Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Wenezuela: Państwo przejmuje cementownie

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

"Szanujemy interesy prywatne"

zapomniał tylko dodać "w takim samym stopniu jak demokrację" :D

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2008-08-19 22:38:15, suma postów tego autora: 2714

Właśnie Chavez nie szanuje demokracji tylko prawicowi

puczyści szanują.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2008-08-19 23:16:44, suma postów tego autora: 2743

Facet, który robi co

chwilę referendum nie szanuje demokracji?:):):)
No tak, szanuja ją tylko tuskmeny, kaczorki itp. .które instalują tarczę bez zgody społeczeństwa.
DP jesteś jak najgorsza frakcja wyborczej.

autor: Getzz, data nadania: 2008-08-19 23:58:35, suma postów tego autora: 3554

no, no

jak na razie wszystkie przedsiębiorstwa chavi kupował za ciężki szmal, a tu proszę jaka radykalna zmiana...

autor: tyvodar legocki, data nadania: 2008-08-20 00:15:57, suma postów tego autora: 849

LOL

"Chcę budować domy dla biednych, a to jest możliwe tylko w przypadku, gdy cementownie będą należeć do państwa"

Bo jeśli są w ręku tych "zbrodniczych" kapitalistów to nie sprzedadzą cementu pod budowę domów dla biednych (podobno socjalizm coś takiego jak bieda likwiduje, czyż nie?) tylko dla burżujów, obszarników i kułaków.

Naprawdę, autentycznie żal mi narodu wenezuelskiego. Przy Chavezie nawet Lepper i Kaczyński wydają się dobrymi politykami.....

autor: yogi_liberal, data nadania: 2008-08-20 02:20:29, suma postów tego autora: 48

faktem jest, że gdy cementownie były własnościa państwa

budowano u nas setki tysięcy lokali komunalnych oddawanych najbiedniejszym obywatelom naszego kraju. Nikt nie farmazonił o wysokich kosztach ich budowy i konieczności pozostawiania z tego powodu ludzi bez dachu nad głową, ponieważ "wprowadzanie demokracji" kosztuje i na domy dla ludzi już nie starcza- jak to ma miejsce obecnie u nas.
Ładna mi to demokracja, gdzie wprowadzający ją mieszkają w luksusowych willach a wprowadzani do niej tułają się pod mostami.
Ja gdybym miała takie możliwości decydowania i wpływ na państwo jak Chavez zrobiłabym dokładnie tak jak on.

autor: nana, data nadania: 2008-08-20 09:07:00, suma postów tego autora: 4653

.

kazdy pretekst jest dobry, zeby pokazac palec kapitalistom. Nawet "budowa mieszkan".

Panowie liberalowie i lewicowcy chyba zapomnieli o co chodzi w polityce. Od razu wiadomo jaki program bedzie realizowal Chavez, jest czlowiekiem lewicy (lewicowym socjaldemokrata), i jest dobry w tym co robi. Preteksty sa nie wazne - bowiem wiadomo, ze w tej walce lewica bedzie atakowala kapitalizm, kapitalizm bedzie sie bronil, i atakowal lewice. Proste.

Problem liberalow z Chavezem polega na tym, ze nie jest on standardowym politykiem-populista, z jakim tyle razy sobie poradzili. Gospodarka Wenezueli kwitnie w najlepsze, w przeciwienstwie do np. pana Perona, nie jest tez nacjonalista, jak mogloby sie wydawac - jego wplywy rozciagaja sie na cala Ameryke Łacińską, a nawet dalej.

Liberalowie boja sie jeszcze jednego - Chavez nie jest sekciarskim dupkiem. Wie, ze przeciwnikiem nr 1 jest USA, tak wiec spotyka sie z przywodcami panstw USA wrogimi. A ze to jest np. "reakcyjny" Iran, "kapitalistyczne" Chiny czy "imperialistyczna" Rosja, to sa sprawy trzecio, lub czwartorzedne. Przypomnijmy sobie chociazby Mao podczas II Wojny Światowej. Był sojusz z Kuomintangiem i Czang Kaj-Szekiem? Był. Czy to znaczy, że panowie sie kochali? Nie, nic z tych rzeczy. Chavez zrozumial wyplywajaca z tego lekcje - lewica moze wykorzystac wszystko do uderzenia w kapital. Nawet Ahmadineżada.

Wracając do polityki. Liberałowie obłudnie krzycza o "demokracji". Ze Chavez jej nie przestrzega. A ja mowie "i chuj". Gracie w ta sama gre, z tymi samymi zasadami. Jakos nie widze demokracji w USA, w Unii Europejskiej. Ja nie mam wplywu zadnego na decyzje obecnego rzadu. Jestesmy obecnie monarchia elekcyjna, gdzie mozemy sobie wybrac 460+100+1 królów i na tym konczy sie nasza rola. Demokracja? Dupokracja.

