że Gruzja złamała tym zapowiadane dzień wcześniej zawieszenie broni.
Ponadto, mówi się już o 1400 ofiarach.
oczywiście nazywają Osetię Płd ,,zbuntowaną prowincją'' zapominając że Osetyjczycy z Osetii Płd stanowią z Osetyjczykami z Osetii Połnocnej jeden naród.
Często też informacje o stratach cywilnych sa podawane specjalnie niejasno, by nie powiedzieć wprost, że ludzie ci zgineli od ostrzału sił gruzińskich...
Nie mam jednak złudzeń i zdaje sobie sprawę, że polska lewica nie potępi Gruzji... Jest bowiem zafascynowana ,,rewolucjami demokratycznymi'' na Ukrainie i w Gruzji, nigdy też nie sformułowała własnego wariantu polityki wschodniej
P.S z tego co wiem, to nawet Bush nie potępił włączenia się sił rosyjskich w konflikt, natomiast polskie msz już mówi o ,,naruszeniu integralnosci terytorialnej Gruzji''...
Zawsze musimy być ,,bardziej papiescy niż sam papież'' i bardziej neokonserwatywni od administracji Busha...
Ostatnie informacje mówią o tym, że na szczęście Gruzini dostają po dupie.
Całkiem możliwe, że po wkroczeniu wojsk rosyjskich Gruzini wycofają się z terenu Osetii Południowej i wrócimy do punktu wyjścia. Przy okazji warto dodać, że Abchazowie z pomocą Rosjan umacniają granicę gruzińsko-abchaską.
Chciałbym, żebyś miał rację, ale niestety Gruzja twierdzi, że już opanowała Cchinwali.
Zarówno Fakty TVN jak i Wiadomości TVP już podawały że Gruzini opuścili Cchinwali po tym jak do Osetii Południowej wjechały wojska rosyjskie. Co ciekawe nawet propagandysta Jagielski z "GW" wydusił się z siebie że to Gruzini zaczeli oczywiście zaraz potem dodając, że przecież w końcu mogą bo to ich terytorium.
Tak na logikę to nie wierzę żeby Gruzini chcieli jakoś mocniej walczyć z Rosjanami, zwłaszcza że mimo groteskowych apeli Saakaszwiliego o pomoc państw zachodnich ograniczy się ona przecież tylko do słownych połajanek tego czy innego prezydenta względem Rosji. Może się mylę ale wydaje mi się że w ciągu najbliśzych kilku dni wojska gruzińskie wrócą do punktu wyjścia (nie będą też próbować forsować granicy z Abchazją która jest już w tej chwili umacniana).
A jednak widzę że jestem trochę do tylu z informacjami. Walki w Cchinwali zaczęły się na całego. Nie zmienia to jednak mojej oceny sytuacji. Rosja skierowała tam sporo wojska i jakoś nie wierzę by na dłuższą metę Gruzini byli w stanie stawić im skutecznie czoła.
Może i masz rację, ale - Fakty i Wiadomości lecą odpowiednio o 19 i 19:30, a Gruzja poinformowała o tym ok. godziny 20 i ponownie o 21:30. Wcześniej nie przeczyła temu, że Rosjanie kontrolują stolicę. Oczywiście osobna kwestia to to na ile deklaracje prezydenta gruzińskiego są prawdziwe.
za co tak kochacie Rosję (tę obecną, nie ZSRR)? Bo jasne jest że nie popieracie Osetyńców w walce o wolnośc ani inne takie brednie- popieracie stronę która popiera Rosja.
Co do tego, że Gruzini za kilka dni się wycofają - pełna zgoda. Sęk w tym, że w Osetii mogło już w tym czasie dojść do czystek etnicznych i wypędzeń (a sygnały o nich otrzymuje rosyjskie MSW).
aby Gruzini wytrzymali. Mimo całej pomocy zachodu ich armia jest stosunkowo marna i na pewno nie jest w stanie sprostać siłom rosyjskim. Poza tym w całej Osetii trwa mobilizacja lokalnych milicji, a tworzą je ludzie znający teren i walkę partyzancką. Dla miejscowej ludności Gruzini to agresorzy. Ten atak to moim zdaniem bardziej sondowanie sił i próba zastraszenia ludności cywilnej Osetii Pd. P.S. Nawet władze Gruzji przyznają że ich wojska poniosły większe straty od Rosjan i Osetyńców.
Jasne że jankesi nie poprą Gruzinów zbrojnie,szkolili ich i przygotowywali gronem tzw. doradców znanym min. z Gwatemali,Kolumbii ale nie poprą zbrojnie.Nawet polskie projankeskie prawaki zaślepione rusofobią zdają sobie z tego sprawe i te żałosne piski naszych dziennikarzy korporacyjnych,pokazują że rola satelity USA ośmiesza tylko polskie ośrodki propagandowe.
Sakaszwiliemu życzę żeby udało się mu szybko wymknąc z kraju i ukryc w bezpiecznym miejscu gdzieś na świecie, a jak już zostanie zdemaskowany to żeby skończył w Hadze, a nie na Łubiance.
czemu kiedy USA najeżdża (o przeprawszam, "wyzwala") dla ropy inne państwo to wszyscy sa śmiertelnie oburzeni, ale kiedy Rosja najeżdża inne państwo dla ropy (ups, miałem na myśli "utrzymuje pokój w regionie") to wszyscy im kibicują?
Ja bym się nie zdziwił, gdyby to była próba odwrócenia uwagi od ewentualnego ataku izraelskiego na Iran, lub Gazę a nawet jeżeli Gruzini-USA- dostaną w skórę to bardzo dobrze może w końcu coś się zmieni. Nie zdziwiłbym się także, gdyby Szakaaszwili zorganizował tą inwazję w celu podreperowania swego poparcia w końcu nic tak dobrze nie robi jak mała zwycięska wojenka.
Losy wojny są zmienne nawet jeżeli chwilowo Rosjanie ponoszą straty i moze oddali to lub inne miasto to w cale nie oznacza, że wojna jest przegrana. Rosja jest w końcu wielkim krajem i ma duzą armię więc w każdej chwili urządzi mobilizację i sprowadzi posiłki. Po upokorzeniach w Jugosławii i rozmaitych kolorowych rewolucjach nie ustąpią. Wtedy sytuacja się zmienii być moze będziemy świadkami jak Rosjanie i Osetyńczycy wkraczają do Tbilisi a Sakaaszwikli, lub inna ekipa podpisze traktat pokojowy.
