nie należałoby pogonić rodziców do roboty? Czy oni nie mają żadnych obowiązków wobec swojego potomstwa?
Czy ktoś jest w stanie mi napisać o co chodzi w tym zdaniu: Jak wskazuje NIK wina jest po stronie dyrektorów szkół, którzy "zapomnieli" powiadamiać szkoły o uczniach, którzy nadal mogą korzystać z ciepłych posiłków.
A swoja drogą znam przypadki, że rodzice bardzo się cieszą, że ich dzieci są dożywiane, bo zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mogą przeznaczyć np. na fajki, piwo, czy satelitę.
roboty moze nie byc za duzo...
Kwak, i tak bywa wśród przedsiębiorczych ludzi. W końcu nie każdemu obdarzonemu ową iskrą bożą udaje się założyć własną działalność.
Wilkinson, w takim razie trzeba Działdowo "zrestrukturyzować" ;-)
Rodzice tych dzieci wracając z zagranicy, po wykazaniu zerowego dochodu mogą np. kupić dziecku nową komórkę, której nie mają dzieciaki tych rodziców którzy zasuwają za grosze w Polsce, ale zarabiają 15 złote za dużo żeby się załapać na pomoc państwa...
kropka.