywódca naszego kraju powinien się nazywać Koniecpolski.
i powiedzieli,że kapele dostały po 30 Euro gaży i że "przystanek" jest podziękowaniem za "orkiestrę". Jeszcze taniej by było, gdyby ci młodzi ludzie mieszkający w swoich namiotach przynieśli ze sobą także instrumenty i sobie każdy sam przygrywał do podrygów.
Co ciekawe, komentarz do filmu z "przystanku" był ogólnie pozytywny, pokazano również tylko pozytywnie wypowiadających się uczestników tej imprezy pochodzących z Niemiec.
(ja piszę ten "przystanek" i ta "orkiestra" właśnie tak)
byliśmy tam ze stoiskiem DWA razy, ostatnio 4 czy 5 lat temu, za każdym razem na zaproszenie zaprzyjaźnionej organizacji, która chciała do głów łudstokowiczów wlać trochę czegoś innego niż charytatywny Jurek i liberalny Leszek, więc udostępniła nam część swojej "przestrzeni wystawienniczej".
.
na pewno nie było tam twoich idoli - Korwina-Mikke i Kiszczaka. Ale nie sądzę, żeby to była strata dla kogokolwiek.
Na calym swiecie, srodowiska alternatywne, kontestujace czy jak je tam nazwac, czyli taki ktore lubuja sie w tego typu imprezach jak Woddstock balcerowicza by przynajmniej wygwizdaly. Przecierz to wlasnie "kibice" rocka, punka itp. sa wszedzie nastawieni "lewicowo", " anarchistycznie" cz " wolnosciowo". to wlasnie oni sa potencjalnymi petentami tzw "panstwa opiekunczego", a nie jakimis szczurami w wyscigu po kase ,dla ktorych to wlasnie tacy jak Balcerowicz sa autorytetami. widac,ze Polacy to typowi "durnie przy urnie" i o kant tylka rozbic taki bunt. Przypomina to troch historie zwiazana z Arka noego, ktora dla wielu na zachodzie byla po prostu posmiewiskiem- rockmani w sluzbie najbardzie wstecznej organizacj na swiecie ( tak w skrocie).
Nic z tego chyba nie bedzie, jezeli to pokolenie jest przekonane o wadach rozbudowanego panstwa opiekunczego. No maj dzieci poglady jak ich rodzice, tylko w takim razie przeciw czemu sie buntuja?? Zapewne marzeniem wiekszosci z tych "wakacyjnych buntownikow" jest wlasna firma, dobra fura i.t.p. jakie to wszystko nieszczere i smieszne.
Ps. O Owsiaku, krytykujacym panstwo opiekuncze, chyba nie warto wspominac. bo gdyby panstwo bylo faktycznie w jakims stopniu opiekuncze to byc moze jego "Wielka okierstra..." nie bylaby potrzebna, bo zamiast narodowej sciepy, tak troche z laski, panstwo wlasnie musialoby kupowac respiratory, aparaty do leczenia sluchu i.t.d
"Jak te dzieciaki dorosną i dostaną kopa od kapitalizmu, to zmienią poglądy"
Luke, nawet jeśli zmienią, to na ich miejsce przyjdą kolejne pokolenia. I tak to g.wno się kręci. Mechanizm grania dzieciakami funkcjonuje od początku przywracania kapitalizmu w Polsce. Liberałki w razie czego mają w zanadrzu jeszcze inne ruchy związane ze smarkaterią, jak głosowanie on line czy obniżenie wieku wyborczego.
Jako ciekawostke warto dodac ze pan Owsiak wzial udzial w demonstracji przeciwko forum gospodarczemu w Warszawie w 2004 r. Albo zmienil poglady, albo nie jest w stanie dostrzec mechanizmow globalnej gospodarki.
Jak zwykle Bogusław ma gotowe odpowiedzi, tyle tylko że niezupełnie pasujące do tematu :)
Lewizna doskonale potrafi "wyjaśnić" szybki rozwój Estonii (bo mała, bo silne związki ze Szwecją i Finlandią, bo kredyty, etc) zapewne tak samo potrafią wyjasnić powolny rozwój Słowenii (bo mała, bo silne związki z Austrią i Włochami, bo kredyty, etc), a także dualistyczne losy Słowacji, która do końca XX wieku wlokła się w ogonie rozwoju, a od 2000 roku gwałtownie wystrzeliła w górę (bo mała, bo silne związki z... (?), bo kredyty... Wszystkie takie "wyjasnienia" są żałosne. W końcu w szybkosci rozwoju za Estonią nie mieści się ani Łotwa, ani Słowenia, ale Polska (bo mała ? bo silne związki z..?)
