ale wolałbym by młodzi socjaliści odwoływali się w swoich działaniach do bardziej jednoznacznie lewicowych tradycji niż tradycja ,,solidarności''
Tzw. legenda solidarności jest przecież elementem legitymizacji obecnego kapitalizmu w Polsce...
może nie tyle legenda "Solidarności" legitymizuje kapitalizm, co jej deformacja. Ukazania rzeczywistego oblicza Sierpnia pomogłoby w delegitymizacji ustroju.
Przy okazji: masz intrygującego nicka. Dlaczego POSTsocjalista? Co znajdujesz PO socjalizmie?
powinni chodzić robotnicy, którym są one potrzebne do pracy. A nie działacze, którzy z pracą fizyczną rzadko kiedy mają coś wspólnego.
Przypomnę, że w Sierpniu zbuntowano się m.in. przeciwko hipokryzji, do której przejawów należało pokazywanie "towarzysza Edwarda" i "towarzysza Piotra" w robotniczych kombinezonach i hełmach.
Socjalizm był oparty na ideologii postępu, industrializacji i wzrostu PKB, w związku z tym preferuję myślenie asystemowe, próbując opierać się na empatii, ,,współczynniku humanistycznym'' i ,,socjologicznym szóstym zmyśle'';)
Oczywiście upraszczam, ale nie wierze, że kiedyś nastanie społeczeństwo idealne. Zadaniem socjalizmu obecnej doby (można to nazwać ,,ponowoczesnym socjalizmem'' ) powinna być raczej krytyka niesprawiedliwości, oparta nie na liczbach, wyliczeniach, analizach, ale na etyce i empatii, krótko mowiąc trzeba w pewnym sensie cofnąć się do stanu przed Marksem ( choć nie twierdzę że wszystkie twierdzenia Marksa straciły aktualność)
Dzisiejsi socjaliści muszą też bardziej uważać na skutki swych idei i czynów, może i część działaczy Solidarności chciała ,,socjalizmu z ludzką twarzą'', ale geopolityczne realia sprawiły, że niezamierzonym skutkiem ich działań było przywrócenie w Polsce kapitalizmu...
w tym, co piszesz, są tzw. "ziarna prawdy", ale niestety wszystko ze wszystkim mieszasz.
W socjalizmie (zarówno naukowym, jak i tzw. realnym, zarówno leninowskim, jak i PRL-owskim) na pewno było (za) dużo technokratycznego kultu produktywizmu uber alles. Z drugiej strony weźmy pod uwagę (ABCD zaraz wejdzie :-) skalę zniszczeń na skutek I a potem II WŚ i konieczność najpierw odbudowy kraju, a potem przełamania zależności od Zachodu. Nb. tego ostatniego celu zrealizować się nie udało).
Jednak rezygnacja z konkretnych i wymiernych analiz ekonomicznych (choć rękami nie wyłącznie i nawet nie przede wszystkim ekonomistów przeprowadzanych) i jeszcze konkretniejszych projektów politycznych - będzie samobójstwem intelektualnym lewicy.
Co do "Solidarności" - oczywiście styropianowy etos legitymizował na różne sposoby ekipy UW, GW, Buzka i teraz Donka, ale warto zwrócić się ku źródłom, czyli zarówno realiom Polski Gierka, jak i postulatom "Solidarności", jej społecznemu i klasowemu charakterowi. Nawet biorąc pod uwagę BOLA i doradców od siedmiu boleści (w rodzaju Drogiego Bronka oraz Jake'a K%$@#U%$@#R%$@#(W)%$@#O%$@#N%$@#I%$@#A) - pierwsza Solidarność była klasowo i programowo rzecz biorąc bardziej lewicowa od nomenklatury, która wkrótce potem wydała z siebie "Urmę" i "Universal".
Tak naprawdę to kapitalizm wprowadzał w Polsce generał Wolski Ślepowron, herbu Spawacz - oczywiście z Bolem pod rękę i pod okiem Gorbiego oraz US Embassy.
w Urmie i Uniwersalu A co do analiz ekonomicznych- nie pisalem że są one niepotrzebne, chodzi mi o to że nie zastąpia one innych sposobów odzyskania przez lewicę wiarygodności
A podczepianie się pod uwłaszczoną na państwowym majątku nomenklaturę jak postrzegasz w kontekście wiarygodności lewicy w Polsce? Por. dyskusję pod njusem o manifestacji związkowców z "Solidarności", ich reakcjach na słowo "lewica" i przyczynach takowych.
bylo nie bylo, ja uwazam, ze pierwsza solidarnosc miala wiecej z lewica wspolnego niz partyjna nomenklatura - przyszla forpoczta neoliberalizmu...
czyli raczej postmarksizm niż postsocjalizm. Moje przemyślenia są podobne choć marksizm uważam wciąż za jedną z ważnych metod analizy rzeczywitości.
Ja też uważam że marksizm jest użyteczny do analizy rzeczywistości, podoba mi się marksowska koncepcja ideologii i państwa