Liberałowie sie boja. Oj, boja sie jak cholera. Bo Chavez to polityk wybitny, na miare Stalina, choc z mniejszymi mozliwosciami. I to was jeszcze ratuje. BO gdyby Chavez mial wplywy, potencjal gospodarczy i armie wujka Joe, to dlugo bysmy nie musieli czekac, na rewolucje w przynajmniej Ameryce Lacinskiej. A to juz by zdestabilizowalo kapitalizm, i otwarlo droge do jego upadku.

Tak wiec apel panowie szlachta. Zdejmijcie w koncu biale rekawiczki, bo to juz jest zalosne. Iluzje iluzjami, ale czasem nawet wy musicie docenic przeciwnika. Walczmy jak mezczyzni, bez bajeczek o demokracji, prawach czlowieka itp.

PS. Nie pochwalam polityki Stalina, jednakze fakt faktem, ze kapitalisci sie go bali jak ognia, i fakt faktem, ze politykiem byl wybitnym.

autor: szyderca, data nadania: 2008-08-20 09:25:59, suma postów tego autora: 140

Nana

Za komuny na mieszkanie czekało się ok. 20 lat. Mieszkania za komuny szybko dostać można było tylko za układy i łapówki. Dzisiaj można po prostu wziąć kredyt. Poza tym wszystkie domy, które komuna wybudowała były slamsami: z krzywymi ścianami, nieszczelnymi oknami, ślepymi kuchniami itp. itd. Budownictwo w komunie było na żenująco niskim poziomie. A swoją drogą to betonu i w komunie brakowało.

W komunie brakowało wszystkiego, i dokładnie tak samo będzie w Wenezueli.

autor: kwak, data nadania: 2008-08-20 09:48:32, suma postów tego autora: 1207

Miś Yogi, Kwak et.al

Wydaje mi się, że na szczęście (to naprawdę nie ma sie co oburzać, tylko jest się z czego cieszyć) nie macie pojęcia o biedzie jaka potrafi byc w krajach ameryki łacińskiej i jaką zastał rzad Chaveza w Wenezueli (choc za jego krótkich w porównaniu do skali zjawiska rządów i tak się poprawiło).

Otóż niektórym biednym stamtad nawet najbardziej kryzysowe bloki z pokojami takiej wielkosci, że wstawiwszy kanape nie można sie minąc z jamnikiem, wydawałby się bardzo luksusowe. Tam biedni zyją w barkach, bez bieżącej wody i prądu i na ulicach, indianie na obszarze latyfundiow przy granicy z Kolumbią w szałasach, w warunkach neolitycznych itp. I tyhc bienych nie jest tam kilku, to masowe zjawisko. Za rzadow Chaveza naprawdę dużo zrobiono dla respektowania praw czlowieka (Szerszeń). Bo dopiero za jego rzadów państwo się nimi tymi ludzmi zaiteresowało i zaczęło organizować pomoc. Dzieki temu, pomijajac wszystko inne Wenezuela zaczyna bardziej przypominać kraje europejskie.

Dla przykładu żeby zobrazować jakie problemy musi rozwiązywać rząd Chaveza, taki esperyment. Z czym Wam się kojarzy państwowa "misja tożsamość". Z czymś kulturowym prawda? Jakąś tożsamością indiańska, ewentualnie inną?

Nie. Otóż misja tożsamośc zajmuje sie wydawaniem dokumentów i ewidencjonowaniem ludzi, którzy dawniej byli niepiśmienni i niesklasywfikowani (wcale niemała grupa) i uczy ich po co dokumenty i jak z nich korzystac (sprawy w urzędzie, glosowanie itp.)

ps 1. Szerszeń a propos "Walczmy jak mezczyzni, bez rekawiczek .." to wydaje mi się, że źle postrzegasz wątek z Ahmedinedżadem. Nie wydaje mi się, że tu chodziło o instrumentalna współprace. Pamiętasz wiosnę zeszłego roku, pojmanych brytyjskich marynarzy, ceny ropy w kosmos. Chavez przyjmuje Ahmedinedżada i grozi embargiem na ropę wobec USA, jesli zaatakuja Iran. Rozeszło się wtedy po kościach. I jest w tym na pewno duża zasługa Chaveza. Wobec walki "jak mezczyzni" Chavez nie raz się wypowiadał - atak na Liban, Gaze, Irak (nie wydaje mi się, że cynicznie) i robił, zeby jej przeciwdzialać mediacje w Kolumbii, Iran.

ps 2. Dobrodzieju dlaczego Chavez miałby nie szanować demokracji skoro ma tak masowe poparcie? Byłbyż tak zawzietym ideologicznym antydemokratą, że pomimo wszystko miłośc demokracji do Chaveza byłaby nieodwzajemniona?

autor: yona, data nadania: 2008-08-20 11:12:21, suma postów tego autora: 1517

Wszystko nacjonalizowac!!!!

jak leci. Wywłaszczyć kapitalistów i wypier...!

autor: Bartek, data nadania: 2008-08-20 11:57:04, suma postów tego autora: 2550

.

