"ci, którzy mają się za tak czystych muzułmanów, że nie mogą współdziałać z ateistami, mają de facto wiele wspólnego z tymi lewicowcami, którzy są tak czysto świeccy, że nie chcą, by dotykali ich nieczyści wierzący. Myślę zatem, że bycie dogmatykiem nie jest przywilejem ludzi religijnych."
Ale co z chrześcijanami? Czy otwarcie lewicy na demokratyczne siły religijne dotyczy tylko islamu?
.
że mógłbyś dorzucić jeszcze kilka równie trafnych przykładów: ruch "księży-patriotów", internowanie Wyszyńskiego, zabójstwo ks. Popiełuszki... A do członków PAX-u Gomułka mówił, że wyznawać mogą sobie te zabobony prywatnie, ale w życiu publicznym mają pomagać w ich zwalczaniu.
.
chyba wiesz - a już na pewno możesz się dowiedzieć - jakimi metodami komuna zwalczała "zabobony". Księży zabijano w tym kreju jeszcze w roku 1989, po Okrągłym Stole. Nie wspominam już o wcześniejszych okresach historii PRL. Wobec tego, przydałoby się trochę oględności przy wychwalaniu pogromców "zabobonu".
Proszę nie odlatuj. Suchowolec, Niedzielak i Zych na pewno nie zginęli za to, że byli katolickimi duchownymi. Prawdopodobnie miało to coś wspólnego z ich związkami z "niekonstruktywną opozycją" a la SW czy KPN, która "odrzucała dialog w duchu odpowiedzialności za kraj". W tym samym zresztą czasie Kłapouchy i Gocło wsuwali kawior z Cioskiem, Kwaśniakiem i Urbanem.
Przypadek Popiełuszki (nb. to też fatalna sprawa, że kult duszpasterza robotników zawłaszczyły w Polsce środowiska od uwoli w prawo) był bardziej skomplikowany (w grę wchodzi co najmniej prowokacja, moskiewski łącznik i montowanie antyjaruzelskiego puczu przez twardego stalinowca Milewskiego).
W każdym razie co by nie powiedzieć o ekipie Spawacza i spółki (jak również innych frakcjach wtedy aktywnych w KC), byli to pragmatycy i nie zajmowali się już "wojnami kulturowymi", tym bardziej nie marnowali by na nie sami z własnej woli amunicji.
gdyby nie to, że jesteś nikim, podrzuciłbym twoje komentarze Salmie Yaqoob, coby wiedziała, jakich znajdzie partnerów na lewicy. :)
Nie tylko na lewicy, a w ogóle? Chyba zły adres.
po brytyjskim mariażu trockistów z SWP z Hezbollahem (sławna demonstracja pod hasłami wszyscy jesteśmy Hezbollahiem:) wszystko może się zdarzyć. Być może niedługo u nas np. pani Środa stwierdzi o zasadności zwalczania "fanatyzmu katolickiego" fanatyzmem islamskim:)
Już wolałem jak pytałeś o Tygodnik Popularny. Kościół musiał być strasznie gnębiony za PRL - świadczy o tym chociażby, widoczny gołym okiem, niedobór świątyń tego rytu w całym kraju. O skrajnej biedzie i nędzy funkcjonariuszy religijnych nie wspominając.
Od Gierka wladza faktycznie przyjela raczej pragmatyczny kurs w stosunku do Kosciola, ale przesladowaniom we wczesniejszym okresie nie da sie zaprzeczyc, a takiemu westowi najwyrazniej to sie podoba.
części lewicy islamem nie ma nic wspólnego ze zmianą nastawienia wobec religii jako takiej, więc płonne są nadzieje, iż przełoży się to na dostrzeżenie przez nią faktu, że chrześcijaństwo też nie jest monolitem i też nie jest w całości reakcyjne. Owa fascynacja islamem to z jednej strony cwaniactwo (rola państw islamskich jako przeciwnika USA; imigranci islamscy jako grupa skonfliktowana z prawicą), z drugiej zaś współczesna wersja kultu dobrego dzikusa (co widać w naginaniu postaw i wartości świata islamskiego do powstałych w zupełnie innych realiach ideałów zachodnich oraz w dziecinnej fascynacji nimi).
u nas większość katolików to wspierajmy im na złość grupkę skrajnych islamistów.
będzie dogadywał się, z kim się da, dopóki jest słaby. Ale, jak tylko zdobędzie władzę, zabierze się do "dekonstrukcji" cudzych światopoglądów. Tak, jak to zrobił - dyplomowany w Paryżu - marksistowski ekonomista Khieu Samphan, który, dopóki jego odziały wegetowały w dżungli, nosił teczkę za księciem Sihanoukiem. A co się działo, kiedy objął władzę, świadczyły wykopaliska z pól ryżowych w "Demokratycznej Kampuczei".
