Nie chodziło o to, że McCain nie chce się spotkać z Zapatero, tylko, że nie miał pojęcia kim jest Zapatero! Hiszpańska dziennikarka zapytała go, czy spotkał by się z Zapatero, a ten udawał głupa i dyplomatycznie odpowiadał, że spotka się z każdym "przyjacielem USA". Bo nic mu nie mówiło nazwisko premiera jednego z państw członkowskich NATO. O to było zamieszanie a nie o to, że McCain nie chce się z nim spotkać. Dziękuję.
McCaine czesto strzela jakimis gafami, w pd Karolinie zapomnial ze nie jest babtysta :-)
W piatek bedzie debata McCaine- Obama.
Jestem pewna ze rebublikanski kandydat spali sie calkowice i zrobi z siebie totalnego debilka.
A z Obamą jeśli poprosi. Trzeba się szanować.
A ja sie spotkam z kazdym, kto rzuci pare euro lub dolarow na moj projekt badan nad dekonstrukcja heteronormatywnosci.
POLSKI ZAPATERO
Czy to nie dziwne, że na skutek poważnej filtracji, eliminacji, weryfikacji itd. do stanowiska prezydenta dochodzi półgłówek niezdolny powskazywać palcem na mapie najważniejszych krajów? McCain - godny następca Busha. W innych krajach wcale nie jest lepiej. Wielu polityków, takich jak Tusk, Kaczyński, Kwaśniewski nigy nie było weryfikowanych na rynku pracy, biznesie, sztuce. To są przeważnie miernoty. Beztalencia pozbawione zainteresowań. Czemu. Prawdziwy rząd jest ukryty przed ludem. Ukryty i zabezpieczony na wiele sposobów.
- na polityków promuje się miernoty. miernota nie jest w stanie zagrozić.
- kadencja trwa krótko, wiec nawet polityk zerwany ze smyczy nie nabroi. nieposłusznych można utemperować za pomocą "wolnych mediów, sponsorowania rywali. następnej kadencji już nie zaświadczą.
- skrajność. gdy jest już naprawdę źle wkraczają spece od mokrej roboty. polityka eliminuje się fizycnzie. rządzony motłoch nawet nie zastanowi się czemu np. sledztwo w sprawie zabójstwa miało tyle błędów. pytania podciąga się pod zaburzenia umysłowe (teorie spiskowe, mitomania)
Oczywiście lepiej bunt gasić w zarodku, dlatego działa filtr. Zbyt szerokie horyzonty, samodzielne myślenie, program - odpadasz. Masz być tępym gładyszem. Ładnie się uśmiechać, mówić z mądrym wyrazem twarzy. To się "demokratom" (zwolennikom demokracji fasadowej) podoba.
A tak poważnie - czy McCain koniecznie powinien wiedzieć kto jest premierem Hiszpanii? Czy Ty odpowiedziałbyś z głowy kto jest gubernatorem jakiegoś Illinois czy premierem Tatarstanu?
Nie ma się co czepiać. Chłopina pewnie ćwiczył granie (w) palanta w hajskulu. I jest w tym dobry. Z tym Zepterem tak zagrał, że nikt nie skumał bazy. A nauka mu "nie leżała" i to go uratowało!
Jak był we wojsku i bił we Wietnamie tych tam Czerwonych Kmerów czy innych Komanczy z Manchy albo jakiegoś tam Manchestertona i go te Araby pojmały to "mimo ciężkich przesłuchań McCain nie ujawnił niczego poza swoim nazwiskiem, stopniem, numerem i datą urodzenia". "Przy życiu trzymała go modlitwa", a nie jakaś geografia.
I na prezydenta się nadaje, bo on był już "wiceprezydent ds. public relations w kompanii piwnej należącej do teścia".
(Wszystkich oburzonych moimi niesmacznymi żartami ze starszego pana bardzo przepraszam. Rozumiem, że w tym wieku nie musi już wszystkiego wiedzieć. Demencja nie wybiera. Amerykańska "demokracja" jak widać działa podobnie.)
bez przesady. Poglądy McCaina są mi obce, ale nie ma sensu kpić z tego, że jako jeniec był poddawany bestialskim torturom.
bo nie zdążył być torturującym, Al-facet! A nie zdążył, bo wylądował nie tam, gdzie powinien. A wylądował tam, gdzie wylądował, bo geografii nie znał i nadal nie zna...
Brawo, Misiu!!! (*_*)
.
dominację w skali światowej. Niepoważne to jest.
ino z jego "awangardy", west...
.
ABCD, jest w tym jednak pewien sens. Kluczem jest poznanie co zaprząta głowę prasy brukowej. Oprócz tego, że "Jola już nie ciągnie" można dowiedzieć się czegoś ciekawego o szanownym kandydacie:
"Czekając na zamówiony obiad w restauracji "Primanti Bros." w Pittsburghu, McCain usłyszał z pozoru proste pytanie od dziennikarza Associated Press. - Co Pan myśli o dziesięciokrotnym wzroście eksportu amerykańskich towarów, głównie papierosów, do Iranu? - zapytał dziennikarz.
- Może to jest jakiś sposób, żeby ich zabić? - wypalił McCain, po czym zdał sobie sprawę z gafy, jaką popełnił, bo natychmiast dodał: - To był żart. Mówię to jako człowiek, który od 28 lat nie zapalił papierosa.
(...)
W zeszłym roku John McCain wsławił się kontrowersyjną przeróbką szlagieru zespołu "Beach Boys" o tytule "Barbara Ann". Senator tak przerobił tekst, że zamiast słów refrenu "Barbara Ann" zanucił "Bomb Iran" (z angielskiego "zbombarduj Iran")."
(se.pl)
Wygląda na to, że Hyjdla ma rację :-))
west. Istotnie, mądrze prawisz, sytuacja nie jest zabawna, lecz tragiczna i właściwie nie pozostaje - tu się już dla odmiany z Tobą nie zgodzę - tylko sarkastyczny śmiech, by zachować rozsądek. Choć, zdaje mi się, według Ciebie właściwszy byłby podziw, może nawet i oficjalny pokłon, a podśmiewać warto się tylko ze słabszych...