A co do tych komunikatów to bym raczej podchodził ostrożne walki mogą trwać ale w praktyce Rosjanie mogą kontrolować miasto i poszerzać odbity obszar a te komunikaty służą utrzymaniu nastrojów.
Wcale nie najechała Osetii, bo ta de facto sama prosiła o przysłanie wojsk. Osetia Pd od 1992, kiedy to jej milicje i oddziały partyzanckie upokorzyły wprost wojska gruzińskie, jest częścią Gruzji tylko na papierze. Zresztą historycznie Osetia częścią Gruzji nie była do czasów Stalina, który jako Gruzin przyłączył pd Osetię do Gruzji. Osetyńcy chyba dwa razy decydowali też w referendum, że chcą niepodległości, do czego mieli o wiele większe prawo niż np. Kosowo (choćby właśnie z racji historii)
Atak Gruzji to przykład jak arogancja prymitywów z USA rozzuchwala lokalnych kacyków,pewnych poparcia krwawego WUJA SAMA
O Polsce nic nie powiem bo ona się na kaukazie nie liczy
Rosja zaatakowała Gruzję
a) na prośbę napadniętej Osetii
b) w obronie swoich obywateli i żołnierzy stacjonujących w ramach misji ONZ
mit bohaterskiego, demokratycznego Saakaszwilego ma szansę ostatecznie runąć (wprowadzenie stanu wyjątkowego w Gruzji też nieco odbiegało od standardów demokracji)..
Niech gruzińskie wojska dostaną po dupie i wycofają się na pozycje pre-stalinowskie!!
A kogóż to Rosja w ostatnim czasie najechała? Czyżbyśmy coś przeoczyli? Oświeć nas proszę, bo nas pewno pamięć zawodzi. I by nie pomyślał ktoś, że tylko tak, a propos tematu, wydalasz mózg.
Coś tam słyszałem ostatnio o rocznicy Hiroszimy i Nagasaki ale to też chyba nie Rosja, prawda?
Mnie z kolei śmieszą prawicowcy którzy twierdzą, że Kosowo ma być niepodległe, ale wola mieszkańców Południowej Osetii i Abchazji aby być częścią Rosji już nie może być wysłuchana.
Większość mieszkańców Południowej Osetii i Abchazji ma rosyjskie paszporty. Osetia Południowa już w 1989 roku po raz pierwszy proklamowały połączenie z Osetią Północną w ramach Rosji.
Co ciekawe w przypadku Abchazji zwolennicy Gruzji bronią dekretu Stalina z 1931 roku o włączeniu Abchaskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej do Gruzińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Z Południowoostetyjskim Okręgiem Autonomicznym historia jest trochę inna - po wcieleniu Gruzji do ZSRR dołąćzono tam Osetię Południową. Warto jednak przypomnieć że bolszewicy popierali w latach 1918-20 Osetyjczyków którzy wzniecili antygruzińskie powstanie.
Warto też przypomnieć że zarówno Osetia Południowa jak i Abchazja należą do Organizacji Niereprezentowanych Narodów i Ludów (UNPO) obok m.in. Tybetańczyków czy Tajwanu.
a szkoda, bo to interesujące.
Rosja co prawda wysłała swoje wojska na teren Gruzji, ale to nie jest najazd, bo mieszkańcy jednego regionu sami "poprosili".Czyli wszystko w porządku. Co prawda gdyby to mieszkańcy Tybetu ogłosili odłaczenie sie od Chin i poprosili jakieś światowe mocarstwo (nie powiem że USA) o pomoc w trzymaniu Chińczyków na dystans, to wysłanie tam wojsk byłoby już imperialistyczną agresją i wtrącaniem sie w sprawy innego kraju. Tak samo z Czeczenią i Rosją. Albo z Kosowem
krik,
jeśli nie pamietasz żadnej rosyjskiej inwazji od czasów bombardowania Nagasaki, to na serio masz coś z pamięcią.
Mieszkańcy Osetii Południowej chcą być częścią Rosji (wspólna republika z Osetią Północną) i mają rosyjskie paszporty. Rosja występuje w obronie swych obywateli, nic więcej. Wojska rosyjskie nie posunęły się dalej na terytorium właściwej Gruzji. Sytuacja jest więc taka, że to Gruzini zaatakowali terytorium Osetii Południowej i mają teraz pretensje że Rosja broni swoich obywateli.
Sytuacja z Tybetem o której piszesz zupełnie bzdurna. Oczekiwania mieszkańców Tybetu i Osetii Południowej są zupełnie różne. Nie ma tam analogicznej sytuacji. Tybetańczycy chcą szerokiej autonomii w ramach ChRL lub niepodległości. Gdyby np. chcieli wcielenia do Indii wtedy mielibyśmy rzeczywiście podobną sytuację, ale tak nie jest.
Ten news Ciszy jest strasznie zmanipulowany. Po pierwsze pisz o "milicji i ochotnikach" z Osetii, podczas gdy skadinad wiadomo, ze Osetia Pld. ma regularne sily zbrojne, a poza tym oglosila powszechna mobilizacje, wiec o jakich ochotnikach tu mowa?
Po drugie z ta agresja sprawa nie jest do konca wyjasniona no i rownie dobrze mozna napisac o agresji Rosji na Osetie.
I po trzecie czegos nie rozumiem - dlaczego te same osoby, ktore opowiadaly sie za integralnoscia terytorialna Serbii, teraz z taka pewnoscia siebie sprzeciwiaja sie intergralnosci terytorialnej Gruzji? Na czym polega roznica?
Gdzie ty masz manipulacje. Mowa o ochotnikach z Osetii Północnej którzy zgłaszają się aby walczyć współnie z armią rosyjską i Osetyjczykami z Południa przeciw Gruzji. O tych ochotnikach trąbił zresztą bez przerwy polskie media wczoraj. Mówi się też, ale na razie nieoficjalnie o ochotnikach z Abchazji który przez terytorium Rosji mają dostać się do Osetii.
argumenty zdecydowanie nie są po stronie Gruzji.
Jednak rosyjskiemu "aniołowi pokoju" ufać należy tak samo jak odpowiednikowi z przeciwnej półkuli...
Oczywiście, że nie ma sensu idealizować Rosji, zwłaszcza po tym co robiła w Czeczeni. Fakty są jednak proste to Gruzini zaatakowali Cchinwali, zapewne licząc, że w dniu rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich zaskoczy Rosję i nie zaareaguje ona, zwłaszcza, że ze staregicznego punktu widzenia Osetia Południowa (w odróżnieniu od Abchazji) nie ma zbyt wielkiego znaczenia.
