Nieistotne jest ile jest zwolnień. Istotne jest natomiast, jak szybko po zwolnieniu można znaleźć następną pracę. Obecna gospodarka jest bardzo dynamiczna, firmy powstają, zamykają się, przenoszą się, wprowadzają nowe technologie, zmieniają asortyment produkcji itd. Powoduje to, że zmianom ulega również zatrudnienia. To jest właśnie rozwój.
W socjalizmie można było identyczny towar, bez jakichkolwiek zmian, produkować przez dziesiątki lat. Malucha produkowano przez bodajże 20, kiedy średni okres produkcji jednego modelu wynosił około 9 (teraz nawet 5-6). I tak było ze wszystkim.
W gospodarce nie jest ważne ile miejsc pracy ona traci, ale bilans, czyli równica między utraconymi miejscami pracy a stworzonymi.
"W socjalizmie można było identyczny towar, bez jakichkolwiek zmian, produkować przez dziesiątki lat. Malucha produkowano przez bodajże 20, kiedy średni okres produkcji jednego modelu wynosił około 9 (teraz nawet 5-6). I tak było ze wszystkim."
A swoją drogą - co było (jest) w tym złego?
Ano to, ze w czasie kiedy Polacy jeździ maluchami na zachodzie samochody już posiadały poduszki powietrzne, fotele z zagłówkami, pojawił się ABS, katalizatory no i w przestrzeń w samochodach była większa itd. Było po prostu bezpieczniej, wygodniej, oszczędniej, taniej.
Kwaku!W gospodarce naważniejsza jest GOSPODARNOŚĆ.Najzwyczajniejsza gospodarność,która była była wymagana również w socjalizmie.Ale wymagać to sobie można,również w kapitaliżmie.Spróbuj zacząć wymagać od swoich kotów aby przeszły zamiast miauczenia na szczekanie.Spróbuj od dzisiaj.Za kilka lat daj znać,która rasa jest najzdolniejsza i poczyniła najwieksze postępy w tym kierunku.
I jak ten bilans zatrudnienia, kwaku, wygląda?
Taniej jest wyprodukować dwa bardziej skomplikowane pojazdy na 10 lat, niż jeden prostszy i używać go przez tę dekadę? :-D Ja chyba z krzesła spadnę..
Dziwne jest właśnie to, że okres między zmianą modeli maleje zamiast się wydłużać, podczas gdy różnice między kolejnymi modelami nie są aż tak duże. To jest potworne marnotrawstwo jakiego w socjalizmie nawet sobie nie wyobrażano. Ludzi mami się błyszczącymi karoseriami, tak jak Indian kolorowymi paciorkami, a oni to kupują.
Ten system jest chory. Dynamika tej gospodarki ma się tak do zdrowego rozsądku, jak rozrost nowotworu do procesu regeneracji zdrowej tkanki.
Postęp technologiczny pchany jest nie tyle przez potrzebę rozwiązania problemów, co konieczność wepchnięcia jakiegoś bzdurnego wynalazku klientowi. Jak się nie powiedzie to wtedy nadchodzi pora na masowe zwolnienia, by przegrupować szyki do następnej "inwazji".
Po prostu postęp techniczny najzwyczajniej "wyprzedził" ustrój i teraz archaiczne założenia systemu hamują rozwój ludzkości. Coraz droższe staje się jego utrzymanie, bo aby nie nastąpiła plaga bezrobocia(w sensie niemożności legalnego zdobycia środków do życia) konieczne jest ciągłe powiększanie sztabu ludzi zajmujących się bezproduktywnymi działaniami. Ludzie ci w większości służą jako "proteza" ustroju nie radzącego sobie ze współczesnością, albo zasilają literalnie zbędne struktury biurokracji korporacyjnej czy państwowej.
Nie bardzo wiem co to znaczy gospodarność. Z tego co wiem taka kategoria w ekonomii nie występuje.
nie było problemów? Hmmm...
Co do fiata 126p osobiście uważam, że już za samo podjęcie produkcji tego potworka sprawcy (bo trudno ich inaczej określić) powinni dostać po pięć lat co najmniej. A co dopiero mówić o utrzymywaniu jego produkcji przez dwa dziesięciolecia. Oczywiście w gospodarce wolnorynkowej też zdarzają się takie pomysły, ale kończą się potężnymi stratami producenta i falą procesów wytoczonych przez rodziny ofiar "oszczędnego gospodarowania".
piszesz: "Taniej jest wyprodukować dwa bardziej skomplikowane pojazdy na 10 lat, niż jeden prostszy i używać go przez tę dekadę? :-D Ja chyba z krzesła spadnę.." Niby logiczne, tyle co z tego skoro tego prostego nie sprzedaż, bo wszyscy będą chcieli te wygodniejsze, bezpieczniejsze, sprawniejsze. Suma summarum produkujesz drożej, bo cała twoja produkcja trafia do magazynu, a nie do klientów. Oczywiście tak będzie kiedy gospodarka będzie funkcjonować w reżimie konkurencji. W socjalizmie, faktycznie można produkować to samo przez nawet 26 lat. Ale wtedy pozostaje wysyłanie do kapitalistycznych firm samochodowych listów z prośbą o przysłanie prospektów.
Zauważ, że kolejne samochody kosztują tyle samo co poprzednie wersje (a zwykle są tańsze), ale lepiej spełniają oczekiwania klientów. Ty to nazywasz marnotrawstwem? Ja to nazywam spełnianiem oczekiwań klientów. Kiedyś samochód kosztował krocie (80 lat temu), tylko wyjątkowo bogaci mogli sobie na niego pozwolić. Teraz nawet najtańszy samochód jest nieporównywalnie lepszy niż te dla bogaczy 80 lat temu. Ty to nazywasz marnotrawstwem? Chyba nie masz zielonego pojęcia co to jest marnotrawstwo.
A ja nie bardzo wierze,że ty nie bardzo wiesz co to znaczy gospodarność.-:))To antonim marnotrawstwa o któtym z takim zawstwem się rozpisujesz.Ty chyba tylko tak z czystej przekory rżniesz na lewicy tego co JKM mówił o rządzie.-:))
No dobrze, posłużmy sie kategoria gospodarności. To właśnie w kapitalizm (czyt. konkurencja) wymusza, aby przedsiębiorstwa były gospodarne. W kapitalizmie ten co marnotrawi zasoby musi zaproponować wyższe ceny na swe towary. Niestety wyższych cen nie zaakceptują konsumenci. Konkurencyjne firmy będą miały niższe, bo będą bardziej gospodarne. Efekt będzie taki, że ci mniej gospodarni znikną z rynku, bo nie będą mieć klientów. Czy w socjalizmie taki mechanizm funkcjonował. Nie, bo nie mógł, ponieważ w socjalizmie nie było konkurencji ani systemu cen.