W komunie brakowało wszystkiego, i dokładnie tak samo będzie w Wenezueli.

autor: kwak


Czyli teraz w Wenezueli jest wszystko? I ten krzyk o to,żeby potem tego nie brakowało? To według ciebie Chavez zajmuje się czym?

Jeżeli buduje się dużo domów to potrzeba na to dużo cegieł i cementu. Więc może się zdarzyć, że cementu i cegieł zabraknie.
Jeżeli nie buduje się nic, to cement i cegły leżą sobie i czekają na nabywcę.

Jeżeli pracownicy budują krzywe domy ,to te domy są krzywe.
Jeżeli pracownicy budują domy proste, to te domy są proste.

Jeżeli ludzie mają dużo pieniędzy i dużo kupują, to może się zdarzyć,że towaru brakuje OBECNIE TEż SIę ZDARZA,żE CZEGOś W SKLEPACH CHWILOWO NIE MA I JEST TO NATURALNE I NIKT NIE WYCHODZI Z TEGO POWODU STARAJKOWAć NA ULICę.
Jeżeli ludzie mają mało pieniędzy, to nie mogą dużo kupować i towar leży sobie i czeka na nabywcę.

Doba ma 24 godziny, a człowiek musi odpocząć i się wyspać, czyli jego wydajność ograniczona jest biologicznie.

Świnia, żeby miała dobre mięso musi rosnąć co najmniej 6 miesięcy i tego przyspieszyć się nie da. Świnie zmuszane do szybszego rośnięcia będąc kotletem na patelni wyparowują w 40% i śmierdzą padliną.
PRL był znany z doskonałych wędlin i szynek. Po wprowadzeniu "zachodniej technologii" nasze wyroby wędliniarskie są w stanie zaromatyzować nawet filtrowany przez nerki mocz, czyli sikanie może i jest przyjemniejsze, ale spożywanie mięs jest przyjemnością ograniczoną.

autor: nana, data nadania: 2008-08-20 12:12:05, suma postów tego autora: 4653

Nana: "PRL był znany z doskonałych wędlin i szynek"

He he. Post tygodnia :-)))

autor: west, data nadania: 2008-08-20 12:48:10, suma postów tego autora: 6717

Wenezuela oazą neoliberalizmu

Wenezuela pod rządami Chaveza to kraj skrajnie (neo)liberalny. Sam Bogusław Siemiątkowski tak stwierdził, zatem to prawda. :)

autor: pilaster, data nadania: 2008-08-20 13:50:29, suma postów tego autora: 147

nana

Patrzysz podobnie na świat, jak moja kocica, która również zwie się nana (ale nie ta z Zoli).

W komunie nie budowano krzywo dlatego, że byli źli pracownicy, ale dlatego, że tak było łatwiej, szybciej, wygodniej. Za komuny za złą pracę nie ponosiło się kary. Pewnie pamiętasz powiedzenie: czy się stoi, czy się leży .... PO co pracować dobrze, skoro to co się spieprzyło można zaraz poprawić ale już prywatnie. Taka była zasada. Ta zasada jest jest cechą systemu nakazowo rozdzielczego, który to system występuje w socjalizmie.

W normalnym kraju, podstawowych towarów nie brakuje. Zwiększa się popyt, zwiększa się podaż. Firmom prywatnym w to graj, bo więcej sprzedają. Czy firmom państwowym zależy na tym samym. Nie, oczywiście że nie, bo trzeba więcej pracować, a po co?

Pewnie, że teraz się zdarza, ze chwilowo czegoś nie ma. W komunie ta chwila trwała dziesiątki lat.

