>>wolny rynek idzie w parze z wolnością i demokracją
Wydatki rządowe na systemy inwigilacji obywateli to nie jest wolny rynek, ale socjalizm. Przypominam, wolny rynek to niskie WYDATKI rządowe. Często mówi się że wolny rynek to niskie podatki, ale to może być dla wielu osób mylące, bo rządy mają mnóstwo możliwości okradania obywateli które standardowo nie są nazywane podatkami (dochodowe, cła, akcyzy itp), tak jak np. poprzez zwiększanie podaży pieniądza (podatek inflacyjny), czy, jak w przypadku Chin, monopol na skup walut i centralne ustalanie kursu juana, dzięki którym rząd kasuje dużą część zysków firm eksportowych. Nie mówiąc oczywiście o samych państwowych przedsiębiorstwach o któych pisze autorka których dywidendy też wpływają do kasy państwa.
Jak rozumiem, obniżenie podatków i deregulacja dokonywane przez rząd - to też socjalizm?
technika zawsze wspierała Najwyższą Uzurpację. Obecnie mamy do czynienia z niepohamowanym wręcz rozrostem władzy nad ludźmi, a wszelkie rozważania, czy powoduje to liberalizm, czy socjalizm właściwie są bez sensu. Czasami odnoszę wrażenie, że w tym szaleństwie nie chodzi nawet aż tak bardzo o korzyści finansowe, co raczej o władzę dla samej władzy, o zło do zła.
Oczywiście że obecnie jest więcej kapitalizmu w Chinach niż 20 lat temu, dzięki czemu są czymś więcej niż bandą głodujących obdartusów.
Tyle że Klein jedzie tam teraz, pokazuje negatywne efekty działań rządu, którego w Chinach jak wiemy jest dalej dużo więcej niż na Zachodzie, i mówi, proszę bardzo, kapitalizm nie działa! Przecież to trzeba być niedorozwiniętym.
Gdyby był w Chinach pełny liberalizm, rząd nie miałby prawa kupować żadnych urządzeń inwigilacych własnych obywateli. Nie miałby prawa nawet zebrać na to pieniędzy podatkami.
Z to nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek projektu rządowego, z masowym mordowaniem ludzi włącznie, którego by nie popierali gdzieś kiedyś jacyś socjaliści.
można nim kroić chleb, ale można i poderżnąc gardło.''- mawiał jeden mój profesor od teorii polityki...;)
Rzeczywiście śmieszne jest że amerykańska firma dostarcza technologie szpiegowskie do Chin i ma siedzibę koło Statuy Wolności...
Zastanawiam się czy ten tekst ma być ostrzeżeniem czy reklamą?
To jest coś podobnego jak z Frommowskim ,,kupuję więc jestem''. Fromm opisał takie podejście jako patologię, a obecnie konsumenci w amerykanskich mallach czasem noszą czapeczki z napisem ,,I shope therefore I am'', taka świadoma drwina z idealistycznych złudzeń, albo nie wiem, wyznanie własnego credo bez wstydu.
Tak samo i w tym wypadku, artykuł Klein może reklamą dla naszych rodzimych zwolenników ,,prawa i porządku''...
jak świat światem ludzie dążyli do tego,by się samemu nie napracować ale by leniuchować i mieć niewolników i władzę absolutną nad nimi, w czym zawierała się też bezwzględna kontrola podległego i nie dawanie mu żadnych praw. W Europie chłop pańszczyźniany miał rozliczne obowiązki, natomiast praw nie posiadał, był karany za opuszczenie wsi bez zezwolenia, nie mógł wydawać i żenić potomstwa jak chciał, sam też nie mógł swego życia organizować według własnych potrzeb. Cóż więc gorszego robią Chiny przy pomocy kamer i kontroli? Teraz dzwoniąc z komórki jesteśmy automatycznie namierzeni, płacąc kartą kredytową jesteśmy praktycznie przezroczyści, wiadomo,czy byliśmy na urlopie i kiedy, gdzie tankowaliśmy i ile wydajemy na zakupy. Dużo więcej kontroli nie da się wprowadzić ze względów technicznych. Zawsze pozostaje otwarte pytanie: kto skontroluje kontrolującego? Czy istnieje możliwość, że jest jedyny ostateczny kontrolujący, którego nikt już nie kontroluje ale on kontroluje każdego? Na pewno nie. Fizycznie niemożliwe.Wielu ludzi chętnie mieszka w "chronionych osiedlach". Nie jest to nic nadzwyczajnego i nie ma się czym bulwersować. W kapitalizmie od zawsze byli bogaci i najedzeni oraz biedni i głodni. Mao chciał to zmienić i jakiś czas "jedli mało ale wszyscy". Człowiek nie jest skłonny dbać bardziej o swoją świadomość niż o swoją wygodę,więc ponownie jest tak,że bogaci i najedzeni odchodzą z tego świata dokładnie tak samo jak biedni i głodni, z tym,że stać ich na pozostawienie po sobie granitowego grobowca ze swoimi zwłokami, a biedny spoczywa w ziemnej mogile pod świerkowymi gałązkami. Każdy sam dla siebie musi podjąć decyzję, czy człowiek to jedynie fabryka gówna przerabiająca od-do, czy może życie to coś więcej i wypada w tym krótkim czasie dowiedzieć się możliwie najwięcej, w jakim celu jest się na tym świecie.
