Do niedawna był bezpieczny. Dzisiaj czytam w necie, że hakerzy dobrali się do Linuxa już w fazie tworzenia modernizacji i aktualnień.
ta bo elektorat demokratów używa linuksa czy raczej spiraconych windowsow?
ile demokraci dostali od Microsoftu oraz Aplle?
po prostu kapitalizmowi nie pod drodze z ruchem Wolnego Oprogramowania
fajny news, szeroko pojeta lewica powinna byc sprzymierzencem W.O., chocby ze wzgledow ideologicznych, niestety tak sie nie dzieje i w spolecznosci przewazaja liberalowie (nie wiedziec czemu, podoba im sie system, ktory nie jest niczyja wlasnoscia, lub inaczej jest wlasnoscia wszystkich)
Żałosne. Rozumiem, że politycy mogą nie mieć pojęcia o tworzeniu stron (W końcu gdyby znali się na czymś pożytecznym, to przecież nie zostaliby politykami.), ale zatrudniać powinni fachowców, którzy tworzą strony z założeniem, że dotrze ona do jak NAJWIĘKSZEJ liczby odbiorców niezależnie od ich fanaberii w zakresie informatyki. Sensowność takiego działania wynika chyba z definicji politykowania w ustroju demokratycznym. Zgaduje, bo nie wiem ;-)
Yoryk, co to znaczy: "darmowe programy nie budzą zaufania"?
Porównujesz wioskę, w której aktem największej grabieży była napaść na sklep i zrabowanie dziennego utargu w roku 1979, do osiedla mieszkaniowego, na którym we dnie i w nocy kwiat młodzieży "kroi" bliźnich ze wszelakich ruchomości od papierosów poczynając, a na samochodach kończąc. Dorośli, stateczni obywatele wynoszą z pracy wszystko od długopisów po komputery, a tzw. element społeczny zajmuje się obiegiem metali w przyrodzie - za cel stawiając sobie doprowadzenie do wymiany wszystkich studzienek kanalizacyjnych na nowe..
Cóż, mieszkanie w bloku jest więcej warte od chałupki na zabitej dechami wsi, więc godniejsze zaufania.
Powiem ci, że mój win***s jest ładnie pomalowany, ma taki efektowny domofon przy wejściu, blisko mam do dyskoteki, aquaparku i hipermarketu, ale ciężko w nim żyć na co dzień bez drzwi antywłamaniowych, krat w oknach, alarmu oraz broni i psa obronnego na spacery.. Ale nie narzekam, przyzwyczaiłem się! Bardziej bałbym się na wsi,.. że bandyci znów się pojawią, albo że.. mnie wilki zjedzą w czasie sadzenia pietruszki..
A poważniej, jakich uaktualnień?! Co to takiego?
> podoba im sie system, ktory nie jest niczyja wlasnoscia, lub inaczej jest wlasnoscia wszystkich
wymien taki system
Windows służy mi jak wierny pies od 1992 roku. Od wersji 3.11 for Workgroups, do obecnej XP Home Edition, wspólnie z różnymi pakietami Nortona tworzą bezproblemowy zgodny duet. Osiem lat temu wypędzili mnie na emeryturę - (górnik bez względu na wiek po 25 latach pracy pod ziemią), i od tego czasu korzystam z komputera "na okrągło", czasem kilkanaście godzin na dobę bez żadnych problemów. Warunek: UŻYWAM PROGRAMÓW LEGALNYCH!. Reinstalacja systemu raz w roku.
Kilka faktów:
- na Windowsa jest kilkaset tysięcy wirusów i ta liczna podwaja się coraz szybciej - średnio co 1,5 - 2 lata.
- na Linuksa jest 14 (!) "wirusów" - w cudzysłowie, bo żaden nie działa
- gratuluję reinstalacji Windowsa co rok - Linuksa możesz nie reinstalować nigdy...
- jeśli nie masz problemów, to nie ma to nic wspólnego z tym, że nie korzystasz z pirackiego oprogramowania, a za to może mieć wiele wspólnego z faktem, że mało korzystasz z Interentu...
- co jakiś czas korporacje produkujące oprogramowanie puszczają taki FUD, w stylu "hakerzy dobrali się do Linuksa" - to nieuczciwa walka na polu marketingowym: traktu takie newsy jak płatne ogłoszenia producentów firewalli i antywirusów.
Od 2000 roku: aktualizacja bios'u Award, wymiana procesora celeron 1,7 GHz na Pentium 4 Northwood 2.8 Ghz, wymiana płyty głównej MV42/MV42N na P4PE2-X przy okazji zainstalowałem kartę grafiki. Oraz dwukrotna reinstalacja po update Service Pack 3. Problem powstał z powodu mojego leciwego systemu Windows (bez dodatku SP1 - zapomniałem zaistalować SP1 przed instalacją SP2!!!! Z wirusami o których piszesz, jest podobnie jak z Amerykanami - imperialistę trzeba unicestwić.
Podzespoły kupowałem na aukcji internetowej za pół ceny.
quasar. Socjalizm ;-))
Yoryk, imperialistą jest Microsoft wraz ze swoimi Windows, natomiast Linux, *BSD i inne to jest "oś zła". Wirusy w tym wypadku to tzw. terroryści, ;-)
Ja wiem, że da się żyć z Windows, trzeba jednak używać sporo dziwnych programów(jak np. antywirusy), których sensu posiadania użytkownicy innych systemów nie rozumieją. I tym bardziej nie pojmują pozbawionego logiki procederu kasowania istniejącego już systemu, tylko po to by zainstalować.. identyczny, lecz pozbawiony wad wynikłych z jego działania/istnienia. To właśnie nie budzi zaufania.
Obecnie testuję sobie ostatni wynalazek M$ - Vistę x64 i szczerze dziwię się, że jest ktoś chętny żeby za takie coś zapłacić,szczególnie, że sam SYSTEM OPERACYJNY ma potworne wymagania sprzętowe. Dodam, że podobnie myślałem o poprzednich wersjach.
Dziwi mnie, że w Polsce przyjął się zarówno Windows jak i Woodstock, mimo antyimperialistycznej propagandy.
Chodzi o zabawę. Woodstock to rozrywkowa impreza, a na Windows jest najwięcej rozrywkowych programów - gier. W dodatku Woodstock jest bezpłatny, a Windows i gry też można zdobyć po tej zdecydowanie niewygórowanej cenie.
Jedno i drugie jest amerykańskie i wtym tkwi problem. Czy Polacy nie może wytworzyć czegoś bardziej swojskiego, piastowskiego....