Rosja wybrała jednak wariant obrony swoich obywateli (będę do znudzenia przypominał o tym, że blisko 90 kilka proc. mieszkańców Osetii Południowej ma rosyjskie paszporty, co najlepiej świadczy o tym jak prorosyjskie jest to społeczeństwo). Nie ma tu prostych analogii do sytuacji w Kosowie, a wręcz przeciwnie widać wielką hipokryzję państw zachodnich które jedne ruchy separtystyczne uznają za dobre (gdy znajdują się w strefie ich wpływów), a inne za złe.
Hipokryzję tę widać też po tym jak media przedstawiają ten konflikt. Tragiczny w skutkach (zgięli cywile i zniszczono blok mieszkalny) atak rakietowy Rosjan na Gori wypomina się cały czas, o cywilnych ofiarach po stronie osetyjskie zabitych przez Gruzinów wspomina się tylko mimochodem.
"Czoła nacierającym wojskom gruzińskim stawiły oddziały osetyjskiej milicji i ochotników"
Wspomniane jest jedynie o milicji i ochotnikach a ani slowa o regularnej armii Osetii! Ani slowa o poborze! To nie jest manipulacja?
Zwroc uwage w jakich okolicznosciach mieszkancy Osetii dostali rosyjskie paszporty.
Może Cisza napisał nieściśle fakt, ale nie widzę tu manipulacji.
Nie sugeruj że mieszkańcy Osetii Południowej o niczym innym nie marzą jak tylko powrót do Gruzji bo to bzdura. Osetyjczycy już w 89 roku pierwszy raz ogłosili połączenie ich republiki z Osetią Północną w ramach Rosji. Potem była deklaracja niepodległości. Zresztą historycznie nigdy też za Gruzinami nie przepadali o czym już wcześniej pisałem. Abchazja i Osetia Północna są prorosyjskie i to zarówno ich władze jak i większość społeczeństwa.
Przypomnę że trzecia republika autonomiczna - Adżaria, zamieszkana przez Adżarów (muzułmańskich Gruzinów) w wyniku protestów mieszkańców podporządkowała się woli rządu centralnego i separatystyczny prezydent Asłan Abaszydze musiał ustąpić. Tam silne były nastroje progruzińskie, w pozostałych dwóch republikach jest inaczej.
Warto też przypomnieć że Osetia Południowa nie obejmuje dzisiaj całości terenów dawnego Południowoosetyjskiego Obwodu Autonomicznego. Zamieszkane w większości przez Gruzinów obszary są pod kontrolą rządu gruzińskiego i tworzą tzw. Administrację Południowej Osetii. Podobnie jeśli chodzi o Abchazję (choć tam władze Gruzji kontrolują tylko Wąwóz Kodorski).
Kiedy tak sugerowalem?
Jak dla mnie Cisza swiadomie zmanipulowal informacje, ewidetnie to widac.
"Rosja występuje w obronie swych obywateli, nic więcej. Wojska rosyjskie nie posunęły się dalej na terytorium właściwej Gruzji"
absolutna bzdura. Osetia południowa jest administracyjnie terytorium Gruzji, jej niepodległości jako osobnego tworu nie uznało żadne państwo, w tym Rosja. Także wojska rosyjskie walczą na terytorium Gruzji.
To że duża częśc obywateli ma rosyjskie paszporty nie usprawiedliwia akcji zbrojnej. Pomyśl tylko - Rosja (albo Chiny, albo USA, albo dowolny inny duży kraj) mogłaby spokojnie w kilka lat doprowadzić do wypełnienia regionu dowolnego innego, małego kraju swoimi obywatelami. Myśle że doprowadzenie do sytuacji kiedy 2/3 mieszkańców wschodniej części mp: Łotwy jest posiadaczami rosyjskich paszportów nie zajęło by im nawet 10 lat. to samo sie tyczy np: Usa i jakiegoś malego kraiku w ich regionie.
I co, moga przeprowadzić referendum o odłączenie się od macierzystego kraju i w razie wygranej mają moralne prawo wysłac tam wojsko?
"Sytuacja z Tybetem o której piszesz zupełnie bzdurna. (...) Nie ma tam analogicznej sytuacji. (...) Gdyby np. chcieli wcielenia do Indii wtedy mielibyśmy rzeczywiście podobną sytuację, ale tak nie jest."
Mam rozumieć że gdyby Tybetańczycy faktycznie chcieli wcielenia do Indii to bys popierał ich rządania?
Kolejne bzdury z Twojej strony. Akurat rosyjskojęzyczni mieszkańcy Łotwy i Estonii są w zdecdowanej większości bezpaństwowcami (nie mają ani paszportów łotewskich czy estońskich ani rosyjskich) gdy tymczasem niesłowiańscy Abchazowie i Osetyjczycy są w swojej masie obywatelami rosyjskimi. Nie interesuje mnie w tym momencie sytuacja prawono-międzynarodowa tego terytorium. Jestem przeciwnikiem patrzenia na ruchy niepodległościowe w ten sposób. Patrząc na rację obu stron po prostu bliżej mi do Osetyjczyków.
O Tybetańczykach Twoja teza była zupełnie bzdurna. Nie ma tam jakiegoś skupiska osób z innych obywatelstwem niż ChRL więc i porównywanie do Osetii Południowej sensu nie ma żadnego (choć przynajmniej szeroką autonomię dla Tybetu popieram, niepodległość jest chyba niestety mało realna, choć chciałbym się mylić).
wojtas: Poprawiłem newsa, choć nadal uważam że to zdanie niewiele zmienia i nie byłu tu żadnej manipulacji.
Na razie nie potwierdzone jeszcze przez źródła niezależne od obu stron konfliktu, ale prawodpodobnie Gruzini wycofali się z Cchinwali.
Odbyło się też spotkanie przedstawicieli południowoosetyjskiej diaspory w Rosji która potępiła atak Gruzji.
"Kolejne bzdury z Twojej strony. Akurat rosyjskojęzyczni mieszkańcy Łotwy i Estonii są w zdecdowanej większości bezpaństwowcami "
czytaj ze zrozumieniem- pisałem o teoretycznej sytuacji. Czy gdyby mieli rosyjskie paszporty to nie widziałbyś nic złego w tym żeby Rosjanie wtargnęli zbrojnie na teren Lotwy czy Litwy?
