Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
takie poglądy wyrażano prościej:
"Na to redaktor: Czy Pan nie widzi?
(ozór na szaro ozór na szaro)
Co dzień powtarzam: winni są Żydzi.
(ozór na szaro chrzan)
(por. J.Tuwim, Ozór na szaro)
Ahmad Saadat nie wygłosił tej mowy przed izraelskim sądem wojskowym. Wygłosił ją przed izraelskim "sądem" wojskowym.
Wpis ABCD, pierwszy pod tym artykułem, określam jako absurdalny, kuriozalny i haniebny.
z pretensjami - do Tuwima.
Problem z wyjątkowo wredną kontekstualizacją Tuwima.
że ta kontekstualizacja dla Ciebie jest wredna.
Niestety, jest prawdziwa.
"To antysemita. Nazwał Szarona zbrodniarzem wojennym, a Szaron przecież jest Żydem." Otóż owa kontekstualizacja nadaje tego typu bredniom nimb szlachetnej walki o prawdę, godnej zrównania z walką z tymi, którzy podżegali do tworzenia gett ławkowych. Inteligentni ludzie, wykazujący minimum dobrej woli, w lot pojmą o co chodzi, a o pozostałych nie dbam. I na tym kończę, gdyż i tak poświęciłem tej ohydnej prowokacji nazbyt wiele czasu.
nie wypowiedziałem zdania, które mi imputujesz.
W związku z tym wyjątkowo - nawet jak na Ciebie - płaskim i nędznym wybiegiem, czuję się jednak zmuszony odpowiedzieć. Z braku laku czepiasz się formy, a chyba tylko kompletny matoł (do takich wcale Cię nie zaliczam) potrzebowałby przed owym niby-cytatem dopisania: "Ktoś powie:". Nie imputuję Ci tego zdania, jeśli Ci coś "imputuję", to z pewnością legitymowanie innych, wychodzących z takimi wynurzeniami (zresztą robię to konsekwentnie). I przecież jesteś na tyle rozgarnięty, że dobrze wiesz, o co chodzi. Więc nie odwracaj Brunhildy ogonem, bo tylko z każdym wpisem coraz bardziej się pogrążasz - jak owa rżąca kobyła.
nie słyszałem, żeby ktoś twierdził, że Szaronowi nie wolno stawiać poważnych zarzutów, ponieważ jest on Żydem. Taki pogląd faktycznie byłby absurdalny.
Faktem jest natomiast, że w powyższym tekście znajduje się jawne wezwanie do zniszczenia państwa Izrael. Są tam też dziwne teorie spiskowe.
Arabów palestyńskich, którzy tak myślą, stosunkowo łatwo usprawiedliwić sytuacją na Zachodnim Brzegu i w Gazie. Ale czy musimy być bezkrytyczni wobec ich wypowiedzi? To fałszywie pojmowana solidarność.
1. Jeśli istotnie nie słyszałeś, by "ktoś twierdził, że Szaronowi nie wolno stawiać poważnych zarzutów, ponieważ jest on Żydem", to widać sporo przeoczyłeś. Bezwarunkowi obrońcy państwa Izrael nagminnie plotą takie bzdury.
2. Nie wiem, jakie to "dziwne teorie spiskowe" znalazłeś w mowie obrończej Saadata. (Czyżby spiskowe było twierdzenie, że izraelski burżuj z reguły jest syjonistą?) Ja tam natomiast znajduję elementy teorii imperializmu Lenina (notabene, jednego z najbystrzejszych krytyków syjonizmu przed powstaniem państwa Izrael), w odniesieniu do warunków palestyńskich oraz przełożonej na język współczesnego ruchu alterglobalistycznego (widać Saadat macza palce w goszystowskich spiskach).
3. Postulat państwa dwunarodowego zrównujesz z rzekomymi postulatami nauczenia Żydów skrzelodyszności w Morzu Śródziemnym. Odpowiem na to - choć nie jestem wcale cliffowcem - słowami Tony'ego Cliffa (The Jews, Israel and the Holocaust, 1998), który - jak to ktoś przypomniał ostatnio na niniejszym forum - spotykał się z groźbami śmierci ze strony tak Żydów, jak i Palestyńczyków, co zmusiło go do emigracji z historycznej Palestyny, gdyż walczył o wspólne państwo żydowskiego i arabskiego proletariatu. Owo widmo wymuszonej skrzelodyszności porównał z podobnym widmem, jakie roztaczali obrońcy apartheidu w RPA, konkludując: "Rewolucja arabskiej klasy robotniczej położy kres imperializmowi i syjonizmowi. Twierdzenie, że doprowadzi ona do wypędzenia Żydów z regionu, to czysta hipokryzja. Gdy w RPA panował reżim apartheidu, jego zwolennicy twierdzili, że Afrykański Kongres Narodowy opowiada się za rzezią białych. Nic takiego nie miało miejsca."
To niezwykle mądre słowa. Nic dodać, nic ująć.
4. Ciekawi mnie, co rozumiesz przez właściwie pojętą solidarność z Palestyńczykami...
W tekście nie podoba mi się na przykład fragment o "międzynarodowych kapitalistach syjonistycznych", gdyż sugeruje on nawiązywanie do znanych teorii spiskowych o roli Żydów w świecie.
programowe Hamasu rokują pozytywnie, jeśli idzie o jego pokojowe współistnienie z Izraelczykami.
Znowu w punktach.
