Edward Gierek to osoba wielce zasłużona dla całej Polski, ale szczególnie dla Włocławka. Potężny awans cywilizacyjny, prestiżowy (województwo),tysiące miejsc pracy, nowe szkoły, całe dzielnice mieszkaniowe mieszkańcy zawdzięczają właśnie jemu. Pierwszemu wśród sekretarzy Polski Ludowej!
komentarz
Może przedstawi Pan jakieś dowody na te dochody i donosy Wałęsy??? Bardziej zdyskredytowałoby go napisanie, iż chciałby postawić pomnik bohaterom NKWD abo pracownikom MBP?
To pop.rdolone IPN-owskie insynuacje typowe dla widzów "warto rozmawiać"...
Jest naturalne, że człowiek urodzony i wychowany w Polsce Ludowej wiele zawdzięcza polityce prowadzonej przez Gierka i chciałby postawić mu pomnik. Sam wychowałem sie w bloku robotników ZAW, w szkole zbudowanej w PRL gdzie większość stanowiły dzieciaki pracowników tego zakładu i przedszkole i podwórko również powstały. A może to SB zbudowało mój blok, dało moim rodzicom wykształcenie, pracę i mieszkanie???
z Dominikiem Kaczmarskim (ktokolwiek by to był).
Choć na krótką metę Wałęsa pomógł mundurowej frakcji kani i Jaruzelskiego obalić Gierka, to bez gierkowskiej strategii podporządkowania się politycznego Kremlowi w zamian za rozpoczącie uwłaszczania i przede wszystkim powiązań finansowych z Zachodem - opozycja w PRl wyglądałaby inaczej, inaczej też potoczyłyby się losy Polski.
Swój awans społeczny w postaci migracji z kujawskiej wioski do Gdańska i pracy w Stoczni Wałęsa przeszedł w latach 60., nie zawdzięcza więc tego Gierkowi.
Rzecz w tym, że wg oficjalnej wersji, Wałęsa miał być w PRL-u ponoć gierojem opozycji robotniczej (którą w rzeczywistości początkowo otwarcie zdradzał a potem w najlepszym razie hamował).
Na szczęście, wszystkie elementy układanki zaczynają pasować Nomenklatura PZPR (mówię o szyszkach, a nie uczciwych członkach partii o marksistowskich przekonaniach, którzy zostali wyrolowani) + wojsko + zdrajcy w rodzaju Bola + rozgrywająca swoją elitarną partyjkę władzy najpierw nad opozycją, a później nad Polską k&#%u&#%r&#%(w)&#%o&#%n&#%i&#%a&#%d&#%a + globalny kapitał, który akurat wtedy prowadził swoją ekspansję wg strategii neoliberalnych = Polska z lumpenliberałami u władzy, pezetpeerią udającą lewicę, wojskiem na komendę generałów z Pentagonu, groszorobami udławionymi lichwiarskimi kredytami w niemieckich bankach i procesami politycznymi dla lewicowców blokujących eksmisje czy popierających protesty związkowe.
Po co więc "walczył" z tamtym systemem, skoro chce wystawić pomnik człowiekowi namaszczonemu przez Breżniewa.
Bardzo trafne i precyzyjnie sformułowana refleksja. To był kamień węgielny położony pod dzisiejszą budowlę.
najbardziej socjalny polski przywodca. bylo calkiem ok, mowia starzy
"Polska z lumpenliberałami u władzy, pezetpeerią udającą lewicę, wojskiem na komendę generałów z Pentagonu, groszorobami udławionymi lichwiarskimi kredytami w niemieckich bankach i procesami politycznymi dla lewicowców blokujących eksmisje czy popierających protesty związkowe"
Trudno się nie zgodzić.
Ilu bylo "uczciwych czlonkow partii o szczerych marksistowskich przekonaniach"? Chyba niezbyt wielu?