"Nie interesuje mnie w tym momencie sytuacja prawono-międzynarodowa tego terytorium."
a moze powinna zainteresować, skoro usprawiedliwiasz militarną operację i twierdzisz że Rosjanie mieli do tego prawo.
No chyba że racje stron w każdym konflikcie rozpatrujesz tylko według wybranych kryteriów, ale wtedy chyba sam sie oszukujesz. A wygląda na to że jedynym kryterium jest dla Ciebie fakt posiadania paszportów przez mieszkanców.
"O Tybetańczykach Twoja teza była zupełnie bzdurna. Nie ma tam jakiegoś skupiska osób z innych obywatelstwem niż ChRL"
znowu- sytuacja teoretyczna. Czy gdyby rząd Indii masowo wydał tybetańczykom swoje paszporty to byś popierał ich oderwanie od Chin? jeśli tylko kwestia posiadania paszportów decyduje o sprawiedliwości...
I nic im nie pomoże broń z USA,Izraela,Ukrainy ani wżaski Juszczenki i neobanderowców oraz pomarańczowych
nie jest prawdą jakoby wojska rosyjskie nie atakowały celów na terenie "Gruzji właściwej". I teraz i wcześniej były incydenty agresji na terytorium gruzji.
Lider ukraińskiej opozycji Janukowycz potępił agresje Gruzjii na Osetie Pd,podano w Euronews.
W Polsce rusofoby z PiS i PO wspierane przez korporacyjne media oraz PiS/PO media rozpoczęły nagonke na Rosje,jednocześnie ukazując projankeski serwilizm.
"I teraz i wcześniej były incydenty agresji na terytorium Gruzji."
No właśnie - incydenty. Owszem, tragiczne i nieuprawnione, ale nie umniejszają słuszności reakcji rosyjskiej broniącej Osetii na życzenie jej mieszkańców.
To Ty czytaj ze zrozumieniem. Skoro wymyślasz coraz to nowe hipotetyczne sytuacje to warto napisać jak jest naprawdę. Znajdź mi sytuację podobną do Osetii Południowej i Abchazji to pogadamy. Raczej ciężko będzie Ci znaleźć obszar gdzie blisko 90 proc. mieszkańców ma paszport innego państwa.
Z atakami na Gruzję to faktycznie trochę przejęzyczenie. Chodziło mi o wkroczenie wojsk lądowych na jej teryroium, nic takiego nie miało miejsca (są tylko ataki lotnicze i ostrzał rakietowy).
Gdybym tak bardzo przejmował się wyłącznie prawem musiałbym np. potępiać wszelkie działania rewolucyjne. Wracając jednak do Osetii patrzę na racje moralne i historyczne Osetyjczyków i na realia z którymi mamy teraz do czynienia. I biorąc to pod uwagę bardziej przekonują mnie prawa Osetyjczyków do wybrania tak jak im się podoba a nie dobre samopoczucie gruzińskiego rządu (który jak widać do niegdysiejszych prezentów od władz ZSRR bardzo się przxywiązał).
Dobrodzieju polecam zresztą raz jeszcze przestudiowanie chronologii wydarzeń. Do gruzińskie wojska zaatakowały Osetię Południową i dopiero wtedy wkroczyły wojska rosyjskie.
Może Ci nie w spam że Osetyjczycy traktują Rosjan jako wyzwolicieli, dzięki którym uwolnili się od Gruzji, ale tak po prostu jest. Może byłbyś łaskaw pojechać do Osetii i wyłumaczyć tamtejszym mieszkańcom jaka to Rosja jest straszna i "że są intergarlną częścią terytorium Gruzji" ;)
Wojnę, jakby tego nie oceniać co do niej doprowadziło zaczęła jednak Gruzja, słusznie chcąc odzyskać część swojego terytorium. Niestety media obu walczących stron, i także nasze polskie media nie wykazują obiektywizmu, czy lepiej powiedzieć, na gorąco nie kryją swych sympatii (normalna sprawa na wojnie). Rosja wyraźnie była zaskoczona tym co się stało, co prawda prezydent był w Moskwie (tam gdzie powinien być), ale już premier był w Pekinie. Przy czym zbierając dane z obu źródeł informacji, rosyjskie media nie informują o nalotach na wojenną infrastrukturę w Gruzji. Z kolei Polskie media, nie podały, że atak był też skierowany przeciwko siłom pokojowym ( a to bardzo istotne, jakby się zachował nasz rząd, gdyby do naszych żołnierzy strzelano, patrzmy z punktu widzenia rządów). Kiedy gruzińska artyleria zrównywała z ziemią stolicę południowej Osetii, pan Pałasiński, z reguły bardzo wrażliwy na prawo międzynarodowe, które Gruzja tym razem ewidentnie złamała, zaczął się bardzo dziwić , że Rosjanie wprowadzili swoje wojska (i wprowadzają dalej, czytałem o 2 tysiącach spadochroniarzy z sprzętem i oddziela specnazu), kiedy, żadna, że stron nie powinna mieć tam (w rejonie konfliktu) ciężkiego sprzętu. Tymczasem obie go mają, przy czym zaczęli Gruzini. Trudno się oprzeć czołgom i artylerii bez własnej tego typu broni. Dlatego, choć może brzmi to śmiesznie, Rosjanie naprawdę rzeczywiście ruszyli na pomoc swoim. Pałasiński, który tyle razy wspominał o łamaniu praw człowieka w Chinach, podczas chyba pierwszej antychińskiej ofensywy propagandowej w polskich mediach, tym razem nie był jakoś porażony że liczba ofiar sięga już 1600, przy czym głównie ludności cywilnej w Osetii. Straty gruzińskie, potwierdzone, to 27 osób. Gruzja zaczęła wojnę nie w porę, w centrum naszej własnej medialnej ofensywy o wolność Tybetu (od Chin), tak, że musimy z jednej strony popierać jej jedność terytorialną, a z drugiej wbijać Chińczykom, że Tybet to jakaś forma wyjątku. Chińczycy, jeśli są normalni, nie będą się naszym bełkotem przejmować. Rosjanie, jeśli są normalni, też nie. Kiedy w Polsce mówi, się, że Czeczenia, nie jest wewnętrzną sprawą Rosji, a Tybet Chin, dziś mówi się, że Osetia jest wewnętrzną sprawą Gruzji. Znowu jakiś wyjątek? Niech się w końcu nasi zdecydują, co jest "a" a co "be", bo tylko cynicy się w tym nie gubią. Kiedy wczoraj Gruzja jeszcze wygrywała, nikt się z zachodu do wojny nie wtrącał. Dziś, kiedy już wyraźnie przegrywa, wszyscy ruszają na pomoc Gruzji (słusznie, ale gdzie oni byli kiedy nasz bohater, Saakaszwili zaczynał?). Nasuwają mi się skojarzenia z amerykańską interwencją na Bałkanach, którą nasi gorąco popierali, tak więc, skąd ten nagły opór. gdy Rosja czyni prawie to samo ( z tym, że to jej żołnierzy zaatakowano).
