a jedocześnie głęboko wierze że państwo syjonistyczne napweno wypłaci odszkodowanie Libanowi to niemal pewne
Porównuję glownie z Libanem, bo to podobna skala wojny. Dodatkowo wspólnie za Libanem, Gruzją i Kosowem ciągnie się zapaszek projketu BTC. Oczka w głowie osób odpowiadajacych za politykę energetyczną Izraela i..."naszych" planistów z PIS.
Widziałem na Googlu Earth całe kwartały dzielnic mieszkalnych zrównanych z ziemią. Wiadomo o zbombardowanym lotnisku, drogach i elektrowni. Pod koniec konfliktu Izralczycy obsypali teren amunicją kasetową. Amunicja kasetowa jest dobra by zatrzymać milion nacierających Chńczyków, ale w tym wypadku zastosowano ją jako pole minowe wymierzone w cywilów. IDF zabił ponad 1000 cywilów, kilku żołnierzy ONZ. Zgineło ok 50 cywilów izraelskich.
Jaka była reakcja mediów? Każdy obiekt cywilny tłumaczono żywymi tarczami, tzn. (dosć cwane przyznajmy) tłumacznia IDF brano za dobrą monetę. Porwanie żołnierzy - oficjalny powód wkroczenia IDF do Libanu uznano za odpowiedni. Z kontekstu usunięto wcześniejszą 20 letnią okupację Pd. Libanu, genezę Izraela jako państwa sztucznego, nowopowstałego - trudno mówić w takim przypadku o obronie, skoro w obozach uchodzców jeszcze żyją ludzie wygnani z dzisiejszego Izraela. Straty pokazywano conajzwyżej "obiektywnie" - po równo. Jedno zdjecie zniszczeń w Izraelu, jedno w Libanie. Nie zabrakło takich co bezczelnie twierdzili, że w Libanie nic złego się nie dzieje, a wszystkie zdjecia to fotomontaż. Spisek fotorepoterów propagowął min. "racjonalista.pl". Ten sam co walczy ze spiskami 9-11. PAH wysłała konwój do wyniszcoznego, opuszczonego Libanu i do bogatego Izraela.
Irak. Krótko i straszno. Kraj nijak nie podpadający USA. Ok. 500tys-miliona ofiar, 2 mliony uchodzców. Okupacja od 5 lat. Ludzie zabijanie na wymyślne sposoby, np. "pieczeni" białym fosforem sypanym na zbuntowane miasto. Wizerunek w mediach. Na początku piętnowanie "tchórzy", "pacyfistów" i "nic nie rozumiejących". Teraz powściągliwe "misje należy zakończyć".
Teraz Gruzja. Juz od początku w mediach mamy tytuły "Rosjanie prowadzą czytskę etniczną". "Rosjanie używają niekonwencjonalnych broni". "Rosjanie zbyt wolno się wycofują". Wildstein nazywa Rosję "MONSTRUM". Inni używają określen "niedzwiedz", "powrót rosyjskiego imperializmu". Przypominano Czeczenię. Redaktorzy Rzepy tłumaczą, ze Rosjanie ostatecznie mogli wejśc do Osetii, ale nie ruszać terytorium Gruzji, bo przecież granic państw się nie przekracza nawet jeśli na wzgórzach wokół stoi waląca w dolinę artyleria. Wspomina się o nienaruszalności integralności terytorialnej. A Kosowo? Media o tym już zapomniały. Dominował ckliwy sentymentalizm. "Wszyscy jesteśmy Gruzinami". Wygrzebano wszystkie związki polsko-gruzińskie. Śmiać mi się chciało, gdy na poczatku września w jakimś progrmaie ni z gruchy ni z pietruchy zaczeli gadać o gruzińskich żołnierzach po polskiej stronie w kampanii wrześniowej.
Brak konkretów, takich jak w Libanie. Zdjęc zniszczonych domów, tragedii mieszkańców. Z braku laku rzucono efekty gruzińskiej nawały jako efekty "rosyjskie". Pokazywano rozbite gruzinskie czołgi, oburzano się na niszczenie gruzinskiej infastruktury...wojskowej. Chwilami propaganda ociera się o komedię. Np. wstrząsające informacje o dzieciach (gruzińskich, osetynskich nie ma) z obozach uchodzców. Jedzą kiełbasę i bolą je brzuszki od tego. Gruzinskie dzieci juz od poczatku wojny znalazły się w centrum zainteresowania. Irak - 2 miliony uchodzcow, Palestyna - trzecie pokolenie uchodźców - cicho i głucho. Oczywiście PAH wysłała ostentacyjny konwój z pomocą humanitarną, a pod ambasadą Rosji zebrał się tłumek protestujących (ilu z nich protestowało przeciw wojnie w Iraku?)
Nie oszukujmy się. Rosjanie zabijali Gruzinów. Z całą pewnością zdarzały się przypadki celowego granienia, niszczenia mienia, gwałty. Tak jak na wojnie, bo każda wojna jest złem. Tyle tylko, że jest to max połowa rajdu IDF i 1/500 katastrofy w Iraku. A proporcje w mediach jakby odwrotne. Niedawno GW cytowała amerykańską zbrodniarkę wojenną Kondzie. Kondzia straszyła rosyjskimi agresjami. Ona! Kondzia i Miliband majacy rodzine na Zachodnim Brzegu to są u nas autorytety. No cóż. Minister obrony Gruzji pochodzi z Izraela, a prezydent z USA. Usrael jest dość aktywny. Macza paluchy prawie w każdej wojnie. Z tym swoim kompleksem zbrojeniowym, naftą-petrodolarem, amerykanskim imperializmem, fundamentalistami protestanckimi, lobby izraelskim i subtelną kontrolą umysłów (subtelną tylko w porównaniu z rzadami autokratycznymi)...
...czy to aby nie MONSTRUM panie Wildstein?