Dlaczego IPN należy zlikwidować?
Bo został on skrytykowany w Gazecie Wyborczej.
Ministerstwo prawdy z Czerskiej nie znosi konkurencji.
To Maleszka a nie IPN powinien pisać historię.
zasługuje też opinia, że polityka polega na zdobywaniu posad dla siebie oraz odbieraniu ich przeciwnikom.
Tak myśli ktoś określający siebie jako sympatyka lewicy.
bo sluzy on interesom politycznym Polskiej prawicy w walce politycznej
likwidacji IPN służy interesom tego odłamu prawicy, który obecnie - ze względów czysto koniunkturalnych - skupia się wokół Bolesława Wałęsy i woła "Santo subito!".
Dlatego lewica popierająca ten postulat włącza się w rozgrywki wewnątrz obozu prawicy, służąc jednej z ich stron.
Co Ci przeszkadza, Agnieszko, że IPN ujawnił dokumenty demistyfikujące biografię skrajnie prawicowego Walęsy, fanatycznego zwolennika planu Balcerowicza, L.Maleszki czy J.Kuronia, który wydatnie pomógł w realizacji reform Balcerowiczowskich?
problem jest taki że IPN został obsadzony przez skrajnie prawicowych i prawicowych historyko-propagandystów,którzy nadają ton gloryfikując NSZ,mitologizując II RP
SB z lat 80tych i innymi takimi, to ok, niech się zajmuje.
Mnie na przykład nie obchodzi Maleszka, Kiszczak, Wałęsa itp. Mam to gdzieś. Ale może innych to interesuje.
Niestety IPN zajmuje się również o wiele dawniejszą historią. Szkalowanie Brygad Międzynarodowych, Okrzei i Waryńskiego to też funkcja IPN i dlatego uważam, że to instytucja plugawa, tylko dlatego. Ale jeśli chcieliby sobie tropić esbeków z lat 80tych to nie mam nic przeciw.
jest, zdaniem agnieszki, elementem walki politycznej. Przeszłość należy oddzielić od teraźniejszości grubą kreską i zaaplikować Narodowi zbiorową amnezję.
Gdyby Szymon Wiesenthal prenumerował Gazetę Wyborczą to padłby na kolana i płacząc poprosił o wybaczenie Eichmanna i innych hitlerowskich zbrodniarzy, bo przecież to porządni ludzie, którzy wprawdzie kiedyś popełnili błąd, ale światły intelektualista potrafi przecież zapomnieć o przeszłości i żyć przyszłością.
co innego-mianowicie, akcja dekomunizacji nazw naszych ulic-komu szkodzi ze jest ulica Okrzei? czy innych związanych z lewicą???
Mikrolewica obawia sie ze IPN do niej sie dobierze.
początek Twojego postu to Maleszka w czystym stylu.
krytykować za różne rzeczy i domagać się zmiany status quo w tej instytucji. Nie ma jednak powodu, żeby mówić jednym głosem z neoliberałami, którzy drżą o własną nadętą legendę, ani z esbekami, którzy niszczyli opozycję robotniczą i masowy ruch społeczny. Jeśli ktoś ma ochotę wyjść poza standardowe wyrazy uwielbienia dla IPN-u ze strony prawicy oraz połajanki ze strony lewicy michnikowo-esbeckiej, to zapraszam do lektury:
http://www.obywatel.org.pl/index.php?name=News&file=article&sid=9489
siedlisko ultrasów czcicieli szowinistów i antysemitów
IPN w szeregu swoich publikacji ma przechył prawicowy. Zwroćcie jednak uwagę, kto go atakuje.
Gazeta Wyborcza, w której archiwum znajdują się tysiące tekstów dyskredytujących ryczałtem zarówno PRL, jak lewicę rewolucyjną.
Na jej łamach robią to "niezależni eksperci" Kraśko, Kowalski i Stola. Akurat wspomniany Sergiusz Kowalski stawiał znak równości między gazetami określanymi jako postkomunistyczne a wydawnictwami typu Szczerbiec.
Myślicie, że jak IPN padnie albo zmieni się jego kierownictwo, skorzysta na tym lewica? Po pierwsze, lewica nieprędko wygra wybory, a więc to nie ona będzie decydować o tym, co będzie z IPN.
Gdyby jakimś cudem pewne wpływy w IPN zdobyli ludzie określający się jako lewica, to nie zajmowaliby się oni rehabilitowaniem rewolucyjnych tradycji PPS czy tym bardziej PPR. Pisaliby biografię Zizka albo przynajmniej Kuronia.
Widać jednak z powyższego artykułu, że dzieleniem skóry na IPN-owskim niedźwiedziu zajmują się już Stola, Kowalski i jego kumple.
Gdyby to oni objęli władzę w IPN czy IPN-bis, akcja przeciw lewicy rewolucyjnej ciągnęłaby się tak, jak do tej pory.
Jedyna różnica: w niesostępnym sejfie zostałyby zamknięte teczki Wałęsy i innych wykonawców neoliberalnej terapii szokowej.
Zależy wam na tym?
ich interesują przyziemne rozrywki, a nie np. kwestia tego kto był kapusiem i ostatnią szmatą. Mało tego - mają w głębokim powazaniu to, że taki kapuś mógł przez wiele lat kształtować świadomość społeczną w zakresie lustracji i deubekizacji, wystepując z pozycji autorytetu w najpopularniejszym dzienniku w Polsce. Przecież to zupełnie normalne, że np. pedofil może być autorytetem wypowiadającym się w kwestii wprowadzenia wychowania seksualnego do przedszkoli, prawda?
Tylko, że dziś rewolucje nie są już lewicowe, jak jeszcze 30-40 lat temu, lecz coraz częściej konserwatywne.
że zbożnym celem Bartosza Machalicy jest puszczenie w skarpetkach
dekomunizacyjnych hi-historyków i prokuratorów-lustratorów Instytutu Polskiej Nienawiści, albo urzędu bicia piany narodowej.
Jestem za i mało mnie obchodzi czy to popiera GW czy nie.
O wiele praktyczniej jest popatrzeć na bilans korzyści i szkód IPN, a ten na moje odczucie świadczy, że były to pieniądze wyrzucone w błoto.
Kim sa ci tajemniczy antysemici w IPN? Podaj chociaz jakies przyklady prosze!
Żarnyn ma podobne poglądy
To podaj przyklad antysemickiej wypowiedzi albo tekstu.