Dziś sporo mówi się, że Gruzja jest państwem zachodnim. Jeśli tak, to termin "państwo zachodnie" jest dość kłopotliwe. Oznacza ono bowiem państwo, które zaczyna wojnę, a potem ma problemy z jej wygraniem, jak USA, Izrael latem 2006 w Libanie, czy teraz Gruzja. I które twierdzi, że żadnej wojny nie prowadzi, tylko akcję antyterrorystyczną (akurat Gruzini walczą z bandytami, ale to taki miejscowy termin na separatystów).
30 tys. uchodźców, a zapewne Osetyńcy, zaczną też wyganiać tamtejszych Gruzinów, żeby się odpłacić. Rosjanie raczej ich powstrzymywać nie będą. Znowu podobnie jak USA w Kosowie.
W zasadzie wojna, dla Rosji, jak na zamówienie, tylko, że Rosja jej nie zaczęła i nawet nie planował zaczynać. Małe państwo postanowiło postawić wielkiego sąsiada przed faktem dokonanym, a jego prezydent nie pomyślał, że może ponieść jakieś konsekwencje. W dodatku zaczął w dniu rozpoczęcia olimpiady. Jako przywódca Saakaszwili jest już chyba skończony. Natomiast Miedwiediew, jest na fali wznoszącej. Po tej wojnie, możliwości wypchnięcia Rosji po za rozmowy o tym konflikcie jest już w zasadzie niemożliwe. I udowadnia że Putin, w swoim programie zwiększenia finansowania sił zbrojnych się nie pomylił. Nawet najbardziej absurdalna sytuacja może stać się rzeczywistością, tak jak teraz.
Skojarzenia:
Działania Rosji- podobne do NATO w konflikcie w Kosowie
Działania Gruzji- trochę jak działania Argentyny w wojnie o Falklandy (małe państwo, atakuje byłe mocarstwo), tylko, że układ sił, między UK i Argentyną był trochę bardziej równy. No i UK broniło swego terytorium. Rosja tym, razem broni swoich obywateli (żołnierze sił pokojowych)
Gruzja to państwo, jak na swoje rozmiary, bardzo zmilitaryzowane. Wystawiło dwukrotnie większy kontyngent niż Polska w Iraku, a którego budżet obronny w ciągu ostatnich 5 lat zwiększył się 30 krotnie. Do tego, byli dozbrajani przez państwa zachodnie i przez nie szkoleni. Niemniej, aż do otwarcia ognia myślałem, że blefują, tylko straszą.
A cała wojna, pokazuje (stwierdzam to z przykrością), że Zachód żadnych standardów nie wytycza, a to całe gadanie o prawach człowieka i prawie narodów do samostanowienia, teraz trafia w łeb, bo nasze reakcje są zupełnie inne niż według tych deklaracji być powinny. Ameryki nie odkryłem, nic nowego nie napisałem.
Do osób bardziej zorientowanych w polityce międzynarodowej...
W tiwi mówią że Rosjanie zestrzelili gruziński ,,samolot bezpilotowy'' czy Polska ma takie samoloty?
Czy to możliwe by w Osetii Płn średnia życia mężczyzn wynosiła niewiele ponad 30 lat, a dla kobiet ok. 36 jak podaje Wikipedia?
kciuki za Gruzje
"Czyżby była to zapowiedź powrotu Imperium?"
A nawet jeśli, to co z tego? Wolno USA być imperium, wolno i Rosji. Wolno było imperialne ambicje mieć np. karłowatej Holandii, tym bardziej wolno potężnej Rosji.
"Tam też broniono niemieckiej mniejszości narodowej przed Czechami"
Może nie tyle przed Czechami, co raczej przed ówczesnym arcydemokratycznym, a w rzeczywistości policyjnym państwem czeskim.
"jak podaje Wikipedia?"
Postsocjalisto, w każdej chwili można wejść w odpowiednią zakładkę i Wikipedia "poda" inne "dane".
ograniczył się do jojczenia, że przydałoby się przywrócić pokój.
prosi o zawieszenie broni.
TB skomentował w stylu TVN: Winna jest Rosja,dlaczego? bo to Rosja(w domyśle ZSRR,Stalin,Katyń,car,kibitki i ......szał rusofobii).Zawiniła Gruzja wspierana przez USA i oszołomów z Polski,Litwy,Ukrainy ale ukarać należy Rosje,w tle oczywiście Kosowo i krzywda Serbii.
To jak w tym stwierdzeniu: Czym różni się bojownik od terrorysty? Pierwszy działa w interesie USA,drugi przeciw interesom USA[definicja ala TVN i GW]
W imię polskiej racji stanu i racji Tomasza Borejzy gotowi jesteśmy nawet uznać prezydenta Gruzji za agenta rosyjskiego wywiadu.
Niemiecki wiceminister spraw zagranicznych: Gruzja złamała zawieszenie broni z 1992 roku i międzynarodowe prawo atakując Osetię. Dlatego reakcja Rosji jest całkowicie uzasadniona.
Dodałem kontrkomentarz.
Mając wsparcie USA liczył na krótką zwycięską wojenkę. Zakładał, że uda się błyskawicznie zająć Pd Osetię, rozbroić siły rosyjskie, a Rosja ograniczy się do protestów dyplomatycznych. Dałoby mu to też możliwość spacyfikowania opozycji. Wojenka okazała się jednak ani krótka, ani tym bardziej zwycięska. Lokalna ludność znająca teren wraz z siłami rosyjskimi stawiła skuteczny opór i najprawdopodobniej sprawiła atakującym niezłe lanie. Lotnictwo rosyjskie zaatakowało zaś instalacje w Gruzji używane do ataku na Osetię - stanowiska artylerii, lotniska i koszary, co oczywiście było też pokazem siły. Najprawdopodobniej Gruzińska armia poniosła przy tym znacznie wyższe od Rosjan straty (mówi się już nawet o 700 zabitych i rannych).
