Postawwe Hugo Chaveza mogliby sobie wziasc do serca niektorzy rodzimi publicysci tak weń zapatrzeni.
że niby jak? Którzy to "rodzimi publicyści" popierają Chaveza? Chyba że masz na myśli alternatywne media internetowe.
A ad vocem to zarówno słuszne moralnie jak i zgrabne taktycznie posunięcie, zgoda.
Weźmy tych publicystów skrajnie lewicowych, którzy bardzo ale to bardzo przepadają za Hezbollach i Hamas, a za społecznością żydowską - tak sobie.
ciagle mylisz krytyke polityki israela z antysemityzmem.jezeli w w czasie ostatniej agresji israelskiej na liban hezbollach uzyskal spore poparcie medialne to akurat mnie nie dziwi.z reguly jak na kogos napada bandyta to sie solidaryzujesz z ofiara a ofiara w tym wypadku byl liban.co do hamasu to po prostu widac hipokryzje zachodu,wygrali wybory demokratycznie,przy konstytucji nic nie chcieli grzebac a ze sa przeciwni miekkim negocjacjom z israelem to ich sprawa.powodem spotkania chaveza z lauderem pewnie byla proba posrednictwa pomiedzy jankesami a wenezuela a ze moze przy okazji uda sie przeciagnac latynowskie organizacje zydowskie na strone amerykanska to bylby sam profit.po drugie juz pare razy probowano i lule i chaveza ubrac w piorka zydozercow co jest standartowym okresleniem dla krytykow israela czy usa.
nic nowego.hehe pamietam jak wiesenthal chomskiego oskarzal o antysemityzm co bylo juz bardzo komiczne.zeby bylo smieszniej zydom w iranie sie dzieje bardzo dobrze i sa akurat nacja wysoko postawiona w strukturach wladzy szczegolnie w sferze ekonomicznej.i jakoms im nie przeszkadza retoryka ich prezydenta o likwidacji israela,przypominam israela a nie zydow akurat w bieglosci fizycznej likwidacji danych grup religijnych czy narodowych dlugo jeszcze nikt nie dogoni europejczykow.
ABCD w tym wypadku chyba chodzi o grupki jakichś dziwaków i maniaków, którzy głoszą jakieś ostre rzeczy o wszechpotężnym spisku Żydów, dyrygującym w Stanach absolutnie wszystkim - z ruchami antywojennymi włącznie :-) I akurat takie odjazdy sam Chomsky wielokrotnie potępiał i się od nich odcinał, co jest dla mnie akurat miarodajnym i wystarczającym punktem odniesienia.
Co do reszty zgoda z Tobą - mimo wszystko ABCD w takie rejony (nie kochasz Wolfowitza = jesteś antysemitą) by nie zjeżdżał raczej.