Po za tym w komunie nie istniał system cen, który podpowiadałby czego brakuje, a czego jest za dużo. Nie było tego systemu, bo ceny regulował urzędnik. W kapitalizmie gdzie ceny ustalane są przez rynek ich zwiększenie powoduje zwiększenie podaży, ich obniżenie zmniejszenie podaży. Ceny w komunie nie spełniały swej podstawowej funkcji, funkcji informacyjnej.

autor: kwak, data nadania: 2008-08-20 14:02:59, suma postów tego autora: 1207

kwak

PRL rajem nie byl na pewno, ale nie przesadzaj.
Moje blokowisko budowano w latach 80-tych i jest REWELACYJNE. Duzo boisk, trawnikow, duze mieszkania, usterki na poziomie TBS-ow, wiec w normie.
Co do tych 20 lat- to sie mylisz. Czekalo sie owszem, 20 lat w kolejce, a za lapowki dostawalo sie je po prostu szybciej. Ale wiekszosc ludzi w duzych miastach po 20 latach bez lapowek dostawala w koncu swoje "M" i nie musialo sie zadluzac na cale zycie.
Kogo za przecietna pensje (ale nie ta z GUSu, zawyzana przez burzuazje i management)- czyli za 1,5-2 tys na reke, stac dzis na zakup mieszkania po 20 latach bez kredytu?
Jak sobie porownasz nasze blokowiska z tymi z Francji czy USA z podobnych okresow, to biorac poprawke na kondycje gospodarcza kraju prezentujemy sie calkiem niezle.

autor: MJ, data nadania: 2008-08-20 14:18:01, suma postów tego autora: 1280

MJ

"Kogo za przecietna pensje (ale nie ta z GUSu, zawyzana przez burzuazje i management)- czyli za 1,5-2 tys na reke, stac dzis na zakup mieszkania po 20 latach bez kredytu?"

Słuszna uwaga, dziś spłaca się mieszkania przez 35 lat i dłużej. O ile ktoś ma szczęście na tyle dużo zarabiać żeby dostać pożyczkę.

autor: Joxer, data nadania: 2008-08-20 15:32:21, suma postów tego autora: 96

Brawo Chavez

Pokaż światu że jest altermatywa

autor: Czerwony Adam, data nadania: 2008-08-20 15:38:40, suma postów tego autora: 1003

west, ktoś, kto lubi kupować lody na wsi i to w niedzielę, ma prawo się śmiać ze wszystkiego

faktem jest, że gdy jechałam w latach 80tych na Zachód i chciałam tamtym znajomym coś przywieźć, to oni chcieli naszej kiełbasy. Polska szynka w trójkątnej puszce sprzedawana głównie w Pewexie była zawsze mile widziana, a jak miało się polędwicę po polsku, która po ukrojeniu mieniła się niczym tęcza a smakowała niebiańsko, to wdzięczność ludzka była zapewniona. Ja zawiozłam pół walizki kiełbasy wiejskiej wędzonej i podsuszanej (bałam się na granicy,że mi walizkę otworzą i kontrabandę zabiorą, bo pachniało to smakowicie i uszczelnianie bagażu nie w pełni to hamowało) i do dziś pamiętam, jak oni się dziwili,że to tak dobrze smakuje. Nie masz west po prostu rozeznania w tej materii, ale nie przejmuj się. Śmiej się dalej, co ci to szkodzi? Widocznie wesoły z ciebie człowiek.

autor: nana, data nadania: 2008-08-20 16:18:03, suma postów tego autora: 4653

Getzz

nie szanuje demokracji facet który dąży do przyznania sobie władzy absolutnej, do tego w sposób nie do końca zgodny z konstytucją (aczkolwiek faktycznie próbował tego dokonać poprzez referendum).

nano,
pozostaje śię tylko cieszyć że nie masz u nas takiej władzy jak Chavez. Lepiej i dla Polski- ta już miała okazję cieszyć sie socjalistycznym dobrobytem przez 40 lat, ale zapewne lepiej też dla Ciebie- co prawda jeszcze wkurzony nigdy tłum nie wywlókł u nas głowy panstwa na ulice celem ukamienowania, ale kiedyś jest ten pierwszy raz, prawda?

"Jeżeli buduje się dużo domów to potrzeba na to dużo cegieł i cementu. Więc może się zdarzyć, że cementu i cegieł zabraknie. "

dziwne, tyle sie domów buduje i nie brakuje ani jednego ani drugiego.

"Jeżeli nie buduje się nic, to cement i cegły leżą sobie i czekają na nabywcę."

nie, to cena cementu i cegieł spada, budowa domu jest tańsza i zaczynają sie pojawiać chętni.


"Jeżeli ludzie mają dużo pieniędzy i dużo kupują, to może się zdarzyć,że towaru brakuje OBECNIE TEż SIę ZDARZA,żE CZEGOś W SKLEPACH CHWILOWO NIE MA I JEST TO NATURALNE I NIKT NIE WYCHODZI Z TEGO POWODU STARAJKOWAć NA ULICę."

w PRL zdarzało sie nagminnie-ludzie mieli kupe gotówki, za którą nie mogli nic kupić. niektórzy do dziś wspominają jak kupowali cokolwiek "rzucili" do sklepu- potrzebne, czy nie, zawsze może sie przydac np: na wymiane.

a obecnie? najdłużej to chyba brakowało sera wędzonego u mnie w sklepie przez 2 dni. dokładnie porównywalna sytuacja.

a w Venezueli już ludzie przemycają jedzenie przez granice, bo brak go w sklepach.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2008-08-20 19:02:52, suma postów tego autora: 2714

szyderca,


wybacz, ale bzdury gadasz.