Z Osetią sprawa wygląda tak, jakby nagle decyzją powiedzmy jakiejś komisji UE wyspa Wolin została przyznana Niemcom i w myśl prawa międzynarodowego była uznawana za ich część. Mieszkańcy Wolina zbuntowaliby się jednak i zdobyli de facto niepodległość. To znowu spowodowałoby wejście do akcji Bundeswehry. Czy polskie wojska mogłyby wówczas interweniować?
że stosunek do tego konfliktu jest pochodną stosunku do porządku światowego i hegemonii USA
Wiesz jaka jest roznica miedzy Kosowem a Poludniowa Osetia? Mieszkancy Kosowa to Albanczycy, a mieszkancy Osetii sa Osetynczykami. Fakty sa takie, ze nie chca oni byc czescia Gruzji, a takze to, ze to jednak Gruzini rozpoczeli agresje. Rosjanie zostali wezwani na pomoc przez wladze Osetii ktorzy razem z mieszkancami tej "zbuntowanej prowincji" odpieraja atak niewinnych Gruzinow. Jako zywo przypomina to sytuacje z 1990 gdy Irak najechal Kuwejt, aby nastepnie Amerykanie przyszli tym drugim z pomoca, z ta jednak roznica, ze dzisiejszy konflikt toczy sie tuz przy granicy zainteresowanego mocarstwa. Gruzini nie maja prawa zrzucac bomb i zabijac cywilow tylko dlatego, ze uznaja tamte tereny za swoje.
Tomasz Borejza gdyby nie byl tak zaslepiony antyrosyjska fobia, moze by sie i dowiedzial o tym, ze Szakaszwili przyznal sie, ze atak wlasnie w momencie rozpoczecia IO byl jego pomyslem, ktory nazwal tez "idealnym".
"absolutna bzdura. Osetia południowa jest administracyjnie terytorium Gruzji, jej niepodległości jako osobnego tworu nie uznało żadne państwo, w tym Rosja. Także wojska rosyjskie walczą na terytorium Gruzji."
I dont think so. W Osetii stacjonowaly pod flaga ONZ rosyjskie wojska pokojowe, co z tego wynika, ze spolecznosc miedzynarodowa nie traktuje tamtych terenow jako Gruzinskich, lecz jako terytorium sporne. Rosyjscy zolnierze zostali zabici ergo Gruzini zlamali prawo miedzynarodowe, Rosja zostala zaatakowana.
Czy szykuje sie w Warszawie jakieś demo przeciw agresji Gruzji na Osetie pd,przeciw maskrze cywilów,masowym ucieczkom i innym wyczynom gruzińskich agresorów.
Na TVN najpierw jakiś gościu przytakiwał redaktorowi. Rosja be, bombardują. Biedna Gruzja. Przyszedł news o wypowiedzi Niemca. I gość nagle zaczął o konsekwencjach dla Gruzji za atak na Osetię. Po informacji o spotkaniu Tuska z Kaczyńskim (prezydentem) i wspólnym stanowisku liczyłem, ze już, już wypowiadamy Rosji słuszną wojnę. Ale chyba walnęli się w łepetyny i spasowali.
Czy jakakolwiek organizacja lewicowa planuje demonstrację poparcia dla narodu osetyńskiego?
Warto pokazać że rusofobia nie zabiła we wszystkich polakach współczucia i uczciwości
http://www.youtube.com/watch?v=sGs81O6dloc ???
???
Jakos z tym poparciem USA jest krucha, bo Bush nie pomogl Gruzji w zaden sposob i nie pomoze.
Na jakiej podstawie po raz kolejny twierdzisz, ze to lokalna ludnosc sprawila silom gruzinskim solidne lanie, skoro skadinad wiadomo, ze Gruzini zajeli stolice Osetii i dopiero wyparly ich stamtad wojska rosyjskie?
Niech mi ktos wresazcie wytlumaczy, dlatego z taka ogromna pewnoscia ci sami lewicowcy byli w 100% pewni ze nalezy popierac Serfbie (ja tez bylem), a teraz sa w 100% pewni ze nalezy popierac ROsje i osetie?
Bogusłąw Siemiatkowski: No i co z tego? Albanczycy w Kosowie tez nie chca byc czescia Serbii, tak samo, jak zapewne Osetyczyjczycy nie chca byc czescia Gruzji. Bo mi to "jak zywo" wlasnie przypomina sytuacje Serbii, kiedy mocarstwa miedzynarodowe korzystajac z wygodnego pretekstu, czyli malego kraiku prowokuja rozbior malego, niewygodnego panstwa. To samo teraz Rosja robi przy pomocy Osetii. Tak w ogole to sporo meiszkancow Osetii to Gruzini. Dlaczego Gruzja nie ma prawa o nich sie upomniec, skoro to przeciez jej terytorium?
Cisza: czemu teraz nie nabijasz sie z niezolnej do samodzielnego istnienia malenskiej Osetii tak jak to robiles z Kosowem? Tak sie akurat sklada, ze Poludniowa Osetia jest krajem ktory powstal w pelni legalnie, bo republiki dawnego ZSRR mialy prawo zerwac wiez z ZSRR i isie usamodzielnic. Autonomiczne Obwody wchodzace w jej sklad, jak Osetia PLd takiego prawa nie mialy. Wiec brednie o jakims Wolinie i Komisji UE to w ogole nie maja tutaj zastosowania. No i jeszcze jedno - Gruzja ma teraz dokladnie te same granica, jak np. w roku 1920.
mialem napisac: "Tak sie akurat sklada, ze Gruzja jest krajem ktory powstal w pelni legalnie, bo republiki dawnego ZSRR mialy prawo zerwac wiez z ZSRR"
a i widze lityerowke - Osetyjczycy mialo byc
W Kosowie Albanczykow jest 1,8 mln, czyli 90%, zaś Serbów jedynie 6%. W Południowej Osetii Osetyncow jest ...45 tys. i zaledwie 64,3%, zas Gruzinow 25%. Dlaczego wiec niektorzy sadza, ze Kosowo powinno byc serbskie, ale Osetia Pld byc niepodlegla?
Armia Gruzinska zaatakowalo, tyle, ze na swoim terytorium, podobnie jak zrobili to Serbowie w Kosowie. Gdzie tu roznica?