To właśnie tow.Edward Gierek przez całą dekade odegrał preludium do cudu nad Wisłą.Podobno agent Bolek był Jego człowiekiem.Dlatego należy postawić im jeden pomnik.Bolek na kolanach przed Edwardem głaszczacym go po głowie,podobnie jak kardynał Stefan przed papieżem Karolem.
A może to SB zbudowało mój blok, dało moim rodzicom wykształcenie, pracę i mieszkanie???
szkoda że nie rozumiesz że aby dać Twoim rodzicom najpierw trzeba było zabrać (cegielnie) moi Dziadkom.
Gdyby nie Gierek, Polska Ludowa ukazywana by była w perspektywie różnych Bierutów, Gomółków czy Moczarów (co i teraz ma miejsce) i masowego poparcia dla (owszem postkomunistycznej) lewicy w Polsce by nie było.
Sfrustrowany elektorat w 93 roku mógłby przerzucić swoje głosy na różne PWN-y czy inne ekstremalnie prawicowe i narodowo-socjalistyczne środowiska. Przykro mi to pisać, ale może właśnie dzięki SdRP/SLD prywatyzacja i cały proces przemian w Polsce nie miał tak fatalnych skutków jak podobne procesy w Ameryce Łacińskiej.
Dzięki kapitałowi zaufania społecznego, jaki zdobyto za czasów Gierka, lewica (jakakolwiek by ona nie była) podniosła głowę i odebrała władzę sojuszowi ultrakatoli z neoliberałami.
Ale ludzie, którzy pamiętają gigantyczny awans społeczny lat siedemdziesiątych coraz szybciej odchodzą i miejsce dla lewicy się kurczy. Jeśli nie chcecie za 3 lata wybierać między PiS a PO nie niszczcie ostatnich legend PRL. Chyba, że "nowe SB" płaci lewakom za niszczenie autorytetów lewicy, aby nie pozostało po niej nic.
i wyprzedaż polskiej gospodarki razem z jego ukochaną UW na leży mu się pomnik?
Np. Waldenberg albo środowisko pisma "Sprawy i ludzie". Nie wiem, czy Tittenbrun należał do PZPR, na pewno jednak krytykował w PRL-u elementy "prywaty" z pozycji marksistowskich.
Ale - korzystając z okazji - może doprecyzuję, że chodzi mi nie tylko o lewicę marksistowską w PZPR (fakt faktem, że w realiach późnego PRL-u nie była to jakaś liczniejsza w sensie społecznym grupa), tylko także apolitycznych w pewnym sensie szeregowych członków partii, którzy zapisywali się tam dla lepszej realizacji celów "społecznikowskich", albo po prostu awansu, ale bez jakichś superszachrajstw. Po prostu uważających PRL za swoje państwo, które rozwaliły im "sługusy CIA z Solidarności", którzy potem zamknęli jedyną fabrykę w miasteczku. Środowisko zbliżone do targetu "Samoobrony" z jej najlepszych czasów. Zgadzam się, że to strasznie uproszczone, ale - ludzie ci beneficjentami transformacji się nie stali (choć spora część z nich niestety dała się uwieść Urbanowi a potem antykaczyzmowi w wersji TVN).
To oczywiście szerszy problem, z co najmniej 2 warstwami: do jakiego stopnia szeregowy "nostalgik PRL" i szeregowy (były?) "solidaruch" są w stanie przyjąć, że zostali wykiwani przez "elity" obydwu obozów i podać sobie rękę (w politycznym, nie kurtuazyjno-mdłym sensie), a także jak głęboko "popkulturowe" widzenie historii (z Generałem, Lechem z Dużym Pamiątkowym Długopisem itd. jako bohaterami - pozytywnymi albo negatywnymi, ale za każdym razem "bohaterami w bajce" właśnie - a nie wyrazicielami określonych interesów politycznych, kapitałowych i globalnych) zaciemnia obraz i merytoryczną, a nie histeryczno-terapeutyczną ocenę biegu wypadków.
patrzysz dość powierzchownie. Za gierka było trochę socjalu odziedziczonego po Gomulce. Ale była też narastająca prywaciarska szara strefa w gospodarce. Były felietony Urbana, Passenta i Toeplitza, że człowiek jest wart tyle, ile zarabia. Ci sami publicyści twierdzili, ze na studia powinno się przyjmować głównie dzieci elity. Były teksty "technokraty" Andrzeja Krzysztofa Wroblewskiego, że jesteśmy dziesiątą potęgą przemysłową świata, a bylibyśmy może i piątą, gdyby ktoś się odważył wprowadzić bezrobocie.