Rozwój Polski rozpoczął się nie od roku 1995, ale od 1991, który był ostatnim rokiem ze spadkiem PKBpc, czyli urealniania "księżycowej" gospodarki PRL. natomiast w 1993 roku nastąpiło przekroczenie poziomu z roku 1989. Dla innych krajów demoludowych ta data przypadła na
Bułgaria - 1999
Czechy - 1996
Estonia - 1996
Węgry - 1993
Łotwa - 2000
Litwa - 2000
Polska - 1993
Rumunia - 2001
Słowacja - 1994
Słowenia - 1996
Jakby nie patrzeć, Polska od początku lat 90 nalezy do ścisłych liderów rozwoju wśród byłych demoludów, co jest widoczne nawet dzisiaj (razem z Estonią i Słowacją)Cokolwiek kryje się za określeniem "plan Balcerowicza" było to ze wszech miar właściwe rozwiązanie. Co najwyżej niewystarczająco konsekwentne
Nie przypominam sobie, aby w Slowenii nastepowal powolny rozwoj, ale za to wiem, ze jest to pierwszy kraj postkomunistyczny, ktory przescignal w zamoznosci kraj zachodni. No coz, Slowenia nie zniszczona wojna, turystyczny raj, do tego jak juz wspomniales malutki kraj.
Slowacja - no coz, tak sie swietnie rozwijaja, ze bezrobocie ciagle maja wieksze niz Polska. PKB nie jest najbardziej wiarygodnym wskaznikiem, gdyz taka Kuba ma wzrost rzedu 6,5%, to jeszcze o niczym nie swiadzczy, najwazniejsze jak sie ten wzrost rozklada w spoleczenstwie a jak w ksiegowosci. Mam dla ciebie jeszcze jedna wskazowke, jezeli mamy puste pole i postawimy na nim fabryke to pkb tego pola wzrosnie bardzo wyraznie, zas gdy na drugim polu tej samej wielskosci co pierwsze, lecz juz zapelnionym roznymi przedsiebiorstwami postawimy taka sama fabryke jaka wybudowalismy na tym pustym polu, to pkb tego drugiego wzrosnie nieznacznie. Slowacja byla wlasnie takim pustym polem o niestabilnej sytuacji politycznej ( rzady Mieczara ), zas nastepnie stala sie krajem ktory pieniedzmi podatnikow sponsorowal zagraniczne inwestycje, najczescie w branzy motoryzacyjnej, a co sie dzieje gdy uzaleznimy gospodarke od jednego sektoru - patrz Estonia. To jest wlasnie roznica miedzy krajami rozwinietymi a tymi rozwijajacymi sie.
Polska az do 1995 roku byla w kryzysie, zatrzymanie spadku pkb per capita nie jest wielkim osiagnieciem, jezeli wezmiemy pod uwage, ze w tym samym czasie jak roslo bezrobocie i ludzie tracili wszystko co mieli, pojawili sie nowi milionerzy. Swoja droga czy moglbys udowodnic, ze byl to wlasnie 1991 rok?
" Critics of Balcerowicz's Plan point to Russia as a country that privatized its industry in a similar manner and quickly became crony capitalistic. Russia had the same economic advisor Jeffrey Sachs as Balcerowicz, and their reform plans were analogous to Poland's. Recently Jeffrey Sachs has criticized his own advice as incorrect (The End of Poverty: Economic Possibilities for Our Time), which has subsequently renewed discussion over Balcerowicz's reforms. Many economists (for example Nobel Prize winner Joseph Stiglitz) argue that stopping the reform allowed Poland to avoid the same fate as Russia. However, some reports state Russia did not carry out shock reform in the same manner as Poland (Russia is not Poland, and That's Too Bad', Michael M. Weinstein, New York Times, p. 5, Aug. 30, 1998) Additionally, the reforms undertaken in countries such as Hungary and the Czech Republic, are considered to be better models for economic transition."
Warto zaznaczyc, ze bezrobocie w Polsce zaczelo dopiero spadac w 1995 roku.
Year Poland
1991 12,2%
1992 14,3%
1993 16,4%
1994 16,0%
1995 14,9%
No i oprocz PKB sa tez inne wskazniki, wystarczy spojrzec na HDI
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_Human_Development_Index
Dodam, ze w podanym przeze mnie angielskim cytacie, jest napisane, ze 1) J. Sachs, jeden z tworcow "planu Balcerowicza" przyznaje sie do popelnionych bledow, 2) wybitny amerykanski ekonomista i laureat nagrody Nobla z 2001 r. J.Stiglitz zetowlasnie dzieki spowolnieniu "terapii szokowej" gospodarka polska zaczela sie stabilnie rozwijac, nie idac sladem Rosji, w ktorej nastapila w drugiej polowie lat 90-tych gleboka recesja.