Skąd w socjalizmie było wiadomo ile powinien kosztować samochód? Jakie były kryteria na bazie których wyceniano ten produkt? Powiem więcej, w PRL-u zysk był procentem kosztów. Skutek był taki, że cała produkcja była kosztotwórcza.
To właśnie gospodarka socjalistyczna jest gospodarką marnotrawną, nie spełniająca oczekiwań konsumentów.
same brednie wypisujesz
"Dziwne jest właśnie to, że okres między zmianą modeli maleje zamiast się wydłużać, podczas gdy różnice między kolejnymi modelami nie są aż tak duże.'
nie znasz sie zbytnio na motoryzacji, prawda?
" To jest potworne marnotrawstwo jakiego w socjalizmie nawet sobie nie wyobrażano."
bzdura. co za różnica czy będzie sie przez 5 lat produkować jeden model a potem przez kolejne 5 lat następny, czy przez 10 lat ten sam? gdzie tu widzisz marnotrastwo?
"Ten system jest chory. "
chore to było że ludzie musieli na potworka typu "maluch" przeznaczać oszczędności połowy życia.
"Postęp technologiczny pchany jest nie tyle przez potrzebę rozwiązania problemów, co konieczność wepchnięcia jakiegoś bzdurnego wynalazku klientowi"
dokładnie- takie rzeczy jak abs, esp, poduszki powietrzne, nawigacja satelitarana to same bzdurne, wydumane i nikomu niepotrzebne wynalazki. A mocniejsze silniki zuzywajace mniej paliwa to nic innego jak chwyt marketingowy.
"bo aby nie nastąpiła plaga bezrobocia(w sensie niemożności legalnego zdobycia środków do życia) konieczne jest ciągłe powiększanie sztabu ludzi zajmujących się bezproduktywnymi działaniami."
tak, więc należałoby powstrzymać rozwój techniczny, zniszczyć wszystkie automaty i maszyny produkcyjne i wszystko klepać młotkami- wtedy wszyscy byliby happy!
Twoje pom8ysły nie są nowe, już jacyś genialni lewacy wpadli na to u zarania epoki industrialnej.
west, gdybyś wiedział rozwój jakich technologii kontroluje biurokracja wojskowa mocarstw to nie cieszyłbyś się tak z wolnorynkowej "nowoczesności". Dostajemy to, co dla wojska okazało się już przestarzałe i co najwyżej mamy wielką frajdę jeśli uda nam się to i owo poprawić. A poza tym nie istnieje żaden uniwersalny wzorzec postępu.
kwaku, nie zrozumiemy się.
Aby doskonalić samochody nie potrzeba pomiędzy jednym a drugim modelem(tymi, które niosą istotne zmiany konstrukcyjne, jakościowe) wprowadzać 5 wersji pośrednich. I tylko logika rynku sprawia, że koszty ponoszone na projektowanie, testowanie prototypu, a następnie modernizację linii produkcyjnych, a nawet takich dupereli jak drukowanie prospektów, książek napraw, itp. są opłacalne. W innym przypadku należałoby je uznać za marnotrawstwo, bo nie wnoszą istotnej zmiany jakościowej! Szczególnie, że z technicznego punktu widzenia wyposażenie dodatkowe można instalować również w starszych pojazdach. Gdyby producenci byli nastawieni, na wyprodukowanie jednego! solidnego modelu na wiele lat, a potem ewentualną produkcję podzespołów i wyposażenia byłoby to realną! oszczędnością energii i surowców.
I dla mnie fakt, że jakiś odpowiednio cwany snob musi co 5 lat pokazać się w nowej "furze" nie jest powodem, by tak lekkomyślnie gospodarować ograniczonymi zasobami, które - w moim mniemaniu - należą do wszystkich. I wszystkich wnuków tych wszystkich. System, który umożliwia(a nawet nagradza) spełnianie takich irracjonalnych zachcianek jest chory.
precz z kapitalistami- wyzyskiwazcami
Po pierwsze, "biurokracja wojskowa" jak każda biurokracja niczego nie wymyśla i nie produkuje, może jedynie stwarzać ramy organizacyjne dla działalności badawczej czy produkcyjnej. Podmiotom gospodarczym jest zaś wszystko jedno czy rozwiązania techniczne są tworzone dla biurokracji wojskowej, cywilnej czy dla prywatnych odbiorców. Jakieś cudowne rozwiązania wykorzystywane w sprzęcie wojskowym to mit. Byłeś w wojsku? No i co takiego nieprawdopodobnego jest w sprzęcie wojskowym np. Huty Stalowa Wola w porównaniu z ich maszynami budowlanymi? Nic, oczywiście. Po prostu zadania są inne, to i rozwiązania konstrukcyjne odbiegają nieco od tego co spotykamy na co dzień w cywilu.
Po drugie, owa znienawidzona przez Ciebie "zmiana modeli co pięć lat" nie wynika z obrzydliwego charakteru kapitalistów tylko z tego co nazywa się "rozwojem sił wytwórczych". A to że stosunki społeczne w realsocjalizmie hamowały rozwój sił wytwórczych to już nie wina kapitalizmu, wybacz.
Prawdą natomiast jest, że w kosmos latają systemy oparte na Intel Pentium with MMX Technology i systemie Microsoft Windows 3.11 for Workgroups. A taki GPS, który oczywiście NIE znajduje się w gestii Departamentu Obrony USA powstał głównie po to, żeby zachęcić klientów Fiata wyposażeniem aut w nawigację. Oczywiście pierwszymi użytkownikami byli szczęśliwi posiadacze tych aut i co najważniejsze nigdy nie było żadnych reklamacji. Producent gwarantował, że : "5 pocisków wystrzelonych z niezależnych platform, naprowadzanych za pomocą systemu, ma trafić w cel z dokładnością 5 m". I tak było. Kierowcy skwapliwie to wykorzystywali w przypadku napotkania drogówki.