1. A propos "międzynarodowych kapitalistów syjonistycznych". Są "miejscowi i międzynarodowi". Naprawdę każdy Żyd-burżuj to taka niemota, żeby nie umiał zainwestować za granicą (Izraela)?
Łopatologia. "Żydzi to kiepasy" to chyba bardzo antysemickie stwierdzenie... czy jesteś apologetą kapitalizmu, czy antykapitalistą, na jedno wychodzi. Słowem, bajka z gatunku "jakkolwiek by na to nie spojrzeć".
2. Dokumenty Hamasu rokują negatywnie, gdy mowa o pokojowym współżyciu Palestyńczyków z Izraelczykami przy zachowaniu żydowskiej supremacji narodowej.
Poza tym - ale to nie jest najważniejsze - marksista (i to z prawdziwego zdarzenia) Saadat chyba nigdy do (głównie) drobnomieszczańskiego Hamasu nie należał. Popraw mnie, jeśli przeoczyłem tak znamienny szczegół jego biografii.
Wyobraź sobie sytuację: Izraelczycy są w takiej sytuacji, w jakiej obecnie są Palestyńczycy; Palestyńczycy są w takiej sytuacji, w jakiej obecnie są Izraelczycy. Izraelczycy wysadzają się w powietrze w palestyńskich miastach.
Przepraszam, że może za bardzo personalizuję problem: wyobrażam sobie, ilu ludzi dorabiałoby mi gębę islamofoba.
czy wnikliwy krytyk syjonizmu W. I. Lenin byl owym krytykiem, bo zal mu bylo palestynskich dzieci, a swym geniuszu przewidzial zalozenia Izraela, konflikt na Bliskim Wschodzie i dalszy rozwoj wypadkow czy moze raczej chcial miec caly ruch socjalistyczny w Rosji pod kontrola, nie tylko nie-syjonistyczny Bund, ale takze i socjalistyczne organizacje syjonistyczne?
Wprawdzie pojecia nie mam na czym wzmiankowana krytyka konkretnie polegała, nie trzeba było jednak moim zdaniem do niej specjalnego "geniuszu" futurystycznego. Ot choćby weźmy hasło: "ziemia bez ludu dla ludu bez ziemi". Wystraczyło się jedynie skrupulatnie dopytać czy nie chodzi mi aby o Antarktydę.
pustynia Negev była ziemią, a raczej piaskiem bez ludu, a teraz, dzięki ludowi bez ziemi, jest kwitnącym ogrodem.
Szerzej patrząc, jeśli za wyróżniki ludu
uznamy niezależne związki zawodowe, wielopartyjność, wolność słowa, poczucie godności obywatelskiej i armię z poboru, a nie z przymusu, to Twój cytat stosuje się do całego Bliskiego Wschodu przed powstaniem państwa Izrael.
Przypominam, ze "wnikliwemu krytykowi" ani troche nie chodzilo o sytuacje na Bliskim Wschodzie, ani o los Palestynczykow.
Po pierwsze, nie jestem Leninem, po drugie, Lenin broni się sam.
dziekuej za wnikliwa odpowiedz. Lenina znam dosc dobrze i niestety nadal nie widze, aby ow geniusz wowczas odnosil sie w jakikolwiek do sytuacji na Bliskim Wschodzie, a z tej perspektywy rozmawiamy o syjonizmie.
ABCD
Ty kpisz sobie ze mnie złośliwie, czy żartujesz bez złośliwości?
Owszem "nikogo na terenie dzisiejszego Izraela w ogóle nie było", a oprócz tego "wszyscy" ..(których tam nie było) ..."dobrowolnie opuścili swoje domy, bo tak im kazały władze arabskie."
A "jeśli" - jak piszesz- " szerzej patrząc, jeśli za wyróżniki ludu uznamy niezależne związki zawodowe, wielopartyjność, wolność słowa, poczucie godności obywatelskiej"
to i Polska jest taka "ziemia bez ludu". A jeśli jeszcze nie nie do końca to prawie i w tym kierunku zmierza. Czy uważasz, że powinien sie jakiś "lud" nią zainteresować, żeby tak nie leżała odłogiem?
ps
Swoją drogą "armię z poboru" to zrobili w Izraelu, że hej! Faktycznie nie sposób poprawić. Nie wiem tylko czemu, to Twoim zdaniem dobrze?
Wojtas
Mój komentarz nie dotyczył samego krytyka i tego o co mu chodziło. Dotyczyła domniemanej wnikliwości w kontekście krytyki ruchu syjonistycznego.
liczyłem, że wyjaśnisz mi, dlaczego spora część lewicy tak niechętnie odnosi się do państwa na "I", które (choćby ze względu na silny ruch związkowy) na pewno jest bliższe jej ideałom niż, z jednej strony, Hamas, a z drugiej - Arabia Saudyjska.
Pozwolisz, że wejdę między wódkę a zakąskę. Nie tak dawno na Lewica.pl pojawił się następujący news: http://lewica.pl/index.php?id=17048. Pisałem tam m.in. o tym, że wymarzoną dla mnie byłaby sytuacja, gdyby znaczące segmenty palestyńskiego ruchu oporu popierały każdą akcję strajkową w Izraelu, "nawet bez względu na to, że "szeregowi" strajkujący mogą pozostawać choćby skrajnie skażeni nacjonalizmem narodu panującego". Pisałem też parę innych rzeczy - ale chyba stanowiło to... wredną dla Ciebie kontekstualizację. Wredną, ale... prawdziwą.