"Jakos nie widze demokracji w USA, w Unii Europejskiej. Ja nie mam wplywu zadnego na decyzje obecnego rzadu.'

a ja mam wpływ- na ten przykład rząd PIS mi nie odpowiadał (i sporej liczbie Polaków), wiec zagłosowaliśmy by sie go pozbyć. I patrz, już nie mają wiekszości i nie piernicza mi w kółko o tym że teletubisie promują homoseksualizm.
No chyba że złościsz sie że Twoja ulubiona partia lewicowa nei weszła do sejmu, ale demokracja nie polega na tym że jest tak jak chce każdy.

"Liberałowie sie boja. Oj, boja sie jak cholera. Bo Chavez to polityk wybitny, na miare Stalina, choc z mniejszymi mozliwosciami. I to was jeszcze ratuje. BO gdyby Chavez mial wplywy, potencjal gospodarczy i armie wujka Joe, to dlugo bysmy nie musieli czekac, na rewolucje w przynajmniej Ameryce Lacinskiej. A to juz by zdestabilizowalo kapitalizm, i otwarlo droge do jego upadku."

tak tak, rewolucja jest tuż tuż. a znowuż gdyby Polska miała gospodarkę i technologię USA , armię tak liczną jak Chiny i kilka bomba atomowych to dzieci we wladywostoku uczyłyby sie obowiązkowo polskiego... ach, pomażyć fajna sprawa

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2008-08-20 19:07:12, suma postów tego autora: 2714

yona

jak już pisałem Chavez próbowal nadac sobie władze absolutną, olewając konstyucję, choć faktycznie także przy pomocy referendum (pewnie nie spodziewał sie że przegra, hehe :)

a co do jego cudownych programów pomagających najbiedniejszym- no cóż, tak sie złożyło że pod jego rządami wpółczynnik Gini (tak lubiany przez socjalistów) rósł zamiast maleć, tak samo procent niedożywionych dzieci. Po tym jak Wenezuelski odpowiednik GUSu wydał raport z którego wynika że poziom biedy wzrósł, zmieniono sposób liczenia tego indeksu tak żeby lepiej pokazywał "rzeczysistośc"

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2008-08-20 19:24:42, suma postów tego autora: 2714

Joxer

powiedz mi, tylko tak szczerze- czy jako "młode małżeństwo" wolisz zaraz po ślubie 20 lat mieszkać u teściów i potem wyjść na swoje, czy od ręki mieć mieszkanie, ale splacać kredyt przez 30 lat?

acha, za PRL do wyboru była tylko ta pierwsza opcja, teraz masz do wyboru obydwie (o ile teściewie zechcą Cię trzymać :)

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2008-08-20 19:28:34, suma postów tego autora: 2714

w zasadzie miałem skomentować

humorystyczny post nany o pewexowskiej szynce, ale mi się odechciało...betonu nie ugryziesz...

pozdrówka ze słonecznej Sardynii...

autor: dr(e)s, data nadania: 2008-08-20 21:09:38, suma postów tego autora: 1539

pomijajać już drobny fakt

że szynkę w peweksie to mogli kupić szczszczęśliwi posiadacze walut i zagraniczniacy, a Polacy (robotnicy ponoć rządzący wtedy krajem) mogli co najwyżej popatrzeć przez szybkę i wracać do kolejki z kartką w łapie i nadzieją w sercu że dowiozą to wołowe z kością o którym sa plotki. Doprawdy, szynka z pewexu to symbol dobrobytu PRL!

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2008-08-20 21:57:23, suma postów tego autora: 2714

no to faktycznie opłacało ci się dr(e)s jechać aż na Sardynię, by pisać na lewica.pl

może ta twoja Sardynia to tylko smutna, mała sardynka zakupiona w promocji, jaką spożywasz z wczorajszym chlebem, albo coś ci z tym urlopem nie wyszło.Może jesteś brzydki albo nietowarzyski? O godz. 21 ty siadasz do kompa zamiast udzielać się w szerszym lub węższym gronie? To ma być urlop? No i powiedz, co ja ci mogę na to poradzić,że nie jadłeś dobrej, PRLowskiej kiełbasy tylko byłeś żywiony czymś innym? Czy mam specjalnie dla ciebie kłamać? Przecież cię nie znam i nawet mi na tym nie zależy. Zapytaj starszych ludzi, jak ma obowiązek wyglądać prawdziwy kabanos.Oni jeszcze wiedzą. Z pewnością nie tak, jak obecne, napompowane kolagenem i wodą z wzmacniaczami smaku i "wędzone" w wodnym roztworze pewnej tajemniczej substancji. Byt kształtuje świadomość -powiedział Lenin i miał rację. W sumie szkoda cię, człowieku, ale sam przecież tak chcesz.

autor: nana, data nadania: 2008-08-20 22:11:26, suma postów tego autora: 4653

.