Pióra te wyrażały poglady elity władzy i struktur od bezpieczeństwa.
W sumie, drużyna Gierka tęskniła już do kapitalizmu. Nie ośmieliła się go przywrocić glównie ze strachu przed robotnikami. A potem Kania, Jaruzelski, Messner i inni jeszcze bardziej chcieli kapitalizmu i terapii szokowej. Ręce krępował im... strach przed solidaruchami.
Cóż tak wielkiego dokonał Gierek, albo popełnił Gomułka, że jednemu trzeba stawiać pomnik, a drugi tylko należy do "różnych Bierutów, Gomółków czy Moczarów"?
Wałęsa nie pochodzi z Kujaw, ale z Ziemi Dobrzyńskiej. Proszę Kujaw nie obrażać!
:-)
Przepraszam, zasugerowałem się terytorialną przynależnością Popowa i Trzcianki do województwa kujawsko-pomorskiego, co przecież nie oznacza tożsamości geograficznej ani kulturowej (tak jak np. Słupsk i Żuławy Gdańskie, też w jednym województwie).
Do Gierka akurat można mieć pretensje za to że otworzył partię na kapitalistyczne maniery, tzn. umożliwił szczególnie młodej kadrze PZPR, niebędącej w pełni ukształtowanej ideologicznie, przyjąć pewne wzorce myślenia prokapitalistycznego.
Gierkowska biurokracja promowała system zarządzania fabryk gdzie zakładami pracy mieli zarządzać odpowiedzialni ludzie na odpowiedzialnych kierowniczych stanowiskach, wykwalifikowani inżynierzy.
Okazało się jednak że ci owi inżynierowie gdy nastąpiło otwarcie na kraje kapitalistyczne, po zetknięciu się z realiami ekonomicznymi tamtych krajów coraz częściej widzieli w zarządzaniu fabrykami nadzieje na polepszenie własnej sytuacji materialnej a socjalizm już dla nich stawał się tylko pustym frazesem.
Nie można jednak uznać że PRL był totalną klapą przynajmniej w początkowym okresie jego istnienia.
Społeczeństwo dotknięte ogromnymi wojennymi zniszczeniami, w większości złożone z warstw chłopskiej, o tak dużej stopie analfabetyzmu, z małym zapasem wielkich zniszczonych zakładów pracy których nie było zbyt wiele przed wybuchem samej wojny i tak podniosło się dość szybko z kolan i z nawiązką odbudowało państwo polskie.
Wywłaszczenie ziemi należącej do obszarników i nacjonalizacja przemysłu, banków w początkowym okresie istnienia PRL-u przebiegała dość sprawnie.
W końcu rozbudowany system edukacji i opieki socjalnej (dodatkowe zajęcia pozaszkolne, kolonie, możliwość rozwijana swoich własnych pasji w klubach i organizacjach temu przeznaczonych) nad obywatelami PRL dawał ludziom poczucie wspólnoty i integracji.
Z tymże coś co pozostawało w rękach państwa, znajdowało się nadal w rękach warstwy rządzącej, także po okresie walk z reakcją, z próbami powrotu do jakiś do form kapitalizmu.
Pan Kaczmarski oczywiście wierzy do dziś w jakieś "przemiany demokratyczne" które z perspektywy głównych włodarzy "S" i tzw. reformatorów z PZPR oznaczały jedynie przywrócenie kapitalizmu i kontrrewolucję.