"I shop therefore I am" to nie żadna drwina, ale zwykła PRAWDA.
Co nas odróżnia od zwierząt? Miłość? Nie, zwierzęta kochają, poświęcają się dla małych, bliskiej rodziny, nawet bywa miłość międzygatunkowa jak między psem i jego panem. Myślenie? Niektóre małpy na pewno mają dość dobre zdolności myślenia abstrakcyjnego. Kultura? A czym się różni kultura od wyuczonych schematów myślenia i postępowania? Nauka? To już lepiej, ale ogromna większość ludzi nie jest naukowcami.
HANDEL. Ludzie handlują. Zwierzęta nigdy nie handlują. Zdolność handlu jest więc obiektywnym wyznacznikiem człowieczeństwa. I SHOP THEREFORE I AM.
To dlatego wszyscy którzy atakują wolność handlu, wolny rynek, atakują samą istotę człowieczeństwa. Nie ma się potem co dziwić gdy oglądamy efekty socjalizmu, religijnego, narodowego czy marksistowskiego. Skrajna bieda mas z wyjątkiem dyktatorskiej elity? Tak było zawsze i wszędzie przed zwycięstwem liberalizmu w XVIIIw.
Sęk w tym, że ci, których określiłaś fabryką do produkcji g.wna, przy pomocy tzw. prawa eksportują swe obes.ane wartości na innych.
Wolny rynek to tylko narzędzie, co z nim zrobisz to Twoja prywatna sprawa.
Za to przez zabranie wolnego rynku zapewniasz ludziom powrót do stanu zwierzęcego (zwierzęta nie handlują), czyli dokładnie sprowadzasz ich do roli przerobowych fabryk.
Jeeśli okreslasz się przez to co kupujesz i posiadasz, a nie poprzez swoje umiejętności, charakter i relacje z innymi ludźmi- to mogę ci tylko współczuć :).
Nie różnisz się niczym w takim razie od tzw. roszczeniowców-widzisz swiat jako wielką pierś do ssania...
A teraz zmykaj, w markowych sklepach są wyprzedaże...:)
Heh, gdyby socjaliści byli od współczucia, nie byłoby żadnego problemu.
Nikt nie każe socjaliście chodzić na zakupy. Może sobie sam uprawiać jedzenie i szyć ubrania, jak w czasach pierwotnych, gdzie według niego nikt nie był "zniewolony" wolnym rynkiem. Ale oczywiście to tylko retoryka. Tak naprawdę socjaliście chodzi o darmowe bilety do kina (patrz artykuł o Minimalnym Dochodzie Gwarantowanym). Robić mu się nie chce, ale korzystać z pracy innych jak najbardziej.
Tu się zgadzamy. Ja też was postrzegam jako infantylnych, nieproduktywnych żłobów:):)
Ty zdajesz sobie oczywiscie sprawe, ze w pierwszym poscie stwierdziles, ze Pinochet i Franco byli socjalistami, czy moze jeszcze nie? :-)
niby wszystko wiadomo od dawna, Zlota Tarcza koresponduje z zabiegami policji w Niemczech, Anglii, czy USA, ale wiedziec to jedno, a czytac szczegolowy opis- drugie...