To zupełnie inaczej do prawicy wszelkiej maści kierującej się od stuleci zaszczytnymi hasłami np. BóG HONOR OJCZYZNA i nigdy nie zdarza się, że wyjdzie jej bardziej: Bóg HONORaria, Oj! Czy Zna?
Każdy wybiera strategię, którą uważa za najsłuszniejszą. Nic Ci do tego.
goszyści wybierają nie tylko za siebie, lecz i za innych. W dodatku - lubią dekonstruować opornych. Dlatego, z instynkyu samozachowawczego, się nimi interesuję.
A za kogo konkretnie jeszcze wybierają? Za konserwatystów? Ciekawe...
jesli cale spoleczenstwo Kambodzy uwazasz za konserwatystow...
Dyskusja o Gruzji: sami autorzy znani z innych dyskusji, ach, jakże kompetentni! Ciekawym bardzo, ilu z nich wie, czym się różni Abchaz od Oseta (nie Osetyńca!)a obaj od Gruzinów. Dyskusja o Islamie:"Cóż ja widzę, same znajome twarze" (no, to może niezupełnie trafny cytat, o twarzach niema mowy)i też wszystko wiedzą. Islam - prosta sprawa, wszystko jasne. Piskorski - już zakwalifikowany politycznie, etycznie, intelektualnie przez politologa, filozofa-etyka i mędrca w jednej osobie, czy też w kilku, za każdym razem kompletnych zestawach polityczno-etyczno-intelektualnych...
Tych samych czytałem, kiedy chodziło o dzieje polskiego ruchu robotniczego, o prywatyzację, o spółdzielczość. Wciąż ci sami i ta sama nieskruszona pewność siebie i swoich racji.
Marks chyba miał rację, twierdząc, że skromność jest cechą starców (mnie jeszcze wtedy nie było!), bo jak widzę, nieodmiennym chłopaczkom skromność nie grozi, wiedzą wszystko, jak mały Jasio w przedszkolu.
Mr Cleese, please... :-)
Na serio nie rozumiem czemu ma służyć dyskusja w stylu lewica morduje, prawica ocala lub odwrotnie. Jak ktoś z szanownych forumowiczów jeszcze nie odkrył, że ludzie nie dzielą się na lewicę i prawicę, tylko na mądrych i mądrych inaczej, to czym prędzej odsyłam do trylogii o losach Kargula i Pawlaka. Nawet ich było stać na pojęcie tych rzeczy.
BTW - wojtas, pamiętasz jakiemu goszystowskiemu państwu bardzo na rękę były rządy Pol Pota i jego ekipy? I dlaczego akurat w Roku Pańskim 1975 przy pomocy goszysty Sihanouka Czerwoni Khmerowie wkroczyli do Phnom Pen, wywalając w kosmos gen. Lon Nola?
Masz niemal 100% racji
masz na myśli Chiny maoistowskie?
Niezupełnie, ale to także spory kraj i Chińczyków jest tam całkiem niemało. Przyjeżdżali doń od dobrych dwustu lat w ramach kontraktów pracowniczych, żeby z dumą budować Nowy Wspaniały Świat. I teraz czekam na Twoją ripostę - "przecież nikt ich do tego nie zmuszał". Mam rację?
dyskusje te sluza m.in. temu,zeby polscy goszysci zdawali sobie sprawe, ze ich doktryna bynajmniej nie jest bezkrwawa, ani nantytotalitarna, jak to lubia przedstawiac.
A skoro dzielisz ludzi wylacznie na madrych i glupich to po co piszesz o jakis konserwatystach?
Jakbyś wczytał się w to, co napisałem to słowa "głupi" tam akurat nie było. Ale ok - nie mam zamiaru twierdzić, że miałem na mysli coś innego.
Oczywiście, że krew lała się za przyczyną obu stron; jak powiedział Domosławski - "nie ma tortur lewicowych czy prawicowych, są tortury". Może to mało klasowe, niespecjalnie religijne i bardzo niepatriotyczne, ale osobiście byłoby mi obojetne czy łamią mnie kołem w imię miłości do ojczyzny, religii czy proletariatu. Złości mnie tylko to, że podstawowym argumentem na tym forum jest: "a u was biją Murzynów". "Goszyści, zamknijcie się, bo Pol Pot i Mao zabijali ludzi..."
Ps - podziałów na tym świecie jest o wiele więcej niż mądrzy - głupi. Chyba że nie ma ich wogóle... Ale to juz zupełnie inna bajka.
OK. ale dlaczego nie mozemy rozmawaic o zbrodniach goszystow i udawac, ze wyczynialy je krasnoludki?