Wybór wyposażenia wojska, oraz plany np. podboju kosmosu, są też oczywiście wynikiem gry rynkowej niezależnych podmiotów. Urzędnik nie miał tu nic do powiedzenia, bo gdyby miał, to mógłby wpływać na kierunek rozwoju. Nie może też oczywiście powstrzymać podmiotów przed udostępnieniem technologii cywilom, a co za tym idzie wrogowi. Wiadomo , że dzięki rynkowi technologie wojskowe są niezwykle tanie i w zasadzie nakłady na wojsko w SZAP nie przekraczają kwoty wydawanej przez Polskę na biblioteki publiczne.
I oczywiście mitem jest, że działalność badawcza ma cokolwiek wspólnego z postępem. Najpierw rynek stwarza produkt, który z definicji jest tym upragnionym przez tzw. konsumenta, a następnie badacze sprawdzają do czego on właściwie służy. Wojskowi oczywiście testują przydatność w celach militarnych. Np. Abarth Grande Punto podczas misji stabilizacyjnej w Iranie.
Prawdą też jest, że przewaga nowoczesnych broni nad starszą polega na tym, że produkuje ją mocarstwo znane pod nazwą Polska w swojej niepowtarzalnej Hucie Stalowa Wola. Huta ta znana jest również z tego, że produkuje sprzęt budowlany o doskonałych parametrach. Np. spych gąsienicowy, skonstruowany na podstawie radzieckiego modelu Staliniec, potrafi wyrównywać teren z prędkością 160 km/h. Idealny w przypadku budowy pasów startowych lotnisk, wymaga tylko operatora o wysokich kwalifikacjach rajdowych. Polska ogólnie jest krajem przodującym, w razie mobilizacji na wroga może uderzyć sprzęt budowlany powołany pod broń.
Jeśli chodzi o drugi wątek, to ja się przecież zgadzam z Tobą. Tylko wnioskiem się chyba różnimy, bo ja twierdzę, że siły wytwórcze są już zbyt duże jak na możliwości kontroli tego systemu i ludzkość wpadła w potrzask. Kapitalizm produkuje ile się da i kiedy się da i to nie jest jeszcze jego ostatnie słowo. Sensu w tym nie ma, ale rynek kwitnie i każdy jest zadowolony, że ma po 3 samochody, 5 rowerów, 12 kosiarek i 37 odtwarzaczy mp3. Brakuje mu jeszcze tylko po jednym przedmiocie każdego rodzaju na tydzień/miesiąc/rok w zależności od zarobków.
:-))
Nakłady na obronę wyniosły w USA w ub. roku (wg danych SIPRI) 4% PKB. A cała reszta gospodarki, owe 96% PKB Stanów Zjednoczonych, zadowalały się technologicznymi odpadkami z pańskiego stołu? He he he, udowodnij. Fakt istnienia sprzężenia zwrotnego pomiędzy wymaganiami zamawiającego a producentami maszyn i urządzeń nie jest również jakąś specyficzną cechą branży militarnej, dokładnie to samo występuje w każdej innej branży.
ironizujesz, a przypadkiem piszesz prawdę. w kosmos faktycznie latają systemy oparte o masowo produkowane, komercyjne proesory- komputery międzynarodowej stacji kosmicznej są oparte o intelowskie 386, teleskop hubble'a ma 486. Sondami viking i voyager sterują procesory które wcześniej używane były do produkcji... konsol do gier (tatuś nintendo). a jeśli chodzi o system operacyjny, to też prawie zgadłeś- wiele sond używa produktu prywatnej firmy.
Majonez Kielecki jest produkowany przez WSP Społem znad Silnicy od 1959 roku (!) Dzięki temu, że uniknął jakiś szczególnych "unowocześnień" ma tradcyjny, dobry, prawdziwie majonezowy smak - i przoduje na rynku.
"Co więcej, szanse na takie odkrycie z roku na rok maleją, choćby dlatego, że zrezygnowano już z wysłania w kosmos dwóch przeznaczonych do eksperymentów modułów. Pierwszy miał służyć do badań nad materią kosmiczną, a drugi do doświadczeń z grawitacją. Bez tych elementów na stacji można wykonywać jedynie takie doświadczenia, które nie wymagają specjalistycznej aparatury. Badano tam np. wpływ braku grawitacji na pracę nerek i promieni kosmicznych na ludzki system nerwowy. Takie doświadczenia nie mają jednak żadnego znaczenia dla ludzi żyjących na Ziemi!
Entuzjaści odpierają te zarzuty, wskazując na korzyści ekonomiczne, jakie odnoszą kooperanci NASA. Produkcja sprzętu na potrzeby lotów kosmicznych to już poważna gałąź przemysłu. Z zamówień agencji kosmicznych żyją dziesiątki firm na świecie. Wyszło też na jaw, że to, co nieopłacalne w przypadku przedsiębiorstw państwowych, może przynosić kokosy, gdy weźmie się za to prywatny biznes. Pierwszy kosmiczny turysta Dennis Tito zapłacił za dziesięciodniowy pobyt na ISS 20 mln dol.! W kosmosie działa już kilka spółek budujących hotele i oferujących wycieczki dookoła Księżyca.
http://www.dziennik.pl/nauka/article50138/Miedzynarodowa_Stacja_Kosmiczna_to_zlom.html
Sek w tym, czego dziennikarka nie moze najwyrazniej zrozumiec, ze to wlasnie dzieki sektorowi publicznemu, firmy prywatne moga w ogole istniec. Jest to dobry przyklad na to jak panstwo stymuluje rozwoj gospodarki. Dzieki zamowieniom rzadowym, prywatni moga sie rozwijac, ale najpierw to panstwo musi wykonac pierwszy krok i stworzyc warunki dla prywatnego biznesu.
Czy mógłbyś rozwinąć temat :-)))
Ech, nie udowodnię Ci wescie, bo nie mam dowodów, w tym wypadku pozostają mi tylko poszlaki, czyli poszukiwanie okoliczności w jakich powstawały dane technologie. GPS Ci podałem jako przykład pierwszy z brzegu. Kolejnym niech będzie protoplasta Internetu - Arpanet powstały z inicjatywy i za pieniądze Pentagonu. Znaczenie Internetu dla świata chyba znasz.
Co ma PKB do innowacyjności technologii? Ja nie twierdzę, że wojsko ma kontrolę nad rynkiem, lecz tylko to, że dzisiejsze 4 % ma wpływ na znaczną część tych jutrzejszych 96%, dotyczącej technologii. W tym wypadku - jeśli mam rację, bo pewności mieć, jak się chyba domyślasz, mieć nie mogę - może oznaczać to, że rynek jest dla zacofanych, bo o wykorzystaniu a zatem i wdrożeniu decydują urzędnicy państwowi. Oczywiście zgodnie z myślą liberalną :-)) Tylko głupiec może sądzić, że innowacyjność technologii oraz jej wpływ na przyszłość jest zdefiniowana przez ilość wydanych na nią pieniędzy.