Masakra:(
No nic, trzeba dzialac i urosnac w sile, zeby "wylupic oczy Wielkiemy Bratu";)
Oczywiście, to byli socjaliści narodowi, tak jak np. Hitler. A Jezus był socjalistą religijnym, dlatego też odniósł taki sukces, pierwszy socjalista.
To nie liberałowie wołają o przemoc państwa aby zapewnić im byt.
A ochrona ,,świętej wlasności prywatnej''.
A represje przeciwko organizacjom ekologicznym i antyglobalistycznym w Wielkiej Brytanii na przykład?:):)
A wreszcie sama kwalifikacja niektórych strajków jako ,,nielegalnych''?
Daj spokój, kapitalizm bez państwa załamałby się z dnia na dzień.
To właśnie liberałowie wzmacniają funkcje policyjne państwa, wbrew własnej nazwie zresztą.
Ideałem zwolenników wolnego rynku jest Singapur, który nie jest państwem jakoś szczególnie demokratycznym...
Oczywiście możesz mówić, że lepszy Singapur niż Korea Północna, ale dla mnie niezależnie czy komunizm czy kapitalizm to jest to ta sama chora ideologia nieograniczonego wzrostu PKB, ktora traci z oczu zwykłego człowieka ( podczas gdy socjalizm w założeniu chociażby Marksa miał stawiać przede wszystkim na zabezpieczenie każdemu bytu, wolność od strachu przed niedostatkiem i rozwój osobisty)
Socjalizm, liberalizm, kapitalizm, komunizm. Ludzie się kłócą o definicję, a ONI mając do dyspozycji megatechnikę plus grupy jednakowo ubranych degeneratów szykują się do ostatecznego rozwiązania pewnych spraw.
A co, dałeś się nabrać że socjaliści zwalczają własność prywatną? Niestety, czasami czytanie nalepek nie oświeca, a wręcz przeciwnie, z czego doskonale sobie zdajesz sprawę gdy robią to prywatne firmy, ale zupełnie głupiejesz gdy robi to aparat przemocy państwa. Czym jest bowiem "własność publiczna"? Przecież nie mogę jej sprzedać, nie mam żadnego na nią wpływu. Za to całkowicie ją kontroluje elita socjalistycznej biurokracji, czerpiąc wszystkie profity. Własność publiczna = własność urzędnika. Oczywiście nie mówię tutaj o współwłasności pracowniczej bo ta jest całkowicie zgodna z kapitalizmem, przynajmniej dopóki nie używacie przemocy aby okraść "zwykłych" właścicieli.
Podsumowując, własność może być tylko prywatna, niezależnie od etykietek, a to co socjaliści robią to zwykła kradzież.
Jakiekolwiek represje przeciwko komukolwiek można sprowadzić do naruszeń praw własności, a nie ma ideologii bardziej szanującej prawa własności niż liberalizm.
Nikt nikomu nie broni strajkować. To z czym mamy obecnie do czynienia to państwo ZABRANIAJĄCE pracodawcy zwalniać strajkujących. Innymi słowy, państwo narusza prawo własności pracodawcy do własnego kapitału i wolności wchodzenia z innymi w stosunki kupna-sprzedaży pracy.
Każde państwo szanujące prawa własności, czyli między innymi z niskimi podatkami, zyska sympatię liberała, niezależnie od formy rządu. Tylko wyobraź sobie socjalizm szanujący prawa własności... Jest to teoretycznie sprzeczne. Teoretycznie możliwe są za to przypadki gdzie władza autorytarna wprowadza liberalizm, wtedy dostajemy coś w rodzaju Singapuru. Tylko czy wtedy ludzie sobie na ten dobrobyt, wciśnięty im niejako przemocą przez władców, zasłużyli? Moim zdaniem nie, jestem za demokracją bo uważam że skoro ludzie są na tyle głupi aby wprowadzać socjalizm, to gdyby byli bogatsi dzięki autorytarnym rządom, byłoby to niesprawiedliwe dla mądrzejszych narodów.
PKB na mieszkańca to jedynie obiektywny wskaźnik zamożności ludzi. Ludzie własnymi nogami głosują emigrując z krajów z mniejszym do krajów z większym PKB, więc kim jesteś arogancki socjalisto aby do nich strzelać na granicach bo wiesz lepiej czego potrzebuje "zwykły człowiek".
zmartwie cie, ale zwierzeta tez handluja. Szczegolnie popularny wsrod malp jest uklad kasa za sex.