"a ja mam wpływ- na ten przykład rząd PIS mi nie odpowiadał (i sporej liczbie Polaków), wiec zagłosowaliśmy by sie go pozbyć. I patrz, już nie mają wiekszości i nie piernicza mi w kółko o tym że teletubisie promują homoseksualizm.
No chyba że złościsz sie że Twoja ulubiona partia lewicowa nei weszła do sejmu, ale demokracja nie polega na tym że jest tak jak chce każdy."

Zamieniles jednego krola na drugiego. Miales wplyw na np. decyzje o tarczy antyrakietowej? Gówno a nie wplyw. Masz wplyw na ustawy, ktore przechodza przez rzad? Nie masz. Czy mialbys wplyw na odwolanie poslow i rzadu PO, gdyby, przypuscmy, wszyscy upadli na glowe, odwidzialoby sie im, i zaczeli kolektywizowac gospodarke, czyli innymi slowy nie realizowali obietnic wyborczych? Nie mialbys.

Demokracja to nie wolnosc wybierania kto teraz bedzie mna rzadzil. Demokracja to rzady ludu. Ja nie rzadze. Ty nie rzadzisz. Moj sasiad spod 4 takze nie rzadzi. To jak? Jest demokracja?


Nie mam ulubionej partii lewicowej. W Polsce lewacy sa lekko ponizej poziomu, wola sie klocic o historie, wola partykularne interesy od rzeczywistych i nie potrafia zrozumiec, ze jedna silna wielonurtowa partia socjalistyczna z jednym ogolnym programem bylaby efektywniejsza niz eNeLe, PePePy, PePeeSy czy inne malutkie gowna. Ale wtedy bylby problem kogo promowac, czy Ikona, czy Zietka.

autor: szyderca, data nadania: 2008-08-21 09:04:36, suma postów tego autora: 140

nan ROTFL

tak się składa, ze dom na Sardynii mamy online, a o 21 podobno się usypia dzieci...wczoraj wlaśnie padła kolej na mnie co do usypiania naszego roczniaka, więc siedziałem sobie bujając go w łozeczku i czytając dla smiechu twoje rojenia o peerelu..;.żona i znajomi w tym czasie spożywali lambrusco na tarasie...hehe...

btw...teraz mamy południe, pora na lunch i kolejne usypianie dziecka, siedzę więc sobie na tarasie, patrzę się na morze piję peroni i macham dzieciakiem do snu...

canelloni z sosem grzybowym i nadzieniem serowo-szpinakowym są przepyszne...

tobie propunuję korę i przedrożne chwasty wg koreańskich przepisów...śnij dalej o pewexowskiej szynce...hehe...

autor: dr(e)s, data nadania: 2008-08-21 12:45:08, suma postów tego autora: 1539

pracodawco

Dostrzegam w Twojej wypowiedzi wyraźną niekonsekwencję. Jeśli faktem jest, że poziom biedy wzrósł, jak twierdzisz, tylko zmieniono wskaźnik, to czemu niby Chavez ma tak duże poparcie, iż jak równiez stwierdzasz: "nie spodziewał się, że przegra"? (i fakt przegrał nieznacznie - 49% do 51%) Czyżby to z powodu, że ostanio w Wenezueli udało się wyeliminować analfabetyzm, dzięki czemu ludność przeczytała o nowym wskaźniku, ucieszyła się i zaczęła popierać Chaveza?

Poza tym nieprawdą jest jakoby Chavez chciał nadac sobie "władzę absolutną". Nowa konstytucja pozwalała mu jedynie kandydować powtórnie w wyborach. W obecnej sa góra 2 kadencje prezydenckie- jak w Polsce (w tych nastepnych wyborach zresztą również mógłby być pewny, że wygra, a tu "hehe"). Jest to oczywiście jeszcze niezmiernie daleko od "władzy absolutnej". Choć faktycznie z pkt. widzenia demokracji jest to rozwiązanie dyskusyjne.

