1000 osób na dzisiejszej pikiecie ZNP? Jak to możliwy, że na demonstracji Solidarności według policji było 18 tys., czyli tylko 18 razy więcej osób niż dzisiaj!? Według mnie w piątek było 50 tys a dzisiaj około 300-400.
Warto wspomnieć, że na dzisiejszej pikiecie była również delegacja z Solidarności, która została dobrze przyjęta. Ich przedstawiciel mówił o potrzebie wspólnej negocjacji, szkoda, że nie o wspólnej walce.
Szkoda też, że OPZZ i Solidarność nie demonstrowali razem w piątek. Potrzebny jest porządny jednodniowy strajk generalny. Jeśli to nic nie zmieni w postawie rządu, następny raz dwudniowy strajk... trzydniowy... Niech zobaczą potęgę klasy robotniczej!
swoje przemówienie wygłosiła Marianna Jenda, eksmitowana nauczycielka ze Sterdynia której sprawą zajęła się Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej i Nowej Lewicy, której działacze również z flagami i ulotkami poparli protestujących nauczycieli.
niech lepiej uważa, bo inne klasy mogą też wpaść na pomysł by pokazać swoją potęgę. A biorąc pod uwagę ilość uczestników demonstracji pierwszomajowych, "potęga" klasy robotniczej jest śmiesznie mała.
ale tak jest tylko w sklerykalizowanym i zacofanym spoleczenstwie polskim. jezeli chodzi o europe, to w Paryżu na pochód pierwszomajowy wychodzi 2000 osób.... tylko z jednej, najbogatszej dzielnicy. potęga klasy panującej wydaje się wtedy smiesznie mała. szczególnie mała wydawała się w 68r...
Nie ma już klasy robotniczej, nie ma inteligencji, ... teraz jest podział na wyrobników - niewolników i "Panów". Panów stać na kształcenie, leczenie, rządzenie i wygrywanie wyborów pseudodemokratycznych bo panowie poprzez kapitał zawłaszczyli sobie środki informacji (telewizja,radio,prasa), które panów kreują na jedynych godnych reprezentantów narodu i panowie skomercjalizowali wszelkie środki komunikacji bezpośredniej, przez co taki robol jak "Bolek" nie obdzwoni kolegów z różnych części kraju, że trzeba się spotkać, strajkować, demonstrować... bo "Bolkowi" potrzebne są impulsy na krótką rozmowę z rodziną.