Dobrodzieju, w przypadku MSK i 386: teraz tego żałują. Głupie oszczędności, pewnie wymyślone przez liberałów ;-)) Cieszę się, że o tym wspomniałeś, bo to istotna przesłanka, wskazująca na niecelowość korzystania z cywilnych technologii w istotnych punktach nowoczesnych rządowych projektów.
Co do systemu, to nie twierdziłem przecież, że tworzy go instytucja państwowa, lecz tylko tyle, a dla liberałów AŻ TYLE, że nad wyborem miał kontrolę potwór z piekła rodem zwany urzędnikiem państwowym. Z chęcią jednak poznam nazwę firmy, bo jakoś mi to umknęło.
Właśnie o to chodzi Bogusławie. Ja jednak idę trochę dalej i/lub w nieco innym kierunku. W bardzo wielu przypadkach, które mają kolosalny wpływ na kształt dzisiejszego świata, to właśnie państwo miało decydującą rolę. I myślę, że to się akurat nie zmienia.
Inna sprawa, że dla rozwoju potrzebna jest spora ilość czasu i funduszy zmarnowanych na ryzykowne projekty. Świadomość tego faktu w przypadku firm prywatnych jest dość świeżym zjawiskiem i niekoniecznie powszechnym.
Ta uwaga byla odnosnie tego fragmentu, ktory cytowalem.
Swoja droga west, powinienes sprawdzic historie doliny krzemowej.
na ile są one istotne dla oblicza dzisiejszej cywilizacji i na ile zostały ""wywołane" dzięki działalności urzędników resortów obrony. Radio, telewizja, silnik spalinowy, oświetlenie elektryczne, napędy elektryczne, tworzywa sztuczne, nawozy sztuczne...oczywistym jest, że pewne gałęzie wiedzy i konkretne technologie rozwinęły się z potrzeby zastosowań militarnych (balistyka, atomistyka, technologia rakietowa) ale to był już konkretne zastosowania "cywilnej" wiedzy naukowej, i tyle.
Oczywistym jest, że same w sobie nakłady finansowe nie decydują o powstaniu czegoś przełomowego. Szereg odkryć, mających ściśle techniczne zastosowanie, w ogóle było mocno przypadkowych (np. odkrycie promieni rentgenowskich). Chcę jednak zwrócić Twoją uwagę na fakt, że sam fakt że jakieś urządzenie jest stosowane do celów wojskowych wcale nie wymusza stosowania jakichś nadzwyczajnych, przewyższających "cywilną" konkurencję rozwiązań technologicznych. Ani to potrzebne, ani możliwe. Młot pneumatyczny obsługiwany przez pana w kufajce i w berecie z antenką wcale nie jest bardziej prymitywny niż narzędzie z którego strzela pan w blaszanym hełmie na głowie. Układ napędowy transportera opancerzonego nie jest żadnym cudem technologii w porównaniu z tymże układem wieloosiowej cywilnej ciężarówki. Samoloty wojskowe i cywilne projektuje się często w tych samych biurach konstruktorskich, i produkuje w tych samych zakładach co maszyny cywilne.
czy wszystkie te stacje kosmiczne, rakiety itp. zostały wyprodukowane przez firmy państwowe czy prywatne?
"Dobrodzieju, w przypadku MSK i 386: teraz tego żałują. "
a konkretnie? bo 386 steruje wieloma satelitami. a z kolei sondy na marsa sa wyposażone w procesor IBMa
"Cieszę się, że o tym wspomniałeś, bo to istotna przesłanka, wskazująca na niecelowość korzystania z cywilnych technologii w istotnych punktach nowoczesnych rządowych projektów."
co za bzdura.
"Co do systemu, to nie twierdziłem przecież, że tworzy go instytucja państwowa"
przecie ciągle próbujesz udowodnić że to z sektora państwego wychodzą technologie, potem tylko "przestażałe" technologie używane są przez sektor prywatny. zmieniłeś zdanie?
", lecz tylko tyle, a dla liberałów AŻ TYLE, że nad wyborem miał kontrolę potwór z piekła rodem zwany urzędnikiem państwowym."
czyli próbujesz mnie przekonać że to rząd zdecydował jaki system kupić do własnego satelity? łał, co za niesamowite odkrycie, rząd sam decyduje co kupić- faktycznie, liberałowie na pewno są tym faktem zniesmaczeni...
"Z chęcią jednak poznam nazwę firmy, bo jakoś mi to umknęło."
taki ekspert od technologii, a nie potrafii z google skorzystać? ;-)
"Entuzjaści odpierają te zarzuty, wskazując na korzyści ekonomiczne, jakie odnoszą kooperanci NASA. Produkcja sprzętu na potrzeby lotów kosmicznych to już poważna gałąź przemysłu. Z zamówień agencji kosmicznych żyją dziesiątki firm na świecie."
to akurat jedynie argument za tym żeby państwo wydawało jak najwięcej, przy czym sensowność projektów nie ma znaczenia. Równie dobrze dziesiątki firm na świecie mogłyby żyć z kopania rowów i ich zasypywania, jeśli państwo łożyłoby na to kasę.
"Sek w tym, czego dziennikarka nie moze najwyrazniej zrozumiec, ze to wlasnie dzieki sektorowi publicznemu, firmy prywatne moga w ogole istniec. "
co takiego? mowimy o ogóle firm prywatnych, czy tylko o wybranych?
A co ja napisalem na ten temat? To wlasnie dzieki zamowieniom rzadowym, prywatne firmy maja szanse na rozwoj i prestiz.
"Jednak dynamiczny rozwój przypada na czas II wojny światowej. Wtedy najsilniejsze ośrodki technologiczne i badawcze USA skoncentrowane były niekorzystnie pod względem strategicznym w stanach na wschodnim wybrzeżu. Cześć badań i produkcji zdecydowano przesunąć do Stanfordu. Sprowadzono tam znakomitych fachowców a tamtejsze fabryczki zaczęły produkować, zamiast pługów i traktorów, czołgi i radary. Uniwersytet zaczął skupiać wokół siebie przedsiębiorstwa, które stopniowo się rozrastały i mnożyły, bo ludzie w nich pracujący zakładali potem własne firmy. W roku 1980 istniało 90 firm zatrudniających 25 tys. osób. Pracowano nad zaawansowanymi technologiami przemysłowymi (produkcja półprzewodników). Głównym odbiorcą tych produktów była armia Stanów Zjednoczonych. W 1985 roku znajdowało się tam ponad 2500 zakładów, które zatrudniały ponad 220 tys. pracowników. Obecnie funkcjonuje tam ponad 700 firm informatycznych i teleinformatycznych."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dolina_krzemowa
"co takiego? mowimy o ogóle firm prywatnych, czy tylko o wybranych?"