"Jakby nie patrzeć, Polska od początku lat 90 nalezy do ścisłych liderów rozwoju wśród byłych demoludów,"
Wystarczy popatrzeć na najbardziej wielbiony przez neoliberałów wskaźnik PKB per capita (w dolarach)
Czechy 23 100
Węgry 19 559
Estonia 18 216
Litwa 15 858
Łotwa 15 549
Polska 14 880
Owszem, Ukrainę wyprzedzamy, ale marne to pocieszenie.
Owsiak, jak doiosl mi znajomy dziennikarz, wychwalal balcerowicza noszac... czapke z Che :D powaznie:) tez kiedys myslalem, ze skoro byn na antyszczycie w W-wie, ma facet potencjal i mozna go bedzie zaangazowac dla sprawy- niestety...
moze wtedy na demonstracji myslal, ze to wiec poparcia dla neoliberalow?;P
btw nie chcialbym, zeby zabrzmialo to jak jeki obrazonego dziecka, ale tak sie sklada, ze juz w marcu zlozylismy oferte bezplatnych projekcji filmow dokumentalnych, dyskusji o prawach czlowieka, alterglobalizmie, sprawiedliwym handlu, globalizacji... W czerwcu dostalismy odpowiedz odmowna, gdyz bylo to... zbyt pozno;)
Jednym slowem: stoisko- prosze bardzo, ale jak chcecie pokazac alternatywe wobec naszych idoli z Leszkiem B. na czele- rozdajcie ulotki pod scena...
Jakm widać lewizna lubi mieszać dane PKB per capita w dolarach, z danymi o wzroście w procentach. Jak trzeba pokazac, ze "Balcerowicz wszystko zniszczył" to się pokazuje obecny PKB pc. Jak trzeba pokazać "dynamiczny rozwój Kuby i upadek Puertorico" to się pokazuje wzrost/spadek PKB w jednym wybranym roku.
Ad rem.
PRL skończył się dla Polski na dnie i w 1989 roku polski PKB pc był, poza Rumunią, najniższy spośród omawianych krajów
PKB per capita 10 demoludów w 1989 (ceny w $ z 1990 roku) wg danych z Groningen
Lp Kraj PKB pc w 1989
1 Słowenia 11 907
2 Estonia 11 762
3 Łotwa 9 623
4 Czechy 8 999
5 Litwa 8 992
6 Słowacja 7 989
7 Węgry 6 903
8 Bułgaria 6 216
9 Polska 5 684
10 Rumunia 3 941
Zatem Polska ma obecnie niski PKB per capita nie dlatego, ze "Balcerowicz wszystko zniszczył", tylko dlatego że taki stan odziedziczyliśmy po PRL, ze szczególnym uwzględnieniem katastrofy rządów Gierka.
Oto PKB per capita z 2007 roku, wg tych samych cen
1 Estonia 22 524
2 Słowenia 17 362
3 Łotwa 15 025
4 Czechy 12 404
5 Słowacja 12 045
6 Litwa 11 274
7 Polska 9 622
8 Węgry 9 488
9 Bułgaria 8 341
10 Rumunia 4 658
W latach 1989-2007 Polska, razem z Estonią i Słowacją rozwijała się najszybciej z byłych demoludów
Słowenia, czy Czechy są obecnie bogatsze od Polski tylko dlatego, ze były bogatsze już w 1989 roku. ALe różnica od tego czasu bardzo zmalała. (1989 - polski PKB pc to 63% czeskiego, w 2007 78%) Z resztą jeżeli weźmiemy pod uwagę całą Europę, nie tylko kraje postkomunistyczne, to w latach 1989-2007 szybciej od Polski rozwijała się tylko Estonia, Cypr, Luksemburg i Irlandia
"Plan Balcerowicza", czymkolwiek był, był wielkim sukcesem, a nie porażką, aczkolwiek mozna było oczywiscie zrobic więcej, czego przykładem jest Estonia, a obecnie także Słowacja
A odbicie i wzrost gospodarczy rozpoczął się w 1991 roku, co widać na danych z Groningen
http://www.conference-board.org/economics/downloads/TED08I.xls
majac odwrocic uwage mlodych ludzi od istotnych sprawcow biedy i sposobow na jej likwidacje.
Owsiak - idol Gazu itp. kapitalistycznych demoliberałow
Uczepiles sie tego PKB zapominajac, ze najszybciej rosl on w czasie rzadow SLD, hehehe i jak wspomina Stiglitz nie odbylo sie to dzieki terapii szokowej Balcerka ale dzieki jej swiadomemu spowolnieniu. Estonia tak sie swietnie rozwijala, ze zostala z ponad 10% inflacja, a Slowacja z wyzszym od nas bezrobociem. Takie sa fakty.
Tak myslalem, ze cos ci sie pomieszalo.