Zmiana konstytucji nie jest również zamachem na demokracje (zreszta jedyną zminaną nie miały być kadencje prezydenckie). Konstytucje się zmienia w systemach demokratycznych i przyjmuje się nowe. W Wenezueli potrzebna jest do tego akceptacja obywateli w referendum. Dlatego referendum zorganizowano, zgodnie z systemem prawnym państwa. Który nie szanujący demokracji dyktator w celu przyznania sobie "władzy absolutnej" oragnizuje referendum? Zastanów się- przeciez to paradoks.

W Polsce również nową (w stosunku do małej) konstytucję przyjęto w referendum. Zreszta podobnie jak nasza mała konstytucja, wczesniejsza (i obecna w zwiazku z wynikiem referendum) konstytucja wenezueli przypomina wstępną wersja robocza. (przyjęto ją naprędce - na początku rządów chaveza). Kiedy u nas organizowano referendum konstytucyjne nikt o zamachu na demokracje nie mówił.
W referendum nowy projekt został odrzucony, w zwiazku z tym go nie wprowadzono i nie usiłuje się tego obejść i wprowadzić go tylnymi drzwiami. Moim zdaniem to wlasnie świadczy o poszanowaniu demokracji, porównaj sobie dobrodzieju chocby reakcje na odrzucenie eurokonstytucji przez Francję i Holandię. Gdzie jest w zwiazku z tym wieksze poszanowanie dla demokracji - woli wyrażonej przez społeczeństwo w głosowaniu?

autor: yona, data nadania: 2008-08-21 14:00:36, suma postów tego autora: 1517

roczniaka kładziesz o 21 h spać, dr(e)sie?

bujać to ty bujałeś, ale raczej nie dziecko.
Wiesz, nawet życzę ci,żebyś rzeczywiście siedział na tym tarasie i jadł te pierogi ze szpinakiem i z serem, ale sosu grzybowego nie łączyłabym ze szpinakiem nigdy. Ostatecznie pieczarki, ale i to nie.
No cóż, machaj sobie tym dzieciakiem dalej niech ci to szczęście przyniesie.
Doświadczenie mi mówi,że człowiek szczęśliwy, siedzący w na tarasie , patrzący w lazurowe morze i leniwie popijający co by to nie było, jest światu życzliwy i nie będzie nienawistnie życzył komuś, by ten jadł korę i chwasty przydrożne. Coś z tym twoim szczęściem nie tak. I nawet Sardynia ci tu nie pomoże.




autor: nana, data nadania: 2008-08-21 15:13:47, suma postów tego autora: 4653

szyderca

"Zamieniles jednego krola na drugiego. Miales wplyw na np. decyzje o tarczy antyrakietowej? Gówno a nie wplyw. Masz wplyw na ustawy, ktore przechodza przez rzad? Nie masz. "

Owszem, miałem- tarcza to nie jest temat z wczoraj- gdyby ogół Polaków tak bardzo nie chciał tarczy to w wyborach startowały partie jasno mówiące że nie zgodzą sie na nią. Jak widać nie miały poparcia.

A jeśli pytasz o to czy mam bezpośredni wpływ na każdą decyzję rządu- nie ma takiego ustroju i pewnie nie bedzie. Niestety, demokracja nie jest doskonała, a nawet jest daleka od doskonałości. Ale i tak jest najlepszym wyborem ze złych.

"Czy mialbys wplyw na odwolanie poslow i rzadu PO, gdyby, przypuscmy, wszyscy upadli na glowe, odwidzialoby sie im, i zaczeli kolektywizowac gospodarke, czyli innymi slowy nie realizowali obietnic wyborczych? Nie mialbys."

Po pierwsze najpierw upaśc na głowę musiałoby conajmniej 231 posłów (w chwili obecnej przynajmniej z 2 klubów) - biorąc pod uwagę że nawet w błachych sprawach nie udaje sie czasem utrzymać "dyscypliny" głosowania, to szansa na przejście jakiejś totalnej głupoty jest mniejsza.

Po drugie, nawet jesli by to przeszło, to proces wprowadzania ustawy w życie nie jest krótki, a takich posłów można w niezbyt długim czasie odwołać- wybory są na tyle często że nie zdązyliby zbyt wiele napsuć.

Po trzecie poza posłami jest jeszcze senat i prezydent którzy mogą ich idiotyzmy ukrócić lub mocno opóźnić.

No i po czwarte jest konstytucja której muszą przestrzegać i której nie mogą od tak sobie zmienić, a która raczej by im nie pozwoliła na kolektywizacje gospodarki. Takze raczej sie tego nie obawiam.

A porównaj to z sytuacją gdy jeden tyran ma możliwość samodzielnego wydawania ustaw i nie ma możliwości sprzeciwienia mu się- wystarczy że "odbije" tylko jemu i koniec, po ptakach.