Moglbys w ogole podac nazwisko jakiegos znanego anrtopologa, ktory wysuwalbny podobne rewelacje?
z "obroną demokracji", "cywilizowaniem" Iraku,"obroną praw człowieka" itd. Gawiedź chwyta hasełka, rzuca się na siebie nawzajem no i ONI mogą bez obawy poruszać miliardami ludzkich marionetek. Polityka ta jest prowadzona przeciw każdemu z nas, ponieważ manipulacja świadomością mas ma za zadanie takie zaprogramowanie ludzkiego mózgu,że każdy człowiek po jakimś czasie uważa,że to on ma rację, upiera się przy niej przez co jest osamotnionym i nieważnym pionkiem; zanika poczucie kolektywności i wspólnej odpowiedzialności za wieś, miasto,Ojczyznę. Brak "odzwierciedlenia" własnej prawdy w innych powoduje agresję co naturalnie jeszcze pogłębia frustrację i samotność. Tendencja jest taka,że ludzie nie pracują nad własnym charakterem, nie uważają na własne słowa lecz winią innych za własne klęski, co powoduje,że nie są w stanie się rozwijać ani intelektualnie ani duchowo i nie korygują własnych błędów. To naturalnie pogłębia jeszcze agresję i nie ma już miejsca na jakąkolwiek tolerancję.
Jeżeli ja Tobie, Bury, napiszę: "a co Cię obchodzi,co ja uważam" no to Ty wzruszysz ramionami albo nie zrobisz nic i to tyle. Ale inni tu się wypacający zaczną mnie upolityczniać, jakby sami przy tym wszystkim- o czym mowa- byli, poczują się osobiście dotknięci i zmuszeni do "przywalenia" mi tak,żebym "zapamiętała". Oni nie rozumieją,że mnie jest obojętne, co oni piszą, że mogę,ale nie muszę tego czytać, że mogę ale nie muszę na to reagować. Wielu ludzi nie rozumie,że z potakiwania adwersarza ma się w sumie niewiele, natomiast zdanie odmienne pozwala na zrewidowanie własnej pozycji i ewentualne uniknięcie pomyłek.
Robi się ludziom taki obraz świata: masz jeść,ale nie dostarczać kalorii; masz się seksować, ale nie mieć potomstwa; masz wyglądać jak każdy inny człowiek, ale musisz przy tym podkreślać swój indywidualizm itp. Są to sprzeczności same w sobie trudno więc być w tym wszystkim "mądrym". Produkowana na zamówienie "presja społeczna" zdusza w zarodku każdy sprzeciw i zapobiega samodzielnemu myśleniu. No i poza tym człowiek walczący o chleb nie zajmuje się polityką. U nas można było przeprowadzić wiele przekrętów zajmując ludzi uprzednio pogonią za chlebem lub zamykając im usta groźbą utraty pracy. Funkcjonuje to do dziś. Czyż nie?
Serio, jeśli masz jakiś przykład na handel wśród zwierząt, to Nobel gwarantowany.
bodaj w ostatnia niedziele albo niedziele tydzien temu lecial przyrodniczy o jakis szympansach czy pawianach, wyraznie tam pokazywano tego typu praktyki. Kiedys tez o tym czytalem wiec zapewniam cie ze to zadna rewelacja.
PS: a niby w jakiej dziedzinie mialby to byc Nobel? O noblach z antropologii nie slyszalem.
Jeżeli podrapię Cię po plecach oczekując że Ty mnie podrapiesz potem to nie handel ale współpraca. Takie coś zdarza się rzeczywiście u niektórych zwierząt, w tym małp. Nazywanie tego handlem to nadużycie. Przy okazji, jak widzisz zdolność współpracy, tak wychwalana przez socjalistów, także nie świadczy o człowieczeństwie.
Handel to wymiana dwóch ROŻNYCH produktów lub usług, następująca wtedy gdy symetrycznie dla obu stron produkt którego nie mamy jest więcej warty od tego który mamy. Czyli, idę sobie powiedzmy do jakiegoś sklepu z kanapkami aby kupić burgera, czyli te 10zl jest dla mnie mniej warte niż burger, a dla sklepu 10zl jest wiecej warte niz burger. No ale cóż, jak mogłem się spodziewać po socjaliście że wie co to jest handel... Przy okazji, socjalista to ten który uważa że ten który kupuje kanapki to debil, a ten który sprzedaje to Szatan wcielony, bo jak to może być że jeden ma pieniądze, inny kanapki, a socjalista nic. Może dlatego bo mu się robić nie chce?
