Strasznie cicho jest o kwestii na kogo spadnie odpowiedzialnosc za uzycie tarczy. O ile wiem teraz jest "dzentelmenska umowa" z SZA ze oni biora na siebie, ale zdaje sie ze na pismie tego nie ma.
Ostatnio jak Kaczynski wynegocjowal "dzentelmenska umowe" o joaninie to za tydzien Francuzi i reszta sie wyparli ze cos takiego bylo.
byc w zadnym wypadku zlosliwy, ale sugerowalbym odwrocic proporcje miedzy oswiadczeniami i rozmowami, a konkretna dzialalnoscia;)
Referendum mogło by być dobrym rozwiązaniem problemu, należy się jednak liczyć, że mogło by być one przegrane albo frekwencja, nie przekroczyłaby 50%. W pierwszym przypadku - wystarczy spojrzeć na kształtowanie się w tej sprawie sondaży, pod kątem zapowiedzi, słów i ogłoszeń premiera Tuska.
Sama jednak decyzja o organizacji głosowania w tej sprawie wydaje się jednak fikcją - zarówno koalicji rządzącej, jak i PiSowi a spółkę z Pałacem - nie jest to na rękę. Jedyny parlamentarny przeciwnik tarczy w postaci Klubu "Lewicy" rzeczywiście będzie musiał solidnie przygotować się do walki prawnej na arenie Trybunału Konstytucyjnego, nawet jeśli sprawa ta trafi pod jego obrady, mimo najlepszych starań i chęci Sojuszu, sprawia zostanie zignorowana przez media, którę lewicę marginalizują od dawna, pod jakimkolwiek względem.