Poland GDP 1989 5217.12
Poland GDP 1990 5076.88
Poland GDP 1991 4877.83
Poland GDP 1992 5163.26
Poland GDP 1993 5528.59
http://pwt.econ.upenn.edu/php_site/pwt62/pwt62_retrieve.php
Dopiero w 1993 roku Polska przekroczyla poziom PKB per capita z 1989 roku. Dodajmy do tego, ze bezrobocie roslo az do 1995 roku, aby zaczac spadac.
Ten ostatni moj komentarz, to juz tak z rozpedu napisalem. Mozna go wrzucic do kosza, gdyby nie to, ze wykazuj jak pkb zaczelo rosnac dopiero w 1992 roku a nie rok wczesniej, ale byl to typowy efekt odbicia sie od dna.
po pierwsze żaden z was nie zrobił 1/1000 z tego, co on zrobił dla innych czy dla idei lewicowych.
Po drugie - odbyło się to wielkim kosztem. Nie poszedł na współpracę nawet gdy mogła być nagrodzona leczeniem jego żony za granicą (to do tego śmiecia plotącego o Kuroniu jako drugim Maleszce). O wieloletnim więzieniu i pobiciach też trzeba pamiętać.
Po trzecie: Kuroń zgodził się firmować liberalny kurs, ponieważ taki wytyczony został przez niemal wszystkich postsolidaruchów. Stojąc na straconej pozycji i aby nie zaczynać nowej rzeczywistości od wojny w zwycięskim obozie, Kuroń zajął się działaniami osłonowymi (dożywianie, wyjazdy wakacyjne dla biednych dzieci itp). Biedę pokazywał, o biedzie alarmował, nie zamiatał pod dywan problemów społecznych.
Po latach swoją uległość wobec neoliberałów uznał za błąd. Ja nie jestem o tym przekonany. Gdyby się obraził i nie uczestniczył w rządach mógłby naładować własne ego (typowe dla wielu radykalnych lewicowców skupionych na własnym radykalizmie), ale bez zaplecza politycznego nie miał szans na jakiekolwiek prospołeczne działanie na dużą skalę.
---
ABCD marudzi na dyskursy i że to niby takie nieistotne. To nie się przyjrzy jak młodzież, która nasiąkła neoliberalnymi zaklęciami przyjęła "oczywistości" Balcerowicza. Nie tylko Mamoń lubi te piosenki, które już kiedyś słyszał.
---
Akcje charytatywne pełnia oczywiście funkcję antyrewolucyjną - podobnie jak religia. Czy jednak ludzie mają służyć rewolucji czy rewolucja ludziom? Nie potrafię w obecnej sytuacji przyłożyć ręki do bojkotowania zbiórek Owsiaka, ponieważ z pewnością dają one wymierne efekty, pomagają ratować życie i zdrowie. A już akcja uczenia pierwszej pomocy może być najwyżej powielana przez innych.
---
Na Woodstock jeździ nie tyle cyganeria czy kontrkulturowcy co młodzież. A z młodzieżą jest tak, że zazwyczaj ze świadomością polityczno-społeczna u niej krucho i tworzy subkultury (czyli wewnętrznie konformistyczne struktury pozostające w konflikcie z głównym nurtem). Balcerowicz poza ten nurt wyleciał i stał się takim Maharishim kładącym mądrość niezmierzoną pod młode czaszki.
Nie jest jednak prawdą, że cały Woodstock ubóstwia demiurga polskiego kapitalizmu.
tak się stacza, że musiała szukać ratunku w wojsku i u Balcerowicza, który przecież większość Polaków straszy samym swoim nazwiskiem. A dodatkowo, jak sie okazuje, chciał straszyć jeszcze Białorusią, w której nie ma bezrobocia, kosmicznych różnić dochodowych i na której nie buduje się drapaczy chmór z żebrakami i bezdomnymi wokół nich, co jest następstwem polskiej transformaji właśnie jego autorstwa.
Przy tej okazji- uznanie dla P. Szumlewicza za kotentarz do tej informacji.
Co do Kuronia to zawsze mi się kojarzy z sytuacją w której bandyci biją przechodnia, po czym podbiega ich kolega i mówi "Nie bijcie go już", ociera gościowi krew dając nawet chusteczkę, tłumaczy, że koledzy już tacy są itp. - to właśnie jest Kuroń. Sam zapewne miał szlachetne intencje, ale dał się wmanewrować w takie bagno, że powinien być przykładem tego jak można dać się wykiwać, naiwnie wierząc w dobroć kolegów.
Kuron nie mial w ogole dobrych intencji. On nie robil tych zupek i kuroniowek dlatego, ze nagle spostrzegl, ze Balcerowicz przeholowal i trzeba jakos pomoc ludziom. On (co sam przyznawal) od poczatku planowal wyskoczyc z tymi zupkami, zeby zwiekszych spoleczne przyzwolenie na plan Balcerowicza. yl wiec wiekszym hipokryta niz sam Balcerowicz.