W jakiej dziedzinie Nobel? Heh, klasyka u socjalistów, już dzieli skórę na niedźwiedziu, już by gwiazdy zdobywał, a nawet papieru toaletowego do sklepów solidnie dostarczyć nie potrafi...
A cha to znaczy że bakterie przebywające w moim przewodzie pokarmowym handlują ze mną, ja im dostarczam ciepło i pożywanie, a one pomagają mi przetwarzaniu pokarmu...
Jest tylko jeden gatunek żyjący na ziemi dla którego to zadanie jest prawdziwe:
"Morduję dla przyjemności(np. polowanie na jelenia) więc jestem człowiekiem"
Dlatego zgodnie z zasadami "logiki" możemy przyjąć że to zdanie jednoznacznie identyfikuje gatunek. Czy z tego wynika że mordowanie dla przyjemności jest istotą "człowieczeństwo"?
Uwielbiam Naomi, tylko czemu jej artykuł ukazał się w Rolling Stone? Ehhh
Nie można nazwać handlem procesu który jest zdeterminowany genetycznie. Jeżeli bylibyśmy zdeterminowani aby kupować w McDonaldsie dla obopójnej korzyści, nie byłby to handel ale symbioza. Jak widać po wypowiedziach na tym forum, ludzie nie są zdeterminowani aby kupować w McDonaldsie.
Co do mordowania dla przyjemności, mówimy o obiektywnej mierze człowieczeństwa którą każdy może zobaczyć, a nie o subiektywnej. Skąd wiesz że zwierzęta nie mordują dla przyjemności? Przynajmniej od czasu do czasu? Wiesz co one myślą? Poza tym, sami lewicowcy często tutaj twierdzą że ludzie mordują bo są zdeterminowani genetycznie, i dlatego nie można morderców karać, czyli tak samo jak zwierzęta.
Nie zakładam nic na temat procesów, czy są zdeterminowane czym kolwiek, ale jak wyglądają z zewnątrz, na podstawie oglądu można powiedzieć ze człowiek handluje z bakteriami.
Myśliwy morduje tylko dal przyjemności, może się obyć bez polowania. Polowanie nie jest do niczego potrzebne.
Inne gatunki morduję aby przeżyć. Nie jest ważne czy sprawia to im przyjemność.
Wracają do Klein i wielkiego oka, to niestety elektroniczna inwigilacja jest faktem i to w Polsce, ok 5 lat temu. pracując w pewnej dużej firmie \"menarzerstwo\" zażyczyło sobie najpierw śledzić odwiedziny na stronach internetowych, następnie kontakty e-mailowe, następnie chciało mieć bezpośredni wgląd na każdy \"ekran\' komputera, następnie była instalacja kamerek do tzw \"wideo konferencji\". Ta procedura instalacji sprzętu szpiegowskiego była rozciągnięta na ok 2 lata.
Pewni ludzie chcą mieć pełną kontrole nad innymi i jest to bardzo groźne.W PRL\'u mogli tylko morzyć o takiej inwigilacji a w tzw wolnej Polsce jest to normą, i żeby było śmiesznej nikt nie bije na alarm.
A jak malpa chce wstapic do obcego stada i przynosi jakies banany czy cos to nie jest handel? Ciakawe??
A z tym Noblem to nawet tekstu pisanego nie potrawisz zrozumiec. Sam wyskoczyles z Noblem wiec sie spytalem niby w jakiej dziedzinie mialby to byc Nobel, bo z tego co widze nawet nie wiesz w jakich dziedzinach jest przyznawany.
Hahahaha, ja nie mówiłem o małpach z kreskówek, tylko takich prawdziwych, wiesz, w dżungli :))) Za znajomość kreskówek Nobla niestety nie dostaniesz ;)
Tak tak kreskowski i Nobel z antropologii. Pisz sobie dalej. Jak nadal bedziesz mial takie madrosci do powiedzenia to pisz sam do siebie.