Juz to wyjasnilem.
"a konkretnie? bo 386 steruje wieloma satelitami. a z kolei sondy na marsa sa wyposażone w procesor IBMa"
I rozumiem, ze to sa jedyne urzadzenia ktore pracuja na tej sondzie? Wiesz, te systemy zostaly jednak stworzone i zaprojektowane w sektorze publicznym a nie prywatnym. Do tego dochodzi jeszcze logistyka.
widzę, że należysz do tych zaściankowych (polskich i młodocianych) fanów kapitalizmu, którzy na wskazówki, że amerykański kryzys hipoteczny przerzuca się do Europy odpowiadają twardo: "nas to nie dotyczy" :).
Rzeczywiście, to stosunkowo niewielki problem utrata pracy jeśli zaraz można znaleźć inną, nie gorszą. Niestety, odnoszę wrażenie, że to się kończy.
""co takiego? mowimy o ogóle firm prywatnych, czy tylko o wybranych?"
Juz to wyjasnilem.'
z tego co cytujesz wynika ze cohdzi o kilka firm. niespecjalne uzasadnienie czegokolwiek.
"I rozumiem, ze to sa jedyne urzadzenia ktore pracuja na tej sondzie? Wiesz, te systemy zostaly jednak stworzone i zaprojektowane w sektorze publicznym a nie prywatnym. "
oczywiście że nie jedyne, tylko co to ma do rzeczy? nikt nie twierdzi że sektor publiczny nie potrafi władować koszmarnej ilości kasy w zaprojektowanie satelity, dyskusja była na temat w którą strone przenikają nowinki techniczne. Mis (bo to z nim dyskutowałem) twierdził że wszystki innowacje techniczne to zasługa działalności sektora publicznego, a sektor prywatny dostaje z tego ochłapy. Troche to twierdzenie bez sensu biorąc pod uwagę że główne jednostki strerujące satelitów to produkty stworzone przez prywatnych producentów, do tego mocno przestarzałe. to kto tu zbiera czyje ochłapy?
west, zapomniałeś jeszcze wspomnieć o kole.
Uwziąłeś się na ten sprzęt budowlany, a ja piszę o nietypowych, nowatorskich rozwiązaniach, które mają trudny do ocenienia w dniu jego przeniesienia do cywila wpływ na rozwój cywilizacji.
Ogólnie rzecz biorąc, nie jestem w stanie Was przekonać do mojej teorii, albowiem o istotnych w tym temacie faktach dowiadujemy się po czasie, gdy rząd pozwala na cywilne wykorzystanie wynalazków znajdujących się pod jego kontrolą.
"Samoloty wojskowe i cywilne projektuje się często w tych samych biurach konstruktorskich, i produkuje w tych samych zakładach co maszyny cywilne."
Owszem, z tym, że pierwszeństwo w dostępie do danej technologii może sobie zagwarantować rząd, a wtedy cywil musi grzecznie czekać na swoją kolej.
Zwróć też uwagę, że rządowe zamówienia dają firmie taką przewagę nad konkurencją, iż rozwój innych rozwiązań technicznych może zostać porzucony.
Dobrodzieju Wolontariuszu
"przecie ciągle próbujesz udowodnić że to z sektora państwego wychodzą technologie, potem tylko "przestażałe" technologie używane są przez sektor prywatny. zmieniłeś zdanie?"
"Mis (bo to z nim dyskutowałem) twierdził że wszystki innowacje techniczne to zasługa działalności sektora publicznego, a sektor prywatny dostaje z tego ochłapy."
O "przestażałych" nic nie wiem.
Może dla Ciebie posiadanie kontroli( tudzież wpływanie na firmy ) i posiadanie na własność to synonimy, jednakże pozwól, że ja będę rozróżniał. Pisałem o tym pierwszym. Domyślasz się chyba, że firma nie musi być państwowa, aby być na pasku urzędnika. Zdajesz też sobie chyba sprawę, że państwo powołując się na tzw. względy bezpieczeństwa może położyć łapę na co ciekawszych technologiach. Oczywiście nic też nie szkodzi na przeszkodzie, by uczestniczyło bezpośrednio, o czym pisze Bogusław.
"czyli próbujesz mnie przekonać że to rząd zdecydował jaki system kupić do własnego satelity? łał, co za niesamowite odkrycie, rząd sam decyduje co kupić- faktycznie, liberałowie na pewno są tym faktem zniesmaczeni..."
Nie wiem co to jest ten "łał", ale zakładam, że udało mi się zrozumieć treść Twojej wypowiedzi.
Owszem, rząd zdecydował i wydał ogromne pieniądze w/g własnego uznania. I to zazwyczaj wystarcza, żeby liberałowie zaczęli się niezdrowo podniecać...
"taki ekspert od technologii, a nie potrafii z google skorzystać? ;-)"
Czyli nie wiesz?
No to widzę, że dzięki google też stałeś się "ekspertem". Dopiero teraz zauważyłem, że w dziedzinie motoryzacji również. Odpowiem Ci więc w kwestiach, których nie poruszyłem pisząc do innych:
Idiotyzm Twojej odpowiedzi polega na tym, że usiłujesz być "inteligentny" niczym wspomniana nawigacja. Nadinterpretujesz, a potem rozprawiasz się z chochołem, którego sam sobie ustawiłeś.
""bo aby nie nastąpiła plaga bezrobocia(w sensie niemożności legalnego zdobycia środków do życia) konieczne jest ciągłe powiększanie sztabu ludzi zajmujących się bezproduktywnymi działaniami."
tak, więc należałoby powstrzymać rozwój techniczny, zniszczyć wszystkie automaty i maszyny produkcyjne i wszystko klepać młotkami- wtedy wszyscy byliby happy!"
Co/kto to są te "happy"? :-D
Z założenia maszyny miały WYRĘCZAĆ człowieka w pracy, pojmujesz? Zamiast człowieka pracować miała maszyna...
"chore to było że ludzie musieli na potworka typu "maluch" przeznaczać oszczędności połowy życia."
