Interesujący jest ten tekst. Autor napisał, że "z punktu widzenia lewicy, baczniejszą uwagę należy zwrócić na dwa ugrupowania" a zaraz potem przytacza, na jakie poparcie mogą liczyć te partie. Przy całym szacunku - na co tu zwracać uwagę? Na pączkowanie pseudoinicjatyw politycznych na lewicy? Na wiekopomny spór między trockistami a komunistami? Bitte... ;-)
Od zakończenia II Wojny Światowej Austriacy z mlekiem matki wysysają polityczną ostrożność, reformizm i ugodowość;epizod z Heiderem w 2000 roku nie świadczy absolutnie o niczym - ten gentleman został połknięty, przerzuty i wypluty przez system. W społeczeństwie austriackim, jak w rzadko którym, nie ma miejsca na radykalizm ani lewicowy, ani prawicowy. I wierzcie mi na słowo - nikogo nie obchodzą tam podziały frakcyjne w partiach kanpowych. Chyba że samych kanapowiczów.