Zresztą najlepszym dowodem na to jest właśnie sytuacja w Wenezueli- Chavez chciał zostać takim dyktatorem, ale ograniczała go konstytucja, której sam nie mógł zmienić. Musiał urządzić referendum, a wtedy DEMOKRATYCZNIE wyborcy pokazali mu że nie chca mu dać tyle władzy. I co, mieli coś do powiedzenia, czy nie?

"Demokracja to nie wolnosc wybierania kto teraz bedzie mna rzadzil. Demokracja to rzady ludu. Ja nie rzadze. Ty nie rzadzisz. Moj sasiad spod 4 takze nie rzadzi. To jak? Jest demokracja?"

a jak sobie wyobrażasz rządzenie przeze mnie, Ciebie i Twojego sąsiada jednocześnie? "Rządy ludu" to mrzonki i kit wciskany przez lewicę, nie ma i nie było możliwości żeby wszyscy rządzili bezpośrednio non-stop. Jeśli twierdzisz ze jest inaczej to podaj przykład kiedy "lud" rządził.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2008-08-22 14:47:58, suma postów tego autora: 2714

yona

"Dostrzegam w Twojej wypowiedzi wyraźną niekonsekwencję. Jeśli faktem jest, że poziom biedy wzrósł, jak twierdzisz, tylko zmieniono wskaźnik, to czemu niby Chavez ma tak duże poparcie"

a gdzie tu niekonsekwencja? Wyznacznik biedy jest pochodną poparcia dla rządzących? Świetnie, skoro poparcie dla prawicowych PO i PIS jest tak duże, to najwyraźniej znaczy że pod ich rządami bieda w Polsce spada :))))

"Czyżby to z powodu, że ostanio w Wenezueli udało się wyeliminować analfabetyzm, dzięki czemu ludność przeczytała o nowym wskaźniku, ucieszyła się i zaczęła popierać Chaveza?"

może. a może dlatego że materiały dydatkyczne używane do walki z analfabetyzmem to przy okazji materiały propagandowe?

"Poza tym nieprawdą jest jakoby Chavez chciał nadac sobie "władzę absolutną"."

noo, zapewne nie mógłby od ręki skazywac na smierć, więc faktycznie nie jest to władza absolutna.

"Nowa konstytucja pozwalała mu jedynie kandydować powtórnie w wyborach."
To, plus dawałaby mu większa kontrolę nad bankiem centralnym i rezerwami, dawała mu większa kontrole nad własnoscią prywatną i bardzo znacznie zmniejszała wpływ i autonomię władz lokalnych (czyli ograniczała tak lubianą przez lewicę samorządność).
Dodaj do tego fakt że już posiada możliwośc samodzielnego wydawania ustaw i powiedz mi że takie dążenie do skupiania władzy we własnych rękach nie jest niedemokratyczne.

"Zmiana konstytucji nie jest również zamachem na demokracje (...)."

Owszem, zmiana konstytucji nie jest niczym złym, o ile przeprowadzona zgodnie z prawem. A zdaje sie że i tutaj pan Chavez ma nie do końca czyste łapki- z tego co czytałem wedle przepisów jego propozycje przed poddaniem pod referendum powinien zaopiniować osobno wybrany do tego celu organ, co sie nie odbyło. Zresztą o przypadkach naruszania konstytcji (konstytucji przepchniętej własnie przez niego!) w trakcie jego rządów jest artykułów niemało, wystarczy użyć google.

"Który nie szanujący demokracji dyktator w celu przyznania sobie "władzy absolutnej" oragnizuje referendum? Zastanów się- przeciez to paradoks."

Jak przyznałem referendum bylo posunięciem demokratycznym, temu nie przeczę. Inna sprawa ze nic nie wskazywało na to że przegra, więc i nie mial oporów przed takim posunięciem.
Tyle że jeśli ktoś próbuje skupić dużą władze we własnych rękach, nawet jeśli w sposób demokratyczny, to i tak jest on dyktatorem.

"W referendum nowy projekt został odrzucony, w zwiazku z tym go nie wprowadzono i nie usiłuje się tego obejść i wprowadzić go tylnymi drzwiami"

Nie, ale też zdaje sie te reformy nie były w smak wojskowej wierchuszce i jest szansa że mogliby narobić smrodu przy probie wprowadzania tego tylnymi drzwiami.
Acha, ponoc po przegranym referendum w swych wystąpieniach przeciwników zmian nazywał "zdrajcami". Widać co naprawde sądzi o woli obywateli.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2008-08-22 15:45:57, suma postów tego autora: 2714

Dodaj komentarz