To wina nomenklatury partyjnej że nie obroniła socjalizmu i nie znalazła wspólnego języka z robotnikami aby postawić na samorządność robotniczą.
Idealizowanie "S" i jej aktywu to upraszczanie.
Twierdzenie że tylko SB była zainteresowana przejściem w kapitalizm to kombatanckie płacze tych którzy myśleli że "S" stanie się masowym ruchem robotniczym a ogromnie się zawiedli pomimo takich "początków".
Co się tyczy Wałęsy to według mnie on akurat jest "owocem" PRL-u, który skorzystał z możliwości awansu społecznego, z możliwości nauczania się fachu.
Moim zdaniem jest on człowiekiem do dziś niebędącym politycznie ukształtowanym.
To że wabił "jugosłowiańskim modelem rolnictwa" a potem "drugą Japonią" tylko to potwierdza.
Warto przytoczyć jedną bardzo świeżą jego wypowiedź z wywiadu którego udzielił "Dziennikowi", bo to tylko potwierdza jaki Wałęsa jest chwiejny ale i czasami szczery, (choć co do istnienia komunizm w Polsce to stanowczo jak zwykle przesadza):
"Kto zawinił, że dziś rozważamy zamknięcie Stoczni?
Lech Wałęsa: "To złożony problem. Na początku ten nowy biznes, ci nowobogaccy zwyczajnie bali się wielkich zakładów. Wielki przemysł kojarzył im się z komunizmem, który dopiero co upadł: z Nową Hutą itd. Ci, którzy dziś chcą stocznie przejąć, wiedzą, że proletariat wielkich zakładów jest szalenie niebezpieczny. Dlatego stawiają na jego rozproszenie, rozbicie na części. To powód, dla którego nie chcieli pomagać takim kolosom w przetrwaniu transformacji. Niech one nawet pozostaną państwowe - myśleli - ale nie tak ogromne i scentralizowane. Ze strony biznesu nie było więc zrozumienia. Z innych stron zresztą też."
Wałęsa chwali Gierka? To po co (skakał przez płot) / (dał się podwieść motorówką marynarki wojennej na polecenie Kanii) w 1989 roku?
() niepotrzebne skreślić
Więc dlaczego powstała Solidarność?
Bo to Gierek wprowadzał "kapitalizm" nomenkaturowy. Bo to Gierek rozwalił gospodarkę. Bo to Gierek powiązał nas konstytucyjnie z ZSRR.
Wyjdzie z nich Gierek, Dzierżyński, miś Yogi. Ostatnio takie gnioty stawiają że przypominają każdego tylko nie Wojtyłę.
Słupsk i Żuławy nie są tu dobrym przykładem, bo oba rejony jako przynależne do Ziem Odzyskanych mają w gruncie rzeczy tą samą specyfikę kulturową. Dobre natomiast exemplum dla tego, co chciałeś wyrazić, stanowi umieszczona w województwie śląskim Częstochowa, której miejsce, biorąc pod uwagę wzgląd historyczno-kulturowy, jest albo w łódzkim (gubernia piotrkowska Królestwa Polskiego), albo w świętokrzyskim (1919-1950).
Lewico pl,chroń mnie przed tą lewicą ,która bazgrze w komentarzach,szczególnie przed Dominikami.
...ów miś Yogi może posiadać jeszcze elementy cech swego oryginału takie jak pastorał, tyle że zakończony rozpalonym lontem - na jego drzewcu powinno zaś zostać wyryte przestępcze, zbrodnicze zawezwanie: WYSADZIĆ IPN!
(*_*)
No wlasnie. To cos zupelnie innego! "Szczerych marksistow" mozna w PZPR policzyc na palcach jednej reki. Szeregowych czlonkow ideologia najmniej obchodzila.
I mysle, ze to "pogodzenie sie" po czesci juz sie dokonalo.
Ani Moskwa ani Waszyngton.