A słyszałeś o czystkach etnicznych i wypędzeniach Serbów i Romów albo o oskarżeniach Serbii, że po interwencji NATO pod pretekstem powrotu wypędzonych Kosowarów do Kosowa przybyli obywatele Albanii podający się za byłych mieszkańców tej prowincji?
W obronie Abchazów i Osetyńców!!!!
Jako że info nie ukazało sie dotąd w ogłoszeniach przeto zapraszam zainteresowanych dziś o 18 pod ambasade Guzji ul Wąchocka 1s na zapalenie zniczy w intencji ofiar gruzińskiej inwazji na Osetie.
Owszem slyszalem. ALe o ile mogloby to zmienic sklad etniczny? Znam dane z okresu jugoslowianskiego - 73,7% Albanczykow, 18,4% Serbow. Nadal Serbow procentowo nie jest to wiecej, niz Gruzinow w Osetii Poludniowej.
Poza tym - w przypadku Osetii tez najwyrazniej mial miejsce podobny poroces. skoro w 1989 bylo tam okolo 30% Gruzinow.
Umknelo Wam, ze Gruzinska argumentacja o przywroceniu porzadku w zbuntowanej prowincji jako zywo przypomina Rosyjskie dzialania w Czeczenii...Zapominacie takze o tym, ze Kaukaz to szalone miejsce pelne nienawidzacych sie nawzajem plemion i narodow. Mysle, ze wystarczajaco dobrze ujal to Romuald Koperski:
"- Ci ludzie nie mają żadnej wiedzy o Rosji, Gruzji i Abchazji. Raptem jest jeden wróg - Rosja. Dlaczego ci ludzie nie krzyczą "wolny Irak", dlaczego przyzwalamy na mordy w Afganistanie. Byłem w tamtych stronach wiele razy i gdyby nie Rosja, ludzie by się tam zarżnęli - powiedział dziennikarzom TVN24 polski podróżnik."
Gruzja nie ma prawa zrzucac bomb i rozpoczynac dzialania wojenne tylko dlatego, ze uznaje jakies tam tereny za swoje, to tak jak Polacy wkraczajacy w 1938 na Zaolzie, czy w 1920 na Litwe.
Tomek poszukaj sobie na portalu Gazety.pl ( ja teraz nie mam czasu ) wypowiedzi Szakaszwilego.
A tobei umknelo, ze gruzinska argumentacja jak zywo przypomina argumentacje Serbii w przypadku Kosowa.
Skoro uwazasz, ze Gruzja nie ma prawa prowadzic dzialan wojennych na swoim terytorium, to zapewne nie miala tez Serbia prawa probowac przywolac do porzadku Kosowa?
Wedle prawa miedzynarodowego Osetia Pld nalezy do Gruzji. Kazde panstwa ma prawo do suwerennych dzialan w swoich granicach.
i jeszcze jedno - czeczenia nigdy nie byla niepodlegla, Gruzja - tak, i to w granicach z Osetia pld.
"Wedle prawa miedzynarodowego Osetia Pld nalezy do Gruzji. Kazde panstwa ma prawo do suwerennych dzialan w swoich granicach."
Czyli działania Sudanu w Darfurze i Rosji w Czeczeni wg ciebie są ok?
W końcu dzialają na swoim "terytorium"
A czy Gruzini spowodowali w Osetii jakies ludobojstwo? Ja tam nie wiem, ale jesli tak to podaj jakies dane.
Ja tu nie opowiedzialem sie za zadna ze stron. Po prostu zastanawia mnie jak mozna bronic integralnosci Serbii i zachowywac sie dokladnie odwrotnie w przypadku Gruzji.
Bo ja nie twierde ze wszystko wiem i mam po prostu mnostwo watpliwosci. Natomiast wiekszosc forumowiczow byulo na 100% przekonana,ze Kosowo jest serbskie a teraz na 100% popiera Rosjan przeciwko Gruzinom. Skad ta pewnosc?
Odpowiadam za siebie: nie popieram bynajmniej rosjan ale osetyńców którzy mają prawo do samostanowienia, tak samo jak np popieram basków. Jeżeli są jakieś tereny Osetii zamieszkale w wiekszości przez gruzinów to oni także mają prawo do zdecydowania o swojej przyszłości
Co do ludobójstwa to zrównanie z ziemią stolicy Osetii przy pomocy artylerii i czołgów jest dla mnie właśnie aktem ludobójstwa.
Czy zamordowanie od kilkuset do nawet dwóch tysięcy Osetyjczyków, w większości cywilów - to nie ludobójstwo? Czyż wypędzenie 30 tysięcy ludzi do Rosji - to nie zbrodnia?
Liczy ok 70 000 mieszkańców, a zgińąć miało nawet do 2 tysięcy. 30 tys musiało uciekać, co potwierdzają nawet reporterzy wyborki, którzy nie byli w stanie podtrzymać gruzińskiego mitu o kilku tysiącach uchodźców. Jak taka polityka Gruzji nie jest ludobójstwem to nie wiem co nim jest. Co do podawanych strat to oglądając zdjęcia baterii gruzińskich wyrzutni bm-21 wystrzeliwujących cały zapas amunicji na stolicę Osteii Pd (jeden taki zestaw równa z ziemią 1km2 terenu) jakoś nie wierzę w gruzińskie twierdzenia o kilkudziesięciu zabitych cywilach.
Wydaje się, że większość ofiar Osetyjskich to cywile, a Gruzińskich jednak żołnierze.
Wojtas pisze, że Gruzinów odparły rosyjskie czołgi - ja nie wyobrażam sobie aby góra kilkutysięczne wojska wojska kraju mającego 70 tys mieszkańców były w stanie zatrzymać bataliony pancerne agresora bez pomocy. Już sam fakt że Gruzini nie zajęli Osetii z marszu jest jednak sukcesem sił lokalnych, które utrzymały się do przybycia pomocy.
adv: Czy w takim razie popierasz Albanczykow kosowskich i ich prawo do samostanowienia? Jak juz pisalem dla mnei niezrozumiale jest tak odmienne stanowisko tych samych osob w przypadku Kosowa i Osetii. Jezeli jestes konsekwntny w tym co piszesz, tzn uwazasz, ze nalezy sie kierowac tym, przez kogo dane terytorium jest zamieszkane, to rozumiem, ze popierasz niepodleglosc Kosowa?
