powinno się jak najszybciej przywrocić do pracy.
Raz - dlatego, że mu się to należy.
Dwa - dlatego, że w takim wypadku goszyści straciliby pretekst do swej "działalności".
- na zasadzie "dwie sroki za ogon" - zażądałbym od razu dekonstrukcji heteronormatywności na poczcie.
Skoro piszesz o dekonstrukcji heteronormatywności - warto wspomnieć, że antyhomoseksualne obsesje są często skutkiem mechanizmu zaprzeczania. Mówiąc dosadniej - ci, którzy to lubią opowiadać o wszechpotężnym lobby homoseksualnym, często sami mają "ciągotki".
Warto o tym pamiętać, gdy tak się dzieje, że komentarzy takich osób można się spodziewać pod artykułem o prawach pracowniczych - prędzej, niż komentarza związanego z tematem.
czyli rozpowszechnianiu dyskursywnej głupoty winni są nie ci, ktorzy ją wymyślili, tylko ci, którzy ją wyśmiewają. Bardzo słusznie:)))
By the way, czy to nie ci goszyści, którzy kosztem Kantorczyka chcą się wykreować na wielkich obrońców represjonowanych pracowników, nie słyną z mantry, że "kwestii ekonomicznych mie wolno oddzielać od obyczajowych"? Więc czemu ich rzecznik się krzywi, że krytyka ekscesów "obyczajówki" nie jest na temat, gdy mowa o ich "działalności"?
Wiem, że dla ciebie równoczesne działanie na rzecz emancypacji na różnych polach to głupota. Mogę tylko tyle powiedzieć, że jakoś mnie nie przekonujesz, poza tym, skoro puszczasz komentarze o prawach pracowniczych, to wykaż minimum konsekwencji i oddziel kwestie ekonomiczne od obyczajowych, przestając tu trollować wykorzystując te drugie. Jesteś z Zielonej Góry - czy byłeś na pikiecie w obronie Kantorczyka, że masz powody się wymądrzać? Czy też może fakt, że autor niniejszego artykułu - przypomnę, haniebnie represjonowany za działalność związkową - nie napisał dotąd elaboratu sprzeciwiającego się małżeństwom jednopłciowym, czyni zeń dla ciebie niewiarygodnego obrońcę praw pracowniczych? To zgłoś się do Jana Winieckiego czy Leszka Balcerowicza - może oni ci napiszą taki elaborat i będą wówczas wiarygodnymi obrońcami praw pracowniczych. Głupia odpowiedź? Na mądrzejszą, trollu, żeś nie zasłużył.
Jest: "...skoro puszczasz komentarze o prawach pracowniczych..."
Powinno być: "...skoro puszczasz komentarze o prawach pracowniczych..."
Ceteris paribus.
Jest: "...skoro puszczasz komentarze o prawach pracowniczych..."
Powinno być: "...skoro puszczasz komentarze pod artykułem o prawach pracowniczych..."
Przepraszam, że wdarł się aż tak uporczywy chochlik.
Ceteris paribus.
ja ci nie będę pisał, ile efektów przynosi Twoja dzialalność na rzecz emancypacji na wszystkich możliwych polach, bo - w przeciwieństwie do Ciebie - nie lubię obrażać ludzi.
Powiem więc ogólnie, że goszystowska "obrona i pomoc represjonowanym pracownikom" - to działalność pozorna, kabaret i marny show.
A goszystowska dekonstrukcja norm represji obyczajowej - to dyskursywna klaunada.
EOT
ABCD, jeśli masz receptę na skuteczną obronę praw pracowniczych, na którą nie wpadli uczestnicy opisanej przez autora pikiety, ani inne osoby związane z polską radykalną lewicą, przedstawisz ją tu i mnie przekonasz, to możesz być nawet mędrcem z wieży z kości słoniowej, a poważnie zastanowię się nad cofnięciem wszelkich cierpkich słów, jakie wypowiedziałem pod Twoim adresem. Tylko proszę, bez arabesek bocznych - które Ty zacząłeś - mam tylko nadzieję na Twoją konsekwencję w oddzielaniu spraw ekonomicznych od obyczajowych i ciekawą dyskusję na temat tych pierwszych. Zgoda?