Zgadza się. Jak się okazuje samochód robi ludziom wodę z mózgu.
A teraz jest jeszcze gorzej, przeznaczają te oszczędności nie na jeden, ale na całe stada aut! A ja gdy "se o korkach słucham, jak tkwią te ch..e w tych j....ch autach" zastanawiam się czy oni wiedzą dlaczego ich dzieci mają np. alergie, albo dlaczego nawet nie mogą mieć dzieci..
"takie rzeczy jak abs, esp, poduszki powietrzne, nawigacja satelitarana to same bzdurne, wydumane i nikomu niepotrzebne wynalazki. A mocniejsze silniki zuzywajace mniej paliwa to nic innego jak chwyt marketingowy."
To co wymieniłeś to w zasadzie tylko osprzęt. Jakby się uprzeć to można i do PF125p zamontować :-D Poza tym nie rozwiązują one problemów, lecz je omijają, a po części tworzą inne dając złudne poczucie bezpieczeństwa nieodpowiedzialnym kierowcom. Najczęstsza przyczyna wypadków: "niedostosowanie prędkości do warunków ruchu".
Cieszący się autorytetem w pewnych kręgach Korwin-Mikke oznajmił kiedyś, że samochody powinny być jak najmniej bezpieczne, bo tylko to może sprawić, że kierowcy będą uważać na to co czynią.
Mniejsze spalanie? Faktycznie chwyt, jeśli się patrzy na samochody o takim samym współczynniku KM/kg masy różnice nie są tak drastyczne. A jeśli chodzi o występujące po sobie modele, to często jest tak, że silniki są te same, natomiast masa w tajemniczy sposób wzrasta. Poza tym, o czym pisałem wcześniej, nic nie stoi na przeszkodzie, by w starszym samochodzie wymienić silnik na nowszy. Jak się komuś nudzi to może i do PF126p wpakować 1.2 MPI :-D
A złośliwie jeszcze dodam, że np. taka klimatyzacja pożera sporo energii.
Ogólnie wynalazków radykalnie zmieniających możliwości samochodów nie jest aż tak wiele. Większość tzw. postępu to marketingowy bełkot. Jeśli się "znasz zbytnio" na tym, to pewnie wiesz..
"Troche to twierdzenie bez sensu biorąc pod uwagę że główne jednostki strerujące satelitów to produkty stworzone przez prywatnych producentów, do tego mocno przestarzałe. to kto tu zbiera czyje ochłapy?"
Pewnie, że bez sensu, jeśli ktoś uprze, że ja twierdzę, iż wojsko nawet menażki ma zrobione z nieznanych w cywilu stopów. Udowodnienie, że wojsku używa się delikatnie mówiąc niezbyt nowoczesnych technologii nie podważa tezy, że korzysta się też z tych najnowocześniejszych na długo przed cywilami..
PS. Na MSK znajdują się też procesory SPARK, a jeśli chodzi o i386 to się spece głowią jak tu unowocześnić te swoje systemy w sposób bezpieczny. Zresztą projekt MSK w sporej części dziedziczy po Freedom, której pomysł powstał bodajże na rok przed pojawieniem się na rynku procesora 80386.
Właśnie! Oni chyba naprawdę myślą, że coś takiego jak koniunktura i jej cykliczność nie istnieje i skoro jest wzrost, to tak będzie "od teraz na zawsze". Plus właśnie to ignorowanie wymiaru międzynarodowego: co tam kredyty w Stanach, co tam kryzys żywnościowy na kilku już kontynentach - u nas premier się (krzywo) uśmiechnie i dopilnuje... Ale do zadłużania się w niemieckim albo saudyjskim banku są pierwsi.
"Może dla Ciebie posiadanie kontroli( tudzież wpływanie na firmy ) i posiadanie na własność to synonimy, jednakże pozwól, że ja będę rozróżniał. Pisałem o tym pierwszym. "
nie. pisałeś o tym że jedyny prawdziwy postep dokonuje sie dzięki zamówieniom rządowym, a prywatne podmioty jedynie po latach kopiują te technologie, jak już rząd im rzuci ochłapy. Nie pamiętasz już? jak z ironią pisałeś że w satelitach są procki pentium mmx?
Ja podałem kontrprzykład, (a w zasadzie podważyłem Twój przykład) pokazując jak to prywatna firma wprowadza technologię, którą potem używa w projektach finansowanych z kasy publicznej, a Ty próbujesz sie wykręcić z własnych słów.
"Owszem, rząd zdecydował i wydał ogromne pieniądze w/g własnego uznania. I to zazwyczaj wystarcza, żeby liberałowie zaczęli się niezdrowo podniecać..."
ale jak to sie ma do Twojego twierdzenia o innowacyjnych technologiach mających początek w rządowych projektach? Nijak.
"Czyli nie wiesz?"
Wiem. a ty wiesz? Panie specu od technologii? podpowiedź: nazwa zaczyna się na "V"
"No to widzę, że dzięki google też stałeś się "ekspertem"."
co, baoli Cię, że wystarczy poguglać 2 minuty by obalić Twoje świetne argumenty?
" Dopiero teraz zauważyłem, że w dziedzinie motoryzacji również. "
faktycznie dopiero teraz zauważyłeś- jakoś nie odpowidziałeś czemu produkcja 2 różnych modeli po 5 lat jest dużo większym marnotrastwem niż jesdnego przez 10?
"Idiotyzm Twojej odpowiedzi polega na tym, że usiłujesz być "inteligentny" niczym wspomniana nawigacja. '
konkrety, bez osobistych proszę.
"Nadinterpretujesz, a potem rozprawiasz się z chochołem, którego sam sobie ustawiłeś."
a może już nie pamiętasz co mówiłeś? podać Ci cytaty z Twoich komentarzy?
"Z założenia maszyny miały WYRĘCZAĆ człowieka w pracy, pojmujesz? Zamiast człowieka pracować miała maszyna..."
no i pracuje ZAMIAST człowieka. Jak dla Ciebie jest to podobno chory system...
" Jak się okazuje samochód robi ludziom wodę z mózgu."
sugerowałbym nie mierzyć wszystkich swoją miarą.
"zastanawiam się czy oni wiedzą dlaczego ich dzieci mają np. alergie, albo dlaczego nawet nie mogą mieć dzieci.."
najwyraźniej Ty to wiesz, hahaha
"To co wymieniłeś to w zasadzie tylko osprzęt. Jakby się uprzeć to można i do PF125p zamontować :-D '
można. można by i do furmanki. tylko czego to dowodzi?
