Niby Morales to kumpel Chaveza, a więc jest dobry. Z drugiej strony lewicowcy popierają samorządność, a najwyraźniej także dążenia niepodległościowe (Osetia).
To żadne tam narodowowyzwoleńcze dążenie do uzyskania niepodległości, ale chęć oderwania się najbogatszych prowincji, których nieuprawnionym przywilejom zagraża władza Moralesa.
Takie małe pytanie teroetyczne- czy gdyby 2/3 mieszkańców tych buntowniczych prowincji rozdać rosyjskie paszporty to byłoby juz ok? czy jeszcze nie?
nie tylko byłoby oki, ale byłoby supera - byleby jeszcze przekonać ich do wyjazdu z boliwii.
Rosja pewnikiem chętnie wysłałaby tam swoje wojo by pilnowało porządku. To by w zupełności starczyło.
to "plac zabaw" Jankesów.