Co do ludobojstwa to ma ono swoja konkretna definicje, wiec trzymajmy sie faktow. Jest to swiadoma fizyczna eksterminacja jakiegos narodu, czy grupy etnicznej. Z czyms takim mamy do czynienia w Darfurze, ale na pewno nie w Osetii. Jedyne co wiemy to to, co pisza Rosjanie - 1 400 osob zginelo w walkach o miasto, ale po pierwsze nikt iny tego nie potwierdzil, a po drugie - raczej chodzi o walki o miasto, a nie swiadome ataki an cywilow. Ale to sie ejeszcze na pewno okaze i tego na razie nie wiemy. Wiemy na pewno za to, ze Rosjanie zbombardowali Gruzinskie miasta, zabijajac cywili. I tutaj jpewnie tez Gruzini zawyzaja liczbe ofiar. Wiec mozna powiedziec ze mamy 1:1. Z ta drobna roznica, ze Gruzini caly czas dzialaja na swoim terenie, za to Rosjanie wmieszali sie w konflikt, nie wiadomo dlaczego, atakujac suwerenne panstwo.
Tak a propos: Niejaki Saddam dokonal ludobojswa na Kurdach. m.in. na to powolywal sie niejaki G. W. Bush bombardujac Irakijczykow. Chyba jednak go wtedy nie popierales?
Rrradykal: Nie, to nie ludobojstwo. Poczekajmy na konkretne dane. A po drugie - nic lepszego eni robia Rosjanie bombardujac bloki. I z jakis dziwnych powodow popierasz akurat tych drugich. Dlaczego?
I dlaczego popierales Serbow, ktorzy w 1998 r. "zaatakowali" Kosowo, dokonujac tam takze czystek etnicznych i dlaczego przeciwny byles bombardowaniom Serbow przez NATO? Badz konsekwntny.
po kolei. Uchodzcy zaczeli uciekac z Osetii Poludniowej juz 1 sierpnia, kiedy sytuacja zaczela sie pogorszac. Wiekszosc z tych 30 tys. uciekla juz dawno, zanim armia gruzinska w ogole znalazla sie w Osetii. Wiec pisanie, ze Gruzja swiadomie wygonila 30 tys ludzi z Osetii to jawne klamstwo.
Kolejna sprawa jest dziwaczna sprawa podawania 2 tysiecy zabitych po stronie Osetynskiej. Byc moze sie myle, ale ja kojarze tylko liczbe podana przez Rosjan - 1 400 osob. I zastanawia mnie jaka czesc tych ofiar (zapewne sporo zawyzona) jest ofiarami cywilnymi, a jaka wojskowymi? Ja naprawde nie wiem i nie mam tajemnej wiedzy co sie dzialo w Tskhinvali, ale na ludobojstwo na pewno to nie wyglada. Nie masz Cisza najmniejszych podstaw, aby oskarzac Gruzje o swiadoma chec fizycznej eksterminacji calego narodu. W najgorszym wypadku mozesz ich oskarzyc o to, ze atakujac Tskhinvali nie zwrocili nalezytej uwagi na cywilow. Ale ludobojstwo? Masz jakies dowodu,ze Gruzini eksterminowali Osetynca po Osetyncu? Ze mordowali wszystkich bezbronnych jak leci? Ze SWIADOMIE strzelali do wszystkich cywili jak leci i ze po wojnie zamierzali ich wyeksterminowac? Na podobnej zasadzie nikt nie mowil za Wehrmacht ludobojcy, kiedy nie ogladajac sie na nic bombardowali i ostrzeliwali Warszawe w 39'. Termin ludobojstwo pojawilsie dopiero jak systematycznie niszczyli caly narod, np. w czasie akcji A-B.
I jeszcze jedna sprawa - w czasie odbijania miasta Rosjanie tez uzyli artylerii. Naprawde sadzisz, ze tak zalezalo im na losie cywili w miescie?
Co do spraw bardziej wojskowych. Czolgami miasta sie raczej nie zdobywa. Z marszu to mozna sobie zdobyc, ale totalnie nieobronione i nieumocnione miasta. A stolica Osetii byla umacniana przez lata. Nawet jesli wezmienmy pod uwage dysproporcje sil gruzinskich i osetynskich to i tak Gruzini zajeli miasto w ciagu dnia, czyli dosc szybko. Analogicznie potezna 58 armia rosyjska odbila miasto w ciagu jednego dnia. Wiec teoria o bardzo cienkiej sile bojowej Gruzinow zostaje obalona.
I jeszcze jedno - ilu Albanczykow z Kosowa zostalo zamordowanych przez Serbow w 1998, kiedy wojsko serbskie wkroczyly do Kosowa? Czy wtedy tez sie cieszyles z bombardowac NATO miast serbskich tak jak teraz kibicujesz Rosjanom?
Czy nawet ewentualne pozalowania godne nieliczenie sie Gruzinow z ludnoscia cywilna uprawnia kogokolwiek do negowania integralnosci terytorialnej Gruzji, tak jak mordy Serbow na Albanczykachh zdaniem coniektorych w 1998 r. uprawnialy do secesji Kosowa?
Gruzja ma prawo chronić swej terytorialnej integralności na tej samej zasadzie, na której lewica przyznaje to prawo Serbii (Kosowo) i Chinom (Tybet). Fałszywi lewacy znów się uaktywnili płacząc nad fikcyjnymi 2000 ofiar w Osetii Południowej, zapominając o tym, że w sąsiadującej z Osetią Północną Czeczenii, Rosjanie wymordowali ponad 200 tys. ludzi. I co? Na temat ludobójstwa w Czeczenii milczymy, bo rosyjski niedźwiadek to jedyna przeciwaga dla Jankeskiego Szatana, natomiast jak rosyjskie MSW - znane ze swej prawdomówności a rebours - bąknie o 2000 to od razu larum, że przecież humanizm i prawa człowieka.
Po raz kolejny widać lewicowy relatywizm moralny - ten sam, którzy każe im np. krytykować powstańców warszawskich z 1944 r. i jednoczesnie wychwalać powstańców irackich AD 2008.
Przeczytałem powyższe wypowiedzi w wielkim niesmakiem, jedynie komentarz Tomka Borejzy tchnął we mnie ździebko nadziei w roztropności trzeźwy osąd przynajmniej cześci osób uważających się za lewicowców.
są tak oszalali z nienawiści do Rosji,ze są gotowi zaakceptować masakre Osetyńców przez gruzinów
o kim mowisz per "prawaccy krytyni"?