"Poza tym nie rozwiązują one problemów, lecz je omijają, a po części tworzą inne dając złudne poczucie bezpieczeństwa nieodpowiedzialnym kierowcom. "
oczywiście, jedynym 'prawdziwym rozwiązaniem" byłaby rezygnacja z produkcji samochodów. Wtedy nie byłoby wypadków samochodowych (proste!)
"Najczęstsza przyczyna wypadków: "niedostosowanie prędkości do warunków ruchu"."
hahahaha, ty o niczym nie masz pojęcia, prawda?
"Cieszący się autorytetem w pewnych kręgach Korwin-Mikke oznajmił kiedyś, że samochody powinny być jak najmniej bezpieczne, bo tylko to może sprawić, że kierowcy będą uważać na to co czynią."
i teoretycznie ma rację. ale ma sie to nijak do tematu przeplywu innowacji, który bardzo starasz sie zmienić.
"Mniejsze spalanie? Faktycznie chwyt, jeśli się patrzy na samochody o takim samym współczynniku KM/kg masy różnice nie są tak drastyczne. "
oczywiście że są.
"A jeśli chodzi o występujące po sobie modele, to często jest tak, że silniki są te same, natomiast masa w tajemniczy sposób wzrasta. "
"w tajemniczy sposób" czyli na skutek zwiększenia wymarów, poziomu bezpieczeństwa biernego i wyposażenia.
"Poza tym, o czym pisałem wcześniej, nic nie stoi na przeszkodzie, by w starszym samochodzie wymienić silnik na nowszy. Jak się komuś nudzi to może i do PF126p wpakować 1.2 MPI :-D"
jak to? a po co? przecie w dziedzinie silników nie dokonuje sie postęp (według Ciebie), więc po co wymieniać? ten nowy silnik nie bedzie lepszy od starego, prawda? Na przykład silniki w nowych fiatach i ten z fiata 125 prawie nie rożnią sie niezawodnością, osiągami, spalaniem itp.
"A złośliwie jeszcze dodam, że np. taka klimatyzacja pożera sporo energii.
zlośliwie, ale a propo czgo?
"Ogólnie wynalazków radykalnie zmieniających możliwości samochodów nie jest aż tak wiele. Większość tzw. postępu to marketingowy bełkot. Jeśli się "znasz zbytnio" na tym, to pewnie wiesz"
Większośc? podaj przykłady tej "większości"? bo na razie jedynie używasz okrągłych zdanek. Ja moge podać tuzin innowacji realnie ułatwiających życie kierowcy.
"Pewnie, że bez sensu, jeśli ktoś uprze, że ja twierdzę, iż wojsko nawet menażki ma zrobione z nieznanych w cywilu stopów. Udowodnienie, że wojsku używa się delikatnie mówiąc niezbyt nowoczesnych technologii nie podważa tezy, że korzysta się też z tych najnowocześniejszych na długo przed cywilami"
co? ale to był TWÓJ przykład, nie moj. Skoro zdecydowałeś sie użyć przykładu komputerów w satelicie żeby poprzeć swoją tezę, to znaczy że wedlug CIEBIE jest to odpowiedni przykład na poparcie stawianych tez. a że przypadkiem wbiłeś sobie samobója... no chyba że celowo używasz przykładów nie popierajcych swoich własnych tez...
" Na MSK znajdują się też procesory SPARK, a jeśli chodzi o i386 to się spece głowią jak tu unowocześnić te swoje systemy w sposób bezpieczny. Zresztą projekt MSK w sporej części dziedziczy po Freedom, której pomysł powstał bodajże na rok przed pojawieniem się na rynku procesora 80386."
a to dowodzi czego?
:-))))
""Idiotyzm Twojej odpowiedzi polega na tym, że usiłujesz być "inteligentny" niczym wspomniana nawigacja. '
konkrety, bez osobistych proszę."
Będzie poniżej :-))
Teraz tylko kontrolnie zapytam, czy zdanie: "same brednie wypisujesz" to są te "osobiste"? :-))
"nie. pisałeś o tym że jedyny prawdziwy postep dokonuje sie dzięki zamówieniom rządowym, a prywatne podmioty jedynie po latach kopiują te technologie, jak już rząd im rzuci ochłapy."
:-)) Nie, nie pisałem, że jedyny. Zrozum, moje zdanie nie wykluczało innych możliwości, choć nie ukrywam, że było tendencyjne i można się było dać nabrać :-)
"Nie pamiętasz już? jak z ironią pisałeś że w satelitach są procki pentium mmx?"
:-)) Nie, nie pisałem, że w satelitach. Tobie się coś ubzdurało.
"Ja podałem kontrprzykład, (a w zasadzie podważyłem Twój przykład) pokazując jak to prywatna firma wprowadza technologię, którą potem używa w projektach finansowanych z kasy publicznej, a Ty próbujesz sie wykręcić z własnych słów."
:-)) Nie, nie wykręcam się. Patrz wyżej :-)
""Owszem, rząd zdecydował i wydał ogromne pieniądze w/g własnego uznania. I to zazwyczaj wystarcza, żeby liberałowie zaczęli się niezdrowo podniecać..."
ale jak to sie ma do Twojego twierdzenia o innowacyjnych technologiach mających początek w rządowych projektach? Nijak. "
:-)) To właśnie był sens mojej wypowiedzi. Państwo ma istotny wpływ w sektorze nowoczesnych technologii, niekoniecznie bezpośredni! i ja byłem ciekaw jak to się ma do liberalnych dogmatów. Nie moja wina, że Ty się po prostu uczepiłeś jednego wątku. Mimo to starałem się grzecznie odpowiadać :-)
"Wiem. a ty wiesz? Panie specu od technologii? podpowiedź: nazwa zaczyna się na "V""
:-)) Będziemy grać w "wisielca"? :-D
"co, baoli Cię, że wystarczy poguglać 2 minuty by obalić Twoje świetne argumenty?"
:-)) Czepiłeś się tego nieszczęsnego Pentium i będziesz to wałkował do u....j śmierci, tak? A co z GPS i Internetem? Nie są unowocześnioną wersją tego co wojsko łaskawie udostępniło? :-D
"faktycznie dopiero teraz zauważyłeś- jakoś nie odpowidziałeś czemu produkcja 2 różnych modeli po 5 lat jest dużo większym marnotrastwem niż jesdnego przez 10?"
