Wiem, ze zaraz beda glosy w stylu "to sam napisz lepszy", ale nie zmienia to faktu, ze tekst strasznie prosciutki nie zawierajacy wlasciwie niczego oprocz wielce odkrywczej mysli, ze od rządów torysów prywatyzuje się służbę zdrowia. Tekst na poziomie wypracowania do gimnazjum.
Osoba, podpisująca się pseudonimem "Jan Sylwestrowicz", niestety, nie żyje. Czy można wiedzieć, skąd więc właściwie jest ten artykuł?
Czy chodzi o tego Sylwestrowicza z NLR? Skoro tak, to zaluje, ze sie odzywalem. Nie ma co krytykowac tekstow osoby zmarlej., chociaz nadal uwazam, ze tekst kiepsciutki.
To jakiś stary, nieznany tekst niby-to autorstwa osoby, która już nie może potwierdzić ani zaprzeczyć. I raczej nie pisywała do TR.
Faktycznie, sensowne byłoby zamieszczenie tu jakiegoś szerszego teoretycznego artykułu o ponadczasowym wymiarze autorstwa Jana Sylwestrowicza, ale staaaara notka na temat prywatyzacji służby zdrowia, wrzucona jak gdyby nigdy nic ni z gruszki z ni z pietruszki...
państwowa służba zdrowia jest tak efektywna to proszę bardzo, niech konkuruje z prywatną na wolnym rynku. Każdy powinien wybrać gdzie idą jego pieniądze które obecnie przymusowo oddaje na NFZ.
Czy Trybuna Robotnicza może ot, tak sobie przedrukować tekst osoby nieżyjącej? Bez komentarza i - domyślam się - bez zgody spadkobierców?
Też uważam, że tekst fatalny. Za mało dwukropków, myślników i liter ą i ę. Natomiast wyraz zdrowie powtarza się i powtarza.
czy to ważne czy autor żyje czy nie?ważne że napisał prawde prywatna służba zdrowia jest dobra tylko dla bogatych.Którego biedaka bedzie stać na leczenie w prywatnym spitalu?to pytanie zadaje zwolennikom prywatyzacji służby zdrowia.
Plusem tego artykuliku jest przypomnienie o niebezpieczeństwie jakie dla społeczeństwa niesie likwidacja służby zdrowia.
Nie pomyliłem się, ale świadomie napisałem; likwidacja, gdyż zadaniem szpitala prywatnego nie jest leczenie chorych, lecz zarabianie pieniędzy dla właściciela/i.
Zatem jasne jest, że każda złotówka, czy inna jednostka pieniężna wydana na leki lub płace personelu, to z punktu widzenia właściciela/i szpitala prywatnego, strata.
Ilość i jakość badań może mieć wpływ na postawienie diagnozy, ale na pewno nie leczy.
Nie doczekam się odpowiedzi...
Co to za praktyka branie do dyskusji o bieżących wydarzeniach małej notki osoby zmarłej kilka lat temu? Rozumiem, tekst teoretyczny - Sylwestrowicz kilka takich napisał. Ale notka? Jaki geniusz Karpat z redkacji zafundowałnam nam tę ponurą nieprzyjemność ?