Ale czy do polskich prawiczków którzy z zasady są anty rosyjscy to zrozumieją?watpie
tu mamy znakomity przykład na dyskurs postkolonialny- "zacofana Rosja nie ma prawa do interwencji w żadnym kraju, w przeciwieństwie do krajów zachodnich- USA i NATO, które mają prawo interweniować (np. Jugosławia, Irak, Afganistan- wszystko suwerenne państwa)". Poza tym "Rosję trzeba osaczyć i zmusić do tego, żeby sprzedawała swoje surowce zachodowi albo najlepiej sprzedania swojego przemysłu surowcowego". Taka kolonizacja XXI wieku... Polska niestety do tego się przyłącza- co gorsza, wcale nie jesteśmy przez zachód trakowani na równi z zachodem, ale jako kraj podbity i zwasalony, skolonizowany...
i masakra 60 cywili,tajne katownie CIA na terenie Polski a polskie mainstrimowe media liżą tyłek USA,gdy militaryzm gruziński zagroził Osetyńcą,nasze liliputy polityczne prezio i spóła wpadły w rusofobiczny szał
"Solidarni z Wolną Osetią i Abchazją"
Może KWK się przyłączy:-))))
Swoją drogą po stronie Osetyńców przeciw Gruzji walczyli Czeczeni.
Jak narazie tylko narodowcy-neopoganie i panslawiści zrobili demo w Warszawie
Dobra decyzja
Hipokryzją burżuazji jest "uszlachetnianie" bezapelacyjnego potępienia Rosji moralizowaniem. Ale dlaczego lewica daje się wmanewrować w tę hipokryzję? Wiadomo, że gdyby Rosja była "naszym skurwysynem", to nie naraziłaby się na chóralne potępienie ze strony zachodniej cywilizacji. Jeżeli coś się w Rosji nie podoba, to jej przeszłość komunistyczna i grzech pierworodny rewolucji i zamachu na świętą własność prywatną.
Nie ma innego powodu potępienia Rosji.
I dlatego w tym konflikcie opowiadamy się za Rosją, bo SYMBOLE MAJĄ WIELKĄ MOC.
Ale opowiadamy się za Rosją tylko do pewnego stopnia i pod pewnymi warunkami. Te warunki nie są stawiane Rosji, ale nam, ludziom lewicy. Jeżeli wierzymy, że rosyjska klasa robotnicza ma potencjał rewolucyjny, to nie możemy pozwolić, aby popadła ona w rozpacz i taką samą pułapkę, w jaką popadła niemiecka klasa robotnicza w obliczu faszyzmu. Nie wolno nam dopuścić do równego potępienia Moskwy i Waszyngtonu, ponieważ dzięki temu zapewniamy tylko władców Waszyngtonu i ich satelitów, że lewica to użyteczni idioci.
Jeżeli grozi nam wojna, to nie ma więcej miejsca na pokojowe manifestacje typu "stop wojnie". Muszą się one przerodzić w manifestacje o charakterze pozytywnym, a nie tylko negatywnym, odbitym, wlokącym się w ogonie inicjatywy burżuazji.
oraz z Osetyńcami i Abchazami ofiarami najazdu gruzińskich imperialistów-liliputów.Warto by pokazać że nie wszyscy polacy to szaleńcy-rusofoby
po występach rusofobów z PiSPO znów polacy będą udawać niewiniontka skrzywdzone przez Rosjan i panujący tak komunizm(ha ha ha) jak się plecie niektórym prawakom w tych durnych łbach