:-)) Owszem, napisałem. Cytuję: I tylko logika rynku sprawia, że koszty ponoszone na projektowanie, testowanie prototypu, a następnie modernizację linii produkcyjnych, a nawet takich dupereli jak drukowanie prospektów, książek napraw, itp. są opłacalne. W innym przypadku należałoby je uznać za marnotrawstwo.
"no i pracuje ZAMIAST człowieka. Jak dla Ciebie jest to podobno chory system..."
Owszem, bo normalny człowiek w tym czasie poszedłby na piwo, zamiast zasilać szeregi całej tej dobrodziejskiej menażerii..
""To co wymieniłeś to w zasadzie tylko osprzęt. Jakby się uprzeć to można i do PF125p zamontować :-D '
można. można by i do furmanki. tylko czego to dowodzi?"
Tego dowodzi, że NIE JEST konieczna produkcja następnego modelu. Taka jest jednak polityka koncernów, żeby nie stosować prostszych rozwiązań, bo lepiej dla firmy produkować dużo i dużo sprzedawać. Absurd rynku. A dla klienta auto to FETYSZ! Nic więc dziwnego, że mimo iż brak w tym logiki, rynek rozwija się prężnie :-D
""Poza tym nie rozwiązują one problemów, lecz je omijają, a po części tworzą inne dając złudne poczucie bezpieczeństwa nieodpowiedzialnym kierowcom. "
oczywiście, jedynym 'prawdziwym rozwiązaniem" byłaby rezygnacja z produkcji samochodów. Wtedy nie byłoby wypadków samochodowych (proste!)"
Właśnie proste. W tym jednak sęk, że jeśli jakieś rozwiązanie nie opiera się na zasadach "więcej, szybciej, mocniej", to rynek nie jest w stanie sobie z tym poradzić.
""Najczęstsza przyczyna wypadków: "niedostosowanie prędkości do warunków ruchu"."
hahahaha, ty o niczym nie masz pojęcia, prawda?"
:-)) Prawda :-)
""w tajemniczy sposób" czyli na skutek zwiększenia wymarów, poziomu bezpieczeństwa biernego i wyposażenia."
I czemu to służy? :-))
""Poza tym, o czym pisałem wcześniej, nic nie stoi na przeszkodzie, by w starszym samochodzie wymienić silnik na nowszy. Jak się komuś nudzi to może i do PF126p wpakować 1.2 MPI :-D"
jak to? a po co? przecie w dziedzinie silników nie dokonuje sie postęp (według Ciebie), więc po co wymieniać? ten nowy silnik nie bedzie lepszy od starego, prawda? Na przykład silniki w nowych fiatach i ten z fiata 125 prawie nie rożnią sie niezawodnością, osiągami, spalaniem itp."
:-)) Jak się nazywał byk z którego spadłeś? Redbull czy Benzedrine? Nadinterpretacja czy pisanie od rzeczy mogą być tego objawami :-)))
Jakie silniki w jakich nowych Fiatach? Co to za technologia ta "niezawodność"? Pewnie coś stworzonego przez Gorkowskij Awtomobilnyj Zawod :-D
I co się w/g mnie nie dzieje? :-)) Jako, że mam dobre serce, to wyjaśnię jeszcze raz: postęp dokonuje się znaacznie wolniej niż są wprowadzane do produkcji kolejne modele samochodów. Pojmujesz?
Fiat 125p! posiada silnik OHV na popychaczach co istotnie jest zabytkowym rozwiązaniem, choć gdzieniegdzie jeszcze stosowanym. Posiada też gaźnik, jednakże dwustopniowy co pozwala mu przy oszczędnej jeździe bez otwarcia drugiej przepustnicy spalić niezauważalnie większe ilości paliwa niż nowsze jednostki :-)) Istotnie jest nietrwały na co niebagatelny wpływ ma fakt np. to, że wał jest podparty tylko na 3 panewkach. Mechanika tego samochodu pochodzi z Fiata 1300/1500 produkowanego w latach 61-67, jest to więc troszkę starsza konstrukcja niż ta sprzed 5, 10, 15 lat, a to chyba Twój przedział wiekowy..
Faktyczną zmianą jakościową jest jednostka OHC i wtrysk, najpierw SP, a potem MP. Ciekawą rzeczą są też 4 i więcej zaworów na cylinder, ale to raczej nie podpada pod Twoje mniejsze zużycie paliwa. W dieslach będzie to najpierw turbodoładowanie, które żadną nowoczesnością nie jest, a następnie bezpośredni wtrysk paliwa.
Natomiast z punktu widzenia tak oszczędności jak i ekologii istotniejszą od tych powyższych cudów jest banalne wprowadzenie instalacji gazowych :-)) W Polsce LPG, a na Zachodzie i w Rosji CNG czyli gazu ziemnego. Obie technologie z powodzeniem stosowano już w latach 30 :-)) W Polsce bawiono się w CNG w 50-tych, potem w 80-tych, a obecnie trochę autobusów na tym hula.
Kolejną taką zmianą byłoby przerobienie diesli na olej roślinny. W starych, nienowoczesnych! dieslach wystarczy podgrzewacz do Kujawskiego za który - po rozgrzaniu silnika - może robić rura wydechowa :-)))
"Większośc? podaj przykłady tej "większości"? bo na razie jedynie używasz okrągłych zdanek. Ja moge podać tuzin innowacji realnie ułatwiających życie kierowcy."
:-)) Powyżej skrobnąłem odrobinkę odnośnie silnika i paliw. No i oczywiście ja też moge! jeszcze litra. Realnie! :-)))
""A złośliwie jeszcze dodam, że np. taka klimatyzacja pożera sporo energii.
zlośliwie, ale a propo czgo?"
A propos p....a o oszczędności paliwa :-))
"co? ale to był TWÓJ przykład, nie moj. Skoro zdecydowałeś sie użyć przykładu komputerów w satelicie żeby poprzeć swoją tezę, to znaczy że wedlug CIEBIE jest to odpowiedni przykład na poparcie stawianych tez. a że przypadkiem wbiłeś sobie samobója... no chyba że celowo używasz przykładów nie popierajcych swoich własnych tez..."
:-)) Nic, nic. Powtórzę tylko: nie pisałem o żadnym satelicie :-D Niezbyt nowoczesnego - jak pisałem wcześniej - przykładu ISS tym bardziej nie podawałem.
"a to dowodzi czego?"
:-)) Niczego. To tylko fakt :-)
Poszukaj sobie jeszcze informacji na temat rozwoju telefonii bezprzewodowej.